LONKA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez LONKA
-
Micka odpowiedź na Twoje pytanie: Ja miałam pobieraną glukozę na czczo (krew). Praktycznie odrazu piłam roztwór glukozy i po 2 godzinach znów pobierali mi krew. Krwiopijcy okropni. Shalla mam problem z wysłaniem zdjęć do Ciebie. Chyba będę wysyłać pojedyńczo. Kuk daj znać czy moje aktualne zdjęcia do Ciebie dotarły, bo też miałam problemy.
-
Micka odpowiedź na Twoje pytanie: Ja miałam pobieraną glukozę na czczo (krew). Praktycznie odrazu piłam roztwór glukozy i po 2 godzinach znów pobierali mi krew. Krwiopijcy okropni. Shalla mam problem z wysłaniem zdjęć do Ciebie. Chyba będę wysyłać pojedyńczo. Kuk daj znać czy moje aktualne zdjęcia do Ciebie dotarły, bo też miałam problemy.
-
Micka odpowiedź na Twoje pytanie: Ja miałam pobieraną glukozę na czczo (krew). Praktycznie odrazu piłam roztwór glukozy i po 2 godzinach znów pobierali mi krew. Krwiopijcy okropni. Shalla mam problem z wysłaniem zdjęć do Ciebie. Chyba będę wysyłać pojedyńczo. Kuk daj znać czy moje aktualne zdjęcia do Ciebie dotarły, bo też miałam problemy.
-
Micka odpowiedź na Twoje pytanie: Ja miałam pobieraną glukozę na czczo (krew). Praktycznie odrazu piłam roztwór glukozy i po 2 godzinach znów pobierali mi krew. Krwiopijcy okropni. Shalla mam problem z wysłaniem zdjęć do Ciebie. Chyba będę wysyłać pojedyńczo. Kuk daj znać czy moje aktualne zdjęcia do Ciebie dotarły, bo też miałam problemy.
-
Mysho jest dokładnie tak jak napisałaś jedno się kończy, by coś się mogło zacząć. Trzymaj się.
-
I jakby było mało to w totka nawet trójki nie trafiłam (znowu nie będę bogata :-) )
-
No i rozpoczął się 32 tydzień ciąży. Jeszcze tylko 9 tygodni -długo trochę :-( W piątek schylałam się po butelkę wody i coś mi strzeliło na dole kręgosłupa. Czuję się chyba jak 80 staruszka. Siusiam w nocy regularnie co godzinę i mam już tego dosyć. Gardło zamiast przechodzić obkłada się coraz bardziej i temperaturka codziennie coraz wyższa. Zawsze tak mam na przełomie października z listopadem. Zazwyczaj ok 4 listopada choróbsko pokonuje na dobre. Jeszcze nigdy nie wygrałam tej walki. Brzuchol zaczyna przeszkadzać zwłaszcza jak próbuję wstać z pozycji leżącej. Muszę sobie ponarzekać więc nie przejmujcie się tym. PA !!!
-
Dziś idę wysłać LOTKA i ma nadzieję (jak każdy głupi), że szczęście się do nas uśmiechnie i znikniemy ludziom z oczu. Zaszyjemy się w górach, ja otworzę pensjonacik (moje odwieczne marzenie) i będziemy z kupą dzieciaków (część swoich i część adoptowanych) żyć szczęśliwie, zdrowo i tak nie zadługo, żeby się nie zanudzić. :-) Jak ja lubię marzenia, ale jakbym wygrała przypadkiem to zapraszam Was wszystkie na wypoczynek :-) PA!!!
-
Shalla ja chyba podobnie bym reagowała, bo te wszystkie instyucje typu: sąd, notariusze itd. są dla mnie zbyt wyczerpujące aby do nich się udawać. Narazie kupiłam samochód w marcu i mam dosyć papierków i urzędów na długo. Jak pomyślę o biednym mężu, który będzie musiał po porodzie latać i zgłaszać fakt urodzenia się dziecka to mu współczuję. Ale on to z urzędnikami się bawi tylko leci po nich równo, więc dobrze, że mnie przy tym nie będzie.
-
DZiś już będę mogła przesłać najaktualniejsze zdjęcia. Tylko brat zgra je do kompa i w drogę. Pewnie koło wieczora będą. Gardełko męczy mnie coraz bardziej a i głowa jakoś nie przestaje boleć. Nawet herbatka z sokiem z malinek nie pomaga. Jeśli jeszcze ktoś chciałby zdjęcia to niech poda meila to też wyślę (chyba, że będę na nich okropnie wyglądać :-) ). Jeszcze 9 tygodni do terminu. To starszne tak długo czekać. Chciałabym już zobaczyć dzidzię i dotknąć malutkich łapeczek. PA !!!
-
DZiś już będę mogła przesłać najaktualniejsze zdjęcia. Tylko brat zgra je do kompa i w drogę. Pewnie koło wieczora będą. Gardełko męczy mnie coraz bardziej a i głowa jakoś nie przestaje boleć. Nawet herbatka z sokiem z malinek nie pomaga. Jeśli jeszcze ktoś chciałby zdjęcia to niech poda meila to też wyślę (chyba, że będę na nich okropnie wyglądać :-) ). Jeszcze 9 tygodni do terminu. To starszne tak długo czekać. Chciałabym już zobaczyć dzidzię i dotknąć malutkich łapeczek. PA !!!
-
Elffiku wysłałam Ci też zdjęcia. Dziś bardziej zaglądałam do Was niż pisałam, ponieważ czuję się tak sobie. Też łapie mnie jakieś przeziębienie. PA !!!
-
Mój najukochańszy mężulek też nie jest przekonany co do wspólnego porodu. Muszę stwierdzić, że ja też. Wstępnie postanowiliśmy, że będzie przy mnie do momentu kiedy zacznie się ostatnia faza (chyba parcie). Może podczas porodu zmienimy zdanie. Kurcze coś ostatnio nie przykładam się i zjada mi litery i robię błędy. Sorki dziewczyny. Mysh daj znać czy fotki dotarły. Jeśli jeszcze ktoś chciałby zobaczyć nie da też znać. Takie najaktualniejsze ciągle czeka, aż ktoś mi je zrobi, bo albo nie mam dostępu do aparatu (własność brata), albo nie ma kto cyknąć fotki. Idę szykować kolacyjkę mężowi, bo wraca z pracy. PA
-
Mysh możesz amienić moją wagę - 7,5 kg. Witaj Kuk. Na którego grudnia masz termin ? :-)