Tadziczka

a ja zamiezram dobrać część kredytu w Polbanku.... dają mi b.korzystne warunki tzn. mała hipoteka + otwarty rachunek kredytowy (tak ajakby wielka karta debetowa), ale chyba głównie dlatego że my mamy dużo wkładu własnego. Iza... dobre... z tym, że powiesz nam dopiero jak urodzisz:):):):) ALe wiesz, u Ciebie to się dowiemy, bo nie uwierzę że żadnej fotki nie zamieścisz:):):):):):)

No właśnie Ariasko...boję się że Filipek, to będzie taki kazus Michałka... i że będzie ciągły ryk... wtedy pomyślimy coś inaczej. Do żłobka nas przyjmą...musza tylko jednego dzieciaczka do straszej grupy przesunąć... a W. stwierdził, że chyba łatwiej załatwić miejsce w Zarządzie Orlenu niż w Żłobku publicznym nr 4:) Z zarządem Orlenu jeszcze nie próbowalismy...ale już ze żłobkiem masa akcji.... A Ariasko współczuję skutków kryzysu. Właśnie niby wszystko oki... a takie coś nagle.... i dlatego boję się kredytu na 20 lat. A dla mężulka powodzenia w poszukiwaniach nowej pracki... oby była lepsza niż poprzednia.

No śpiochy jesteście i tyle:) No to dla wszystkich na dzień dobry No i czekamy bardzo, bardzo, bardzo na wieści Marteczkowe.... bo inaczej się marwtić będziemy o Waszego mini Motylka:) albo Motylkę????:):):)

chcę tylko pwoiedzieć, że jak któras ma ochotę na nowe Filipki, to albo poprosze zgłaszac się mailowo, albo zapraszamy na n-k:)

Nie chcę zapeszać, ale ja chyb ateż troszke wychowalam teściową:) Nawet pomysł żłobka jej się jużpodba:):):) A dzisiaj dzwoniła i pytała, co sądzę o spacerku, opowiadal właśnie o tych siuskach:) A mój mąż to złotko ...tyle powiem:) Pochwaliłam teściową to moge i jego:) Padnięta byłam po cięzkiej nocy... i jak wróciliśmy, to mnie zmusił do położenia się a moi chłopcy poszli się bawić... w między czasie...zjedli kanapkę, napili się, wybawili:) A ja ok. 2 godzin pospałam:) I dobrze, bo Filipkowi też coś w małym nosku posiaduje...zobaczymy jak się rozwinie. A co do jedzenia, to u nas identycznie jak u Wojtusia...pomiędzy 18.30 a 19.00 kanapka, ok. 20.00 210ml kaszki...potem aż rano między 7.00 a 8.00 też kaszka:) I to chyba zdaje egzamin bo i jedne i drugi się trzyma:):):):) A co do nocnika...to wiecie nam wcale tak nie dzie super. To po prostu metoda prób i błędów... a nuż się uda i się czyta te biedne książeczki non stop:) A dzisiaj śmiesznie w żłobku, bo mówię Pani, że Fifi taki wrażliwy , że tak sie boi obcych ,a Pani z miną Rambo do mnie :\" oni wszyscy prędzej czy później miękną i się przystosowują\":):):):) generalnie mi kazała tylko trzymać kciuki żeby mały nie chorował, a ona zajmie się reszta:):):) Ogólnie to pracuje w tym żłobku ok. 27 lat i z niejdenym zawodnikiem już wygrała:) Jutro mają mi dac ostateczną odpowiedź czy nas wezmą... czy jednak nasze miejsce ktoś ukradł. A moja mama ma jutro wizytę neurologa, więc jej jeszcze nie powiedziałam, że żłobek od marca... całą noc b nie spała i tylko leki silniejsze by musiała potem brać. Bo nie wiem czy kiedyś pisłama...moja mama ma chorobę Parkinsona. Stąd mi zalezy tak bardzo na odciążeniu jej.

Teściowa zgłasza, że Filipuś strzelił w nocnik 1 kupkę + 3 razy siusiu:) Co za sukces:):):):) A ja już powizycie w żłobku:) Tam jest naprawdę ładnie...ciekawe jak na to się będzie Fili zapatrywał:):):)

to ja do Was z tą nocką dołączam. Powsżłam spac ok. 1.00 w nocy, natomiast ok. 3.30 zbudził mnie Filip i chyba coś go pobolewało.... co nie mam pojęcia.... wiem tylko, ze skończyło się tak, że zaniosłam sobie kołdrę i poduszkę i położyłam się w pokoju przy jego łóżeczku i tak spaliśmy i on co jakiś czas siadał zakwilił, ja twedy mówiłam, śpij kochani i dalej zasypiał mi:) Ale zmęczona strasnzie jestem....

jeszcze śpicie leniuchy? Pobudka:):):):):) Schorowany człowiek powrócił do pracy:) Aniulka, pokój Filip ajest normalnym \"dorosłym\" pokojem. Jedynie na ściane ma przyklejony stateczek i na suficie gwaizdki świecące w ciemności, jakieś zabawki. W nowym domku też raczej postawię na normalny pokój, bo troszkę szkoda mi kaski na gadżety, z których maluch dość szybko wyrośnie, co nie oznacza, że mi się różne bajerki nie podobają:) A swoją droga zdrówka dla Erika:)

Karola... ja tylko rzucam pomysły... domek Wasz, ale jak masz jeszcze jakieś fajne linki, to mi rzucaj chętnie , bo mam nadzieję, że za 6-7 m-cy też przed takimi dylematami będę stała:) A potem ja będę Cię podobnymi zarzucać:):):):)

Hej, hej:) Ja dziś zjechana.. i spacer i teściowie i w ramach integracji z ludżmi u siostry byliśmy:) Najpierw od Was, potem o nas:) Karola... zawsze to ciekawy pomysł... u Was ma szansę wyglądać dobrze. W wystroju lubię jak coś jest takie nei do końca standardowe:) Mi się bardziej podoba to http://www.we-dwoje.pl/artdesign;-;wystroj;salonu,artykul,1736.html?foto_id=2 Bo ja takie kanciaste wszystko lubię. ALe wszystko zalezy jakie mebelki dobierzecie i i czy postawicie na nieco bardziej klasyczne mebel, czy na taką nowoczesność:) Marteeeczka, nasz nocnik też skacze po całym pokoiku:) Dlatego operamy go o szafkę żeby nie uciekł do tyłu:) Ariasko, współczuję... cola odgazowa ponoc super i ja jako ostatnio przechodząca jelitówkę skorzytsałam, bardzo mi pomogło...no ale ja jestem w nieco innym wieku niż Dawidek! Aga... daj kobiecie szansę nawet jak jest nieco zadufana w sobie:) Moim zdaniem napisała chłodno, ale normalnie i lepiej, ż enapisala tk niż wogóle miałaby nie napisać! A teraz nasza decyzja weekendu:) Żłobek... na TAK jutro idę na spotkanie z dyrektorką, zanoszę kartę. I będzie po sprawie... mamy miesiąc na maksymalne oswajanie się z róźnorodnym światem, przesunięcie rannej dzremki o 30 minut i opóźnienie porannej kaszki o 30 minut:) Okazało się, że gorącym zwolennikiem żłobka jest Witek, uważa, że odzyskamy własne życie i nieco uniezaleznimy się od rodziców:) CZy robię słusznie nie wiem. Wiem, że nasi rodzice mają swoje życia i na pewno wiele poświęcą dla Filipa, ale skoro nie muszą, to ja nie będę tego wymagać. Tym bardziej że rusza budowa od marca i wolałabym pomocy mojego taty tam. Jak się nie uda, wrócimy do starego układu! A teściowie już dzisiaj nam opowiadali o swoich planach i że w kwietniu jadą.... nie zgadniecie gdzie do Turcji.... chyba każda z nas chciałaby podróżować w takie miejsca i tyle co oni:):):):):):) Ale też swoje przeszli z babcią W., która była chora przez ok. 15 lat i wtedy nigdzie się nei ruszali, tylko się nią non stop zajmowali, więc ja to rozumiem. Moi rodzice w maju jada nad morze... więc to tacy migrujący i aktywni dziadkowie... którzy musż amieć szansę na wzięcie oddechu w życiu:) Jeszcze raz Wam dziękuję za pomoc:):):):) Zawsze można na Was liczyć:) I przy okazji lubimy te same ciuchy:) A NAdikaaa te trampki...pisze bo się pochwaliłaś, że jesteś wielką fanką.... zamówiłam w Neckermanie (ta firma wysyłkowa) po 35zł za sztukę:) Więc pomyślcie z bratem:):):):) A u mnie w pracy łąćznie chyba 30 par tych trampek zamówiliśmy w kilka osób:)

a i jeszcze jedno... Nadikaaaa ja uwielbiam zakupy:):):):) Ubrankowe oczywiście i jak mam czas to pędzę:) Najgorzej się łazi z W. i Filipkiem bo nie chcą ze mną chodzić tam gdzie mam ochotę:) Zakupy odstresowują:) A W. nas nigdy nie czyta! Przynajmniej sie zarzeka!:):):):):)

ja na noce to się jednak do Was nie nadaję...na poranki za to tak:) Celi...z ciuszkami w tym sezonie jakoś tak szmatławo właśnie jest. Byłam ostatnio na przecenach i nic nie kupiłam! A generalnie co do marek to jeśli chodzi o takie codzienne, to miaam etap uwielbiania reserved i orsay (jak któraś z Was zresztą), teraz na reserved mi już zupeni przeszlo. Od dawna ulubiony pozostaje H&M, diverse, espirit, house rzadziej ale też. No i bardzo lubię też New Yorkera i czasem top secret. Dżinsy sobieram w C&A, albo właśnie w reserved. A cod o trampek Nadikaaa, to na ten sezon przyłączam się do Ciebie i brataa..zamówiłam 3 pary w rózniastych kolorach - biel, niebieski, zielony:):):) Ale prawda jest taka, że na butach to ja raczej oszczędzam, bo w większości kupuję w ccc... przy moim przerobie ciuchów i butów nie warto inwestować w coś dobrego:) Lubię butki HD. Czasem butki z ryłko, ale to raczej na lepszą okazję:) No to macie przegląd mojej odzieży:) Marteczko... a ztym stanikiem...dobrze zareklamuje, to każda z nas kupi po jednym na Twój kupon, a Ty dostaniesz ten 11 gratis:):):):):)

oj zjadłabym tego murzynka..hociaż tym razem piwko czeka... uuups czy ja przy antybiotyku powinnam... ale od jednego nic się nie stanie! Filip po b. bogatym i pełnym wrażeń dniu usnął:) A kąpł się dziś strasznie długaśno z uwagi na nową zabaweczkę : statek:) Kupiłam takie coś z serii amazing animals fisher price:)...trochę drogawe jak na zabawkę kąpielową.... ale przynajmniej mu sie podobało. Aniulka, a może ten Twój niemałż... tak troszkę powstaje do chorego Erika co pół godzinki... potem rano Ty wyjdź na spacer..wróc jak Erik uśnie na drzemkę i wtedy zaproponuj czułości... ciekawe jak jego libido wtedy będzie????:):):):):):):) Bo jestem pewna że będzie tylko szukał kącika żeby pochrapać:) Nadikaaaa, Yza, jak moja mini randka nie wyjdzie, to idę do Was:)

ja właśnie wróciłam z placu zabaw:) Tamtejsze zachowanie Filipka daje nadzieje na żłobek:) Jeszcze raz dziękuje mojej pryw. pomarańczy za rady:) Ja się martwię tylko o mojego chłopca i jego wrażliwość...co do pań to nie mam wątpliwość, że są fachowe i z niejednym czarnym charakterkiem już sobie poradziły:) ale jestem dziś zmęczona...wina świeżego powietrza po moich licznych choróbskach! A dziś mamy wieczór we dwoje...jak Fili pójdzie spać:):):):) Yza...z ta sukienką to łatwo gadać...żeby kupic coś eleg. ale na różne okazje:):):):) Trudniej wykonać:)

a co do libido, to ja nie mogę narzekać... myślę, że akurat na etapie po wstępnym uporaniu się z Filipem jesteśmy obydwoje b. zadowoleni:) Czasem...mi się zdarza przysnąć... no ale z reguły znajdujemy dla siebie czas...a inicjatywa... u nas tak jak chemia troszkę magnesiki się przyciągną i buuuch:):):) A co Doniowych potrzeb i Aniulowego braku libido.... to co by Doniu zrobił z babką taką jak ja, która w 6 m-cu ciąży po inf. o skróceniu szyjki macicy dostała absolutny zakaz współzycia do 34tyg. ciąży! no a po 34 tyg. byłam tak gruba, że robiłam to tylko w celu sprowokownia porodu:)... potem wiadomo 6 tygodni połogu i nic... i nigdy nie usłyszałam nawet słowa skargi... takie mamy czasem etapy w życiu...to przychodzi i odchodzi...

Aniula... masz rację to ze mną będzie gorzej!!!!! Co ja będę robić tego pierwszego dnia, jak on na 2-3 godziny zostanie!...bo do pracy na pewno nie pójdę!!!!...posiedzę sobie w poczekalni tak cichutko w kąciku i będę nasłuchiwac...czy moja miłość nie wzywa pomocy!!! Niemniej muszę go przygotowac w tak krótkim czasie jak najlepiej potrafię.... dzisiaj slala zabaw obowiązkowa! i zero zabawy ze mną tylko z dziećmi!

Ja do znudzenia o tym żłobku...no dziewczynki, jeśli decyzja będzie na tak.... to oczywiste, że Igo dnia Filip idzie na 3 godzinki (żeby ząłapał się na jedzonko), i tak prze z 3-4 dni - zalezy jak będzie reagował! No i generalnie cały dzień zostawałby tylko jak rodzice ocś tam mają, bo inaczej będą go odbierac ok. 13.30 po drzemce! Njagorsze, że nie ma takiej możliwości żebym ja tam z nim posiedziała żeby się oswoił.... Celi... z moją teściową to jest tak, że zawsze się umawiamy na coś i w 90% przypadków coś wypada.... I tydzień stycznia wypadła na Austria..., w lutym teść będiz epewnie szedł na przepuklinę to też wypadnie i tak non stop! A moja mama na prześwitelenie zęba nie ma czasu iść... a opiekunka do dziecka to ja nie piszę się. Pani w żłobku to wykwalifikowan a osoba... która za coś bierze odpowiedzialność, a taka Lola co mi tu domu przyjdzie wszystkie półki poprzeglada, tyłek obrobi i jeszcze pomarudzi że mało zarabia, a cel czyli kontakt z dziećmi i tak z tego żaden! ...Aniula...powodzenia Doniem. Niestety musi się pozbierać...przy drugim serduszku będziesz miała dla niego jeszcze mniej czasu! Nie ma że boli, to też jego dzieci! Powodzenia i dużo miłości też tak na co dzień:)

a Madziamo miałam coś napisać... przez pewnein czas też pracowałam w Kancelarii i przynajmniej nie czuj się zarobkami wykorzystywana, bo miałam identyczne warunki finans. jak ty:) Tyle że wtedy najniższa krajowa była ciut niższa:):):):)

no znowu zaczę od Marteczki:) Marteczko..ja bym Ci tym razem sprezentowała ślicznego chłopczyka:) ....wiesz, tak na 50% :):):):) ale he....zazdroszczę troszkę poniedziałku:) dziękuję wam bardzo za rady dot. żłobka. Ja całą noc prawie nie spałam...miałąm sny koszmarne, że on tam sam siedzi... że nikt się nim nie zajmuje, że płacze. Powiem tylko, że wszystkie macie rację.... złobek ma plusy znaczne jeśli chodzi o uspołecznianie...tylko żeby Filip dał temu miejscu szanse, bo jak się zorientuje że nia ma mnie i że są tylko obcy ludzie, to może być koniec.... wączy syrenę i nei będzie iwidział co tam jest!!! A odp... mam dać do poniedziałku!!!! a moi rodzice uważają, że oddaję dziecko na pożarcie lwom!!!!! i że wykończa go w tym żłobku, mama się popłakała, tata powiedzia, ż ebędzie tam z nim chodził i taka rozmowa! no ale jak wyjeżdżają do sanatorium na 21 dni...to co.... ja nie mam tyle urlopu, z teściową róznie bywa... Aniulka, ja bym nie bała się oddać tam dziecka kontaktowego takiego jak Erik... chodzi o to że Filip b. się boi obcych... czy terapia szokowa jest tu ok? chyba nikt nie będzi ewiedział....doświadczenie pokaże.

a wiecie że mnie ten żłobek cał czas gryzie, bo sobie wyobrażam Filipka jak się od płaczu zanosi.... i płacze i płacze i płacze...tak godzine, dwie...eh...ja to zawsze coś wymyślę! Może zdarzy się cud!

Nadikaaa to Twoja mama ogólnie branie ma:) Bo i Ty lubisz jak przyjeżdża i Sewik pewnie też!

napisąąłm co niemara...nie musice czytać:) dzięki za rady co do żłobka:) Teraz mamy miesiąc...trzeba to dobrze wykorzytsać...polatamy po zaprzyjaxnionych dzieciach, na sali zabaw kupimy karnet:) Będzie ok:) Pa:)

co do róznych umiejętności...to Filip generalnie wszystko kuma:) I zwierzatka (nawet misia) udaje, i cz. ciała i gada tam takie podstawy, i tel do uca przykłada i rózne smieszne rzeczy też robi... jak np. pokazuje jak latem będizemy jeść lody:) itp.... tylko wiecie co.... on nie chodzi...no odrywa się ciut...przy meblach łazikuje... neurologicznie jest ok, rehabiltantka nie każ naciskać, ale ja czekam..wiecie o co mi chodzi.. i jak piszecie, ze maluchy już biegają spacery na nóżkach a u nas... oby chociaż nieługo! a nasze ulubione zajęcie to książeczki:) Po mamusi chyba:) kupiłam mu kilka sztu kolekcji kalsyki: okulary, trąbalski, lokomotywa itp.. i czytamy, czytamy... i sam czyta. i tez masa tej literatury się u nas przewala... i ja nadal to kupuję:) a zabawkę kupiliśmy od świt tylko jedna tj. taką konsolę samochodową...zpala sięby z kluczyka...biegi się zmienia, różne dźwięki:) Super:)

Zielona mila... chyba nie znma nikogo, kto by się nie poryczał na tym filmie...cudny..cudny. Foresta też lubię, ale wiecie ja bez tv żyję:) Ale za to na Metro moze sobie pojadę. Koleżanki w pracy sięumawiają...jest okazja...W. się wstępnie zgodził...to będzie ciut odetchnienia:) Chociaż pewnie cała nocka z głowy:) ja Wam zazdroszczę umiejętności szukania w ciuchlandach. Ja się zbyt szybko zniechęcam , nie lubie i nie umiem. Wiecie na Sylwak żeby coś kupić to męczarnia była...aż dobrze, ze koleżanka mi się napatoczyła..zresztą szła na tą samą imprezę i mi wpsarcia udzieliła:) Jeszcze jedno pisałyści o tej dziewczynie z apteki...co Celi jej pomogła i chwała jej za to... ale ja mam b. złe zdanie o takich dziewczynach... może nie pownnam tego tu pisać, ale to nie pomoc społeczna jest winna.... to w ludizach siedzi, że im się to nalezy. Ok... ta może była b.d obra...może jej się trafiło, koleś ją rzuciła... ale to byby wyjątek... ja zbyt wiele kontaktu z klientami pomocy społ. miałam....nasłucham sie tekstó " pani tylko idota by pracowął za 1000zł" albo klientka ma 24 lata - 5 dzieci (ojcowie rózni) i wydziera się, że jakim prawem ktos jej kasy nei chce dac wiecej jak jejs się nalezy... a pobiera więcej niż moja i pewnei wasze wypłaty tez!!!!! Wiecie prac. pom. społ. to by ksiązki z dwocipami mogli pisać... co oni zaszłyszeli.... inny przykład..." pani żyje z moich podatków" - trochę smieszny bo zasłyszany od kobeity, która przez cąłe swoje życie nigdy od niczego podatku nie odprowdziła!...no chyba że akcyza w wódce!

c.d:) Aga...spóźnione, ale bardzo szczere życzonka imeininkowe:) Spełnienia marzeń:) Co do monitora oddechu lub ninia. Filip przez 10 m-cy używał monitora oddechu, ale kupowałam taki bez niani. Filip od dawna śpi w oddzielnym pokoju i pwoiem Wam, że pierwsze kila dni...to ja spać nie mogłam, nie on:) Niania na pewno daje dużo spokoju, a dużym domu lub mieszkaniu moim zdaniem jest potrzebna:) Piżamki u nas tylko 2-częściowe typowo piżamkowe rózniastych firm... Pajace na nas trudno dostać (98/104:)) Gratki dla Wojtka za te szczebelki..ja sama nie mam siły, no i dla mamy za nową pracę:) Zawsze to coś i dla zabicia czasu i każda kaska jest ważna, amoze rozwiniesz wielki talent:):):) Marteczka chyba napisała, że mam aniołka i dlatego tak nieźle idzie godzenie róznych rzeczy:) Celi chyba jakiś czas temu pisąła, że każdy dostaje takie dziecko, jakie jest w stanie wychować:) Wiecie... ja bym z innym nie doszła do ładu...dlatego tam na górze byli dla mnie w miarę łaskawi:) cdn...