Kawowywafelek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kawowywafelek
-
Epo- wolenie pracy w ogródku do szpitala to objaw pełnego zdrowia psychicznego po prostu:) Rozumiem cię doskonale, tak trzyamć:) Dzięki Desseczki, zostawiam was z pełnym barkiem i...wyobraźnią;) a sama się udaję na spoczynek co by od rana ...służyć :p :D
-
Dodi- przytulam brak słów...
-
Kochane Desseczki- kłaniam się w pas, czapką, po polsku i dzięki składam, że choć tak rzadko na salonach bywam, jednak pamiętacie o mnie niegodnej:) Emem- :) Żagielkku- witaj:) Dobrze prawisz- zdrowie i radość [ i ciekawość pozwolę sobie dodać] życia to klucz szczęścia :)] A ser, o którym piszesz to w mojej rodzinie od zawsze był „ser zgliwiały. Lekko starszy ser się topi z tłuszczem, dodaje jajka, wylewa na zlaną zimną wodą miseczkę i czeka aż zastygnie:) Ja zawsze dodaje jeszcze ziół- lubię z tymiankiem:) A na teflonie nie przywiera;) Samono - jak pięknie napisałaś! Scenka w autobusie, jak w filmie...i taka prawdziwa. Jedni wsiadają, inni wysiadają...a najpiękniejsze,ze w tym tłumie znalazły się te dwie połówki-dzięki za te historię I życzenia oczywiście:) Witaj Epopeju waleczny:) zaiste drzemie w tobie MOC. I niech zawsze będzie z tobą Melisso- pracujesz, maszerujesz, imponujesz!:) Tak trzymać:) Isoldo [zawsze wtedy mi się ciśnie na ust korale-„jasnowłosa]- poświntuszę, dziś mogę ;) Jedna z moich znajomych kiedyś rzekła słuchając skarg na nóżki: „nogi są nieważne, nogi idą na bok ;)A poważnie-może jednak warto zrobić dłuższą przerwę i skorzystać z konsultacji neurologa? Neurochirurga? Trzymam kciuki Kappa- Odpust? Pisz kobieto jak to tam wygląda!:) A Oskarowi życzę powodzenia a tobie cierpliwości :) Dollot- dla ciebie co tylko zechcesz:) Alicjo- kciuki cierpną od trzymania, daj znać jak tam maturzystka? Graziello- bez wahania oddałabym się w twoje ręce. Wierzę, ze wiadomości teoretyczne przekujesz w czyn z powodzeniem;) A jak remont? Rozanko- Może jakaś fotka wsi spokojnej, wsi wesołej? Odpocznij między podróżami :) Anam- wspaniałe spotkanie, dobre wspomnienia, miło:) Dzięki za całokształt :) Zafiro- jesteś dla mnie wzorem zorganizowania, zdradź tajemnice jak się top robi? :) Bellko- Mozę zabierzesz się z Anam na rehabilitację?Nie wiem jak u was ale u nas nfz obciął limit zabiegów o...40% mimo to nie traćmy humoru-damy radę:) Dodi- uściskaj Mamę, pogłaskaj koteczka, ślij pozytywne fluidy-tych nigdy za dużo:) A teraz torcik bezowy z truskawkami, napoje procentowe wg upodobań, szparagi pod beszamelem i sałatki wszelakie pod warunkiem, że z rukolą ;) Wybaczcie jeśli nie wszystko zauważyłam, jeśli coś/kogoś przeoczyłam. Prosto z pracy łyknęłam zimnego piwa i głowa mi się kiwa:)
-
Kappo- bądź szczęśliwa! Życzę co by każdy dzień był lepszy od poprzedniego tiramisu byłojeszcze pyszniejsze a "bruszety" starczyło i dla mnie :) macham całej Dessie :)
-
Alicjo kochana- nie wiem co pomogło, czy cip-cip, czy Antoni ale bardzo dziękuję za wsparcie i już się nie denerwuj Fakty sa następujące: nie mogłam znaleźć dokumentów albowiem ich nie ma w domu! . Ale o tym dowiedziałam się drobną godzinkę później :p Ulga jednakowoż jest tak wielka, że musiałam się wspomóc by nie paść od niej;) Jak to czym? Jasne,że montepulciano :D Nigdzie już nie pojadę, spaceru tez mi się odechcialo choć na dworze pięęęknie-nadal 28st. Cieszę sie ostatnimi chwilami z wami, bo od jutra kierat i to podwójny -trzeba będzie nadrabiać wolne dni, a to oznacza pozycję li tylko poziomą po powrocie z 12 godzinnego dnia pracy w godzinach, nazwijmy to-późnowieczornych :p Ale nic to. dzbanuszek ostatnio napełniony obficie-będzie z czego czerpać:) Pamietacie jeszcze ideę dzbanuszka ? :) Alcjo-nalewam ! piękny rubinowy kolor i te smaki toskanii...słońce w kieliszku:)
-
ps.dla joanki- dobrze zrozumiałaś.Nie mogę być na zlocie:(
-
Mastabo najmilsza- Samony "wszystkiego majowego" bardzo piękne i wymowne i urocze więc małpuję :) Niech ci zdrowie dopisuje, kondycja trwa i rośnie Niech się spełniają marzenia Niech się dzieje wokól wedle twoich życzeń Wszystkiego co najlpesze Kochane Desseczki-dziękuję wam za tak ciepły odbiór moich chaotycznych emocji Dziś był taki miły dzień.Raniutko z Siostrzyczką na mszę za Rodziców, potem śniadanko-prawie jak wielkanocne;) potem dłuugie opowiadanie, gadanie, wspominanie, omawianie- od świąt nie rozmawiałyśmy porządnie choć mieszkamy w tej samej wsi;) I kiedy po obiedzie zaczęłyśmy się zbierać do wyjazdu na małe zakupy w galerii- okazało się,że nie mogę znaleźć dokumentów samochodu. Przeszukałam wszystko. Prawie godezinę, łącznie z koszem na śmieci. Nie ma. Św Antoni jest przeze mnie non stop maltretowany.I nic. Jestem z lekka przerażona-co się robi w przypadku zagubienia dokumentó samochodu będącego w leasingu? A MM, który jest biegły w takich sprawach, a przede wszystkim MA CZAS- nie ma. Szlaja sie po Albanii a ja się tu trzęsę :o Samo życie...
-
Rozana...to człowiek, który harmonijnie potrafi sie poruszać w brutalnej rzeczywistości nie tracąc nic z wrażliwości uczuć, emocji, empatii...Czegóż mogę życzyć więcej? Zdrowia rzecz jasna!:) Nieustającego apetytu na życie Utrzymania tej niezwykłej harmonii wewnętrznej i...zarażania nią,a przy okazji spełnienia zawodowaego i odpowiednich gratyfikacji finansowych :) Rozanko-wszytskiego najlepszego:) Samono- szklane stwory rzeczywiście niezwykłe,ale jak dla mnie -raczej do oglądania niż do posiadania.Jest w nich coś niepokojącego? :) Bellko-ten paluszek wskazujący to podobnie jak "plecy"-jedna z ważniejszych części naszego ciała ;) Isoldo- nie zazdroszczę trudnego zadania w składzie komisji. Wszak każde wybranie kogoś łączy się z nieprzyjęciem kogoś innego.Trudne..Ale przecież jesteś Desseczką.Dasz radę:) Melisso-zatem spóźnione życzenia dla TC :) Alicjo- Czy ludzie życzliwsi?...nie wiem.Dlatego mówię,ze "po łebkach" przeleciałam.Za krótko na bliższe kontakty,zwłaszcza,że bez przewodnika,chodziliśmy swoimi ścieżkami...Ale na pewno są inni. Może też być tak,że z góry jestem nastawiona arcypozytywnie do nich i to jakoś się odczuwa;) W każdytm razie spotkaliśmy się z dobrym i tylko dobrym lubwręcz bardzo dobrym przyjęcieim wszędzie.Przyjemność tej radości zepsuł mi trochę jeden z kolegów, który twierdził,ze to po prostu ich chwyt marketingowy, który dobrze opanowali. Kogokolwiek bym nie zagadała zawsze w końcu się okzaywało,że ma kogoś w Polsce, lub ktoś stamtąd pochodzi. Malarz przydrożny opowiedział,że babuszka pochodziła spod Przemyśla , a sprzedwaca samosów opowiadał o swojej żonie, która te samosy robiła, jest "czystą Rosjanką" ale urodziła się w Wa-wie :D Myślę,że nieważny marketing- ważne, że miało się włąsnie to uczucie życzliwości:) Kappo-więcej? No to jeszcze niesamowite wrazenie na hali targowej tzw Besarabce [ichni Harrods jak już iść na całość z porównaniami;)]. Oczywiście owoce wszelakie [jadałm tam pierwsze czereśnie w tym roku!], zioła pachnące,kwiatów moc, a także mięsa i ryby i oczywiście kawior.Sachaliński i inny,czarny i pomarańczowy, z łososia i z jesiotra.Dka smakoszy istny raj:) Ryby przyrządzone jak szynka- np.wielka ryba wędzona i owinieta sznurkiem jak nasza szynka, suszone w pękach w koszykach...niesamowity klimat:) No i mają jeszcze coś bardzo wybornego. Bary szbkiej obsługi,niby fast food ale...z ich potrawami "narodowymi".Szaleństwp pierogów, barszczów, chłodników,chaczapuri,placków,peremenów...przytyłam kilo w pięc dni:D A w resaturacji można się napić...absytntu. Ale to nie dla każdego, tylko dla tych z mocnym gardłem ;) Miałam chrypkę przez dwa dni ;) No i naleweczki wszelakie-np wódka chrzanówka :) A na Andrejewskim Zjeździe- kręta droga ze wzgórza, na którym stoi cerkiew Św.Andrzeja, wybrukowana kocimi łbami z dawnych pór, z domkami od secesji po barok, między tym "pozydowskie" niskie domeczki. Cała w straganach-od kiczu wszechobecnego po cudowne haftowane krzyżykami [i znów wspomnienia jak Mamcia uczyła i się wzruszała a ja tego nie rozumiałam] w typowe wzory; rozmowy z twórcami, którzy robili te cudeńka na miejscu,i wzajemne nauki, że ich "wołoszka" to nasz chaber:) I na koniec schodzimu na...Padół. Nizwykła nazwa jak na dzielnicę. I znów Horodecki-jego architektura tak urozmaicona... Mogłabym tak jeszcze dłuugo ale nie chcę was zamęczać a poza tym czas sę kurczy. Wyprawiałam MM do Albanii- ze swoim klubem PKA jedzie kończyć malować szlak na Korabię.A ja ten czas mogę wykorzystać na spotkanie z rodziną:) Ściskam was dzieweczki nieustająco, zazdroszczę planowanej biedrony-ale dizęki zdjeciom i waszym opowiadaniom w jakiejś mierze bedę z wami:)
-
Co ja widzę?! Białe sale? Sylwester w maju? O.K. Co to dla nas Dessek? Żagielku,Epo,Sam - co by poduszki byli miekkie odpowiednio a poczucie humoru nie opuszczało.Za resztę kciuki trzymam- dzięki czemu, jak się naumiałam od Samony, nie musze sprzątać:)**** Joanko-twoje zdjęcia przepiękne. Jest w nich to "coś". Udalo ci się uchwycić urode nie tylko krajobrazu ale i..chwili. Piękne.. Emem Waleczna- nie poddawaj się, mam nadzieję,że w końcu wygrasz z urzędem i znajdziesz to co ci pasuje :* Isoldo- Pan Ocean jest the best jednak uważaj na słoneczko.Wszak ma nie tylko dobrą prasę;) A u nas wcześniej pogody nie było? Tam gdzie bywałam w ostatnich dniach było upalnie choć wietrznie. A bywałam w Kijowie. Tak więc za maturę Córci Alicjowej wzdychałam w cerkwiach i pieczarach Peczerskiej Ławry. Kijów to takie wschodnieo-południowe St.Francisko. Jednym zdaniem to: niesamowita ilość wzgórz [przez to przepiękne perspektywy i widoki],niesamowite przestrzenie, niesamowita ilość niesamowicie kwitnących kasztanów, bzów i konwalii. A do tego Andriejewski Zjazd- ichni Montmarte- niesamowity też;) I grajkowie -stare dumki, lirnicy...I jednego z nich poprosiłam o zagranie dumki, którą śpiewała mi Mamcia a n na to: "diłcze, skąd ty znasz takie pieśni?!" ale wspólnymi siłami sobie przypomnieliśmy i zagrał i zaśpiewał a ja z wrażenia...znów zapomniałam słów w pierwszej zwrotce ..:) No i dużo Horodeckiego wszędzie -niesamowity człowiek, istny Da Vinci swoich czasów.Wilekie wrażenie zrobiła na mnie jego kamienica pod chimerami....jednym słowem "niesamowite" miasto i mam ogromny niedosyt i poczucie "przelecenia po łebkach", ale cieszę się,że choć tyle:) A jak Mamcia opowidała o kwiatach to myslałam- "przeciez u nas też są" i nie zdawałam sobie sprawy jak te same kwiaty moga być różne...I nie tylko " we Lwowi" ale chyba na całej Ukrainie? Wybaczcie takie emocjonalne podejście do tematu ale tak to przeżywałam i tak bardzo chciałam się z wami tym podzielić:) cmoki Desso :)*
-
Nic jeszcze nie przeczytałam bo od sześciu minut mam dopiero sprawny komputer. Stęskniłam się niemożebnie,ściskam Dessę
-
Piękne słowa...zwłaszcza pierwsze dwa arabskie mnie urzekły...kidyś więcej tu było poezji, Anam zawsze o to dbała:) Dzięki za te słowa:) Dziś też poszłam do ogrodu i...oprócz opłakanegpo stanu w jakim jakim był do tej pory [dopiero dziś z allegro przyszła naowa kosiarka] po ostatniej kradzieży -innych strat nie odnotowałam. Najbardziej cieszy mnie magnolia, która wytrzymała śnieg i kwitnie dalej jakby nigdy nic. Przytachałam dzis z targu mnóstwo kwiatków, na których się kopmletnie nie znam i posadziłam. A co? Bylem se porobiła i na chwilę ma kolorowiej:p ;) Życzę wam koleżanki ogrodniczki szybkiego ozdrowienia waszych ogródków :) Jutro mam zamiar przywitać się pierwszy raz w tym sezonbie z Babią-królową Beskidu uwielbianą przez mnie. Mam nadzieję,że pogoda się nie załamie. Bo burzę to życze sobie tylko w wykonaniu Epo i każdej z was:) pozdrawiam PŁOT i trzymam kciuki z maturzystów
-
Dokładnie tak Samono :) Dzięki
-
Kochana Joanko- wreszcie oka sieci się poluzowały i wpuściły na salony. Dlatego dopiero teraz składam ci najserdeczniejsze życzenia wszystkiego co najlepsze na tym jedynym dostęonym nam [na razie;)] świecie Bądź zdrowa Bądź usatysfakcjonowana i pełna wiary w siebie i ludzi Bądź dziko szczęśliwa-przynajmniej dwa razy w tygpdniu Bądź spełniona w każdej roli w jakiej wypadło ci występować Wszystkiego najlepszego Kochane zasypane Desseczki- mam nadzieję,że mimo zimy majowej wszystko gra.Słyszałam o przerwach w prądzie i takie tam i trzymam kciuki zeby to was nie dotyczyło Kappo- dzięki za niezwykły reportaż. Nawet nie wiesz jak czekałam na twoej wrażenia.Nigdy nie byłam na żadnym spotkaniu z papieżem -bałam się tłumów,złego samopoczucia,rozproszenia uwagi na to co powierzchowne i nieeistotne ...po śmierci JPII żałowałam, ale było już za późno. Teraz znów bym się chyba nie wybrała. Ale bardzo byłam ciekawaopinii kogoś komu mofgę wierzyć-jak jest w takich sytuacjach? Na ile "atmosfera" jest naprawdę a na ile udziela nam się zbiorowa tożsamość... Podziwiam twoją kondycję , ale nade wszystko podziwiam,że potrafiłaś się skupić. I zazdroszcze, ale tak pozytywnie:) Pomarańczko- niewiele wiem, kiepska ze mnie chrześcijanka choć się staram,a nie o to chodzi by dogonić króliczka ale żeby go gonić [taka płytka parafraza;)]. Wydaje mi się,że Ojciec Świety to raczej "tytuł". Tradycja z czasów soboru, w którym ustanowiono dogmat o nieomylności papieża. Moze jest inaczej.Kappo popraw mnie jeśli źle się domyślam-. Co do tego czy ludzie mają prawo ustanawiać świętych? Pewnie są i na to odpowiedznie p[rzepisy w prawie kościelnym ale ja my slę ,ze nie o to chodzi.Myślę,że raczej chodzi o intuicję jakąś,która kaze nam kogoś wspominać jako jiezwykłego czy świętego a o innych tak nie myślimy.A skoro jest w wyznaniu wiary mówimy,że wierzymy w " świętych obcowanie" to chyba jednak jest to więcej niż "przepisy" tylko. Nie chę rozpętywać zadnej swiatopoglądowej dyskisji tylko tak się składa,że od długiego czasu dużo myślę o tym swoim, naszym Credo i zastanawiam się nad soboą w tym wszystkim, swoim miejscem...ot, ruszyłaś akurat czułą strunę;) przepraszam jeśli kogos uraziłam albo napisałam niepotrzebnie.
-
Graziello- miło mi takoż:) I cieszę się,że propzycja ci sie podoba. Zobaczymy jak reszta? Obce czy nasze? czy to ważne? ważne,że życzliwe:)
-
Pomarańczowykolorku-baaardzo dziękuję:) Świetna stronka, dobre wiadomości,nic tylko się brać do roboty.Baa... Aż się uśmiechnęłam czytając, bo nie znam się kompletnie na uprawianiu ogrodu, jednak uwielbiam to robić:D I tak mam tam-barwinek, niezapominajki [fiołki, całe dywany zaczynają znikać jak się wprzódy same rozsiały, a w ich miejsce jakimś sposobem pojawiły się niezabudki:)], narcyzy, żonkile, cebulinki, trzmielinę,azalie i rododendrony,prymulki :) Ale...ale to wszytsko kwitnie dwa miesiące a potem jest goło. Jednak tu czytam,ze można zrobić kolor roślinami nie kwiatowymi-to już coś. Żeby tylko dobra miała ze trzydzieści godzin byłby to zancznie łatwiejsze;) jeszcze raz dzięki:)
-
Rzecz jasna myślę tu o roku 2012. O! Roku ów!
-
A co wy na to? Wiekszość z ans spełnia warunki.Trzebaby tylko ustalić wcześniej termin? :) http://web.topodroze.pl/fuerteventura.html
-
Jesteś bliżej prawdy niż myślisz Samono Poczytałam o kolorach i się zdziwiłam, bo byłam na jednym z podobnych spotkań nauczona zupełnie innej interpretacji ;) Ale ciekawie się czyta:) Kiedyś uwielbiałam głównie żółty,potem do teraz, całe lata brązy i beże, nie cierpiałam i nadal niezbyt lubię czerwony, a juednak od dwóch, trzech lat- kupuję bluzki/żakiety w odcieniach czerwieni:D Zgodnie z zasadą - zyj kororowo ;) Dopeiro dziś usłyszałam o zamachu w Marakeszu.Okropność, ale Anam ma racje.Trzeba żyć normalnie i nie dac się zwariować, choć to coraz trudniejsze. Czytam o problemach WC i [jestem złym człowiekiem :( ]- jakoś mnie to pociesza, w kontekście problemów z MS ;) Żagielku witaj -nie ma to jak w domu:) Czytam was nawet ostatnio częściej, ale i tak zawsze mam sporo do nadrobienia i nie ptorafię się odnieść do wszystkiego. WIęc tylko życzę wszytskim wspaniałego weekendu, choryującym szybkiego powrotu do normy a nawet ponad:) A ogrodniczki poytam czy jest jakaś roślinka, która będzie rosła i kwitła co roku w zacienionym ogrodzie,ze słabą ziemią i często niepodlewana z braku obecnosci gospodarzy? :o Czy zostaje kupić tylko jednoroczne i zmienić jak uwiędnie kwiat?;)
-
Graziello pełna gracji, przy której bledną inne Gracje - życzę ci zdrowia, zdrowia, zdrowia:) Żebyś mogła realizować się i swoje szalone marzenia:) - skoki na bandżi, -jazdę na dwóch, trzech i czterech a nawet pięciu kółkach, -podróżowanie/zwiedzanie/zachwycanie, -czytanie/malowanie/śpiewanie/wierszy pisanie, -na DESCE pływanie, -kikboksing i inne juda, jednym słowem życzę byś zawsze mogła robić to na co masz ochotę i czerpała z tego furę radości:) Sto lat!:) Kochany Płocie i wszystkie Desski z osobna. Nadejszła ta chwila, w której pragnę wszystkim złożyć życzenia wspaniałych, pogodnych,pełnych Miłosci,Nadziei i Wiary Świąt Wielkiej Nocy. Życzę by każda z Was mogła je spędzić tak jak sobie umyśliła i by każdej z Was spełniły się oczekiwania z nimi zwiazane.
-
Dollociku- dam ile mam[fluidów dobrych] niewiele tego mi zposatło ale za to w najlepszym gatunku ;)
-
Czarowna Alicjo - Spokoju i satysfakcji w pracy :) -mniej zmartwień a duuużo radości i pociechy z pociech, żebyś zawsze mogła cieszyć się ich zwycięstwami :) -Więcej wolnego czasu dla siebie [żebyś nie musiała mieć poczucia winy;)] -Wiary w siebie,rozwinięcia skrzydeł i ostrego,upajającego lotu! Wszystkiego najlepszego :) Bellko- duży całus od ciotki wafelkowej dla Kacperka-cudne imię:) Marokanki-witajcie :) Graziello -dzięki kochana za mini reportażyk, super:) Ale marzy mi się więęęcej i więęęęcej!:) pozdrawiam Płot nieustajaco:)
-
Nie pytam panią o lata I Pana nie pytam też Zresztą jakie to ma znaczenie Każdy będzie miał nowy wiek Najlepsze dopiero przed nami Świat dobry jak dobry sen Więc śpieszmy się z toastami Ten toast odmłodzi Cię Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole za błędy na dole by ich było mniej Wypijmy za błędy na górze Tam nie zmienia się nic mimo lat Znasz prawdę o głowie i murze Daj spokój za piękny świat Nie dajmy się też zwariować A gdy jest naprawdę źle Pod dach przyjaciół się schowaj I ten toast z nami wznieś Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się Za młodzi na sen za starzy na grzech YYYYYYYYYYYYYYYYY Pijemy za lepszy czas, za każdy dzień który w życiu trwa, za każde wspomnienie co żyje w nas, niech żyje jeszcze przez chwiiiiilę! YYYYYYYYYYYYYYYYY
-
Viva Dessa! Niech trwa-:) Dzięki, że jesteście:)
-
Zafiro kochana- najserdeczniejsze życzenia spełnionych wedle pragnień dni, "wypoczętych" nocy, odrobiny szalenstwa z dużą dozą radości i śmiechu z okazji urodzin :) Przepraszam za opóźnienie- nie miałam ostatnio kontaktu z kompem. Witam Samonę na salonach i Kappę na polskiej ziemi :) Marokankom zazdraszczam zbilżającej się przygody. Ściskam wszystkie Desski i każdą z osobna Nie mam szans nadgonić zaległości, za Dessą tęsknię ale nie daję rady nadążyć za czasem :o pozdrowienia zakręcone w spirali czasu ;)