Tadziczka

Refetko, ale zauważ Że Twoja dzidzia jest młodsza, bo jest terminowo na koniec grudnia, więc jej największy przyrost wagi zacznie się teraz. Poza tym nie wszystkie dzieci rodzą się duże. Ale są równie zdrowe. A co do łóżeczka ja kupiłam z szufladą na biegunach. Bieguny są blokowane, więc będzie ich można używać w razie potrzeby:) Jak znajdę link gdzieś w internecie, to Wam zaprezentuję.

Mortonku, ja miałam bakterie z wymazu robione i nie wyhodowano nic a nic:) Vall chyba też robiła i chyba też nic nie wyhodowano! Zgadzam się z Tiki, że dzidziuś donoszony to 2510g, to taki minimalny zdrowy zapas tłuszczyku:) Jak byłam w 28 tygodniu i pojawiły się pierwsze problemy z rozwarciem, to mi lekarka mówiła, żeby najpierw dotrwać do 30 tygopdnia, a potem do 2500g:) Można powiedzieć, że te dwa punkty zrealizowałam. 30 tydzień już dawno za nami, a 2500g mam nadzieję, że też, bo 1,5 tygodnia temu maluszek ważył 2400g, czyli na pewno nieco się podtuczył w tym czasie:):):) A refetko Ty się nie martw, bo przecież Ty masz dużo późniejszy termin porodu np. w stosunku do Ssss. A miesiąc to dużo i wtedy dzidziuś najwięcej przybywa. Mortonku, Vall, trzymam kciuki za wizyty:)

Witajcie porannie! Ale mi się dzisiaj porządnie przysnęło:) A potem wieczorami nie mam co robić bo czuję się zmęczona i marudzę W. nad głową. Dzidziuś Ssss jest naprawdę sporawy. Ja myślę, że ona ma skurcze i oni jej nie zatrzymują tylko skurcze są jeszcze zbyt słabe. A przed terminem nie chcą wywoływać więc się męczy. Ja wczoraj miałam kolejną fazę moich skurczy przepowidajaćych . Przyznaję, że są coraz silniejsze i coraz dłużej trwają. Ale jak narazie nie są aż tak bolesne, więc się trzymam. Vall... na pewno nie jest z Tobą aż tak źle skoro wytrzymałaś bez leku na f..., którego nazwę zapominam cały czas. Mi też położna powiedziała, że ze mną też nie jest tak źle skoro go nie biorę:) Powodzenia na wizycie i ciekawe ile Maksiu waży? Mortonku Twoja walka z lekarzami w USA jest imponująca. I mam nadzieję, że skoro znalazłaś tego lekarza blisko ciebie to już będzie dobrze:) Edka, a T się nie martw koniecznością cesarki, tylko Blanka ma rację. Skoro i tak jesteś wąziutka w biodrach, to może się nie męczyć, tylko od razu zaplanować cesarkę. I ty się mniej zmęczysz i dzidziuś. Ja akurat jestem zwolenniczką cesarek, bo więcej powikłań chyba jest jednak po porodoach naturalnych.... powikłań u maluszków, a po cesarkach chyba u matek. Kasia, co do transportu, to zalezy jaką macie gondolkę. Tzn. czy jest to gondolka mogącą służyć do przewoz w samochodzie i czy np. możesz tam zamontować pasy? A w foteliku chyba większość ludzi przewozi i jest ok.

Aniula, to wpadaj na jabłka:):):):) A co do sportów, to Karolineczko ja jestem klasykiem i wolę nartki:):):) Staraliśmy się jeździć, ale w tym sezonie to oczywiście niemożliwe:) A i w przyszłym co najwyżej na sanki pojedziemy:) Ale w zeszłym roku rozmawiałam z takim instruktorem, który mówił, że narty to już dzieciaczki 3-4 letnie bez problemów łapią. Niektórzy rzucają już 2 latki ale taki maluch podobno nieiwle z tego jeszcze kuma i nie potrafi czerpać przyjmności. Ale mówił mi tez wtedy, że na desce później dzieci zaczynają. I tu się startuje od 5 lat w górę. Ja sobie marzę żeby snowboardu spróbować tak z ciekawości kiedyś:) Może od razu z Filipkiem się będę uczyła, bo W. jest uniwersalny, tylko snowboard mu się mniej podoba, ale może z nami kiedyś poćwiczy! Ale w przyszłym roku zaopatrzę się w super sanki:):):):) A teraz mam ochotę na zimowe szaleństwo, ojejku i ten śnieg znowu zaczął padać!

Mortonku, trzymaj się w walce z lekarzami:) A do mnie wpadli przed chwilką rodzice z jabłakami i informacją, że kupili ich 15kg i to dla mnie, bo jabłka w ciąży i zaraz po trzeba jeść:) A ja teraz mam niestety mały apetyt i się zmuszam do wielu rzeczy, więc nie wyobrażam sobie kiedy zjem 15kg jabłek:):):):) A co do wagi Nadiczko, to też miałam taki miesiąc że mi 3kg wskoczyło, ale potem się ustabilizowało. Chwilowo przyrost wagi nie jest już taki duży:) chociaż teraz właśnie Filipek najwięcej rośnie! A i uwaga spadł u mnie pierwszy śnieg! Już się rozpuścił, ale oficjanie sezon śniegowy się zaczął:)

Hej, Hej! Dołączam się do stereotypu faceta:) Mój W. też ma obsesję zapewenienia nam dobrych warunków materialnych, ale on mi to wyjaśniał już od samego początku, że facet po prostu musi się wykazać! No i niech się ci panowie wykazują:) Swanetko, Ty się napracowałaś przy tym siedzidełku:) A Twój miś to już na bank jest spokrewniony z misiem Mortonka:):):) Ja też czekam na wieści od Sss, ale masz rację Vall, poczekajmy jeszcze troszkę i napisz do niej sms i potem dasz nam znać:) Matimamo, a super, że z mężulkiem wyjaśniliście sobie wszystko i że będzie już teraz na pewno lepiej Tu chyba każdy przeżywał kryzysy małżeńskie! A mnie od nowa łapią straszne skurcze w łydkach:( Potem przez cały dzień lekko kuleję. o i spojenie coraz bardziej daje sobie we znaki. Rozpadam się:)

Yza a u Was to się grube remonty szykują:) Ważne że będziecie wspólnie mieszkać i będziecie mieć dużo przestrzeni dla siebie, a dziadkowie na miejscu mogą się przydać:) Aga, a Ty nie szalej z dźwiganiem... nie teraz!

Marteeeczko, ja kupiłam Avent Isis z w zestawie z pojemniczkami do przechowywania pokarmu. Potem dodatkowo dokupiłam buteleczki i cały czas trzyamm się tego Aventu, bo takie same nakrętki ewentualnie można odciągać bezpośrednio do buteleczek. Jeśli chodzi o cenę to zapłaciłam 225zł, właśnie za zestaw z pojemniczkami, a zestaw z buteleczkami kosztował u mnie 175zł . tylko pojemniczki na pokarm właśnie kosztowały 2szt. 45 zło, a w zestawie dosłam aż 4, więc przeliczyłam i się opłacało:) A co do karmienia, to chcę spróbować. Daję sobie 2 tygodnie, potem bym chciała pzejść na buteleczki. Ale karmic buteleczkami, ale cały czas odciągać pokarm. A po 2-3 m-cach dojść do pokarmu modyfikowanego:) Dlatego też zakupiłam laktator. Po cichu liczę, że nie będzie aż tak źle i poodciągam pokarm troszkę dłużej. Ale chciałabym, aby maluszek jadł z buteleczek. Jeżeli nie będzie zupełnie szło, to nie będę się zmuszać. Chciała bym po rpostu małemu fundnąć solidną dawkę przeciwiciał po urodzeniu! To chyba rozsądne.

Aniula, ja też chwilowo bardzo dobrze reaguję na gatunek filmowy jakim jest komedia romantyczna:) To chyba najlepsze filmidła dla babek w ciąży:):):)

Yza, a będzieci emieszkać sami, czy narazie u z rodzicami Sławka? W każdym razie gratuluję postępów w remonciku:) Karolineczko... testuj Nuka tzn. laktator, a ja będę testowała mój Avent (ale ręczny) i potem wymienimy się doświadczeniami. Bo tak naprawdę decyzja czy ręczny czy elektryczny to chyba jak narazie taka trochę w ciemno, bo to zależy od danej kobiety.

Żadnych wiadomości od SSS? Dziewczynki a ja właśnie zakończyłam szkołę rodzenia. Marteeeeczko było o połogu, ale mnie to nie przeraziło. Karmienie piersią to dla mnie dużo bardziej drażliwy i bolesny temat. Nawet po zajęciach, jak położna wypisywała nam dyplom, to sobie z nią porozmawiałam na ten temat i okazało się że u mnie w szpitalu karmienie piersią jest oczywiście zalecane, ale jeżeli kobieta przed wypisem nadal nie chce i upracie twierdzi, że sobie nie życzy, to dostaje tabletkę i po laktacji. Ogólnie mówiła, że położne odnoszą się ze zrozumieniem do mam niechętnych karmieniu i obawiających się go. Musze przyznać, że troszkę mi ulżyło:) A w tyg. jadę do położnej, która ma być przy moim porodzie i może uda się ustalić kilka szczegółów! A co do Baby shower Edki, to uważam, że była to świetna niespodzianka. A Balnka twardo się trzymała i nie wygadała się na ten temat:):):) Edko, przyłączam się do prośby i napisz jaki wózek dostałaś, laktator i inne gadżetki:) I bardzo się cieszę, że imprezka się udała! Aniula, super, że to nie zatrucie i Witaj wśród leniwców:):):) Coś jeszcze miałam napisać, ale mi uciekło:) To do potem:)

Jejku, jak ta Sylwia się tam wycierpi:( Ale też myślę, że jej tak prędko nie wypuszczą... a tak naprawdę myślę, że nie wypuszczą jej już bez maluszka. Oby tylko jej nie bolało.

Tak naprawdę to ja jestem ciekawa jak się ci nasi panowie sprawdza podczas porodów rodzinnych:) Ojejku a mi się przypomniało, że ja dziś znowu do tej szkoły rodzenia i będzie połóg:(:( No ale uważam, że lepiej być świadomym, a nie później panikować.

Dziewczynki, sss wczoraj wieczorem napisała jeszcze sms-ka że ma mieć jakieś badania dzisiaj, bo skurcze były, ale rozwarcie tylko na 1 cm. No i ok. 22.00 cały czas leżała pod kroplówką. Aż przez te wieści nie mogłam spać i tylko co przysnęłam to mi się śnił szpital i Sss pod kroplówką. Chyba mnie strach obleciał:) Mortonku a ten maxi cosi, to sobie rewelacyjny kupiliście. Bardzo mi się podoba. A wiesz, że u nas w foteliku tez misiek siedzi:) Bo ćwiczyliśmy na nim regulację pasów i już tak został i siedzi tydzień:) Aniula.... a z tą opuchlizną to rzeczywiście jedź do szpitala, czy tam do tej swojej położnej, jeżeli widzisz u siebie niepokojące objawy, bo na tym etapie chyba nie ma już co zgrywać bohaterek. Powodzenia i czekam na wieści:) A Ty Vall, ja sss napisze to od razu dawaj znać. Ja nie będę jej już męczyła smskami, a ty i tak nam wszystki newsy przekażesz. Pozdrawiam wszystkie mamuśki:)

O napisałyśmy to samo z Vall:)

Marteeczko, nasze numery telefonu są w tabelce na blogasku:) I tam znajdziesz nr i mój i vall i sss też:) Nawet jest jakaś uaktualniona tabelka wstawiona przez Blankę na samej górze.

Wysłałam ssss sms, mam nadzieję, że jak coś będazie wiadomo da nam znać:)

dzisiaj macie wyjątkowow aktywny weekend:) Ale infromacja od Valll... że Sss rodzi:) Dziewczynki, to dopiero wydarzenie. Pewnie dzisiaj doczekamy się pierwszego maluszka na forum:) Jak ktoś będzie miał wiadomość, to czekamy:) A Aniula zatrucie ciążowe związane jest ze skokami ciśnienia. Jeżeli Twoje ciśnienie jest w idealnym porządku, to nie masz się chyba czego obawiać, a opuchlizan to tki ciążowy urok. Bo moja koleżanka ma skoki i do tego puchnie i ją trzymaj cały czas na obserwacji w szpitalu. A co do monitora oddechu to kupiłam dzisiaj na allegro firmy angelcare. Szczerze mówiąc wolałabym żeby się nie przydał. Ale zawsze warto mieć. Pozdrawiam was wszystkie!

Witam wszystkie mamuśki:) Najpierw z samego rana obejrzałam sobie Edkę:) Bardzo ładnie wyglądasz, a brzuszek śliczny i okazały. Ale rzeczywiście reszta ciałka szczuplutka:) Fajna taka wizyta kuzynki, na pewno porządnie sobie odpoczęłaś. Aniula mi z zakupów brakuje tylko rzeczy aptecznych + właśnie biustonoszy. Ale załatwię to w tym tygodniu i jeśli chodzi o zakupy jesteśmy gotowi:) Pisałyście o cellulicie. Niestety mnie też przyatakowała na udach. Rozstępów narazie brak i miejmy nadzieję, że tak zostanie, ale cellulitu też strasznie ciężko się pozbyć. Już czuję że warto zamówić karnet na siłownię. A co do ubrań... to ja tak bym chciała założyć coś naprawdę fajnego. Już nawet moje stare ciuszki wydają się najpiękniejsze pod słońcem:) Bo tak dawno nie noszone:) Niestety musą jeszcze poczekać na swoją kolej:) Miłej niedzielki Wam życzę i powodzenia podczas remontów:)

A i Aniula zazdroszczę Ci troszkę morskiego widoczku i pierwszego śnieżku! Tez bym chciała jakiejś wyrazistej pogody a nie w kółko tak szaro buro. Pisałyście też dziś o o solarium... też bym chciała... i pasemka przy okazji bym strzeliła na włoskach.... i na siłownię poszłabym poskakać:) Oj chyba za dużo tego dobrego, bo i ubranie w normalnym rozmairze chętnie bym kupiła:):):)

Hej, ja jeszcze sobie wieczornie zaglądam. Wiecie, że wczoraj i dziś dostałam pierwszych skurczy, narazie leciutkich, ale to zawsze skurcze. Tylko moim zdaniem to typowe skurcze przepowiadające będące efektem odstawienia Kaprogestu. Ale się zacznie zabawa jak odstawię luteinkę:) Widzę, że u Was remonty w pełni:) Tak się cieszę, że mam to już za sobą. Ale wierzę, że i u Was szybko i bezboleśnie to minie. Ja kończyłam dziś zakupy. Kupiliśmy m. in. wanienkę:) oczywiście zieloną:), i masę drobazgów typu buteleczki, smoczek, a i wreszcie zdecydowałam się na laktator. Kupiłam Avent Isis. Jest ręczny, ale mam nadzieję, że się sprawdzi:)

Widziałam sesję Marteczki. Super wyszła i ta jesienna i jedno zdjątko z tzw. ocenzurowanej:) Naprawdę bardzo fajne:)

Mortonku, to dobrze, że masz dobre dla nas dobre wiadomości. Ale cały czas myślę sobie o tej babie co wtedy zlekceważyła Twoją przepuklinkę:( A ewentualną cesarką nprawdę sie nie przejmuj... ja np. chciałam, ale nikt mi nie chce zrobić:( Nadikaaa rzeczywiście miałaś nockę. Mój W. grał wczoraj do późnej nocy w jakieś gry na komputerze i teraz odsypia a ja sama sobie siedzę... tzn. z Filipkiem:) Życzę Wam miłego dnia wszystkim:):):)

Bona...fajnie Cię zobaczyć:) Ale dzisiaj miałyśmy niezły dzień narzekania:) Czasem tak trzeba:) mA cieszyć się trzeba że tu możemy sobie ponarzekać i nikt się nie dziwi, tylko jeszcze swoje narzekania doda:) Ja dzisiaj dokupiłam kosmetyki i pieluszki pampersy. No i uparcie szukam na allegro monitorów oddechu, bo na 100% kupuję. Chcieliśmy używany, ale ceny niewiele odbiegają od nowych, więc chyba kupimy nowiutki. Tylko bez elektrycznej niani chcemy, sam monitor oddechu. Coś mniej więcej takiego http://www.allegro.pl/item261455048_monitor_oddechu_ruchu_ac100d_angelcare.html Tiki, 100 lat z okazji urodzin:) Niestety nie mogę dotrzeć do Marteczki na blogu, tzn. dotrałam do Marteczki, ale fotek chyba jeszcze nie ma. Będę próbować jutro:) Słodkich snów Wam życzę!

Uszy jamnika... rzeczywiście fajny tekst:) Ale miejmy nadzieję, że te z nas, które będą karmić piersią i to długo i tak nie będą miały tzw. efektu uszu jamnika:) Za to trzymamy kciuki!