Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tadziczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tadziczka

  1. Ariasko - super tunika:) Mam świadomość, że jutro w żłobku dzień moze wyglądać zupełnie inaczej! ale dajcie mi się cieszyć tą chwilą:) Marteczko... to Wy określacie wartość nieruchomości u notariusza. A chodzi Ci o kupno, czy darowiznę? No bo to jest tak, że niby Wy określacie, ale nie możesz się umówić i sprzedac np. 1000m2 za symboliczną złotówkę. I są jakieś wskaźniki, ale jeśli coś będzie nei tak, to notariusz powie, że wartość nieruchomości nieadekwatna. Czyli zawsze warto zaniżać... a jedyny urząd, który moze dopomnieć się o to że wartość nieruchomości zaniżona to Urząd Skarbowy, ale wtedy kara jest taka,że po prostu trzeba dopłacic róznicę, jeśli chodzi o wartość podatku.
  2. Marteczko, zalezy od wartości nieruchomości przepisywanej! Podam Ci na przykładzie - dla działki wartej ok. 30.000 z założoną księgą wieczystą to było coś ok. 1700,00-1800,00zł Może dziewczyny mają jakieś aktualniejsze dane. a ja się chce pochwalić... wiem że non stop gadam o żłobku, ale musicie to znieść jakoś... przed chwilką zadzwoniła sama z siebie do mnie pani ze żłobka i bardzo pochwaliła Filipka:) Powiedziała, że pięknie jadl śnaidanko, a teraz cały czas bawi się z dziećmi i nawet nie zapłakał, oprócz tej chwilki płaczu jak ja wychodziłam:) No i sama Pani jest w szoku że tak fajnie się bawi:) Cieszycie się ze mną co nie?
  3. u mnie też porządnie zaśnieżyło.... Marteczko...wiesz, że Filip też tak strasznie ziewa jak go zawijam w ręczniczek po kąpieli:) Ja sobie myślę, że on kojarzy kąpiel , a potem kaszka, ząbki i spanko:)
  4. i znowu tą moją biedę do żłobka zaprowadziłam. Dziś mi było lżej, bo wiedziałam, co tampo kolei robić i nie czułam się taka zagubiona, ale Filipkowi było cięzej, bo niestety też już wiedział o co w tamtym miejscu chodzi... a dziś w żłobku malutko dzieci było...naliczyłam z ośmioro + za nami jakaś mała dziewczynka wchodziła... Musi jeszcze wytrwać 2,5godzinki bez mamy:) a potem się razem we dwójkę pobawimy:)
  5. ja też zmykam rozwieszać pranie, poczytać i spanko:)
  6. no fakt...to ostatnie to za bardzo sexi nie jest...chyba że to o ten trójkącik chodzi na plecach.
  7. pomimo że ja mam 75c, to i tak wolę golfiki od Celi:) te czerwienie nie dla mnie... zresztą ja osobiście bardzo brzydko wyglądam w czerwonym.
  8. no to mamy tysiączek:) Mortonkowy domek super:) W. oglądal ze mną i on ma pytanie czy ściany budowaliście z silikatów??? Bo my właśnie z silki będziemy budować.
  9. dawaj tą bluzke iza...obejrzymy sobie:)
  10. Celi, to drugie - szaro - czarne super:) Też bym takie chciała... ale poszalałam już...
  11. Czekamy na ten tysiąćzek jak na kolejną epokę:) Celi, Twoja mała jest niemożliwa:) Super widok jak stała z kupką w ręku:) a teraz słów kilka o moim żłobkowiczu:) Zjadł najwęcej ze wszystkic dzieci kisielku i ogólnie całkiem wykazywał chęc do zabawy, tylko Pani mówi, ze był dość zdezorientowany...no ale temu się nie dziwię. Na mój widok strasznie się ucieszył... przytulał, śmiał w głos...ale też Pani zrobił papa, pokazał swoją szafeczkę i jeszcze nie za bardzo chciał wychodzić:):):) Pani - ciocia twierdzi, że miewała gorszych i że się przystosuje. Mówi tylko, ze wcale nie chce do nich na ręce...:):):) Moja szkoła:):):) Pochwaliła go za układanie klocków, że mądry chlopczyk, ze wszystko rozumie i najbardziej podobało mu się jak Pani mu śpiewała:) Ogólnie w domu był bardzo pobudzony, ale pogodny. Ładnie jadł, ładnie usnął wieczorkiem... czas pokaże jak sie zaaklimatyzuje moje słonko:) Narazie jestem ciut spokojniejsza... choć trudny tydzień mnie czeka...może nawet dwa.... bo praktycznei codziennnie będę przechodzić to co dziś... a jeszcze musiałam dziś urodziny teścia zaliczyć. ale ok było. jutro mam nadal wolne i to ja odbiorę Filipka wcześniej... z piątek odbiera go teściowa. a jak dobrze pojdzie pod koniec przyszłego tygodnia będzie zostawał na cały dzień:) a na dobranoc powiem tylko-kocham mojego synka:)
  12. No dobra, to ja sobie poczytałam:) Chcę tylko pwoiedzieć... że cały czas siedzę jak na szpilkach... wogóle to miałam takie diwne uczucie jakby zazdrości, że ktoś obcy dotyka mojego synka....że da mu jeść... ale chcę bardzo żeby mu tam było dobrze. Wiecie co z tymi żłobkami to system szwedzki z tego co Aniula pisała jest cudowny...najpierw aklimatyzacja... mamusi a moze posiedzieć, a tu brutalnie... papa i zamykamy drzwi! W temacie budowlanym...każda z Was inny projekt pokazała:) I mój domek też zupełnie inny od Waszych:) i wszystkie super bo to nasze marzenia:) Marteczko...cikeawy projekt z bali... Domki z bali są super!!!! Tylko tzreba się przyzwyczaić jak ten domek pacuje... to taki dom z dusza, który żyje:) Też kiedyś zbudujemy sobie domek z bali jako takie letnisko w środku lasu:) Celi....potwory...w tych laboratoriach. Dlatego właśnie do dziś nie bzadalam Fifiemu tarczycy. Bo my gentycznie wszyscy chorujemy, więc i jemu musze zbadać...ale cały czas zwlekam. Yza... czerwony gorsecik...oj ta czerwień za Toba chodzi:) Aniulka...ja mam fotelik Baby Einstein:) z melodyjkami itp.... jakbyś chciała to mozęmy zrobić tak, ze ja Ci go dam.... na wypożyczenie... jak kiedyś by mi się trafiło dzidzi to oddasz, a jak mi się nie trafi, to po prostu oddamy to komuś znajomemu moejmu czy twojemu... czy wspólnemu:) tylko jakbyś wogóle taki fotelik chciała, to bym Ci go do Poznania podesłała i tam byś odebrała? Co Ty na to?...hehehe albo możesz po niego przyjechac ..zapraszam:) No dobra... ze żłobka nadal cisza, to chyba w miarę jest ok:) ja zadzwoniłam..... nie wytrzymałam... Filipek nawet siębawi, ale czasem mu się przypomina i wtedy sobie popłakuje. Na śnaidanko jadł kanapke... kaszki nei chiał...mój mały biedaczek...on myśli, że go porzuciłam Marteczka. Niektóre naprawdę ciekawe książeczki, chyba sobei zamówię ta o mądrych rodzica + moze coś z psychologii dziecka:) zmykam ugotowac obiadek:)
  13. jeszcze nie zdążyłam przeczytać...zaraz z kawką nadrobię wcozrajszy dzień, ale chcę Wam tylko coś powiedzieć... ZROBIŁAM TO!mój malutki synek jest w żłobku! Nie mam zielonego pojęcia co tam się dzieje.... ale synek wszedł na własnych nózkach i za rączkę do sali...tam podeszła pani podała mu rączkę powiedziała mi do widzenia..Filipku zrób mamusi papa.... Filip zrobił papa i sobie poszedł!!!!!! Po chwili odwrócił się i popłakał... zamknęłam za sobą drzwi i siedziałam chwilkę i płaczu było może z 30sekund...i chyba po chwili dopadły go dzieci:) Czekam..... o 11.00 po niego jadę!
  14. dobrze Was rozumiem, my też będziemy wszystko powolutku kupować, bo "na zawsze" - chociaż nigdy ostatecznie nei wiadomo co nam w życiu pisane:) Niemniej wczoraj wybraliśmy sobie romańską dachówkę braas:) a aktualnie ustalamy jak będą wyglądać okna + okiennice:) I cały czas mam wielką wiarę w to, że uda się tylko z malutkim kredycikiem...
  15. Ariasko.... Twój post działa na mnie bardzo stresująco w obliczu jutrzejszego dnia! Ale tak na pocieszenie sobie tłumaczę,ze może Fifiemu odmieni się w drugą stronę... jutro wszystko będzie wiadomo... czekajcie na moje posty w okolicach 9.00:) - wtedy już wyjdę z szoku i wam napisze! No ale jutro taki pierwszy dzień, bo Filipek idzie aż na 7.45 a odbieram go już ok.11.00. Więc jakoś Pani z nim przetrwa. Pogodę mam cudną...dziecko u mamy.. i nie uwierzycie...prawie nie będę dziś pracować (mam urlop)...pzoałatwiam duperelki na mieście i idę na zakupy:):):)...dla siebie i tylko dla siebie.....a co! Aga...Filip ma tak czasem, ze jak mu nie chcę czegoś dac to zaczyna się bić sam w główkę. Więc ja mu wtedy biorę tą rączkę i tłumaczę. Nas nie bije. Ariasko..cóż ja też myślę, że to taki etap i po prostu potzrebuje więcej miłości od Was, a nie od obcych...nie znam rozwiązania... gdybym znała to zastosowałabym je ok. 8 m-cy temu!!!! Przeciez wiesz jakie ja mam lękliwe dziecko... Grudnióweczko, domek-mieszkanko prześliczny, a ile ma m2? ile to pokoików, napisz nam coś więcej? Niemniej ślicznego macie tam małego lokatora, co chodzi po każdym pokoiku:):):) Marteczko, ja bym chciała tytuly książeczek... ja tam lubię bardzo takie rzeczy poczytać i postosować na własnym dziecku, więc jak mnei coś zaciekawi, to może też bym sobei zamówiła:) Miłego dnia mamy:)
  16. Aguś...dzięki za troszkę kadzenia:) Przyda mi się, jak mnie troszke ktoś pochwali!:) Kotleciki sojowe są pyyychaaa.... Filipuś też lubi. Jajeczka Fifi je jak Matylda - 2 w tygodniu - 1 raz na twado, a drugi raz w jajecznicy...jajecznica to nas cotygodniowy niedzielny rytuał:) Aniulka, ja dałam melak krowiego mnei więcej tyle co modyfikowanego - tak ok. 210ml. Wszystko zjadł.... a twarożki, jogurciki rózne to już jakiś czas wcinamy. Grudnióweczko...nie wiem, czy wysłałaś mi może nową chatkę, ale bardzo bym prosiła:) OKI? Bo też bym chciała Ci troszkę pozazdrościć:)... a pewnie jest czego.. mail fahrt@o2.pl No i też bym chcaiła sobie pomeblować...no lae to kawałek jeszcze...kawałek...no ale w weekend nam się tak z W. marzyło o różnych rzeczach...
  17. Basenik... my z reguły chodzimy we trójkę i tak jest dużo łatwiej. Teraz właśnie w niedzielkę się wybieramy, no ale raczej nie korzystamy z łapek czy koła. Czasem jak jak chce popływac, to wrzucam go w kółko i się kołyszemy, ale raczej ćwiczymy i pływamy razem:) Tiki, szkoda strasznie tej Halinki i jej rodziny... często słychać teraz o nowotworach u maluskzów.... niestety. a ja Filipka całować więcej noe mogę bo i tak non stop się wyściskujemy jak jesteśmy razem:) Aniulka.... mam Cię opierdzielić za butlę!!!!!:) no ale nawet nie mam tu co pisać, bo Ty i tak nie zniessiesz jego płaczu... wiem, że nie dasz, po chwili zacznie płakac i się złamiesz. A i my jeszcze wprowasdziliśmy krowie mleko! Zero rekacji alergiczne i było pycha:) Płatki kukurydzian e za to są pycha same, ale w mleku już bleee... pycha są lane kluski i kaszka manna, no i budyń też:) zmykam...
  18. no więc zamelduję się że żyję:) I że wszyscy zdrowi i że wszystko u nas super... a nie pisałam, bo brakło czasu:) Teraz też teoretycznie jakieś pisma towrzę no ale... Otóż ja byłam w weeknd z własnym mężem na randce bez Filipka:) I to wielkie święto. Byliśmy w kinie + na meksykańskim jedzeniu...pyyychaa. Film oczywiście Benjamin Button no i poryczałam się jak czubek. Pocieszenie, że nie tylko ja. ... naprawdę piękny film o starości, o miłości... Oczywiście miałam masę wyrzutów, że dziecko porzucam, no ale... a wieczorami walczyłam z programem do korekty tekstów... udało się:) Bo oczywiście jż Wam pisałam, że rezygnuję z tej gazety, no ale... tak się nie stało i napisałam jeszcze jeden tekst. Może teraz chwilkę odpocznę, bo się semestr na uczelni zaczyna i tam się muszę trochę przygotować. Ale stresa ma strasznego bo to moja pierwsza seria autorkich wykładów:) zawsze miałam tylko zastępstwa za prof. i nie stawiałam ocen:) a teraz musze im i literaturę wymyśleć i rodzaj egz. i jakoś ciekawie poprowadzić... a dziś znów do sali zabaw na oswajanie z ludźmi. B Filip jako jedyne chyba dziecko na tym forum nie jest towarzyski i nadal woli sowją mamusię:) A dzisiaj jak wychodziłam od rodziców to podszedł ...dał buzaiczka i mówię mu pa pa, a on odpowiada papa:) i macha:) i sobei tak pomyślałam o tej środzie... zakupy zrobione ...musi iść.... apropos zakupów w pt nakupowałam spodenek w smyku za 9zł! Podobne ceny bluzeczek 5 10 15 - 9,89zł:) A i zapomniałam o nowości...FILIP CHODZI:) Tzn. pod domu nadal raczkuje. Ale już czasem wstaje i idzie sobie kilka kroków do jakiegoś celu i na spacerku czy na zakupach chodził ze mną za jedną rączkę:) Taka jestem szczęśliwa i wcale mne to nie męczy...mogę za nim latać:) A teraz kilka słow do was... ale wyślę, żeby nie pokasowało...
  19. Kala.... powodzenia na egzaminie:) My wczoraj spędIliśmy prawie 2 godzinki na sali zabaw. Dobrze, że było dużo dzieci, więc testowaliśmy rózne sytuacje bez mamy:) I co zauważyłam jak mnie nei widzi w pobliżu to jest super...dotyka innych ludzi, \"bawi się\" o ile tak można powiedzieć z dziećmi:) A jak pojawia się mama...to świat na tym się kończy! Mnie przeraża to że on poza mną swiata nie widzi i co chwila podchodzi mnie pocałować (przy tym ślini mni na maxa)! Był tez innyc 14 miesięczniak co latał jak szalony i w nocsie miał swoich rodziców... ale też w całej swojej śmiałości zabierał np. Filipkwo zabawki, 2 razy uderzył go po głowie... więc powiedzmy sobie szczerze już chyba wolę Filcia z jego chorobliwą nieśmiałością i obsesyjną miłością do mamy. Co do usypiania. Jak widze że Filip jest zmęczony, co zwykle wypada w okolicach tej samej godzinki, to idziemy do łozeczka. Kładzie się i siada na przemian.... kokosi się po całym łózeczku, a ja sobie siedze obok. po ok. 5 minutach pozycja na brzuszek -dupka w góre i oczka opadają i śpi:)zasypia samodzielnie w łóżeczku - czasami potarmosi swoją płaską podusię,. Nigdy nie korzystamy z picia przed snem ani innych gadżetów. A smok już bardzo dawno poszedł w zapomnienie. Aniulka, powodzenia na wizycie:) Jakkolwie system badań szwedzkich nas szokuje, to musisz im zaufać tak jak ostatnio:) Iza...na pocieszenie powiem, że uważam, że nie jesteś w ciąży. A @ czasem się spóźniają. A wielki dzień w żłobku to ŚRODA:) A co do schematu posiłków to tam posiłki są b. często, ale np. to co opisałam jako II śniadanko, to jest soczek bobofrut... czyli średnio sycące, bardziej do zaspokojenia pragnienia.
  20. Madziamo, ja też Ci wysłałam zaproszenie:) Nadikaaaa.... powiem tak ...ciesze się, że mnei podobne perypetie ominęły.... ale aż mnei ciarki przeszły jak poczytałam historię Nadiki.
  21. Aniula.... jesteśmy w Polsce, tu nikt nie daje kranówy nie przegotowanej:) Oczywiście, że wodę na mleko, czy do herbatki zawze gotuję... samej wody Filipek, podobnie jak jego mamusia czy tatuś nie pija:) Celi... żłobek oczywiście że publiczny... dlaczego nie! Rozważałam opcję prywatnego przedszkola i ją odzruciłam...z różnych względów. No a teoretycznie mleko krowie po roku życia można podawać.
  22. Plan dnia w Filipkowym żłobku w grupie maluchów: dzieci przychodzą do 8.00 8.00-81.15 I śniadanko - kaszka bądź kanapka potem wspólna zabawa. 10.00 - II Śniadanko np. bobofrut potem zabawa samodzielna 11.15-11.30 - obiadek po obiadku ok. 12.00 drzemka do 14.00 14.15-podwieczorek no i czaswolny dla dzieci. Części jest już odbieranych po podwieczorku. Ogólnie to jest taki schemat, ale pani szczególnie w pierwszym miesiącu dostosuje się do dziecka i jeśli ono jej zasypia, to położy go wcześniej, żeby np. dało radę zjeśc obiadek. Wcześniej czy później maluch musi dostosować się do schematu. Wszyscy podkreślają, że najwazniejsze, to żeby nie chorował, bo wtedy jak będzie mu dane pochodzic z meisiąc bez przerw to łątwiej się przystosuje. Najgorzej jak maluch pochodzi 2 dni i przerwa tydzień, i potem to samo.
  23. A ja 5 10 15 bardzo lubię za niskie ceny.... a jakość i chińszczyzna... no wiecie, albo mało płacę, albo mogę sobie pomarudzić:) Aniulka, woda z kranu mnei nei rusza, bo my od 5 m-ca życia pijemy kranówkę. a z melkiem krowim chyba zrobimy test w weekend. Jak będzie ok, to nie będę się wygłupiac i dostosuję się tak jak wszyscy rodzice.
  24. Mało z Wami pisze ale czasu brak. Za to regularnie Was podczytuję. Co do obniżek to u nas w krokodylku mały wybór...tzn. mały wybór jeśli chodzi o rozmiarówkę. Za to 5 10 15 masę fajnych rzeczy można kupić...bluzeczki za ok. 10zł. Właśnie w weeknd idziemy szykowac wyprawkę do żłobka:) Stresa mam strasznego przed tym, ale decyzja podjęta...jesteśmy już na liście, mamy nawet swoją szafkę:) A dzisiaj czytałam menu żłobkowe.... jeden problem w związku z tym...tam dają mleko krowie... oczywiś cie mogę swoje kupić i dac bebiko zamiast tego i one na tym przygotują kaszkę. Współczuję choraczkom.... ząbkowiczom i ich mamusiom:) U nas stabilizacja. Ale pewnie coś tam się wykluje w ciągu pierwszych 2 tygodni w żłobku.
  25. My już od bardzi dawna nie szuszamy, tj. tak od kiedy Filip skończył 6m-cy. Marteczko, my z Filipkiem specjalizujemy sie we włoskim:):):):) Oglądamy razem filmy na tv interentowej raiclick:):):)
×