Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tadziczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tadziczka

  1. Hej! Jeśli wierzyć kalendarzowi Agi, Filipek też ma 4 miechy:) U nas z tą główką ogromne postępy odkąd nie mamy pępka:):):) Ja dzisiaj też na 20.00 na aerobik pędzę, wcześniej do fryzjera i na solarium:):):):):) Czyli mamy Aniula dzień urody:) A z tą szefową fajnie masz:) Pozdrawiamy!!!!!
  2. Marteczko, z tą opuszczoną macicą to zaczęło się od tego, że strasznie bolała mnie kręgosłu... no i to właśnie od tego. Macica jest jakby cały czas w pozycji ciążowej i takie obciążenie powoduje pomimo że nie ma tam dzidziusia. Marteczko, a te 74 ciuszki to przynajmniej u mnei już niedługo pójdą w ruch... i znowu potrzebne będą zakupy, ale to chyba najwcześniej pod koniec marca:) Yza...pępkowe było...skromnie bo po jednym piwku, ale zawsze:) I było coś jeszcze:):):):):):) Aniula... fajne z tym wielbłądem, ale myślę, że zupełnie normalne. Filip też tak ma. Czasem w kółko usypia ( i o dziwo w nocy też potem ładnie śpi) a czasem walczę o sen cały dzień:) Zawsze śpi na spacerku, a spacerki u nas obowiązkowo codziennie są, chyba że pogoda tragiczna. Nadia, witaj! Vall, ja też się dołączam do pytań o neurologa. I moim zdaniem słusznie robisz że nie panikujesz ze skazą białkową.... oby było ok. U mnie też nie było badań na wyciągane łapki. A od czasu pozbycia pępka wyobraźcie sobie nastąpił przełom z główką. Cały czas w górze... no nie cały czas, ale bardzo dużop trzyma i takładnie wysoko. Może ten okropny pępuch powodował u niego jakiś dyskomfort. Hurrra... jak ja się cieszę że pępka nie ma:)
  3. Ja na chwilkę przed porannym mleczkiem:) Mój synuś w jakiś cudowny sposó dał się zmulić smoczkiem. Mortonku, to super, że Wam się zakupki trafiły i sobie poszalałaś!!! Ja też tak czasem lubię. A co do Filipka pulpecika, to dziś powybieram nowe fotki i pozamieszczam w albumie i zobaczycie jaki serdelek z niego! A i przerzuciałam się na kropelki Esputicon, bo te moje już nic nie pomagały na dolegliwości brzuszkowe. Karolineczk, to chociaż teściowa troszkę pomogła. Możew Twój Patryś to nie terrorytsa, tylko brzunio go bolał??? A może ma skok wzrostu? Dzieciaczki czasem wtedy nerwowe są? Jak Wam nocka po tych przejściach minęła?
  4. Yza... jak Wojtkowi rośni dryga broda, to Filip chyba jest już posiadaczem trzeciej brody...taka z niego kluska:)
  5. Witajcie bezpępkowowo:):):):):) Otóż sam oczywiście nie odpadł...oderwała go chirurg i wtedy buchnęła z niego ogromna ilość jakiejś czarnbej mazio - krwi:( Straszne to było:( Ale od razu opatrzyła, oczyściała, posmarowała jakimś błotkiem i ponieważ był silny krwotok wysłała nas na godzinny sacer i kazała wrócić za godzinkę. No i krewka już nie leciała. Pani chirurg powtórzyła nam opatrunek, oczyściła kolejny raz pępuch i już nic nie leciało:) Kolejna wizyta w poniedziałek. Wtedy zdejmie mu to podwiązanie i zerwie strupek, bo z tych skrzepów takowy się zrobi.... ale brzunio teraz jest śliczniutki:):):):) A i najlepsze pyta mnie czy chce pępek na pamiątkę, a ja jej an to, że za nic na świecie, że ja już tego pępka na oczy nigdy nie chcę oglądać, to się ze mnie śmiała... i wywaliła:) Vall... fajnie mnie nazwałaś, a stronka rewelacja dla mnie. Dodałam do ulubionych. Fajnie i skrótowo wszytko opisane, dzięki. co do aspiratorów, to u mnie Frida i sól morska sterimar. Najpierw psiukam a potem czyszczę. Działa super, a gilki wychodzą gładko. Polecam! Dziewczynki mam do was pytanie zdrowotne... czy nie macie jakiś zmian po porodzie, tzn. np. u mnie macica się nie podniosła:( To niedobrze, bo w takim stanie jak teraz już żadnej ciąży nie donoszę:( Ma wrócić na swoje miejsce w ciągu pół roku, no i mam masę leków na inne dolegliwości.. np. nadżerka. A jak u Was??? Pozdrawiamy bepępkowo:)
  6. Yzulka.... Wojtuś cudny:) Uśmiech pierwsza klasa i głoweczkę ślicznie trzyma:) Też już dorosły facecik z niego:) A ja Wam chciałam tylko napisać, że niestety pępek nie odpadł i aż się boję co będą z nami wyprawiać w poradni chirurgicznej! Rusza się już maksymalnie, ale nadal siedzi i co gorsze wychodzą spod niego takie zaschłe...jakby kawałki krwi czy ropki! Liczę, że będzie dobrze!!!!! Trzymajcie kciuki!
  7. Anulka...gratuluję postępów jedzonkowych! oby tak dalej! Czy wiesz już kiedy Twój synek ma szansę wyjść do domku??? My dzisiaj byliśmy w ZOO:) Filipek ubawił się po pachy, bo przez równe 2 godziny spał:):):):) I dobrze! Przynajmniej mozna było pospacerować w ślicznym otoczeniu! Pytałyście o moją bryczkę.Upatrzyłam sobie coś..tzn. Witek mi upatrzył i może w poniedziałek na jazdę próbną się wyboierzemy. Filipek posiedzi z babcią! Bo jego pomoc to najlepsza jak nie preszkadza:):):):) Samochód jest po starszym panu, więc nie powinien być zajeżdżony! Jeśli kupimy zamieszczę Wam fotki:) A ja mam weekend pełen dzieci, bo oprócz Filipka jest u mnei siostrzenica:) Wczoraj czytałam jej bajki wieczorem a Filipek tak się wsłuchiwał...włuchiwał i w końcu usnął:):):) Ale chyba 1,5 godziny tak leżał i słuchał:) Miłej słonecznej niedzielki Wam życzę!
  8. dziewczyny, ja apropos ciemieniuchy... kobitka, która leżała ze mną w szpitalu podpowiadała, że najlepsze na ciemieniuchę tzw. domowe sposoby...tj. łepek wysmarować masłem roślinnym i tak potrzymać kilka godzin (śmierdzi to chyba strasznie), potem mycie i wyczesanie główki i po2-3 seriach ciemieniuchy nie ma! Ja nie próbowałma, ale jak u Was takie kłopoty to skorzystajcie!
  9. Refetko, moim zdaniem dostałaś właśnie okresu! Jejku, ale się nalataliśmy po komisach samochodowych....spacer we trójkę był długaśny! Filipek był bardzo grzeczny, bo przez 2 godzinki...spał:):):):)
  10. Witajce sobotnio! Anulka...życzę dużo zdrówka dla Michasia i żeby jak najszybciej nauczył się jeść z buteleczki i mógł zamieszkac z Wami w domku! Ja po tym aerobiku dzisiaj wszystkie mięśnie czuję!!!! Bo miałam iść na siłownię i swoim tempem ćwiczyć, ale mnie koleżanki namówiły na aerobik i straaasznie się zmęczyłam! No ale cóż...czas wrócić do formy. Teraz już nie ma wymówek! Witek z Fiipkiem bawią się w paluszki:):):):) Gratuluję Wam przespanych nocek, u nas też było super:) Tylko ok. 6.00 Filipek zaczął przez sen przeraźliwie płakać... nie był głodny, bo to było za wcześnie, więć wzięłam go przytuliłam i chwilkę poszuszałam do uszka i w sekundę spał dalej...z nami włóżku:) I tak pokimaliśmy do 8!!!!! Ale fajne było takie caiłeczko amlutkie i cieplutkie w środku mieć:):):):)
  11. Celinko... ta baba co Ci tak nagadała to sama na jakiś kompleks musi cierpieć i tyle... dalej tego nie skomentuję! Tylko mi się w głowie nie mieści jak ona mogła Ci to tak po prostu pwoiedzieć!!!!!!! Mortonku, u mnie narazie włoski w normie. Gadałam o tym z moją fryzjerką i mówi, że najgorsza faka wypadania włosków, to jak dzidza ma ok 4miesięcy, dlatego ja sobie skrzyp zacznę łykać niedługo! A i muszę się pochwalić, ze byłam dziś na aerobicu:):):) Wymęczyłam się okrutnie, a na ćwiczeniach na mięśnie brzucha to po prostu padałam:( Ale kupiłam karnet i bdę regularnie 2-3 razy w tyg. chodzić więć po 2 miesiącach powinno być OK!
  12. Hogata....hihihi:):):) Dobry tekst!
  13. Aniula wg mnie Tobie się becikowe nienalezy, bo Ty legalnie pracujesz w Szwecji i korzystasz ze świadczeń szwedzkich. A nie ma tak, że tu i tu.... niestety:( Ty nic w Polsce nie dostaniesz...chyba że troszkę rozminiesz się z prawdą.... tzn. pokażesz mijesce zameldowania w Polsce, pokażesz akt urodzenia i ośwadczysz że zamierzasz mieszkać już na stałe w Polsce...wtedy tak! Bo myślę, że tego nie wykryją... Mortonku jest nielegalnie w Ameryce i dlatego.
  14. Edka, pomyliło Ci się... to chyba Tootsi nie lubi mięska albo Marteeeczka. Ja jestem mięskożerna. Mortonku Becik to 1000,00zł:) No i Wy dostaneicie jeszcze 2-gi 1000,00 bo żadnych dochodów oficjalnie nie uzyskaliście w 2006 roku(to jest ten dodatek do rodzinnego)! Czyli na pewno Wam się przyda na urządzanie się w Polsce, no nie? A z nazwiskiem to ja nikogo nie namawiałam nigdy ...każdy powinien zdecydowac jak czuje. Ja mam od zawsze swoje nazwisko i mi z tym dobrze:) Ale Filipek ma już Witkowe nazwisko!
  15. Dziewczynki w becikowym zmiana.... rok od urodzenia dziecka:) Macie na to dużo więcej czasu! Mortonek w marcu dostanie na pewno! Aga.. a Wam się nie opłaca przypadkiem ubiegać się o becikowe i rodzinne w Irlandii? A ta Mortonkowa teściowa to przegięła. Ale to mnie utwierdza tylko w przekonaniu że luźny dystans w stosunkach z teściami jest potrzebny. Ja się zraziłam w szczegolności do teścia...dwano temu i do tej pory mi nie przechodzi. Generalnie chodziłoo taką sprawę, że wściekł się na mnie, że nie chciałam przyjąć ich nazwiska na ślubie tylko chciałam mieć swoje. Afera była taka, że aż z moim tatą na oficjalne spotkanie się umówił..... no i się bardzo wtedy rozzłościłam... a do tej pory mam żal o to w jaki sposób się wtedy w stosuku do mnie zachowywał (nie będę tu wdawać się w szczegóły). Potem miał jeszcze kilka wpadek co mnie tylko utwierdziło w przekonaniu że nie warto zbytnio blisko się trzymać... a teraz jest nowa afera... o co... bo nie nazywam go dziadziusiem...tylko dziadkiem!!! A on chce być nazywany dziadziusiem przez Filipka, a ja powinnam mówić do niego tatusiu. Szkoda... facet ma pecha, bo raczej nie ma na to szans w tym stuleciu!
  16. Aga, to zupełenie zrozumiałe że jest Ci ciężko! Teściowa wyjechała i zostłas z tym praktycznie sama, no bo mężuś pewnie zajęty, a jak wraca to zbyt zmęczony. Może w jakiś jego wolny dzień sprezentuj mu Pawełak na 4-5 godzin, a sama idź spac, na basen, na zakupy, gdzie Ci się zamarzy. A piszesz, że nie byłaś gotowa na dziecko...bzdura... nie ma takiej co by była w 100%gotowa... każda z nas tak ma...każda!!!! Dla większości dzidzia była tu pewnym zaskoczeniem i dla większości wywrotem w życiu, więc się nie zadręczaj! Super mama jesteś, już Ci to kiedyś pisałam, walczyłaś o karmienie, mordowałaś się z guzami, w szpitalu się wyleżałaś, walczyłaś o malutkiego synusia, a teraz zawalcz o jeszcze troszke siły dla Was!
  17. Ojej wiecie z tymi teściami to chyba tak z reguły jest, że nie można się do końca przemóc. Filipka z moją mamą już kilka razy zostawiałam i nie miałam jakiś oporów, ale jakoś z teściową nie do końca...:( Niedobrze, że tak mam, bo jak wrócę do pracy to przydałoby się moją mamę odciążyć troszkę a teściowa już tylko na 1/2 etatu pracuje więc czasem mogłaby przyjść.... tylko jak słyszę hasło rączki, to się aż cała gotuję. O zwazyłam właśnie Filipa... waży 6600gr... Czy to nie za dużo troszkę? Bo moim zdaniem tak, ale nie moge mu dawać mniej jeść bo płacze! Apropos ślinienia, to też Filipek troszkę więcej się ślinI.
  18. No to ja po wizycie u gin. Oczywiście musiały mi się przyplątać różne dolegliwości, ale da się wszystko podkręcać i wrócić do normy:) Pytałam o antykoncepcję.... rozmawiałyśmy m.in. o wkładce domacicznej z hormonami lub bez...tylko ona mi powiedziała, że raczej nie poleca tego dla mnie. Bo czasem przy wkładkach albo spiralkach mogą występować stany zapalane, i ogólnie utrudnia to bardzo ponowne zajście w ciąże i co gorsza donoszenie jej. Więc powiedziała mi, że jeśli kiedykolwiek jeszcze chciałabym mieć dziecko, to ona mi nie poleca tego sposobu, a wręcz go odradza. No a pewnie jeszcze kiedyś.... teraz nie mam na to nastroju, ale pewnie kiedy przyjdzie czas na drugą dzidzię, a nie chcę sobie dorgi blokować, no i dostałam tabletki...Femoden. Najpierw na 2 cykle, a potem mamy sprawdzić czy są dobre i ewentualnie przedłużyć. A Filuś sobie fika. Vall nie martw się, mój Filipek też dobrze zniósł szczepienie...prawie cały dzien po nim przespał i noc też... a przecież u niego spanie w dzień to cięzkie jest!
  19. HEj! A ja mam tydzien lekarzowy. Najpier był Filipkowy chirurg, potem mój dentysta, a dzisiaj gin. .. a ja nadal nie zdecydowałam się na antykoncepcję:( Nocka była miła, wieczór też czyli wszystko u nas w normie. A Tootsi...mój Filipek czasem rano jak zje to jeszcze taki niedospany i stęka i ja go wtedy na brzuszku kładę i spokojnie sobie śpi tak nawet do 2 godzin. Zasadniczo jeśli kładziesz go na twardym nie może mu się nic stać. Tylko nie kładź go na miękkim materacyku lub poduszce, a tak to raczej może spać. Wg mnie bezpieczniejsze samodzielne spanie na brzuszku niż spanie na mamie, bo Ty zawsze też możesz się niechcący obrócić i mały się potula. A i zapomniałam Wam napisać, że byliśmy w pracy z F.:) U nas same babki i to takie z małymi dziećmi, a jak bez dzieci, to wkrótce zachodzą w ciążę. No i ajk ja byłm w ciąży to wtedy byłyśmy we 3... teraz my urodziłyśmy, a już 2 nowe są:):):):):) My się tam niebezpiecznie szybko rozmnażamy:) Ale koleżanka pokazała mi fajną pozycję do noszenia dziecka... taką która fajnie umożliwa mu poznawanie świata... w pionie i przodem. Wczoraj nosiliśmy tak troszkę Filipka i wyglądał jakby był w wielkim szoku i cały czas się śmiał do przedmiotó, czyli się podobało. Muszę go tak czasem ponosić żeby świat poznawał:):):):):) Tootsi doskonale rozumiem Twoje odczucia też tak miałam, ale się troszkę przemogłam, no i odniosłam sukes wychowawczy...mama W.opanowała się z rączkami:):):):) No ale my nie widzimy się aż tak często. Ciekawa jestem jak Erik sprawdził się jako pomocnik biurowy:):):):)
  20. Tootsi... Filip mój tak się chicholi:) Aż mu się kaltka piersiowa rusza:)
  21. No i cd. Co do pępucha...to nadal siedzi, ale jesteśmy po zabiegu podwiążania pępka. Najważniejsze to to, że nie muszę już dziecka katować tym czyszczeniem, tylko deliktanie gaziekiem mu to przemywać raz dziennie. Pownno odpaść w okolicach weekendu. W pon. mamy wizytę kolejną w poradni chirurgicznej i wtedy jak odpadnie, no to tylko kontrola, a jak nie to pewnie nie obędzie się bez akcji z nacięciem. Ale Pani chirurg naprawdę była cudowna... jej córcia ma 6 m-cy i ona tez jej musiała pępuch usuwać. A teraz wszystko jest dobrze. Z konspektem też dobrze... pomysł podobno dojrzał... plan generalnie ok...mam taką kosmtykę wykonać, zgłosić się na syżur i prezentacja tez. Czyli praca się posuwa. Marteczko pytałaś o czym... no takie nudy.. o zadaniach publicznych. Chociaż wg prof. to wdzięczny temat..wsytarczy uchwycić i pisać...hehe...teraz tylko uchwycić:):):):) Rozpisałam się strasznie, ale dlatego że Filuś posypiał sobie. Miłego dnia Wam życzę:)
  22. Doczytałam sobie wszytko z wczorajszego dnia:) Filuś śpi i mogę Wam popisać. Edko. Remy taki sam jak Filipek, który aż czasem uśmiecha się jak mu pupkę smaruję, albo jak sobie leży z gołym tyłeczkiem! I widać taką błogość na twarzy:):):) Vall, pytałaś ile dzidziusia na sztucznym mleku jedzą...otóż moja kluska je 150ml:) Dawałam mu 120ml, ale w dzień przestał wytrzymywać 3 godzinki, często popłakiwał przy zabawie i w kółko piąchę do buzi pakował. Wtedy moja mama kazała mu dawac więcej jeść i problemy zniknęły:) Jemy co 150ml i powoli udaje się przechodzić na tryb 4 godzinny. Nie naciskam na niego, bo to sopiero od 4go miesiąca życia wskazane, ale często sam dopomina się o jedzenie dopiero po 4 godzinach. Mortonku co do kaszek, to ja bym się jeszcze wstrzymała. No bo jak zaczniemy za wcześnie podawać, to problemy z kupką gwarantowane. Ja zamiezrałam podawać kaszkę dopiero jak skończy przynajmniej 3 pełne miesiące. Jak lekarz Ci powiem coś więcej na ten temat, to napisz! Aga super, że Pawełek już taki dużasty:) Szkoda że opuściła Cię teściowa... bo miałaś w niej dużą pomoc. Aniula... ja też nie wyobrażam sobie takch małych dzieci... tzn. jestem przyzwyczajona do mojego kolosa i np. jak widzę Erika czy Yzowego Wojtusia to normalne, a np. Pawełek Agi to taka kruszynka drobniutka, ale i ta kruszynka rośnie i ładnie podbija do kolegów. Co do antykoncepcji, to ja nadal niezdecydowana a wizytę u gina mam w piątek. Zastrzyku nie chcę, spiralki się boję.... chyba tylko te tabletki mi pozostają. Ja nie karmię więc mam większy wybór. Jutro pogadam z moją gin. co tam ciekawego wymyśli. Bo jak bym była w kolejnej ciąży to obydowje z WItkiem padlibyśmy na zawał.
  23. Tak. Celi, ja regularnie podaję Filutkowi Plantex, tez u nas bardzo dobrze działa i po nim się łądnie wybączkowuje. Ale zawsze podaje mu go w okolicach 12.00 no i po tym udaje mu się zrobić zazwyczaj kupkę, no a wczoraj się nie udało i stąd nasze wieczorne perypetie. Niestety Filipek w tym względzie jest podobny do mamusi. Jesteśmy odporni na wszelkie alergie skórne (raz niechcący uprałam mu nawet ciuchy w naszym proszku i nic nie było) ale mamy za to mega wrażliwe brzuchy. Ja też zawsze ostrożnie musze próbowc nowych potraw i nie objadać się za bardzo. Ok. 10 jedziemy do chirurga...więc z góry dziękujemy za trzymanie kciuków. Trzymamy też kciuki za Motylkowe szczepienie:) Oby Motylek nie płakał i nie miał żadnych reakcji po:) Ja napiszę do Was dopiero wieczrkiem późnym bo do tego wszystkiego jeszcze potem jadę na zajęcai i przedtsawiam konspekt pracy dr! A Witek zostaje odpępkowanym Filutkiem:)
  24. Bóle brzuszka minęły i zakończyły się wielką akcją II stopnia:):):):):) Aniual nie zmieniałam mleka, tylko lekarz kazał mi odstawiać kropelki powoli, ale chyba jednak jeszcze nie czas. Poczekam do ukończenia przez Filipka 3 miesięcy. A vibucrol chyba teraz troszkę pomógł, bo jak mu go dałam to Filuś zdrzemnął się na ok godzinkę... a teraz idę do niego śpiewac i czytać:) Karolineczko, Ty masz chyba jkaieś tabletki dl akarmiących no nie?
  25. Aniula, u Ciebie marudka, ale marudka niegroźna, a u nas boleści brzuszkowe wróciły. No i jest...Filuś śpi..śpi.... bączek i pobudka i płacz. Postanowiłam jeszcze raz zaufac czopkom Vibucrol. Dałam nasze kropelki i usnął. Śpi już 10 minut.... jest strasznie zmęczony, bo cała akcja trwa już około 2 godzin. A tak naprawdę nie miał już dzremki od 9 rano... no bo do 16.00 się ładnie bawił i nawet jak go kładłam do łózeczka to gaworzył i się uśmiechał i nie zasypiał. A potem już czas był.... i się zaczęło. Oby dzisiaj ten Vibucrol zadziałał. Celi, no to ładnie babunia Cię załatwiła.... wykorzystała wszelkie sposobności...nawet szuszanie podłapała. Życzę więc cierpliwości. Ilonko, pierwszy okre miałam baaardzo obfity i trwał ok 8 dni, ale nie brałam wtedy tabletek. Myślę, że to normalne po porodzie, ale jeśli będzie Cię to martwić i nie skończy się po ok. 2 tygodniach, to może wybierz się do gina. A co do dzieci to ja chciałam Agatkę.... ale za 2 lata to za nic na świecie!
×