Tadziczka

to ja jeszcze z wieczorka.... już po wizycie u gin i najprawdopodobniej Filuś będzie moim jedynym dzidziolkiem, bo ponoć żadnej ciąży nie dam rady już donosić:( Troszkę szkoda i tak jak Witek nie chciał więcej żadnych dzieci, to nagle zachciało mu się córeczki. Gin. powiedziała, że z zajściem w ciążę nie byłoby problemów tylko w 18 tyg. bym rodziła, najdalej udałoby się donosić ciąże góra do 26-28 tyg i to pzryud użym szczęściu a poród wtedy znacznie zwiększa ryzyko wszelkich dysfunkcji u maluszka.... mająć Filunia chyba już nie zdecyduję się na takie ryzyko. To narazie diagnoza wstępna.... ostateczna po 1 roku od porodu... Po prostu nie wszystko wróciło na swoje miejsce:( Dodatkowow przyplątała mi się tarczyca, nadżerka i masa innych schorzeń:(:(:(:(:( Celi....szkoda że mieszkasz tak daleko, bo bym Ci chętnie pożyczyła termosik:):):):).... albo się z Tobą na majówkę wybrała:) Ja zmęczona jestem więc u nas jutro troszkę gości+standardowy spacerek:) + zaległości ksiązkowo filmowe... żadnej pracy ani nauki już postanowione:) Marteczko... hihihihi ja też chciałam już skończyć szkołę, ale myślę, że to problem w długości jej trwania a nie rozpoczęcia i zgadzam sie że wszystko trzeba dostosować do rozwoju dziecka:) Filip dawno już śpi... Witek na mini zakupach i myciu aut.... a ja mam chwilkę błogiego spokoju...zmykam:)

a ja jeszcze w pracy:( a potem do mojej gin na kontrolkę i chyba padne jak wróce... bo jeszcze przeciez rano byłam na rehabilitacji w szpitalu.... i było strasznie. zajmujemy się aktualnie pełzaniem i Filus bardzo płacze przy naciskach. A w pracy cały dzień netu nie było:(:(:(:( I pracowac było trzeba... ale jużpo powrocie się rozkręciło i mam co roibć. chyba się nawet za bardzo zaczyna rozkręcać.... Tiki, przyłączam sie do listu.... ogólnie moje zdanie jest takie że ciągłe onizanie wieku szkolnego nie przyniesie nic dobrego. Tylko kradniemy dziecku dzieciństwo... a czego ma się nauczyć to i tak zdąży. Dlatego jestem za.... A czym Marteczko siękierujesz, że chciałabyś Motylkę wczesniej do szkoły posyłac. Oczywiście masz do tego prawo, tylko jestem ciekawa dlaczego tak zdecydowałaś. Ja jestem wielką zwolenniczką przedszkola... no bo dzieci najlepiej wychowają się właśnie wśród innych dzieci, ale żeby od razu do szkoły i dość intensywna nauka...mhhhmmm chyba nie będzie mnie to interesować.... a jak dziecko jest z grudnia to i tak będzie przeciez najmłodsze w klasie .....czyli i tak już idzie samo z faktu urodzenia troszkę wcześniej do szkoły. Celinko....czy wyleciał Ci z domu ktoś na kształt nieteściowej?:):):):):) Miłego dnia mamuski i miłego weekendu też... pewnie znajdę chwilkę, ale jakby co:)

Karolineczko, jak dużo modrzewi....ile m2 ma Wasza działka? I Wy to sami sadzicie? Jeśli tak to nieźli ogrodowicze jesteście:) Yza, co do zupek, to Filipkopwi moje wyraźnie mniej smakują, choc i jednych i drugich zjada 180ml... tylko te słoiki to wprost połyka... Celi, a u nad wiczorem do mieszkania zawitał wcozraj robak na kształt trzmiela.... i baaardzo mnie wystraszył:):):):):):):) W normalnym języku oznacza to po porstu wleciał trzmiel:) A w pracy niestety stałam się ciut zapracowana i nie mam czasu pisać... moze jutro lepiej będzie:) Pozdrówki dla mamusiek:)

Celi, pomimo nagłego ocieplenia, Fili je normalnie... a do picia troszkę przymuszam i czasem łykniemy po 20-30ml. i jest ok.

to i ja odpowiem... właśnie jeśli chodzi o gluten doradzono mi jak Marteczce i właśnie z tą kaszką manną i za kilka dnia zaczynam...zobaczymy. Główkę myję po każdym masazu lub rehabilitacji czyli u nas wychodzi praktycznie codziennie, bo kąpiel zawsze jest:) A temp w aucie... okno uchylam tylko tak tylko u czubeczka żeby nie zawiało, no i odsuwam bluze dresikową. Co do zup... to spróbuj podac najpierw samej marchewki przez kilka dni, tak po łyżeczce, dwie.... i będziesz wiedziała... bo kolejna zupka to już jest marchew+ziemniaki +ew. pietruszka. a i byliśmy na placu zabaw... poznaliśmy śliczną dziewczynkę, której mama podeszła do mnei i mówi, że może by sobie pobiegali razem (jej córcia i Filuś) a ja na to że on jeszcze nie umie chodzić....a ta mama, a bo on młodszy jest i pyta ile ma.... no to ja na to że za kilka dni kończy 5m-cy.... a mama oczy w 5zł i \"oooooo to jakiś duży on jest\" :) A najlepszy Witek siedzial sobei na ławeczce i mówi do mnei jak wróciłam, że pzoaliśmy dziewczynkę .... i chyba tylko ciut młodksza od Filipka... ale póxniej był w szoku bo dziewczynka pobiegła na własnych nóżkach... miała 1rok i 3 m-ce.... była mniejsza:) Albo raczej ona normalna, a Filip taki koń:) Słodkich snów:)

Tiki, ja do Ciebie w prawie diety. Wiesz, tu w pracy dziewczyny poradziły mi żeby wprowadzać gluten zgodnie z tymi nowymi zaleceniami, one tak robiły i bylo wszystko ok. tylko dla dzieci butelkowych gluten dopiero po 5tym m-cu zycia, czyli u nad dopiero za kilka dni kończymy 5 miesięcy... więc wtedy się tym zajme. Co do mięska, to u nas tak własnie wyjdzie, bo po 4m-cu zaczęłam podawac zupki warzywne, czyli jak piszesz 1 m-c i w okolicach przyszłego tyg. zacznę z zupkami miesnymi.... niestety słoiczkowymi bo on mamusi zupek chyab nie lubi za bardzo. A gdybym miała czekac do wprowadzenia się do nowego domku to bym pewnie z 3latkiem do ołtarza leciała:)...no może z 2latkiem:):):):) Aniula, ja pracuję w pt, ale tydzień po weekndzie biorę wolny, bo zaczniemy przyzwyczajanie do zawożenia do babci:) I skończy się siedzenie z tatusiem a zacznie z babciunią:)

Aniulka, a Ty samam dziś czy z nianią? a ze szwedzkim dasz sobie radę:) na 100%:):):):):):) Erik pewnie aktywnie Ci w tym dopomaga od rana:) ja też jestem ciekawa Lenkowej podróży... no i ten skok czasu.... to dopiero wyzwanie. A Erikowi już koniecznie należy się samolocik, tym bardziej że nie dostał przy pierwszym locie:) Z taką częstotliwością to on zdobędzie tytuł pasażera roku:):):):):)

Aniula, kciuki masz zapewnione:) A z tym chrztem, to chyba taki ostatni nie będzie... no bo jeszcze Motylek, Sewuś, Pawełek... i jeszcze pewnie troszkę innych dzieciaczków zostało:) Chhyba że się sezon rozkręci:):):):)

A ja w pracy:) Dziewczynki, pisałam Wam, że mój Filus nie znosi nosidełka, więc wczoraj wieczorkiem zabrałam go na mini spacerek, na pół godzinki... na rączkach:):):):):)To był spacer... posiedzieliśmy na ławeczce, poptrzyliśmy sie na dzieci na placu zabaw:) Chyba dzis po południu tez skoczymy:) A teraz z tatą, obrze, że ten tydzień jest taki króciutki jeśli chodzi o pracę:) Dobrze, że wesela się udały i wszystko było OK:) A Maksiu był dzielny na swoich własnych chrzcinach był grzeczny:) Mi ostatnio narodziła się koncepcja chrztu połącznego z urodzinkami... pierwszym roczkiem:) Już dziecko by bardziej mobilne bylo:) Aniulka, skoro Erik juz pelza, to szybko zacznie Ci raczkować:) U Filusia... sukces taki że jest odruch pełzania:) A wcześniej nie było, ciutke tam się przesuwa do przodu, ale jakieś zawrotne tempo to to nie jest. I tak jest dumna z mojego małego grubaska:)

AAA jeszcze pralka, ja mam whirpool i jest cichutka, właśnie klasy AA+ i jestem z niej zadowlona, dla mnei super funkcja to pranie szybkie....30 minut:) No i inne bajerki. Teraz do domku zdecydje sie na cały sprzęt albo własnie whirpool, albo bosha, no bo do domku to kupię jeszcze zmywarkę, nową kuchenkę tylko to już pod zabudowę, więc tu estetyką nei będzie taka ważna.

hej, hej:) A mój synek to jest niezły, jak się obudził o 6.00 to nadal nie śpi:) chyba szkoda mu dnia:) Marteczko, to chyba przesada lekka z tym dentystą... t co ja i Filuś już powinniśmy być umówieni. Co do łyżeczki silikonowej, to koleżanka Witka polecała, a ja miłąm najzwyklejsze plastiki i mały się nauczył bez problemu, a teraz mu tak fajnie stukają o zeby:) Ale właśnie ta koleżanka się zachwycała, bo z niej dziecko tak sobie zlizuje i podobno łatwo się przystosować. Kubka niekpaka to i ja poszukuję, bo chciałabym się z sokami i herbatkami własnie na kubek niekapek przestawić... jeszcze nie kupiłam, ale chyba kupię z Aventu po 6m-cu życia a pierwsze próby z niekapkiem planujemy na przyszły weekend:) Zobaczymy jak się uda, trzymać umie samodzielnie więc jest duża szansa:) A poiwem Wam, że ja śliniaczek zakładam tak profilaktycznie, ale już wcale niepotrzebny i już tylko buźka się umazuje, a reszta super:) Marteczko...ten śliniak co piszesz na pewno praktyczny, no bo własnie nie trzeba prac, a nie kojarz Ci się on troszkę ze zbroją rycerską?:):):):):):):):) Niemniej jeśli kupisz to napisz jak sie sprawdza? Ciekawa jestem:) Wszystkie mamusie pozdrawiam i czekam na fotki Agi z klifów.... oj widoczki będa pięknie:) Za Maksia trzymamy kciuki i za rodziców MAksiowych co by się nie stresowali w tym kościele za bardzo:) Tiki, ciekawe jak nocka...:) Ale czasem po prostu maluch musi odespać sobie, więc jest szansa że było oki:)

Oj co tam Yza... my pierdzioszkowanie sobie też robimy czasem:):):):):):):):) Celi, oj znowu ta baba Cię nawiedziła!!!! A powiedz Ty mi... masz 22 dni okres????? Coś długawo, nie sądzisz? Ja rozumiem, 10 no 14 góra, ale 22 i jak to piszesz strumień, to naprawdę Cię to osłabiać musi... pij dużo wody, no i przydałby Ci się np. sok z buraków. Współczuję, a teraz jeszcze upały się takie zaczynają.

Nareszcie weekend:) Hurrraaa! Marteczko, ja robię mega pierdzioszkowanie i tzw. jedzenie synka:) Ubaw po pachy i dla nas i dla synka:) Marteczko.... no my buziaków to akurat sobie nie oszczędzamy:) Zaręczynowy też miałam z białego złota z mini brylancikiem, ale też rzadko noszę. Mi nie warto takich rzeczy kupować, chociaż ten pierścionek akurat mi się podoba.... a co do flirtu, to po tylu latach z W. to mi się naprawdę już z nikim nie chce flirtować:):):):):):):):) No teraz jeszcze z Filusiem mogę:) Ale to na inne tematy:):):):):) słodkich snów mamy i odzywajcie się czasami:) Bo smutno tu się robi!!!

a yzowych nie obejrze, bo nie mam tu porgramu do odtwarzania ich wizualizacji... mże potem w domku.

A my obrączek nie uzywamy... jakoś tak wyszło, że ja nie nosiłam bo za bardzo mi się nie podoba złoto... tzn. to żółte bądż żółtawe złoto, białego złota Witek nie chciał i tak się skończyło, że kupiliśmy najcieńsze i najtańsze możliwe żeby tylko były i ich potem wcale nie nosiliśmy.... a gdzie aktualnie są, to tego nikt chyba nie wie. A teraz juz mamy wyraźny dowód miłości w postaci malutkiego Filusia:) I zupełnie nie myślimy o obrączkach.

Hej, ja mam nastrój do bani... jakoś tak trudno mi się pzrystosować. Myślę, że to w znacznej części przez pracę, bo ja jednak jestem tu codziennie minimum 8godz. Ja wiem że pierwszy tydzień to rozkręcenie i powinno być lepiej, ale jakoś czarno to widzę....:( Co do zęboli, to dzisiaj zrobe kolejne zdjęcei i zamieszcze, bo teraz już łatwo bo zeby są duże.... tzn... naprawdę wyglądają jak zęby, a nie jak pryszcze na dziąśle. I nawet łatwo robi się zdjęcia. Wystarczy go rozśmieszyć:) Vall, mijemy nadzieję, że wszytskie dorbne dolegliwości odejda w siną dal, a najważniejsze że to zdrowy, dobrze rozwinięty chłopczyk:) Co do reakcji na obcych, to u nas Filip dobrze reaguje jak sobie ogląda ludzi, uśmiecha się do nich, a .... na rączki to ja nieznajomym, albo średnio znajomym dziecka nie daję:):):):) Nawet jak chcą:) Za to wiecie dzisiaj miałam pobudkę kupkową ok. 5.00!!!!chyba jakoś tak 5.10.... i nie myslcie że potem usnął... niby leżał w łózeczku, nic od nas nie chciał i bawił się obiciem, ale gadał tak głośno, że i tak nie dało sie zdrzemnąc. Cieszę się tylko, że jutro sobota.... w jakiś cudowny sposób wolna... kolejny tydzień rozbity przez majówkę, a potem kilka dni wolnego, ale za to weekend aktywny...a ja chcę do synka. :):):):):):):):):) Dla wszystkich mamuś... i tych weselnych, i tych pracujących i tych spacerujących i tych uczących się...:):):):):):):)

No nie poznaje mamusiek.... czy juz nikt tu nie pisze???? ..... pewnie część z Was spaceruje z dzidziusiami.... ale Wam dobrze:)

A ja znowu w pracy! Ja już tak zjechana jestem, ale mam powazny kłopot.... Filip za mną tęskni. generalnie przed południem z Witkiem dobrze się trzyma, ale jakwczoraj po południu został z tatą i teściową to było niezbyt ciekawie i maruda, na godzinę się włączyła.... a dziś owteiram o 6.00 oczy, a tam z łóżeczka spogląda na mnie uśmiechnięta (zebata) buzi i jak podeszłam to az piszczał:) No i ...... wzięłam go na raćzki poprzytulać na kilka minut:):):):) Wiem... wiem... rączki beee, ale nie mogłam się powstrzymać:) Dziś popołudniu Witek ma ibasen i wyjście z kolegami, a jak chyba schrupię synka:) Buziolki:)

Hej, my już po rehabilitacji:) A i przyłączam sie grupy gronkowcowej... w gardle od dziecka... byłam leczona bakteriami z własnego gradła jakoś specjalnie wyhodowanymi. Zmykam pobawić sie z synkiem, bo ok. 14.00 jadę na zajęcia:) to pa A dla WOjtusia :) My już po pierwszych imieninkach:)

Hej, hej... zrobiliśmy foto zębów:) W następnej serii zamieszczę:):):):):) ALe tylko 2 dolen dało się uchwycić. Ten górny zbyt mały narazie i tam więcej krwi nagromadzone niż zęba. a my wsuwamy ile wlezie i co wlezie i nic nam nie jest:) WIelkie to szczęście:) Aniulka zakupiłam te szczotki, które masz do zęboli dla Erika i wygotuję je sobei i jutro poćwiczymy... tam jest taka blokadka żeby sobie dziecko że tak pwoiem gardła nei wyjęło:) Celi, a nam Twoje sposoby na pupkę rewelacyjnei pomogły. Po dwóch dnia pupka gładka i bladziutka:) IWetrzymy nadal, ale tormentiol odstawiony:) Marteczko... te okularki... dla mnie takie dziwne. Może i jakiś sens w tym jest.... ale wiesz jak kupiłam parasolkę i dla nas wystarczy... a Filip by nawet 1 minutki w tych okularach nie usiedział!!! I jestem ciekawa czy którweś z takich maluchów dałoby sobei je włozyć i by spokojniew nich siedziało! słodkuch snów mamy i dzidziusie też:)

No to my tak samo jak Marteczka oduczamy:) Tak czasem mu pocicham, pogłaszczę. Mi aktualnie zęby ciut przeszkadzają. Marteczko, ja to chyba teraz kupię takie szczoteczki inne, skoro już zębolki są. Właśnie coś w stylu takich o jakich ty piszesz:) Z róznymi końcowkami.... cóż 3 zęby to nie przelewki:)

Marteczko, ja właśnie oduczam smoczka:) I tak mało używał, ale ja teraz nie chcę już wcale.... no może czasem jakby się mocno przydenerwował. I jak po prostu pzrestałas dawac... no bo wiesz u nas zasypianie przez to dłużej trwa. Jak bylo u Ciebie? A zmięskiem, no wiesz ja na Twoim miejscu nie wciskałabym jej tak mięska w jak zalecają tylo po prostu zapoznała ze smakiem... a resztę jak sama zdecyduje.

Marteczko, słoiczka dłużej nie trzymałabym jak 48 godzin... i tak jest na ulotce. Gerber ma mleko, tylko w jedej zupce, a ogólnie oferuje ich aż 4 rodzaje.... mleko jest w zupce jarzynowej, a w zupce krem z warzywakami nie ma (ale jest za to seler), i w jakiejś tam jeszcze też nie ma mleczka. A ryżówka z Bobovity Filusiowi nie pasi...je, ale apetytu to trudno się doszukac, dlatego tylko raz kupiłam. Ja sama miksuję właśnie blenderem. Takie gładkie jak ze słoiczka nie wychodzą, ale spokojnie można przełknąć:) No własnej roboty nawet bez dodatków typu sól, masełko są duuużo smaczniejsze. Bo ja w końcu darwoałam sobie sól i masło jak tak pisałyście. Po 5tym m-cu wporwadze mięsko... tz mięsko miksowane w zupce... po troszeczku:):):):) Tak zalecają wg tych całych schematów żywienia. Vall, a ty albo mąż jesteście może uczuleni na cokolwiek? To zawsze zwiększa troszkę ryzyko alergii. A co do kota i uczulenia, to synkowi znajomych zaczęło się jak miał 6 m-cy.... kotek przeprowadził się do cioci:)

A dla Wojtusia z okazji ukończenia 5go m-ca życia....100 lat!

No jak tak dalej pójdzie to on 6 miesiąc życia powita z kompletnym uzębienem:):):):)::):):)