chmurka***
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez chmurka***
-
no przeczytałam:-) jak miło było chwilami:-P laski choćby nie wiem co ano słowa o tej pannicy po wystarczy jedno a ta od razy " no dawaj to napisz"-PROWOKUJE, popierdolona:-O nic absolutnie nic na jej temat bo się śmietnik robi ja Was PROSZęęęęęęę. i KóNIEC:-o
-
źle się wyraziłam-jak byście byli razem. Myślę w każdym razie że gdybym była w takiej sytuacji to odunełabym się całkowicie od faceta nie kontaktowała sie żeby próbował ratować rodzinę, a jeżeliby odszedł od niej to tylko dlatego że ratunek by nic nie dał... po prostu że sam i tylko sam podjął ta decyzję
-
a najgorsze że facet ma dziecko, to już w ogóle porażka, mnie by na Twoim miejscu wyrzuty sumienia zjadły....
-
Nie mam na razie na stałe netu ale kiedy tylko mogę to Was czytam :-) Odkąd raczęłam czytać ten topic nie śpię spokojnie, boję się ciemności, ale i tak nie przestanę czytać :-P ADWOKACIE Z URZĘDU, a raczej ADWOKATKO ;-) --- niesamowite są Twoje historie, masz jakiś szczególny dar, łatwość nawiązywania kontaktu z tamtym światem. Medium??? :-)
-
a prawda jest taka że ------------------------ niestety książ kę mam na swoim kompie a piszę z innego, nie będę miała mozliwości na razie jej wysłać, ale na pewno ktoś to zrobi... przpomnij o sobie jak nie dostaniesz!
-
Do ill ------------------------------------------- \"...Moja mame tez nawiedza, ale ona woli o takich rzeczach nie mowic. Jednej historii jednak nie udalo jej sie przed nami ukryc...\" można spytać czego nie udało się ukryć Twojej mamie?
-
Książka jest super, bardzo optymistycznie nastraja, przeczytałam ją jednym tchem i mam zamiar przeczytać kolejny raz... :-)
-
Oooo widzę że topik się rozwija :-) I bardzo dobrze! Będzie co poczytać do snu! ;-)
-
No to dobranoc :-) SPOKOJNEJ NOCY
-
Belgijka, bardzo możliwe że to Anioł Stróż. Właśnie sobie policzyłam ile to lat mineło - jakieś 17 a ja jak sobie o tym przypomnę to barrrdzo nieprzyjemnie m mi skóra ciepnie.... Ktokolwiek to był uchroniła mnie przed czymś strasznym, skazą na całe życie. To był taki wewnętrzny głos
-
no może jeszcze coś, to było dobrych parę lat temu, stałam w korytarzu z którego widać drzwi wejściowe do domu, byłam jakieś 20 metrów od nich i w momencie jak na nie spojrzałam klamka poszła w dół i ktoś/coś je zamknął. od razu zawołałam mamę oczywiście powiedziała że mi się wydawało, na dworze nikogo nie było, a my byłyśmy same w domu. Tyle czasu minęło a ja widzę jakby to było wczoraj jak ta klamka idzie w dół i drzwi się zamykają. nie wierzę że mi się przywidziało i jeszcze jedno - nie wiem kto mi wtedy pomógł, myślę, że był to Bóg. było to bardzo dawno, jeszcze jak chodziłam do zerówki, zapomniałam ze szkoły worka z ciapami, a że do szkoły daleko nie miałam to wróciłam po niego. Na naszej ulicy był pies którego bardzo się bałam i pech chciał że był spuszczony i łaził po ulicy. Przestraszyłam się i pomyślałam że będę szła obok takiego pana co też szedł ulicą,w razie czego to mnie obroni.... ów pan zaczął ze mną rozmawiać, wypytywac jak się nazywam, gdzie mieszkam, gdzie idę.... ja głupie dziecko odpowiadałam mu. I tak doszliśmy do miejsca skąd był skręt w drogę prowadzącą na skróty do szkoły. Nie skręciłam tam bo wiedziała, że przejście jest naprawione i nie przejdę przez siatkę (ktoś ją zawsze psuł) więc poszłam dookoła a gość tymi skrótami. Wzięłam worek z szatni i wychodzę ze szkoły a tam ten facet w chodzi w bramkę i ja )to był impuls) schowałam się za takim wielkim filarem przy drzwiach. To był cud, że gość mnie nie zauważył. Jak wchodził do szkoły to ja obróciłam sie dookoła filaru i uciekłam do domu. mówię Wam żeby się schować to był impuls, jakiś wewnętrzny głos i ułamki sekund, ze on mnie nie zauważył.... Okazało sie po opisie że to facet, który od jakiegoś czasu grasował w naszych okolicach na małe dziewczynki, niestety jedną zgwałcił :-( Mama jak opowiedziała jej wszystko zrobiła dochodzenie w szkole i sprzątaczki powiedziały że był jakiś dziwny facet co to wszedł do szkoły, połaziła, porozgladał się jakby kogoś szukał i wyszedł
-
pf ja bym na miejscu tej koleżanki do jakiegoś egzorcysty poszła, porzez takie wywoływanie duchów jakiś mógł sie do niej przyczepić a sama sobie z tym nie poradzi.... oglądałam kiedyś taki program na tvn, chyba nie do wiary, to było ponad 4 lata temu i dokładnie nie pamietam, ale chodziło o to że zmarł ojciec czy teść pewnej kobiety po czym jej dziecko, pamiętam że takie małe, może ze 2 lata miało, zaczęło się dziwnie zachowywać,okazało się po wizycie egzorcysty, że to duch dziadka naw2iedzał ten dom i dokuczał dziecku.... ja nie miałam jakiś dziwnych historii w swoim życiu, poza jedną,w porównaniu z waszymi to można powiedzieć \"niewinną\" - moja babcia, która mieszkała na tej samej ulicy co ja z rodzicami odwiedzała nas zawsze w niedzielę o tej samej godzinie, po południu. Po jej śmierci 3 kolejne niedziele było słychać w naszym domu odgłos zamykanych drzwi - zawsze dokładnie o godzinie odwiedzin babci..... mimo że to było 12 lat temu pamiętam jak dziś, wszyscy to słyszeliśmy...
-
Ech uwielbiam takie historie, a później się boję..... Zajrzyjcie tu, jest co poczytać... http://www.nautilus.org.pl/
-
Jestem 2 lata ze swoim mężczyzną i mam podobny problem jak Wy - teściową (przyszłą). Szczerze jak myślę co będzie po ślubie to mi ochota przechodzi... Ona WSZYSTKO wie lepiej i chciałaby sterować naszym życiem - co jeść, jak jeść, jak się ubierać, jaki samochód kupić, i tak możnaby wymieniać i wymieniać.............. :-( No i WSZYSTKO chciałaby wiedzieć.......... Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr