Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tadziczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tadziczka

  1. Oj a u nas tragicznie dosłownie. Filipek nie dość że nadal ma troszkę zapchany nosek (ale powiedzmy, że to już nie jest taki problem) to ma straaaszne kłopoty z brzuszkiem. Podaję mu te kropelki i bezpośrednio po kropelkach jest ciut lepiej a potem znowu tragedia. Wczoraj wieczorem to ja już nie wiedziałam, czy on usnął czy zemdlał ze zmęczenia.Nawet w desperacji mu ten Vibucrol podałam i raczej nic nie pomógł. Bo ona ma taki problem, że normalnie ładnie zasypia...śpi ok. 10minut, łapie go coś w rodzaju skurczu, cały czerwienieje, napina się i go to wybudza. I od nowa i w końcu jest tak rozdrażniony, że aż ma kłopoty żeby usnąć. My już dosłownie nie wyrabiamy z Witkiem (on jeszcze cały czas normalnie do pracy chodzi), ale najgorsze jest to że nie umiemy mu pomóc. Teraz nad ranem zrobił kupkę, popuszczał duuużo bąków, dałam mu krople i śpi już ok. 1,5 godzinki tylko też się przez sen napina. Tylko myślę, że jest tak zmęczony, że go to nie budzi. Tak samo było wczoraj wieczorem. Trzymajcie za nas kciuki. Jak mu to do soboty wieczór nie przejdzie, to znowu chyba wizyta u lekarza nas czeka. Już płacze! Pa
  2. Ariasko... od razu odpisuję na Twój post dotyczący pępka:) Filipek urodził się dokładnie 1 grudnia.... a jego pępuszek nadal siedzi:) Ale podobno zdrowiutki i nie ma na nim zgromadzonej ropy i też w kółko zalewam mu spirytusem! Także trzyamam kciuki za pępuszek Dawidka a lekarz mi powiedział,że jak pępek baaardzoo długo trzyma to duży chłopak będzie:) :):):) Refetko!!!! GRATULACJE!!! Czyli można powiedzieć, że grudzień rozpakowany... jest jeszcze Anulka 29, która na bank już urodziła a reszta dziewczyn to się chyba już do nas ani troszkę nie odzywa!!! Można śmiało powiedzieć, że sezon na porody zakończony SUKCESEM:):):):) Bo trzeba powiedzieć, że pomijająć nasze perypetie żółtaczkowe, kolkowe, brzuszkowe, katarkowe i takie tam to wszystke nawet po ciężkich porodach mamy zdrowe dzieci:) I oby tak zostało! A u nas dzień wygląda dziś zupełnie inaczej niż wczoraj. Ja też wczoraj myślałam, że deprechy porodowej dostane, a dziś jużlepiej. Jeszcze brakuje nam troszkę do normalnego trybu ale jest zdecydowanie lepiej. Tylko sen baaardzo czujny i widać, że brzuszek mu dolega!
  3. Vall... co do nocek to j nadal nie jestem chyba przystosowana. Ale muszę przyznać, że znowu miałyśmy pobudki o tych samych porach: 23.00, 2.00, no i u mni e potem mała różnica bo pospała do 6.00:) Ale ja jestem zadowolona. Po prostu od wczoraj wieczór jak mu podałąm kropleki, to zupełnie inne dziecko. Wzięliśmy go na noc do nas do łóżka jakby stękał, ale smacznie spał. Raz tylko buntował się przy zaśnięciu a reszta ok. O 6.00 zjadł, pobawilismy się ok.godzinki i usnął.... sam... bez mordęgi:) Czyli teraz jestem pewna że przez całą dobę był potworkiem dlatego że mu coś dolegało, a dokładnie ten nosek. Tak mi strasznie nadal głupio że się na niego złościłam, ale go już przepraszałam.... i W. też za brak cierpliowści. Ale to włąśnie wynik przemęczenia i nieprzespanych nocy! Yza, jejku u Ciebie skok wzrostu po prostu ksiązkowy. Dziecko chce jeść co godzinkę, ale potem po północy śpi. Ciekawe czy ksiązkow będzie trwał. Powinien trwać do 2 tygodni, a potem zmniejszy się apetyt. Aga, zawsze jednak troszkę się pobawiliście w Sylwka. I mała odmiana się przyda. A Pawełek może po porstu za Wami tęsknił???:) Mortonku, mi też położna mówiła o krochamlu jak F.miała uczulenie. A co do ślubu to Ty tak nie zapraszaj, bo ja mam blisko i jescscze przyjade:):):):) A co do antykocncepcji, to ja chyba klasycznie zdecyduję się na tabletki. Marteczko, my włąśnie chodziliśmy na spacerki jak było -2/-3 i chyba nie było źle. No bo katarek to zawsze się może trafić, więc lekarz mi mówił, że spokojnie można spacerować i ajkby było ok.0 to żeby z nim i w katar chodzić bo mu się drogi oddechowe czyszczą. Aniula, u nas właśnie tak jak Ci pisała Yza szczepionki baardzo są drogie. Te pneumokoki i jeszcze szczepionki skojarzone, niestety też płatne. A co do wizyt to ja miałam 4, ale wszystkie w domku. 3 razy była położna i 1 raz lekarka na badaniu kontrolnym. Właśnie u mnie jest duży plus, że do domku przychodzą, a poważą nas jak będzie szczepionka. Mieliśmy też 2 wziyty nadprogramowe tzn. wczoraj u neonatologa i koleżanki - położnej w sprawi pępka (który nawiasem mówiąc jeszcze nie odpadł). Wczoraj wieczorem myślałam jeszcze o chrzcinach... może w maju.. to taki ładny miesiąc. I cieplutko już będzie:) Nasmoliłam strasznie dużo ale nie wiem jaki będzie dzień i kiedy się odezwę! Dla KArolineczki... z gratualcjami:) Dla Swanetki powodzenia w boju... jeśli chodzi o egzamin, chociaż o Ciebie się nie martwię. Dasz sobie radę a 5 będzie... bo musi być i tyle! Powodzenia!!!! A Grudnióweczko my jemy bebilon, ale tylko bebilon bez mleczka mamusi. I strasznie duuużo mój malutki je.
  4. Dziewczynki, ja tylko na chwilke. Vall mi napisała, że Karolineczka urodzila Patrysia. Vall ma klopoty z netem wiec ja przkeazuje:) \"Urodzilam slicznego synka, ostatcznie cc, bo mial owinieta pepowine i tetno zaniklo. Maly waz 3520 i ma 56cm, urodzil sie o 19.35 a teraz ciagnie cycusia\" To tyle spokojnej nocki!
  5. Jednak to my pojechalismy do lekarza, bo dzis mial pacjentow do 22.00 a nas bez kolejki wzial.... troszke po znajomosc ( to jest stary znajomy mojego taty). Leczy glownie lekami homeopatycznymi jezeli cos dolega, antybiotyki daje w ostatecznosci. Okazalo sie ze Filipek lekko przeziebiony... w szczegolnosci duzo wydzieliny zalega mu w nosku, co powoduje, ze on wogole nie zasypia... bo po prostu mu jest trudno. Jesli zasypia to na kilkuminutowe drzemki, a potem jz klopot z oddechem i pobudka. Ale mowie Wam od niespania ma az worki pod oczami. Dostalismy kropelki (kilka rodzajow) zrobione na miejscu glownie na przeziebienie, ale tez zeby sie nie napinal... bo koleczek nie ma, ale ciezko mu kupki ida... i kropelki mu troszke ulatwia:) Takze tyle sensacji u nas!!! Powiem Wam jedno... dziecko oznacza nowy wymiar zycia... jak np. u lekarza Filipek tak patrzyl sie na WItka i za paluszek go trzyaml jakby W. mogl wybawic go od wszystkich jego problemow....taki maluszek!!! Zyczcie mi spokojnej nocy a Filipkowi zdrowka! Ciekawe jak Karolineczka:) Czy ma juz Patrysia???
  6. Ale dziewczynki Filipkowi coś jest. Temperaturka lekko podwyższona. Pod oczami worki ma od tego nie spania i nadal nie chce zasypiać. Wieczorem przyjedzie do nas neonatolog go zobaczyć. Biedactwo moje, a ja się tak na niego złościłam. Niedobra matka ze mnie! Eulalia witaj! Powodzenia w mamuskowaniu:) A Yza zrezygnowaliscie z pomyslu slubu razem z chrzcinami? Ja jakos nie myslalam jeszcze o tym, ale trzeba bedzie sie zastanowic!
  7. Od Karolinki narazie nic nie wiadomo.
  8. Vall.. myślę, że do 3 m-ca to jedyne rozrywki to własnie karuzelka, poptrzeć na twarze, ewentualnie na jakiś inny obiekt. To chyba dla maluszków ciekawe. My kładliśmy Filipka na macie edukacyjnej, ale trzeba raczej wtedy przy nim być i mu machać tymi zabawkami z maty, bo sam nie umie skupić uwagi, a z karuzelką, to ja włąćze i do 20 minut spokoju mam jak mu nic nie dolega i ma aktywność.
  9. Nie, Yza to raczej nie była kolka. Po prostu po jedzeniu WItek go odłożył w takim półśnie i on się nagle wybudził, a żebył już straaaasznie zmęczony po całej nieprzespanej nocy to po prostu ryknął. Ale uspokoiliśmy to dość szybko, i zdarzyło się jak narazie jednorazowo....niestety uspokoiliśmy się na rączkach:) I naprawdę mam nadzieję, że to nie jest kolka... oby! Ale co ciekawe dzisiaj wcale nie odsypia nocy, tylko ku mojemu zaskoczeniu idzie zgodnie z naszym rytmem:) To dobrze! Aniula... no to już rodzinka Cię opuściła, ale dobrze, że spędziliście razem świąteczny czas. Za rok to już się pewnie z Erikiem do Polski wypuścicie:)
  10. Mortonku... to Hania chyba się zmówiła z Filipkiem z tym wychodzeniem z siebie. Dzisiaj miałam najgorszą noc od kiedy jesteśmy z Filipkiem. Najpierw zjadł o 23.00 jak zawsze i spał. Koło 0.00 obudziło mnie dziwaczne stękanie, no to okazało się że było mu za gorąco bo go szczelnie owinęłam kocykiem. Więc go odwinęłam i niby spokój na 20 minut. Potem znowu stękanie, więc go zaczęłam usypiać i tak nam zeszło do ok. 2.40, czyli kolejne karmienie by wypadało i już nie chciał usnąć. Liczyłam że przy butli go zmuli, a tu lipa, bo szanowny Pan musiał kupkę. Przewijanie znowu go ożywiło i co lepsze wprowadziło w świetny nastrój i sobie leżał przez 2 godznki i serwował uśmiechy. Ok. 5.00 Witek spróbował go uśpić i pospał mu... całą godzinkę i obudził się nie z płaczem a z rykiem. Pomęczyliśmy się, wypiliśmy rumianek i usnął mi o 7.00 a teraz.... super, bo się ok. 8.00 obudził!!! Teraz najadł się i znowu go uśpiłam.... chyba zmojego planu dnia nici, bo Filipek musi odpocząć po nocnych szaleństwach! I ja też:):):) A Karolineczko... wiem, że nie masz teraz czasu i pewnie akurat się coś zaczyna, ale chcę tylko napisać... że życzę Ci powodzenia!!!
  11. Kurcze Karolinka, to na pewno już to! A moi panowie się usypiają. Cikawe który uśnie pierwszy:) Obstawiam Witka. Ja całego Sylwestra przespałam. Obudził mnie Filipek na jedzenie ok.4.00 ale potem usnął i potem mu się zachciało aktywności o 5.30 ale go jeszcze kimnęłam!
  12. Ja chciałam tylko napisać, że wczoraj wiecxorkiem dostałm smska od Karolinki. Kafe jej nie działa i nie mogła sama napisać, ale... zaczęło się! Na KTG wyszły jej skurcze. Jak samo się nie rozkręci to 2 stycznia idzie na wywołanie. Ojejku... a może już mamy sylwestrowego bejbika:) A ogólnie to witamy z Filipkiem w Nowym Roku! Filipek właśnie leży w leżaczku i patrzy co tam jego mamuśka przy komputerze wyczynia:) Szczęśliwego Nowego Roku:)
  13. Karolineczko... nawet Eulalia chwilkę po porodzie o Ciebie pyta:) Jest ciekawa czy zaczęło się coś dziać... ale chyba mogę jej spokojnie napisać, że narazie cisza. A jej Aniołek śpi słodko koło niej. A aktualnie czekają na męża i spędzają Sylwestra we trójkę. Do domku wracają we środę!
  14. Marteczka, ja daję witaminki, ale tylko D3 i tylko co drugi dzień, bo ja karmię sztucznym mlekiem, które samo w sobie jest witaminizowane. U mnie była lekarka na patronażu w pierwszym tygodniu i mi przepisała wszystkie recepty.
  15. Dziewczynki to w Sylwestra, ja się za Was napiję szampanka:) Piszę żeby Wam powiedzieć, że właśnie była u nas ta znajoma położna w sprawie akcji pępek no i pępek jest super poprawny, zdrowy i ....jeszcze z tydzień posiedzi jej zdaniem. No tragedia dosłownie, ale najważniejsze że tam wszystko czyściutko i zdrowo. Przemyła nam wszystko gencjaną ze spirytusem... podotykała, zbadała i z głowy. Powiedziała, że jeszcze nas odwiedz, ale absolutnie się mam nie martwić. No to tyle.... alkohol...spirytus... czyli tak torszkę sylwestrowo, a Yza... wytańcz się za nas wszystkie! A za rok zrobimy sobie bibkę!! Do siego roku... spróbuję do Was napisać o północy!
  16. Dziewczynki... Eulalia o 22.30 urodziła siłami natury córeczkę:) Laura jest śliczna, a Eulalia wciąż nie może uwierzyć, że tego dokonała:) Czyli zostałyśmy znowu cicociami dziewczynki o moim zdaniem ślicznym imieniu...Laura:) Czyli na blacu boju została nam Karolineczka i ewentualnie Refetka, chociaż ona może już akurta urodziła:) A ja dzisiaj miałam poranek z serii mniej przyjmenych, bo Filipek zjadła jak zawsze o 4.00, usnął potem a o 5.36 pobudka i strasznie stękał. Ale tooczywiście była moja wina, bo jak jadł o 4.00 to już nie chciałam go wybudzać i mu nie dalam odbić i go męczyło. Jak się obudził o tej 5.36 to z godzinkę tak stękał aż mu się baardzo dużo ulało takiego aż twarożku i od razu się uśmiechnął i lepiej było. No ale wtedy nie było warto go usypiać bo o 7.00 jemy mleko. Więc zjadł, poleżeliśmy i pogadałam do niego i ok.8.00 usnął, ale zmęczony strasznie był. Co do planów sylwestrowych.... to ja podobną imprezkę jak Marteczka szykuję:) Ja, Witek, o 23.00 Filipek machnie mleczko, a my akurta potem o 0.00 szampanka:) I w kimę! Chociaż musze przyznać, że mama mi proponowała żebyśmy sobie wyszli a ona zostanie z Filipkiem, ale ja na to gotowa psychicznie nie jestem:) A co do seksiku, to Yza fajnie chociaż mieliście. Ja też czekam na wizytę kontrolną, a potem...uhuhu:) A co do dzidziusia za 3-4 latka, to jak się do tego czasu nie wykończę, to mogę się do Ciebie przyłączyć w staraniach o córeczkę:) Miłęgo dnia am życzę i jakbym już tu nie zajrzała to również Szczęśliwego Nowego Roku pełenego miłości i radośći!!!!! A dla Ciebie Karolineczko.... szybkiego porodu... nawet i w Sylwestra:)
  17. Vall, ja apropos tego mleczka. Generalnie masz tak że za każdy dzień 10ml, czyli 90 ml przypada na ok. 8=10 dniowe niemowlę aż dojdziesz do 120ml i wtedy je się tak aż do skończenia 6 tygodni. A że przekarmisz to się nie martw... maluszki automatycznie odrzucają butlę jak już nie są głodne:)
  18. Eulalio, to Ty w dobrej formie jesteś... włoski sobie myjesz:):):) Czekamy na postępy... ale długo Ci kazali czekać i aż na 16.00 przyjechać... no nie? Vall miała jeszcze takie ćwiczenie, że opierała sięo ścianę i kręciła kóleczka biodrsmi. Ja też je robiłam i mi pomagało. Podobno pomaga dziecku wstawić się w kanał rodny:) Będę teraz co chwilka zaglądać żeby sprawdzac jak tam postępy u Ciebie i tzryamam kciuki!
  19. Karolineczko, Eulalio... czekajcie spokojnie. Ja właśnie zaglądam żeby sprawdzić jak tam Wasza sytuacja. Najważniejsze, że wszystko pod kontrolą i maluszki mają się dobrze. Cały czas trzymam za Was kciuki:) A i pamiętajcie, że zapamiętuje się najlepiej tych co urodzili pierwsi... czyli u nas Agę i Yzę.... i tych co ostatni... czyli pewnie Was i ewentualnie Refetkę, bo reszta dziewczyn z tabelki się już nie udziela:) A my byliśmy dziś prawie godzinę na spacerze, jedzonko, torszkę zabawy i usnął... oto nasz rekord w około 10 sekund:) Idę wyłączyć szuszanie bo to i tak nikomu niepotzrebne:) A i zrobię jakiś obiadek, bo W. na zakupy wysłałam:)
  20. A Karolineczko....:) Trzyamamy za Ciebie kciuki:) i Czekamy na wiadomości po szpitalu.... oby Patryś się wreszcie do Ciebie pofatygował:)
  21. Hej, ja na poranną kwakę przyszłam do Was:) Blnko, powodzenia w karmieniu. Na pewno z czasem Lenka nauczy się i będzie ładniej się przysysała. I widać, że mały rozrabiaka Ci się trafił:) Ciekawe po kim to ma????:):):):):) Dzisiaj u mnie ślicznie słonko świeci... szkoda tylko że -5 stopni jest. Znowu będzie trzeba zrobić krótki spacerek. Bo ja to z nim nawet w takie mrozy chodzę tylko na krótko ...tak na 30 minut. Ale lubię tak z wózeczkiem pospacerować. I teraz jestem szczęśliwa że kupiłam Jane, bo inaczej sama nie dałabym rady, a tak łatwo mi dize nawet po schodkach:) A jeszcze śmieszną rzecz Wam chce napisać. Wiecie, że my usypiamy maluszka tym szuszaniem, no i jak marudka mu się włączy, to nawet i 15 minut tak szuszać trzeba, aż głęboko zaśnie, a to żuchwa boli i wczoraj Witek usypial Filipka. I tak fajnie cicho tam... ja myślałam, że W. się zmęczył, a on cwaniak nagrał szuszanie na MP3, włożył w odtwarzacz i puścił to Filipkowi. Przy okazji szczelnie go owinął no i miał synka w 3 minuty z głowy, a szuszanie leciało i w końcu sam Witek od tego usnął:):):):) A oczywiście pępek siedzi. Znajoma byłą i powedziała że najdalej do poniedziałku powinien odpaść. Mam się nie bać i brutalnie przemywać podwadzająć skórę. UUUFF.... jak wreszcie odleci to nowe życie się dla nas zacznie:) Yza... Filipka narzeczona urodzi się na przełomie stycznia i lutego:):):) Czekamy na nią z niecierpliwością:) Miłej sobotki Wam życzę:)
  22. Karolineczko.... Ty tytanie pracy:):):) Ja Ci mówię, Ty nie sprzątaj, tylko chwytaj Irka i z nim przyspieszaj:) To najlepsze będzie....
  23. Vall... cudnego masz tego Maksia:) A mężuś się sprawdza jako niańka??? Bo chyba tak... przynajmniej na zdjęciach:):):) A na kilku zdjęciach Maksu robił taki jakby dziubek... Filipek też w kółko robi... takie z nich dziubkowe chłopaczki:) Aga, a Ty wyglądzasz naprawdę super i widzę że wigilia chyba się udała:) Aga, wiesz że ja jestem szalona z tymi moimi teoriami o dzieciach, ale chcę tylko Ci napisać jedną rzecz, bo czytałam w że wieku około 6 tygodni dzieci przechodzą tzw. skok wzrostu i duuużo więcej jedzą... nawet 1,5raza tyle co normalnie. Czyli pewnie dlatego Pawełek się nie najada. Podobno to przechodzi po ok1-2 tygodniach. Teraz pewnie będziesz musiała podokarmiać go butlą:)
  24. Witajcie! oj my po tych świętach też musimy wracać do rytmu. Także Tiki nie martw się, że Igusi się poprzestawiało, bo u nas też jest gorzej, ale po prostu trzeba cierpliwości na takie maluszki:) I w kółko to samo z nimi:) Mój malutki w święta nie był towarzyski i zauważyłam, że się robi baaardzo nerwowy jak widzi dużo ludzi. I z reguły każdy wtedy zaczyna nad nim, żeby nie płakał i on wtedy się tylko nakręca bardziej! Ale cóż... wyrośnie ztego:) Ale mamy sukces, bo polubił kąpiel:) Jest naprawdę miło jak sobie siedzi w wannie:) Gdyby jeszcze nie ten nieszczęsny pępuch, to moglabym go całego zanurzyć i byłoby fajnie, a tak to musimy uważać. Boje się że nam się zaczyna paprać ten pępuszek. Jak do jutra nam nie odpadnie, to dzwonimy do znajomej, która jest położną żeby go obejrzała! A robiłam dzisiaj tak jak mi poradziłyście i dłużej trzymałam w jednym punkcie... zobaczymy jak będzie! Yza... chłopaczki pierwsza klasa:):):) Jeden fajniejszy od drugiego:) I widać że Sławek rozkochany w małym. Ale przyznaj, że to baardzo duża pomoc jak Tatuś jest z serii uczestniczących w wychowaniu dziecka, bo można wtedy spokojnie wyjść, czy po prostu odpocząć. Dlatego ciesz się, że Ci się tak fajnie trafiło... super synek i super Tatuś dla synka:):):) A kolek Yza współczuje...naprawdę, ale espumisan to dobre kropelki... oby pomogły. A Filipek robi się wielkim klockiem, bo zważyłam go (tzn. najpierw ja siebie zważyłam, a potem z nim i odjęłam różnicę)... przytył już ponad kg i waży ok. 4,5kg:) Miłego dzionka Wam życzę! Ja też za przykładem Yzy chyba się zrelaksuję i zostawię panów samych i pójdę po mieście polatać po południu lub jutro rano!
  25. Hej Mamuśki... dziękujemy z Filipkiem za komplementy! Karolineczko... ja myślę, że z porodem to Ty będziesz na bank następna, a Patryś ma jakiś ukryty cel żeby tam tak długo siedzieć:) a takie bóle jak mówisz mogą zwiastować szybciutki poród...albo mogą trwać. Przecież wiesz jak to różnie z nami bywało:) Oby u Ciebie było szybciutko i bezboleśnie. Kurcze, a Matimama to się strachu najadła co nie miara. A monitor oddechu to świetna rzecz... zgadzam się. Była to jedan z pierwszych rzeczy, które kupiłam. Niestety dośc drogi, ale można kuoić używany na allegro a daje dużo spokoju. Szczególnie jak ma się małego śpiocha, to nie trzeb alatać i sprawdzac czy oddycha. Ja mam monitor firmy Angelcare, ale są też inne. Filipek mi właśnie usnął, a ja szaleję w necie:) I wiecie, że ten nieszczęsny pępek nadal nam nie odpadł... już naprawdę mnie to martwi bo już tylko tak 1/3 się trzyma i wdzę, że go to bardzo drażni jak przemywam. Macie jakieś sposoby, żeby przyspieszyć...???? Oczywiśce spirytusem przemywam około 4-5 razy dziennie! Ale może coś jeszcze jest???
×