Kawowywafelek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kawowywafelek
-
Mellisko- przytulam bo nic innego nie mogę. Ale wiem,że dasz radę :) Jakie cuda balansuja mi nad głową:) I bajeczkę na przerwę obiadową dostałam i click pozytywny ;) Epopea- jak tam komuniści? przeżyłaś nie utłukwszy zadnego? :) Samona sie jajecznicą nie podzieliła to ja się podzielę pomidorową;) Alicjo - tez macham i tez wracam do pracy :)
-
...choć burza huczy wokół nas....i rzgmi i grad wali....my swiętujemy i pijemy zdrowie Joanki
-
Żagielku-cieszę się,ze słońce dotarło.U mnie dziś leje ;) Dome-nie pracuj już tylko odpoczywaj! masz wakacje;)i niech te prochy nie będą już potrzebne:) Epopeja- odsypiasz noce balety? Mam problemy z ogladaniem- dlugo się ładuje.Czy robię jakiś błąd? isoldo- graj:) a synusiowi zapodaj syrop z cebuli.Może wtedy wybierze lekarza ;) Robię sobie dziś dzień dziecka i świętuję urodzinki Joanki na szezlongu, próbując zwyciężyć wirusa:) Dobrego dnia:)
-
Bry :) Kochana Joanko Życzę ci, żeby budziło Cię słońce, zapach kawy i pocałunki ; żebyś żyła z uśmiechem, podejmowała same dobre decyzje, była spełniona i nie żałowała ani chwili, żeby przydarzały Ci się szczęsliwe zbiegi okoliczności, żebyś spotykała dobrych ludzi; zebyś znajdowala nieustającą radość z ogródu, domku i rowerka ;) wygrała w totka i zawsze, ale to zawsze była zdrowa jak koń i szczęśliwa jak brykający tygrysek :) wszystkiego co najlepsze!
-
O! Jaki śliczny TrelMorel :)Dzięki Dollotku:) Może także osłodzi Zidane siedzenie za stołem. A mimochodem- kijki NW dopiero mam dostać na imieniny, a na góry mam inne . Dzięki za radę :) I co?! Żadnej podpowiedzi- co kupić na prezent? W końcu kupiliśmy ten zegar i został radosnie przyjęty. Jak grilla podjecie u Isoldy to na deser gruszki proponuję. Kappa- zapisuj! MM zobaczył jak to robią w TV i wczoraj wypróbował. Ugotował cztery gruszki w wodzie z cukrem waniliowym, odrobiną zwykłego cukru i kilkoma laskami cynamonu [jednak w odróżnieniu od niego, proponuję ci abyś obrała je ze skórki PRZED gotowaniem :D].Równocześnie w drugim garnku stopił ser pleśniowy [nazywa go niebieski-nie znam się; czy każdy pleśniowy to niebieski?]z pewną ilością sera żółtego. Po wyłożeniu gruszek na talerzyki polał każdą tym sosem i podał. MNIAM :) potem wygraliśmy trzy roberki i już w ogóle był szczęśliwy ;) Joanko- to w wigilię urodzin życzę RADOŚCI z faktu, że pesel twój upoważnia cię do bycia jedną z deseczek w Dessie :D Każda chwila jest piękna, choćby dlatego, że niepowtarzalna. Żagielku- a u nas piękna pogoda majowa choć z chłodnym wiatrem. Może jutro dotrze i do ciebie:) A Mellisa jak? Zmokłaś czy uruchomiłaś piekarnik? Samona- a ty te wiewióry goniłaś skacząc z drzewa na drzewo? ;) Fotki-jak zwykle piekne! Ale Szrenicy chyba nie lubiem :p Wolę nie pamiętać. Zwłaszcza jak Zafira o rowerku opowiada a ja mgę tylko pomarzyć :o Na dodatek chyba wirus się mnie nie odczepił jednak bo znów mnie telepie. Idę legnąć. Do jutra:)
-
Witajcie:) Mallisko- podsyłam ci słońce, którego u mnie dziś w bród. Nie martw się grillem- w piekarniku też się upiecze, ważne,żeby towarzystwo bylo wesole a będzie równie milo choc może bardziej pracowicie.Zycze udanego grilla:) Zafiro- bedę cię męczyć na Biedronce i nauki od ciebie pobierać odnośnie kijków.Bo ja też z tych co im łatwiej do tych pór bylo \"bez\" niż \"z\". I wcale zgarbiona nie chodziłam ;) ale nie umiałam nigdy znaleźć własciwego rytmu. Może dlatego,że to byly górskie kijki?Uczyli mnie ,a ja się potykałam , choć bardzo chciałam, bo to naprawde odciąża kolanka i kregolek, i wszyscy młodzi chodzili po tych Alpach z kijkami wlaśnie, z przewodniczką 30-letnią włącznie:) Moze z NW będzie łatwiej? Dziś wieczorem idziemy na urodziny zaprzyjaźnionego 26 latka i ruszamy zaraz na poszukiwanie prezentu.HELP! Jedyne co wymyslilismy- to zegar na ścianę [chlopak urządza sobie pokój].Moz coś podpowiecie? Tymczasem do zobaczenia- wspaniałego dnia wszystkim:)
-
A ja nie będę skapić. Zostawiam na stole gruszki gotowane w cukrze z laseczkami cynamonu, polane sosem z niebieskiego sera plesniowego- smacznego :)
-
Aua! no dobra, dobra...jeden nalesniczek, taki malutki [oblizuje sie lubieżnie]. I musztardówki tez pozbierałam. Za rok jak znalazł! Ale muszę sie napracować od rana
-
Po kilku dniach niemożności bycia w Dessie, z zapartym tchem, wyczytałam, wyglądałam [Ach! -w zachwycie!] i wysłuchałam wszystko! Przy okazji nabawiłam się kolejnych paru kompleksów - ale warto było ;) Po tej lekturze czuję głównie …dumę, że mogę należeć do tego grona W miarę czytania „odpowiadałam” na bieżąco, teraz w głowie chaos. Jestem po mega infekcji, z którą niestety musiałam pracować i dziś dopiero mogłam trochę „wyleżeć’. Ale- -czekam z radością i niecierpliwością na diamentowe opowieści, -kombinuję co to są rzymskie puzzle? Podziwiam wydolność zakupową Melissy:)- życzę Rozanie wspaniałych wrażeń ! Ze wzruszeniem wracam do wspomnień zeszłorocznego pobytu w Izraelu,-nie tracę nadziei Żagielku, że jednak będziesz z nami :) choć na troszkę :) –czuję się postawiona do pionu przez Samonę :D -w menu przyszłotygodniowym uwzględniłam ogórkową i krokiety ;)Trochę się zdziwiłam na widok Anam z dubeltówką goniącą Bogu ducha winne szyszki;)Nie zdziwiłam się na widok piwonii w pysku kozy ani mahoniu na Isoldzie ;)Przykryłam Dome dokładniej chorągwią, przygotowałam latarkę dla Epopei, próbowałam [bez skutku!] wyrwać desperado z objęć Zidane –pochód- choć tak pięknie kolorowo przez Zafirę zaaranżowany- sobie darowałam- próbowałam trochę popracować w ogrodzie ale nie dałam rady. Ani kucnąć, ani klęknąć, a na schylonych plecach-masakra dla kręgosłupa. No to się ułożyłam na leżaczku i zaczęłam użalać nad sobą i wściekać sie na siebie. Że taka niesprawna, że zamiast się cieszyć tym co mam- marudzę nad tym czego nie mam. No to zaczęłam się napawać widoczkiem z leżaczka ale zaczęło padać. No to kazałam sobie przynieść parasol z samochodu i tak sobie odpływałam przez dobrą godzinkę pod parasolem :) Tak więc po bardzo pracowicie spędzonym święcie witam w piątek międzyświąteczny :) -
-
Do zobaczenia w czwartek:)
-
WOW :) Witaj Marcelku- jesteś śliczny i taką masz dorosłą minkę Rośnij zdrowo na pociechę Rodzicom i DziadkoBabciom :)
-
Wróciłam z ogrodu. Wandale urwali całą górną połowę mojej ukochanej,kwitnącej pelnymi kwiatami magnolii, pozrywali tulipany i jeszcze inne kwiatki i porozrzucali je, częsć podeptali....mój Tajemniczy Ogród dziś ranny...
-
Jakie piękne te nuty....mogę uszczknąć nieco? ;)
-
Miba- spójrz łaskawym okiem i ciesz się chwilą:) Pozdrowienia:)
-
Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2
Kawowywafelek odpisał znudzonycenzura na temat w Życie uczuciowe
Zjadłam marchewke przed spaniem -
Samona- ty wieesz :)
-
dzieńdobry w niedzielę:) Espresso,rozpuszczalna,sypana- jak kto woli:) Serek bialy, rzodkiewka,pomidor, bazylia, ocet balsamiczny,oliwa,sok ze swieżych pomarańczy:) Zostawiam na stole , zerkam na wieżę-przykrywam Isoldę bo się strasznie w tym upale wierci. Epopeja jescze nie dotarła ?czy skulala się pod łóżko? ;) Żagielku- nie \"jesteście\" a \"jesteśmy\" ;) Anam- ogródek teraz śpi, śpij i ty, słodko i..dłuuugo:) Dome-trzymam cię za slowo.Jutro ma być śliczny dzień:) Alicjo- a z uśmiechem kota już gadałaś? ;)
-
bry:) U mnie chmurno i durno...ale przez chwilę towarzyszyłam... córkom Kappy :D Też czekam bardzo na dalsze opowieści:) Dosysam się do kawy, zaglądam do ogródków, przez ramię podglądam wystawę- temat \"pusta butelka \"baaardzo na czasie ;) Wspaniałego łykenda :)
-
Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2
Kawowywafelek odpisał znudzonycenzura na temat w Życie uczuciowe
...ozna, ozna..:p -
Obiecać nie grzech ;)
-
Oooo! Mastabo, skarbie! zapomlam pogratulować nowego domu. Niech nowe życie w nowym locum będzie jeszcze wspanialsze :) Samono- ..\"jak lilie rosna wysoko \".. wieszcz jakiś mi sie plącze? jesteś smutna? nie bądź! bo ja też będę Epopejo- zauważ, ze widziałaś mnie daaaawno temu a ja sie intesywnie pocieszałam slodyczami a się nie ruszam :o Dollocie- fajnie,ze załatwione pozytywnie ale co z tą nogą? Melisso- dołącz do Dollot w odpoczywnaiu nogi :) Chyba mam chandrę z okazji urodzin Dziecka, kóre jest 300 km ode mnie....
-
Bry:) Miałam dziś wstawać o trzeciej ,jechać złożyć synowi życzenia urodzinowe zanim wyjdzie do pracy, wręczyć gararetke i serniczek, i wracać. Pojechał jednak sam małż. Kicham,smarkam, kaszlę-błeee.. A małż pojechał bez pieniedzy i...gararetki! Aleście natrzaskały. Nie nadążam za wami. Safari wyczytałam co do literki. Super! Tylko te dania ze..słoni..nie jestem wegetarianką ale jakos mi dziwnie się smutno zrobilo :o Kappo- dołączam się próśb-JESZCZE :) Dollot- a wiesz, że czasem marzy mi się tak powalić w bębny wszelakiego rodzaju, do upojenia, do zmeczenia ;) A jak chcecie bez pradu i wody to...na Halę Szrenicką zapraszam :D Mastabo -dzięki za propozycję, skwapliwie skorzystam :) Sofka- my dwie puszyste, Epopeja i Isolda chude, Melissa wiotka...bilans będzie na zero :D A urlop już mam zaklepany:) Anam- przez dwanascie lat wstawałam w środku nocy jak ty teraz. Współczuję. Nie da się pokochać ale można się przywyczaić ;) Oblader czy obladra? :D Tyś nasz Żagiel- prowadź ! Joanko- słyszałam w radio o tej pogodzie na Kasprowym, jeździłaś w takich warunkach?! Samona- \"twe cialo pręży się i gnie\"...się mi dziś kojarzy od rana ;) Rozanko-czekamy na fizis Marcela:) Idę pompować piłkę reahabilitacyjną- kupiła mi Kluska na allegro i nie moge sie już migać. Musze cwiczyć:) Do zobaczenia:)
-
Anam- tadaaam! Pierwsze koty za płoty.A jak bedziesz miała kompa to już bedzei luzik:) Żagielku- jak wspaniale to ujęłaś! Dokładnie tak samo czuję.Też nauczyłam się \"tolerancji dla młodych\" dzięki internetowi. \"Najstarszą\" tu moją przyjacióką jest Kluska,obecnie 27 letnia. A pisujemy do siebie praktycznie co dzień od czterech lat. uczestniczę też w forach z młodymi i od nich..ucze się na nowo tego świata:) Joanko- jasne,że rower! a jak jeszcze będiesz miała ochotę-wexmiwsz się z ogródek:)\\ Kappa- od czerwca będę jak ty chodzić z pewną miną i kijkami ;) Jestem gotowa na biedronę i nieśmiało pytam czy Mastaba i Sofka mają gryplan podróży? pojęcia nie mam gdzie? pojęcia nie mam jak? ale wiem kiedy- i mam się zamiar tam dostać! najwyżej pieszkom z kijkami ;) safari....kiedyś marzyłam o takich podrózach, o jakich opowiada nowa znajoma Zidane. Teraz doszłam do wniosku,że ..chyba jestem już za wygodna.A raczej- musże mieć jednak poczucia bezpieczeństwa. I nie cierpię robali :p ;) Zidane-cwicze jak tylko moge al e moge tylko pół godziny \"między pracami\" i późnym wieczorem, no i są lepsze i gorsze dni. Dziś jest ten gorszy :o ale zmieniam go na lepszy przy pomocy montepulciano ;) Jutro NIE idę do pracy:D Ale pomyśloę o tobie Anamku ;) Wszystkie Desseczki cmokam