Kawowywafelek

Żadne tam Pustkowo! [choć też nad morzem;)] Postanowilam sprawdzić,czy świat będzie się kręcić nadal choć ja nie pójdę do parcy i wzięłam L4 :p Juz mam tysiace problemów i telefonów ale wiodok za oknem mi mówi,że końca świata jeszcze nie ma :/ Żagielku- Nie wiem,czemu chcą od ciebie kawy? tupnij nogą! wszak obiecałaś dyżurować i pilnować Dessy ale do robienia kawy masz ludzi-na ten przykład mnie ;) Espresso,sypana,rozpuszczalna, biała,czarna, z pianka i bez...częstować się proszę i Żagielka nie wykorzystywać :) Mnie stacjonarnej też się udzielił ten radosnostremowanogorączkowy nastroj-ale to mily nastrój w gruncie rszeczy:) Wessa-a czemu ciebie tam nie ma? w linii prostej masz całkiem blisko? W końcu wsiadź na któryś z tych pięknych żaglowców, wywieś odpowiednią banderę i sto stóp pod kilem życzę :) Pozdrawiam Dessunie i idę się bawić w nietoperka- w tej pozycji mi najlepiej. ucałuski

...jedzie pociąg z daleka ani chwili nie czeka.... a my \"stacjonarne\" czekamy na każde słowo jak kania dżdżu :)

Się melduję Dollocie:) Do kawy polecam ;) Czytam, ale wena się gdziesz szwęda i ciągle coś mnie woła... Domku- szczęśliwej podróży, miękkiego lądowania i ...no...wszystkiego dobrego! więcej nie mogę bo sie wzruszam .. Pozdrawiam wszystkie ladys, żal mi,że zlot beze mnie :( Ale liczę mocno na szczegółowe sprawozdanie.Choć wiadomo,ze atmosfery, różnych sytuacyjnych gagów nie da sie opisać... Wszystkiego dobrego :)

Kluska jaka jest- każdy widzi :D koniec marudzenia! wiatr zaczyna przypominac wiatr a nie powiew z piekarnika a to już duży pozytyw.. a,że nasi MM maja poprzewracane w głowie a MY z tego powodu mamy wyrzuty sumienia...to już pikuś przecież :p

Się melduję i miziam wszystkie koty (Szafirku a umiesz zrobic takie oczy jak ten ze Shreka? :D) i odpowiadam Samonie co mnie rozgryzła. Nie jestem w stanie uczestniczyć na bieżąco azaliż -albowiem temp.minimalna pomieszczenia, w którym piszę wynosi 30.st.C po godz. 20-ej :o Dziś po nocnej burzy po raz pierwszy mimo gorąca jest czym oddychać. Usiłowywuję szybko poczytać a komentować nie usiłowywuję bom za leniwa. Jedno się nie zmienia i jest constans- lubie was _ howewer ;)

Jagulu dasz radę. Zawsze dajemy radę. Na początku zawsze jest szok, strach...potem powoli wszystko wchodzi na inne tory...uczymy się żyć rzeczywistością alternatywną...dasz radę kochana! ... a my trzymamy kciuki, modlimy się, ślemy dobrą energię- co kto ma dobrego- w Twoim kierunku

tylko przelotem (z Dollotem? ;) ) macham,oczami wywracam z zazdrości i zachwytu nad tymi koloniami i zanurzam się dalej w szary tydzień...:)

Eppopeja- tydzień na żaglach? a rzuć to wszystko do licha! przez tydzień nie padnie a St.Panu też się należy twoje towarzystwo a tobie odpoczynek :)

Tu wafel! tu wafel! odbiór! Rozanko- najsamprzód najszczersze życzenia radości z udanego związku dziecięcia i pomnożenia miłości w twojej Rodzinie A teraz melduję, że doroczna impreza ogrodowa z okazji urodzin MM odbyła się, i śmiem twierdzić, że odniosła sukces :D Było to co zwykle i jeszcze trochę nowego a i tak okazało się, że nie było sernika pieczonego zazwyczaj przez MM! :D Za to były trzy gitary i śpiewy do 2.30...jestem dziś ochrypła nieco i nieco słabawa (ciekawe czemu??;) ) Jak trochę dojdę do siebie to postaram się parę fotek podesłać. Żagielku Dome- tak się cieszę,że już bliżej niż dalej Kappa- cieszę się,że pogoda ci nie przeszkadza, w razie czego u mnie na południu prawie cały czas jest ładnie :D Anamku- tylko żebyś się na wieży palenia nie nauczyła :o ZidaneZafiraSamona-skrzypka z dachu zdmuchło? :DJagulu-całe kilkadziesiąt cm do całowania :) Hanzliku-mamy podobne wspomnienia, też miałam 8 lat ale nie w Wielkim ogladałam a w moim miasteczku powiatowym ;) ale na gwiazdkę obowiązkowo dostałyśmy z siostrą puenty :D wszystkie desseczki usciskuję i ijdę się regenerować do z lekka zmierzwionego ogrodu ;)

no to PA!:) do jutr\'a! :D

WESOŁY DESZCZYK Jak niegdyś Danae (że wspomnę dla przykładu) przez życie me całe mam skłonność do opadów. Byle spadł deszcz lub grad- milszy mi jest świat. Gdy dach mi przecieka- Podstawiam ja naczynka. I już mnie urzeka Kropelek sonatinka: Plim- plum plam, plam plum plim, Tak się cieszę nim- Gdy... ...w schludnej mej izdebce pada sobie deszcz! Chlupie, chlapie, drepce, chłepce wzdłuż i wszerz! To cieniutką strużką zdobi sufit w szereg map, to znów mi na łóżko- cichutko kap, kap, kap. A chociaż deszczyk to jest rodzaj kolosalnych łez- To mi chlup, chlup, chlup, To mi chlap, chlap, chlap, To mi tup, tup, tup, To mi kap, kap, kap, To mi wesolutko z deszczykiem moim jest! I zamiast naiwnie na deszczyk utyskiwać- ja myślę przeciwnie o jego pozytywach- o tym, że życie czcze, gdy ustają dżdże. Z deszczyku jest grzybek i woda jest dla rybek. Zeń- owoc dla drzewek i groszek dla marchewek. Z jego ros krzepnie kłos – więc się cieszę w głos- gdy... ..w schludnej mej izdebce pada sobie deszcz! ..... Dezzczyk?...sobie mży?....na zdrowie:) Polecam białe vinko z Orvietto

koooocham świattttt!!!!![wrzeszczy nie wiadomo po co o tak późnej porze :o]

..jjjjjjasnee! ....:D ....

Kappa- a to mnie zaskoczyłaś! skąd znasz te trasy? Mastabo- no to za tydzień na \"spacer\" :) pozdrawiam i uściskuję wszystkie Dessunie- dobranoc

Mastaba- też dziś byłaś w Beskidach? Ale najpierw- wszelkiej pomyślności z okazji imienin Melissko:) częstuję sie tym łososiem we francuskim cieście i piję retsinę- wspomnienia....:) A tak w ogóle dobry wieczór. Jeszcze nic nie poczytałam i tu zaglądam najsampierw ! Rano przez kilka sekund trwała ciężka walka mnie z mną. Wstawać czy spać dalej. Wstałam. O 6 rano ! I był to najlepszy pomysł w tym tygodniu . O 7.00 msza w kapliczce, 8.45 wyjazd,9.45-zaczeliśmy się drapać na Czantorię (znów zwycięstwo nad sobą- nie wjechałam kolejką . Stamtąd przez Soszów na Stożek-o 13.10. O pół godziny lepsi od czasu podawanego na drogowskazach.Widoki - piękne nawet przez moment Tatry było widać albo inną Fatrę ;) Potem na basen do Skoczowa- 500m +sauna. Potem...myślałam, że zasnę w drodze powrotnej. Bylam cwana, bo prowadziłam \"do\", dzięki czemu napilam się piwa na Stożku, a z powrotem prowadził MM. Potem prosto do przyjaciół i opowieści z Maroka. Piękne fotki, ciekawe opowieści. I w końcu dotarliśmy do domu. OTO jest dzień, który dał nam Pan! - chciałoby sie rzec. Było pięknie wspaniale i po prostu chciałam sie z wami tym podzielić Zdjęć żadnych nie mam bo zapomniałam aparata. pozdrówka dla wszystkich -padam na dziób :)

Domeczku- chyba nie doczekam. Zostawiam coś słodkiego do kawy ;)

Dołącza sie trzecia ogrodniczka . Potwierdzam wszystko o wiośnie i \"chłodnym\", przyjaznym lecie i chwastach. Kolorowałam dziś swoj ogród roślinkami jednorocznymi bo już był zbyt tajemniczy ;) Łaczę siew bólu z waszymi krręgosłupami a oprócz pleców bolą mnie też kolanka. Ale jak fajnie było :D Pozdrawiam przemiłą Werandę

Zamist wina łykam literki Rozanko- pięknie proszę [kawowy wafelek dołączam ;)]

Rozna- czy mogę też prosić o @ ? Pliss....

Miałabym ochotę pomarudzić ale pisać hadko ;) W każdym razie Dollocie- wiem co czujesz :o Taaaak się cieszę, Domeczku,że już finiszujesz.I podziwiam za zorganizowanie. a expres CUDO :) Rozano- ile wczesniej ZACZĘŁAŚ przygotowania do emerytury? też jestem zainteresowana mocno. ..\"Oj,Madagaskar! kraina czarna, parna, Afryka na pól dzika Oj! Madagaskar!~Ja ide stąd! Niech żyje czarny ląd!\"..tak śpiewała Mamcia w przypływie dobrego humoru ale nie pamietam z czego to jest? :D Ale jak trzeba to dojadę -Kappa- trzymam cię za słowo ;) Epopeja- a czemu ci się nie chce samochodem do Toskanii? Przecież można zanocować byle gdzie po drodze, wziąć co sie chce, być gdzie sie chce...no, chyba, że Madagaskar ;) Zidane- obśliniłam klawiaturę przez ciebie! Pawłow miał rację! ;) Melissa ma dobrze- o tyle mnej pokus :D Isolda na koncercie- to wspaniałe kochać to co sie robi i robic to co się kocha. Zafirku- kijki w dłoń zatem:) Na vinko się dziś nie piszę, bo pękam od nadmiaru czereśni.Raczej już przy zielonej tee zostanę. dla wszystkich

no i co z tego? :p ;)

A u nas pięknie. Słońce, blękitne niebo, wiatr- taki w sam raz. Podsyłam- :) Zidan,weż ciepłe majty bp się przeziębisz ;)

...kto mnie wołał? czego chciał????....

Trafiony! Zatopiony! :D Czy często zdarza się wam wyobrażać sobie kogoś i się potem rozczarować? A wyobrażać sobie kogoś i.....zobaczyć ,że tak właśnie wygląda i taka jest jak w naszej głowie? Więc- Epopopei zdarzyło się to pierwsze a mnie to drugie ;) Melduję posłusznie, że jestem pulchną BLONDYNKĄ :o [zgodnie z zasadą „kto nie ma złudzeń ten nie ma rozczarowań” :D] A na dzisiejszej biedronce przywitała mnie fertyczna szatynka z błyskiem w oku świadczącym o zasobie energii nie 20-latki, a pięciu takich młódek i zaraziła potężną dawką optymizmu i pozytywnej energii. Dzięki za wszystko Spuściłam was na chwilę z oka a tu jubileusze, fety, gdzieniegdzie markotność się przemknie.... gratuluję, winszuję, przytulam....:) Dobrze do was wracać Desseczki Teraz już legam bom po drodze jakim smiotkiem bez łeb oberwała, okruszki pogubiła, ki diabeł ?...:D Pozdrówka 4all

Nie \"hę\"tać mi tu tylko przygarniać! przygarniać! czuję się przygarnięty ;)