Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

LONKA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez LONKA

  1. Miałam napisać ale jestem w podłym, kłótliwym nastroju więc do jutra kochane. PA
  2. JA krótko bo zaraz obiadek i spacerek. Wczoraj napisałam długiego posta i pod konieć przypadkowo wyłączyłam wtycznę nogą. Nie będę w tej chwili rozpisywać się o naszym dniu powszednim, może zrobię to dziś wieczorem. Co do mleka. Micka mój mały nadal jest na mleku początkowym i lekarz zalecił dawać 6 posiłków po 120 (czyli z mlekiem ok 130) ml. Jak już wcześniej pisałam posiłków mlecznych je 4 w ciągu dnia w tym 3 po te 120 ml i z kaszką lub kleikiem ok 180. Doświadczenia z pokarmami stałymi mam bardzo dobre. Mały je chętnie łyżeczką, zjada bardzo szybko, nie grymasi i nie pluje- chyba że kicha to wtedy wszystko jest koloru marchewki. Tylko nie wiem ile on tej zupki powinien zjadać, bo w tej chwili chyba z 250 to je bez problemu. PA
  3. My dziś pakujemy małego i jedziemy na Jasną Górę pomodlić się za Papieża. W piątek byłam z moimi rodzicami i małym w Opolu u rodzinki. Mały po powrocie do domu w ogóle nie chciał spać. Albo się tak wymęczył całym dniem, że nie był w stanie zasnąć. Wczoraj u koleżanki ( tej ze szpitala z 2 dni starszym chłopcem i półtora roczną dziewczynką) Wiktor odstawiał takie akrobacje, że ona stwierdziła, że najdalej za miesiąc będzie siadał sam z pozycji leżącej. Ciekawe czy się to sprawdzi. Wiktor dostaję już zupkę na jeden posiłek zamiast mleka. W końcu skończyły się kłopoty z kupką. Zupki sama gotuję i czasem dodaję np. brokuły ze słoiczka. Uwielbia zupki i zastanawiam się czy nie zjada za dużo, ale z drugiej strony nie jestem w stanie mu odebrać, bo ryczy i jest dużo wcześniej głodny. Łyżeczką póki co je ślicznie i bardzo szybko. Cała micha zupy to ok. 15 minut jedzenia. Kaszkę albo kleik z mlekiem daję mu na ostatni posiłek smoczkiem trójprzepływowym. Dobra idę nas szykować do wyjazdu.
  4. Micka ja stosowałam tę metodę i po paru dniach- nocach zmieniłam na inny. Ja wtedy karmiłam jeszcze piersią a mojemu mężowi nie bardzo kwapiło się do wstawania, więc mały czuł cyca i po kilku dniach dałam za wygraną. Gdy mój mąż go przetrzymywał wszystko było ok i od 21 do 6 rano nie dostawał jeść. Natomiast moje trzymanie kończyło się na ciągłym wypluwaniu cysia- smoczka. Co prawda jedzenie o 24 przesypiał już od jakiegoś czasu więc i tak budził się normalnie o 3. Teraz jak się przebudza w nocy daję mu herbatkę lub wodę. Zasypia o 21 budzi się o 7 rano. Praktycznie co noc się przebudza i pije tą herbatkę, ale u nas w mieszkaniu jest bardzo sucho więc może mu się chce pić. Też karmię go sztucznie. Dostaje butlę pięć razy na dzień co 3,5 godziny po 130 ml. Na noc dostaję butlę z kaszką lub kleikiem i wtedy wypija ok 180 ml mleka plus ta zagęszczona kaszka. Wiktor też próbuję przewracać się na boki. Na razie opanował do perfekcji przewrót na prawy bok. Lewy narazie sobie odpuścił. Na spacerki wożę go jak nie śpi w pozycji półsiedzącej. Bardzo lubi oglądać świat z tej pozycji.
  5. Cześć dziewczyny. W końcu po Świętach i chrzcinach. Robiliśmy imprezkę w domu więc szykowania było bardzo dużo. Klumpuś w kościele był jak aniołek prawie cały czas przespał. Za to po kościele wstąpił w niego istny diabeł. Gdyby nie pomoc innych przy stole na pewno bym nie posiedziała. Dla dziewczyn które zainteresowane są kosztami: impreza była szykowana na 18 osób dorosłych. Wyniosła nas niecałe 500 zł. Obiad: oczywiście rosół i na drugie kluski/ ziemniaki, dwa mięsa do wyboru i trzy sałatki. Pierwsze danie gorące: bigos, drugie danie gorące: barszczyk z krokiecikami. Zimna płyta: 5 rodzajów sałatek, wędliny, warzywa, chlebuś, zakąski typu ogórki, pieczarki itp. Ciasta: 6 rodzajów: dwa serniki, piernik, makowiec, miodownik, rafaello. No i to by było na tyle. Dodam jeszcze, że z tych artykułów zakupionych za niecałe 500 zł sporo zostało w stanie surowym np. mięsko na 12 obiadków na 2 osoby. No i poszło 5 butelek wódki. Pradziadki mają słabe głowy więc się pospijali i było wesoło, bo gawędzili. A teraz ogólnie. Mały śpi więc mam trochę czasu na pisanie. Od jakiegoś tygodnia jest niemożliwy. Dopiero dziś przespał znów całą noc, bo przez ostatni tydzień to była masakra. Odzwyczaiłam się już od nocnego wstawania. Klumpuś uwielbia zasypiać z maskotką. Co do zabawek na razie bardziej interesują go moje dłonie i stopy. Ostatnio zaczeła mu się robić ciemieniuszka ale posmarowałam kilka razy oliwką i znikła. Ubranka nosi w większości na 74. Wałeczki tłuszczyku też ma słodziutkie. Jak tylko znajdę chwilkę to prześlę Wam nowe zdjęcia. Za pieniążki podarowane na chrzciny klumpka kupiliśmy mu krzesełko do karmienia i mały basenik dmuchany na lato. Kupiłam mu też kubek niekapek treningowy z Aventu ale na razie za szybko mu wylatuje picie z tych otworków i sobie nie radzi. Moje odchudzanie w święta legło w gruzach.To co schudłam chyba nadrobiłam. Nawet boję się wejść na wagę. Muszę znów się ostro wziąć za siebie. Dobra nie zanudzam Was. Trzymajcie się. PA
  6. Pomyśleć że rok temu powiedziałam do męża: kochanie bierzemy się za robienie dzidziusia. To już cały rok, ale mały najprawdopodobniej został poczęty 7 kwietnia.
  7. I z dzisiejszych nowości. Wiktorek trzy razy sam siadł z pozycji półsiedzącej. Oczywiście chwieje się na wszystkie strony ale bardzo donerwuje się kiedy mu to nie wychodzi. Teraz zasnoł po całodziennym płaczu. Przydały się gryzaki które podostawał. Dałam mu na noc Panadol i posmarowałam dziąsełka żelem i o 22.45 zasnoł. Ciekawe na jak długo. A u mnie przygotowania do chrzcin idą pełną parą. Mama i teściowa pieką ciasta, jutro sałatki a w niedzielę się gościmy. Pewnie dlatego nie będę miała czasu już tu zajrzeć więc składam Wam życzenia: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, SMACZNYCH JAJECZEK, MOKREGO DYNGUSA I WESOŁYCH RODZINNIE SPĘDZONYCH ŚWIĄT.
  8. Dziewczyny mały ząbkuje a ja przeżywam koszmar. Kolka to b ył pryszcz w porównaniu do tego.
  9. Witaj Mysh. Chyba dziewczyny skorzystały z dzisiejszego słoneczka i znikły. Ja na czacie nie byłam. Wpadli znajomi z dziećmi i nie miałam czasu. Ale zato sjgon ze sprzątaniem miałam niezły, bo burdeli malutki miałam. Zadzwonili, że wyjeżdzają więc za 40 min będą a ja przy niedzieli odkurzanie, mycie podłóg, powierzchowne sprzątanko pokoju. Normalnie aż się spociłam- ale to dobrze bo nie miałam czasu dziś ćwiczyć brzuszków popołudniu. Mały śpi. Niewiem skąd on to wie ale na noc normalnie zjada dużo więcej niż na normalny posiłek w dzień. Zagęszczam mu mleczko na noc kaszką i ta mała cholera tak się nauczyła, że w dzień nie chce pić samego mleka i muszę w niego wmuszać. Natomist gotuję mu zupki z marchewki i ziemniaka i mieszam z Simlackiem z firmy Nestle. Narazie są to pierwsze próby jedzenia ale i tak ładnie zjada i to je łyżeczką. Mnie te zupki strasznie smakują. W sumie to jest taka papka a nie zupka ale i tak niezłe.
  10. Mysho Wiktor zjada w ciągu dnia od 120 do 150 ml w godzinach 6, 9.30, 13, 16.30, mały posiłek 30 ml o 19 i od 180- 240 na noc. Co do mycia buźki to stosuję wacik i przegotowaną wodę. Już śpi i mam chwilkę spokoju. Dziewczyny wziełam się za siebie, za te wszystkie fałdki i wałeczki tłuszczu po ciąży. W końcu idzie lato.
  11. Gorączka chyba przeszła. W sumie to niewiem co mu było. Nie była to trzydniówka ani grypa czy przeziębienie. Może coś go brało ale to zwalczył. No ale jeszcze kilka dni spędzimy w domku. Dziewczyny karmię już tylko sztucznie. Trochę mi żal ale już niewiele było w piersiach mleka. Nawet nie nabrzmiały od ostatniego wczorajszego karmienia. Są poprostu sflaczałe :-) Co do spania małego. Karmię go ok 21 a w nocy jak się przebudzi (zazwyczaj raz ok 3-4) daję mu herbatkę. No i śpi maleństwo robiąc mi rytualną pobudkę o 6.07 codziennie. Póżniej gada z godzinę i śpi do 9. Mamy też nowe mleko na okoliczność przejścia na sztuczne karmienie. Śmierdzi jak karma dla psa. Do tej pory dostawał NAN HA a teraz ma mieszankę mlekozastępczą Bebilon Peti. Narazie mieszmy mu z Nanem - tak nam poleciła Pani doktor. U mnie teraz pada deszcz i jest brrryyy. Wiktorek jak ćwiczymy siadanie też już ładnie siedzi i się śmieje. Uwielbia spać z maskotką przytuloną do siebie. Łapie butelkę w obie rączki ale nie potrafi tak jej trzymać żeby mleczko leciało. Wsadza ją sobie tylko do buzi. Nie wymaga już ciągłego noszenia na rękach odkąd w domu trzymam fotelik samochodowy. Uwielbia w nim siedzieć i się rozglądać. Pozatym zawsze w nim robi kupkę. Za tydzień mamy chrzciny i dla zainteresowanych podaję wstępne koszty imprezy w domu na 19 osób, z obiadem, dwoma ciepłymi posiłkami i zimną płytą ( bez alkoholu). Po podliczeniach wyszło ok 500-600 zł. Dobra lecę do mojego szkrabicha, bo mama z nim została.
  12. Witam Wszystkie mamy i okruszki- lub olinki okronglinki w ten pięknie zapowiadający wiosnę dzionek. Ja mam za sobą wiosenne porządki. Pomyłam okna, wyprałam firanki i zostały mi tylko zwykłe porządki przed wizytacją rodzinki na chrzciny. Młody nadal chory.
  13. No i Wiktorek cały czas gorączkuje. Tylko tyle, że jest pogodny i nie jest tak bardzo marudny. Jak tylko wyjdzie wysypka to muszę z nim znowu jechać do lekarki. Mam tylko nadzieję, że to zeczywiście trzydniówka a nie jakaś grypa. Ja jestem trochę zdołowana bo z oknem świeci słoneczko a ja siedzę w domu.
  14. No i Wiktorek cały czas gorączkuje. Tylko tyle, że jest pogodny i nie jest tak bardzo marudny. Jak tylko wyjdzie wysypka to muszę z nim znowu jechać do lekarki. Mam tylko nadzieję, że to zeczywiście trzydniówka a nie jakaś grypa. Ja jestem trochę zdołowana bo z oknem świeci słoneczko a ja siedzę w domu.
  15. Cześć dziewczyny. Pakuję dziś małego i ojca jego (zrymowało się) i jedziemy na narty. Pogoda jest super, mężulek ma wolne więc trzeba korzystać. Dziś czeka nas jeszcze wizyta u księdza w sprawie chrzcin. Jutro jadę z Wiktorkiem do koleżanki prawie na cały dzień.
  16. I po szczepionce. Było ryku a ryku. Wiktor waży 6400 i wczoraj skończył trzy miesiące. USG główki też wporządku. Dziewczyny ułamał mi się ząb. 1/4 wyleciała a druga część się jeszcze trzyma ale się rusza. Czeka mnie wizyta u dentysty.
  17. Nas jutro czeka wyprawa po lekarzach. Najpierw USG przezciemiączkowe a później szczepionki. Znów będzie kłucie i płacz- a może obejdzie się bez płaczu :-) . Wczoraj byłam u okulisty. Oczko zdecydowanie się polepszyło i prawdopodbnie nie będzie zabiegu przekówania kanalików łzowych. Nazwa strony jest fajna. Prześlę też zdjęcie ślubne tylko jak przerobie je na format jpg. Dziewczyny czy tylko termin spotkania ustaliłście na czacie, czy może miejsce też. Ja będę prwdopodobie w sierpniu nad morzem w miejscowości Chłopy. A jeśli morze nie wypali to pojedziemy w okolice Jeleniej Góry.
  18. DZIEWCZYNY TAK DŁUGO SIĘ ZNAMY ŻE STUKNEŁA NAM JUŻ SETKA :-)
  19. Ciekawę czy będzie to pierwszy wpis na SETNEJ stronie. Elffiku- Wikuś ma alergię na białko i objawia się ona zapaleniem skóry, które najbardziej widoczne jest na twarzy, za uszami i na karku. Poniżej nic nie zauważyłam ale też prawie od początku kąpiemy go w emulsji Oilatum, więc może dlatego się nie pojawiło. Mnie pediatra zapisał krem (chyba CUVERY- czy coś w tym stylu) który mam stosować tylko objawowo ( przy nasileniu). W sumie to jest tak, że dostał to zapalenie chyba w 3 tygodniu życia i czasem ono znika a czasem się nasila( w zależności jak silna wola mamusi powstrzymuje ją od jedzenia serka itp.). U mnie pięknie świeciło dziś słoneczko tylko wiatr taki nieprzyjemny. Ale i tak byłam na dwóch dwugodzinnych spacerkach. Dziewczyny odchudzam się. Niby spadła mi waga po porodzie ale i tak mam zaległości sprzed ciąży. W sumie będzie z 5 kilo. Znajomi zaproponowali nam wspólny wyjazd nad morze no i muszę zmieścić się w jakiś kostium kąpielowy a obawiam się, że będzie problem. Wypróbowałam pomysł Shalii z zabawkami. Ale mój mały chba jest jeszcze za mały. Narazie interesują go lampy tak jak Amelkę od Elffika, maskotki i grzechotki- ale tylko w moich rękach. PA
  20. Mam pyatnie do Dyni. Ty rodziłaś w Jeleniej Górze. Czy mieszkasz w bliskiej okolicy Jeleniej Góry. A może blisko Janowic Wielkich ?
  21. Cześć dziewczyny !!! Jako wyrodna matka, dokarmiająca syna butelką oświadczam- przez dwa dni pozbyłam się syna na kilka godzin ( na rzecz uśmiechniętej babci) i zajełam się aktywnym wypoczywaniem. Fajnie było przez te kilka godzin. U nas na dworze potworna plucha. Napadało najpierw tego śniegu po kolana i teraz topnieje. O wyjeżdzie na spacer wózkiem nie ma mowy. Mały Wiktor jakoś dziś bardzo marudny. Chyba wstał lewą nogą. Pati prześlę Ci zdjęcia robione w czasie ciąży.
  22. No tak coraz mniej pokarmu i do tego zaczyna się miesiączka. SUPER :-(
  23. No tak coraz mniej pokarmu i do tego zaczyna się miesiączka. SUPER :-(
  24. Logsom ja też chcę na narty. Mam w odległości 50 kilometrów trzy takie \"lokalne górki\"- Morsko, Bytom i Bełchatów z wyciągami i fajnymi trasami. Niestety moja mama zapowiedziała, że z dzieckiem zostanie tylko wtedy jak będziemy mieli jakieś konkretne sprawy do załatwienia a nie zabawę. Do teściowej nie mogę zawieść, bo mały nadal ma gorączkę. Dziewczyny w moim rejonie panuje jakaś paskudna choroba: ni to grypa- w sumie nie wiadomo, bo wiele dzici jest w szpitalu na obserwacji, bo niewiadomo co im dolega. Wczoraj w nocy pogotowie miało podobno 200 zgłoszeń od rodziców dzieci z gorączką około 39 stopni. Dlatego z małym nie idę do normalnej przychodni ponieważ on ma tylko mała gorączkę 37,4. Boję się, że dopiero tam mógłby się zarazić. Zaczyna mu się pojawiać trochę katarku. Ale nadal dostaje tylko herbatkę z Hippa na przeziębienie. A na wszelki wypadek mam Panadol dla dzieci. Dziewczyny wczoraj zauważyłam, że moje piersi znacznie zmalały. I to nie po karmieniu. To tłumaczy te marne 40 ml ściągnięte z piersi po 3 godzinach. Dostawiam go częściej ale wszystko wskazuje na to, że się najada ponieważ ulewa i nie grymasi na jedzenie. Chyba, że przez gorączkę nie ma apetytu biedaczysko. Gall Anonim fajnie nas zbluzgała. Swoją drogą to jednak ktoś nas czyta. Szkoda tylko, że niedokładnie :-)
  25. Hej dziewczyny !!! Pati- kilka propozycji do naszej strony: można zrobić licznik odwiedzin i księgę gości. Do studentki- pytałaś o wiek w jakim zdecydowałyśmy się na pierwsze dziecko. Ja zdecydowałam się w wieku 24 lat. Natomiast w dniu porodu miałam 25. Katrin- kurczę chciałabym się spotkać z Wszystkimi dziewczynami i wiem, że jest to możliwe przy odrobinie zaangażowania. Dlatego DZIEWCZYNY SPOTYKAMY SIĘ !!! PA
×