LONKA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez LONKA
-
WITAM!!! Mysh cieszę się razem z Tobą z tego wózeczka. Wiesz co Micka faktycznie znikneła na dobre. Elffik wyjdzie chyba dziś lub jutro ze szpitala. Zależy kiedy urodziła. Nie ma we Francji majeranku? Jeśli tak to bieda, bo jak tu np. grochówkę ugotować. Ja osobiście oregano tylko preferuję w sosie do Pizzy i nigdzie więcej. Teściowej to tłumaczę od jakiegoś czasu ale nie rozumie i dodaje do wszystkiego. Dosłownie wszystkiego. Odkąd jestem w ciąży to właśnie na sam zapach oregano jestem uczulona. PA
-
Trzymaj się Katrin. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i będzie ok.
-
Aga wiesz co moje też jest dosyć żarłoczne i też miewa często czkawkę. Czasami jest ona leciutka ale czasem to brzuch podskakuje jak głupi. Masz chba rację z tymi łóżkami. My z mężem też kupiliśmy łóżko na początku września i zamiast gnieść się na wersalce 120 cm szukamy się w sosnowym łóżeczku 160. Chociaż mnie się marzyło dwu metrowe (na szerokość). Materac co prawda kupiliśmy zwykły piankowy- mam wizję odpływających wód płodowych w łóżku, ale za góra rok chcemy wymienić na inny. Duże łóżko to faja sprawa.
-
To jeszcze raz ja. Zabrałam się w końcu za czytanie forum od początku. Ciekawa jestem, czy Shalla pamięta jak pisała, że nakarmiła Natusię duszonymi grzybami (oczywiście jeszcze wtedy nie wiedziała w 100%, że Natusia to Natusia).
-
To jeszcze raz ja. Zabrałam się w końcu za czytanie forum od początku. Ciekawa jestem, czy Shalla pamięta jak pisała, że nakarmiła Natusię duszonymi grzybami (oczywiście jeszcze wtedy nie wiedziała w 100%, że Natusia to Natusia).
-
Salma wyrażę się w ten sposób: CZADERSKI TEN TWÓJ WÓZEK !!!!!!!!!!!!
-
CZEŚĆ Już po badanich i śniadanku ale przed kawką. Muszę się pochwalić, ze udało mi się znacznie ograniczyć picie kawki. Jutro i w środę mąż ma wolne no i oczywiście ostatnia wizyta w gabinecie u gina. Teraz będziemy spotykać się tylko w szpitalu. Dzidzuch niechce się wstawić(w kanał rodny)- to znaczy próbuje, bo to akurat czuję, ale jakoś mu nie wychodzi. Gniecie mnie ta mała kluseczka w żołądek. Prawie spakowałam torbę do szpitala. Wyszły co prawda dwie takie sportowe, ale w tej jednej są rzeczy na czas porodu więc zaraz po przebraniu się w izbie przyjęć wraca ona do samochodu. Natomiast ta druga wypchana jest do granic możliwości. Muszę jeszcze kupić pieluchy dla mnie i spiryt dla dziecka oraz paczkę waty. Kuk ja bym nie wytrzymała z tym wózkiem. Musiałabym rozpakować. Natomiast co do plam to akurat ekspertem nie jestem. Ja używam takiego mydełka do odplamiania ale nie wiem jak się nazywa ani nic ponieważ zakupione było w niemczech. Może sok z cytryny. Elffik już pewnie ma swoją dzidzię. Ciekawe jaka jest płeć. Może pierwszy chłop na naszym forum. PA
-
Dzięki Kluska.
-
Kurczę jak ja zazdroszcze Elffikowi. Jeszcze niedawno cieszyłam się, że jestem w ciąży i w ogóle tym stanem a od kilku dni mam już dosyć. Dzidzia wypycha stopy tak, że boli. Co chwilę robi mi się słabo i duszno. Nawet wyspać się niemogę przez tą pełnię księżyca. Na dodatek jutro wampirzyca strzykawa znów ubierze mi trochę krwi i we wtorek znowu do gina. Mąż w pracy, ja się nudzę i pogoda nijaka. Przepraszam, że Was takimi bzdurami zalewam ale już nawet pies spuszcza uszy jak zaczynam biadolić. Elffiku chyba rzeczywiście to już skoro jeszcze Cię nie ma. Powodzenia !!!!!!!!!!!! Micka faktycznie znikła.
-
Witam :-( Dzisiejsza wizyta w banku mnie totalnie zdołowała. Trzeba zacisnąć pasa a tu Święta idą. Może poszukać dodatkowego dochodu. Naprawdę niewiem. Chyba znowu dopada mnie podły humor i huśtawka nastrojów. Jestem jak chodząca bomba zegarowa.
-
Nikki znowu spojrzałam na stopkę pod Twoim wpisem. Już minął 40 tydzień.
-
Impersona- Myślę, że jak masz obawy to możesz się zapytać lekarza o rozwój płuc. To wyłącznie Twoja decyzja. Jednocześnie gdyby faktycznie było żle to pewnie nie byłabyś w domu tylko w szpitalu. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to może tak jak Katrin skonsultuj się z innym lekarzem.
-
Droga Impersono: Oczywiście nie jestem lekarzem ani ekspertem ale czytałam, że przeważająca część dzieci urodzonych po skończonym 35 tc może samodzielnie żyć (bez konieczności wykonywania specjalnych zabiegów). Wszystko zależy też od dokładnej daty poczęcia, ponieważ tu mogą następować wahania. Jeśli lekarz powiedział, że za dwa tygodnie będzie już spokojnie mogło się urodzić to chyba ma rację. Niewiem czy dał Ci jakieś tabletki na to aby szybciej rozwijały się płucka? Jeśli zaś chodzi o porównanie waga-wcześniak to w moim szpitalu do końca 37 tc wpisują określenie \"wcześniak\" niezależnie od wagi urodzeniowej dzidziusia. Wagę na USG traktowałabym jako orientacyjną. Moje dziecko ważone w skończonym chyba 33 albo 32 tc miało niby 3029 g, natomiast teraz (skończony 35 tc) było ważone dużo bardziej dokładnie (lekarz wystraszył się pierwszej wagi) i wyszło, że przez dwa tygodnie prawie nic nie przytyło. Poprostu pierwsze ważenie w moim przypadku nie było dosyć dokładne. Trzymaj się i nie przejmuj się tak bardzo, bo może wszystko będzie dobrze.
-
Co do prania to ja tak jak już kiedyś wspominałam wyprałam wszystkie ciuszki w płatkach mydlanych. Po powrocie z dzidzią do domu będziemy próbować proszków dla dzieci. Nie zamierzam prać osobno ciuszków dla dziecka, ponieważ i tak będzie ono miało styczność z moimi (np. gdy wezmę je na ręce). Jeśli coś się będzie działo nie tak (np. jakieś uczulenia) to wtedy zmienię sposób postępowania. Gotować też nie gotowałam (tylko pieluchy i to co dozwolone). Chyba lekarze chcą wychować cały sztab alergików.
-
To MonikaT się pospieszyła a raczej dzidziuś się pospieszył :-)Serdeczne gratulacje, moc i szczęścia. No i jak przystało na kogoś kto śpieszył się na świat wymiary też miał całkiem niezłe- 56 cm. Ja przed chwilą leniwie zwaliłam się z łóżka. Czekam na listonaosza, ponieważ zamówiłam przecudne buciki dla dzidzi (jak będzie większa oczywiście). Co u Katrin6. Mam nadzieję, że już lepiej.
-
To MonikaT się pospieszyła a raczej dzidziuś się pospieszył :-)Serdeczne gratulacje, moc i szczęścia. No i jak przystało na kogoś kto śpieszył się na świat wymiary też miał całkiem niezłe- 56 cm. Ja przed chwilą leniwie zwaliłam się z łóżka. Czekam na listonaosza, ponieważ zamówiłam przecudne buciki dla dzidzi (jak będzie większa oczywiście). Co u Katrin6. Mam nadzieję, że już lepiej.
-
Witam w środowy ranek !!! Zapomniałam Wam dodać, że od wczorajszej wizyty liczę ruchy. Mam taki system, że trzy razy dziennie (rano, w południe i wieczorem) w określonych godzinach mam liczyć ruchy. Ma ich być 6 i wtedy niby wszystko ok. Jakby nie było to mam natychmiast dzwonić do gina. Wiecie jak dzidzi uciskało mi dzisiaj w nocy na pęcherz. Co prawda to według lekarza dzicko jeszcze się nie wstawiło w kanał rodny ale na jego oko to góra 10 dni, bo już mu niewiele brakuje. Dobra idę na śniadanko. PA
-
Witam w środowy ranek !!! Zapomniałam Wam dodać, że od wczorajszej wizyty liczę ruchy. Mam taki system, że trzy razy dziennie (rano, w południe i wieczorem) w określonych godzinach mam liczyć ruchy. Ma ich być 6 i wtedy niby wszystko ok. Jakby nie było to mam natychmiast dzwonić do gina. Wiecie jak dzidzi uciskało mi dzisiaj w nocy na pęcherz. Co prawda to według lekarza dzicko jeszcze się nie wstawiło w kanał rodny ale na jego oko to góra 10 dni, bo już mu niewiele brakuje. Dobra idę na śniadanko. PA
-
Mysh importerzy byli tak łaskawi i napisali na etykiecie o obcinaniu oraz sposobach na przyrządzenie. Swoją drogą to całkiem niezłe te kasztanki- jak pieczone ziemniaczki tylko słodsze a pieczone ziemniaczki uwielbiam. Co do podróży to może masz rację ale powiem Ci że po takich przeżyciach miałam super przespaną noc. Jak położyłam się ok10.30 to wstałam na siusiu o 8 a z łóżka zwlekłam się o 10. Czekam na Salmę i jej wrażenia po pobycie u gina.
-
Mysh importerzy byli tak łaskawi i napisali na etykiecie o obcinaniu oraz sposobach na przyrządzenie. Swoją drogą to całkiem niezłe te kasztanki- jak pieczone ziemniaczki tylko słodsze a pieczone ziemniaczki uwielbiam. Co do podróży to może masz rację ale powiem Ci że po takich przeżyciach miałam super przespaną noc. Jak położyłam się ok10.30 to wstałam na siusiu o 8 a z łóżka zwlekłam się o 10. Czekam na Salmę i jej wrażenia po pobycie u gina.
-
Nikki super- gratuluję. Teraz musisz zmienić lilypie nn ten z wiekiem dzidziusia. Mysh- kupiłam kasztany. Będę dziś próbować i eksperymentować. Napewno nie będą tak dobrze zrobione jak we Francji, bo się na tym nie znam ale choć trochę będę wiedziała jak smakują. No to już dwie brzuchtki nie są brzuchatkami. Byłam u gina i powiedział, że waga dzidzia się ustabilizowała. Szyjka już się znacznie skruciła i trochę zmiękła, ale rozwarcia nie ma i to jest ok. Powiedział, że dobrzeby było jakbym do tego 13 grudnia dotyrzymała ale myśli, że to może być znacznie wcześniej. Miałam mieć niby wizytę za 2 tygodnie lecz mam za tydzień, bo boi się, że może przegapić zbliżający się poród i że za 2 tygodnie to mogę już być po. Przy okazji mam się spakować. Salma co do tych odczuć naszych miesiączkowych to mu powiedziałam. On stwierdził (po tym jak mu powiedziałam że miesiączki miałam bardziej bolesne), że jak te bóle będą się nasilały i będą tak bolesne jak miesiączkowe to wtedy oznacza to poród. Te które teraz występują są przygotowujące.
-
Hej dziewczyny !!! Skorzystaliśmy z mężem z wczorajszego śniegu i pojechaliśmy na stok. On się wyhasał jak dziecko a ja zmarzłam jak sopel lodu. Po godzinie stania na wietrze i śniegu oraz podziwiania upadków mojego męża miałam serdecznie dosyć. Nawet chciałam zacząć rodzić, żeby go ze stoku ściągnąć siłą. No ale widać, że Wiktorkowi też się ta pogoda spodobała i nie chciał wyjść tylko radośnie brykał w brzuchu. Chociaż ten stok jest oddalony od mojego domu o 50 km to droga powrotana była katastrofą. Śnieg sypał jak oszalały, na drodze pod warstwą świeżego śniegu szklanka i przeogromny ruch. Przed nami TIR (który nie wiadomo czy wjedzie pod górkę) za nami ciężarówka, która uparcie siedzi nam na dupie i jeszcze trąbi. Miałam ochotę wyśiąć i porządnie nawtykać temu palantowi za nami. W rowach co jakiś czas samochodziki a ten dureń trąbi. Nas też raz lekko zarzuciło ale dupek z ciężarówki nawet się nie wystraszył. Pomyśleć, że tą samą trasę pokonaliśmy rano w godzinkę- powrotna to aż dwie godziny w tempie góra 40 km/h. Pomyślałam nawet, że jakbym w takich warunkach miała jechać na porodówkę to wolałabym urodzić w domu. Dzisiaj idę do lekarza to wieczorkiem opiszę Wam wspomnienia z wizyty.
-
Ja równiez witam Wszystkie \"ciężarówki\" ;-) Nikki chyba znikeła na dobre. Ciekawe co tam u niej ? Jutro do lekarza na ważenie małego słonika lub hipopotamka. Wybieram się też na odzdział gdzie będę rodzić. Chcę się dowiedzieć co dokładnie będę potrzebowała do szpitala dla dzidzia. PA
-
Ja równiez witam Wszystkie \"ciężarówki\" ;-) Nikki chyba znikeła na dobre. Ciekawe co tam u niej ? Jutro do lekarza na ważenie małego słonika lub hipopotamka. Wybieram się też na odzdział gdzie będę rodzić. Chcę się dowiedzieć co dokładnie będę potrzebowała do szpitala dla dzidzia. PA
-
Witajcie ponownie !!! Po moim ostatnim wpisie byłam odcięta od świata. Najpierw po burzy z deszczem rozpętała się burza śnieżna. Internet który mam przez radiówkę oczywiście nie działał. Następnie przestał działać prąd i dopiero godzinę temu wróciłam do świata. Ale było super- pojechałam po mamę do pracy, ponieważ w piątki zawsze robimy zakupy. Akurat była najwiękasza zawirucha. Jak fajnie było robić zakupy w markecie w piątkowe popołudnie, kiedy na całym sklepie oprócz nas była tylko jedna klientka i obsługa sklepu. W końcu spacer pomiędzy wąsko rozstawionymi półkami nie stanowił problemu. Widzę, że Vengel i aga powróciły. Bałam się, że znikłyście na dobre. Shalla wystraszyłam się z tym powiększeniem się biustu. Mam nadzieję, że mnie to nie spotka, bo w tej chwili mam miseczkę D a stanik do karmienia zakupiłam w rozmiarze E (i wcale nie jest dużo większy od D). Co do pytania aisio to na początku moja ciąża była zagrożona i nie wiem czy z tego powodu (musiałam leżeć cały miesiąc), czy z innego przesypiałam sporo czasu. Dopiero około 13 tygodnia zaczełam wracać do życia. PA