Cześć dziewczyny!
Dzisiaj mija trzeci dzień przyjmowania przeze mnie Yasminelle. Wcześniej brałam Diane, ale przyjmowałam ją z przerwami. Raz 3 blistry i pare miesięcy przerwy, później 4 blistry i przerwa, innym razem 2 blistry i przerwa. Te przerwy robiłam dlatego, że mój chłopak mieszka za granicą i nie miałam potrzeby dalszego zabezpieczania się kiedy on wracał do domu. Ginekolog powiedziała mi, że dobrze robiłam:) Teraz nie mamy zamiaru już się rozstawać z chłopakiem więc częste i długie przerwy też się skończą. Między innymi z tego powodu ginekolog przepisała mi właśnie Yasminelle (łagodniejsze dla organizmu). Po pierwszej tabletce było wszystko ok, ale po drugiej myślałam, że pęknie mi głowa, do tego okazało się że mam 37,4 gorączki :/ Nie wiem czy to przez te tabletki, czy coś innego miało na to wpływ, może zmiana pogody? Dzisiaj jest trzeci dzień z tabletką i głowa już nie boli, jednak stan podgorączkowy jest nadal :/ nie wiem dlaczego bo czuję się całkiem nieźle, a do tego nie ma już śladu po okresie :) Na razie ten stan podgorączkowy przypisuję mojemu dzisiejszemu wylegiwaniu się na słonku. Zobaczymy jak dalej będzie reagował mój organizm na Yasminelle, mam nadzieję, że dobrze :)