LONKA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez LONKA
-
Hej. Gorączka mojemu maleństwu niestety nie przeszła i katarek strasznie go męczy. Jak tak będzie dalej to dziś jadę do naszej lekarki. Katrin- łamaga :-) Pa
-
Fisa jak zacznie ryczeć to z krótkimi przerwami kiedy płacz cichnie a on nabiera sił na następne wycie trwa to ok 15-20 min. Ale jak on płacze to wydaje mi się, że to trwa z godzinę. Tyle trawa po zastosowaniu metody. Wcześniej faktycznie trwało to godzinę a nawet dłużej, bo nie zabardzo orientowaliśmy się co mu jest i nie wpadliśmy na to, że jest zmęczony. Dzioewczyny jesteśmy z Wiktorkiem chorzy. Oboje mamy gorączke. Innych objawów brak. Nie mamy kataru, kaszlu, brzuch w porządku. I mimo goraczki mały nie jest jakoś szczególnie marudny- powiem nawet, że bardzo pogodny (nigdy się tyle nie uśmiechał). Katrin pechowcu jeden- uważaj na siebie ;-)
-
Flisa od pewnego czasu problem z zasypianiem już nie jest problemem. Właśnie dzięki książce zaklinaczki dzieci. Pilnuję w dzień żeby mały nie spał zbyt długo. Jak widzę tylko popołudniu oznaki zmęczenia (zazwyczaj około 18) to zaczynam wieczorny rytuał. Staram się żeby nikt go już nie zabawiał, karmię, kąpie, potem chwilkę leżymy sobie i rozmawiamy albo lekko przysypiamy i znowu około 21 karmię. Kładę go do łóżeczka i cichutko do niego mówię, że teraz będzie spał, że idę zgaśić światło i po zgaszeniu , że nadal przy nim jestem. Po minutce nawet jak ma otwarte oczka odchodzę. Zazwyczaj zasypia w przeciągu 5 minut. Gorzej wygląda sprawa jak przeczekam oznaki zmęczenia (ziewanie, powiększone żrenice). Dzieje się tak zazwyczaj jak jesteśmy poza domem (choć zawsze starm się wrócić na tą 18- lecz nie zawsze wychodzi). Wtedy biedaczysko ryczy ze zmęczenia. Staram się go jak najszybciej położyć do łóżeczka. Jeśli się drze w łóżeczku a nie pomaga ani zmiana pozycji ciała ani smoczek wtedy biorę go na ręce w pozycji pionowej aż się uspokoi i znowu do łóżeczka. Przedtem usypialiśmy go trzymając na klatce piersiowej i przy próbie położenia był krzyk. Teraz jest o niebo lepiej no i mały przesypia całą noc w łóżeczku. Z karmieniem nocny jeszcze się do końca nie ustabilizowało i czasem poprostu muszę mu dać. Wynika to niestety z niekonsekwencji mojej i męża. Kiedyś jak byłam bardzo zmęczona nie miałam siły i dałam mu cyka zamiast uspokajcza no i teraz skapnoł się co jest grane i nic innego niż cyka nie chce. Ale może niedługo zapomni i zacznę od nowa go odzwyczajać. Nie poddawaj się i najważniejszy jest optymizm i wiara że się uda.
-
Jeszcze śpi więc jestem. Mój mały coraz więcej się uśmiecha ale nadal dużo płacze. Na szczęście z uśnięciem nie ma już problemów no i ze spaniem też jest lepiej. Dziewczyny polecam te staniki: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=42102221 Sama kupiłam i świetnie się noszą. Jeden kupiłam z tegorocznej kolekcji- no i był dosyć drogi (90 zł z przesyłką). Natomiast te na allegro są bez opakowania i są dużo tańsze. Numeracaja taka sama jak w Triumphie. W ogóle ta babka z Allegro ma fajną bieliznę za śmieszne ceny. Nudzę się okropnie. Na dworze spadło tyle śniegu, że przydałby się wózek z płozami. Tak więc mój Wiktorek zostanie pozbawiony dzisiejszego spaceru. Szukam teraz do kupienia nosidła turystycznego na stelażu. Może latem znajdziemy sponsora na wyjazd w góry. Chociaż na tydzień. PA
-
Walentynki, Walentynki a mojego męża jeszcze z pracy nie widać. Nawet telefonu nie odbiera więc chba jeszcze tam siedzi- po godzinach i za darmochę. Nawet Walentynki się nie liczą. Dobrze chociaż, że przy narodzinach synka był :-) Wiktor spał dziś prawie 12 godzin w nocy i efekt tego jest taki, że od rana nie śpi tylko krzyczy rzeby się nim zajmować. Chyba mnie też nie kocha- jak tatuś :-) Tak poważnie to jestm w kiepskim nastroju i muszę sobie ponarzekać. W domu \"burdel\", ja wyglądam fatalnie i czuję się tak samo. Nic mi się nie chce (oprócz jedzenia) i najchętniej byłabym tam gdzie mnie nie ma- daleko stąd. Co do Wiktora to uwielbia się kąpać. No i udało nam się w zeszłym tygodniu sfotografować jego uśmiech. Napewno dostaniecie fotki jak znajdę chwilkę. PA
-
Właśnie wróciłam z zakupów. Dziewczyny w sklepach 5.10.15 mają fajne przeceny. Herbatki mój mały pija chętnie. Zwłaszcza polubił herbatkę rumiankową z Krugera i na przemianę materii z Hippa. Koperkowa mu nie podchodzi ale też wypije. Zazwyczaj herbatkę dostaje 2-3 razy na dobę. Pati co do zasiłku poporodowego to przysługuje rodzinie w której dochód (chyba netto) nie przekracza 500- ileś na osobę. Zasiłek ten jest tylko dodatkiem do zasiłku rodzinnego. Musicie mieć z mężem zaświadczenie z Urzędu Skarbowego o dochodach za 2002 rok. Musicie też mieć pesel dziecka, akt urodzenia, zaświadczenie męża i twoje (jeżeli ty też pracujesz) z pracy że nie pobierasz zasiłku ( jeżeli o zasiłek starasz się w urzędzie miasta. Możecie starać się też w zakładzie pracy.) i papierki które dadzą Ci do wypełnienia. Co jest ważne nie wypłacają zasiłku (czyli 43,00zł) za poprzednie miesiące. Natomiast to 500 to bez problemu. Ubrałam dziś mojego małego odkrywce i wziełam na spacerek po podwórku w nosidle. Chciałam mu pokazać to wszystko z najbliższego otoczenia czego nie widział w brzuszku. Niestety on nie podzielał mojego entuzjazmu do zwiedzania, ponieważ poprostu zasnął. Spotkałam dziś dziewczynę z którą leżałam w szpitalu. Fajnie jest tak pogadać po dwóch miesiącach i wiedzieć , że ktoś ma większy sajgon z dzidzią niż ja ;-) PA
-
No i tak dobiega ku końcowi kolejny dzionek mojej dzidzi- a jeszcze tyle przed nim !!! Płacze teraz a tatuś próbuje go uśpić. Niestety jest już tak zmęczony, że nawet zaśnięcie sprawia mu problem- żebym tak ja miała takie problemy. Ja najchętniej spałabym tam gdzie mnie położą. Jestem już tak zmęczona, że nawet to dłuższe spanie w nocy niewiele pomaga. No a w dzień wolę iść na spacer z Wiktorem niź \"tracić czas na spanie\". Tak sobie teraz myślę, że to nocne częste siusianie w nocy w okresie ciąży to było swego rodzaju przygotowanie- poligon przed rozpoczęciem prawdziwej wojny. Dziś w nocy obudziła mnie kupka mojego synka- to znaczy on tylko, że z kupką w pieluszce. Oczywiście zaczełam zmieniać pieleszkę ale on jeszcze nie skończył robić kupki. Jak już cała akcja dobiegła końca i na tyłku była już sucha pielucha mój synek zamiast zamykać powieki rozdziawił pyszczek i po wydaniu z siebie dzwięku \"aga\" (niewiem skąd on wie jak mam na drugie imię, bo często mnie tak nazywa ;-) )uśmiechnoł się. No i do rana (od 2 w nocy) uśmiechał się co jakiś czas nie pozwalając na sen. Przygotowujemy się teraz finansowo na chrzciny. Uzbierało się aż 20 gości. no i zastanawiamy się: wynająć lokal czy impreza w domu. A zostało nam niecałe dwa miesiące. Micka i Dynia- nie znikajcie na tak długo. Shalli zresztą też to dotyczy. Ok wysyłam
-
Dla studentki- w wieku 24 lat
-
Elffiku to badanie u neurologa było związane z cechami wcześniactwa u małego (zaburzenia oddechu, słabe napięcie mięśniowe) no i oczywiście pobytem w inkubatorze zamkniętym. Dziś maluch ma już dwa miesiące. Strasznie szybko te maluchy nam się starzeją ;-) Jak uda mi się wygospodarować godzinkę to skoczę z mężem na łyżwy (staw mam za płotem) bo sąsiedzi już ładnie poodśnieżali lod. No a tak w ogóle to dziś robimy generalne porządki. Mama ma urlop to siedzi z Wiktorem na górze a my sprzątamy. Jeszcze zajrzę. PA
-
Co do skóry- my kąpiemy małego w baleum. To mu natłuszcza skórkę i nie musimy używać oliwek. Co prawda kosztuje ale jest wygodne. Pozatym u nas w domu jest strasznie sucho (centralne ogrzewanie robi swoje). Karmienie w miejscu publicznym- dziś zdarzyło się po raz pierwszy. Wystrzegałam się tego, bo miałam opory (nadal mam) ale nie było wyjścia. Lubię za to karmić u siebie w samochodzie- no ale tam jestem sama). Katrin jak tam wizyty u lekarzy- byłaś już u neurologa. My dziś byliśmy no i mały ma małą asymetrię napięcia mięśniowego. Za miesiąc mamy USG przedciemiączkowe i kolejną konsultacje.
-
Co do skóry- my kąpiemy małego w baleum. To mu natłuszcza skórkę i nie musimy używać oliwek. Co prawda kosztuje ale jest wygodne. Pozatym u nas w domu jest strasznie sucho (centralne ogrzewanie robi swoje). Karmienie w miejscu publicznym- dziś zdarzyło się po raz pierwszy. Wystrzegałam się tego, bo miałam opory (nadal mam) ale nie było wyjścia. Lubię za to karmić u siebie w samochodzie- no ale tam jestem sama). Katrin jak tam wizyty u lekarzy- byłaś już u neurologa. My dziś byliśmy no i mały ma małą asymetrię napięcia mięśniowego. Za miesiąc mamy USG przedciemiączkowe i kolejną konsultacje.
-
Dziewczyny sciągnełam z netu ten poradnik zaklinaczki dzieci \"Język Niemowląt\". Zaczełam stosować rady dotyczące snu i już widać efekty. Mały zasnął o 21.30 dostał na śpiąco o 22.30 butelkę (którą łapczywie zessał- nie mogłam uwierzyć że śpi) o 3 w nocy jak przbudził się na jedzenie dotał uspokajacza i spał do 5.30. Oczywiście myślałam, że moje dziecko jest bardzo głodne skoro nie jadło ale on o tej 5 possał 5 minut (odbijało mu się w trakcie jedzenia) zasnął i obudził się o 8.10. Jeszcze trochę a nie będzie się budził. Dziewczyny co wy robicie z piersiami jak dzieci przesypiją całe noce. Budzicie się na ściąganie? Ja miałam potworne głazy o tej 5 rano. Dobra lecę go budzić :-) PA
-
Witam Co do zaklinaczki to przydałabym się bardzo. Moja mała maruda jest okropna- powtarzam o.k.r.o.p.n.a. Dobrze chociaż, że zaczoł się uśmiechać, bo myślałam że tylko potrafi płakać. Tak więc przepraszam, że rzadko cosik pisuję na kafe. Zato czytam Was. Teraz niestety też nie mam wiele czasu, wiec na szybko: Pati nie przejmuj się położną. One zawsze są najmądrzejsze. Ja też teraz ściągam pokarm więc mały je pół na pół- butelka-pierś. Ale ściągam pracowicie, bo go żle dostawiałam i pokarm zaczoł mi zanikać- musiałam dokarmiać sztucznie. Teraz dokarmiam go ściągniętym i ilość mleczka zwiększyła się. Nikki- Trzymaj się :-) No już popłakuje moja maruda........ no i obudził sie. Dziewczyny zazdroszcze Wam, że Wasze maluchy potrafia sie same soba zjac i dac Wam cos zrobic. Mój niestety wymaga ci agłej obecności kogos (jezeli nie spi). I tu własnie ta zaklinaczka by sie przydala. Dzis znowu przespał karmienie o 12 w nocy i obudził się o 3. Dał mi troszkę pospć. Nikki daje ci dane do tabelki i ide karmic Wiktor ur.3150/54 wypis3050, 7 t.5100 oczy szaroniebies, poród naturalny. Pa
-
Co do nocnego przewijania. Ja przewijam przed każdym karmieniem czyli co trzy godziny. W nocy też. Wcześniej przewijałam go o 12 a póżniej dopiero o 6 rano, ale odkąd pieluszki okazują się już ciut małe (a muszę je wykorzystać) przewijam często ponieważ je przesikuje. Pozatym nawet czasem po trzech godzinach ma tak ciężką pieluchę, że nioe chcę mi się wierzyć jak taki maluch może tak sikać. Shalla nie oglądaj telewizji dziecko :-) A tak poważnie to ja też starsznie się boję zachłyśnięcia tym bardziej, że Wiktor w czasie odkąd jest w domu dwa razy się zaniósł. Ten drugi raz zdarzył się dzisiaj podczas ubierania po zmianie pieluszki. Oczywiście ilu ludzi było przy tym (dwie babcie, dziadek, tata i ja) tylu przybiegło ratować dziecko. Najbardziej boje się jak będę z nim sama i to się zdarzy. Więc jak podczas płaczu choć na chwilę przestaje (jakby się zapowietrzał) to odrazu dostaje klapsa w dupe. Dziewczyny marzą mi się już wakację w górach. Chcę tak bardzo gdieś pojechać. No i marzy mi się pizza i grzane winko albo piwko no i oczywiście spowrotem stanik rozmiaru 75 c. Dziś w nocy miałam pierwszy sen od czasu porodu. Teraz też idę spać- może Wiktor pozwoli mi troszkę pospać. PA
-
Pati gratuluję- tatusiowi i litonoszowi również. Pisze z foczka uczepiona mojego ramienia wiec bez polskich znakow i z błędami. Przeszlismy szczepionke. Ryku było co niemiara. Wiktor waży już 5100 i ma 7 tygodni. Przytył wiec 2 kilo od urodzenia..Przebudził sie. narazie pa
-
Nasz Wiktor jest kąpany w godzinach 19-21- w zależności jaj szybko wzrośnie temperaturka w domu. Na początku też kąpałam go przed karmieniem, ale jak spróbowałam po karmieniu (oczywiście nie odrazu) to już przy tym pozostałam. Mały zasypia po kąpieli i budzi się na karmienie. Dziś w nocy bardzo się zdziwiłam ponieważ po piersi spał mi 4,5 godziny. Zazwyczaj taki długi sen zdzarzał się po butelce. Teraz śpi i dał mi chwilę wytchnienia. We wtorek albo w środę idę na szczepienie i w końcu do gina. Mój mąż już nie może doczekać się jego werdyktu- w końcu dość długa abstynęcja. Tylko czy mu czasu starczy :-)
-
Shalla ja Wiktorka podobnie jak zresztą Mysha owijam w pieluszkę która musi być również na jego twarzy. Na początku też bardzo się darł ale teraz zdarza mu się to rzadko i po kompieli jest tak spokojny, że zasypia i budzi się dopiero na karmienie. Pokarmu chyba nie mam tak dużo, bo już dokarmiam, ale jak czasem przeczekamy karmienie to kapie. Z powodu dużego biustu zawsze spałam w staniku więc tu nie mam problemu. Dziewczyny mąż przedwczoraj zlał wino a ja nawet nie mogę spróbować. A jak u Was z chrzcinami, kiedy planujecie? Ubrałam dziś małego w spodnie sztruksowe, trampki i bluzę. Wygląda jak czteromiesięczne dziecko. Boże jaki on się zrobił grubaśny.
-
Dziewczyny mój Wiktor jest strasznym zazdrośnikiem :-) Wczoraj pojechaliśmy odwiedzić czterotygodniowego Kubusia od mojej siostry ciotecznej. Nie zdziwiło by mnie gdyby to była nasza pierwsza wizyta w gościach ale to już któraś z kolei, tylko wcześniej nie było innych dzi\\eci, więc cały czas spał. Słuchajcie on cały czas się darł i wymuszał noszenie na rękach. Jak tylko dostrzegł obce dziecko (spojrzał badawczo) tak było po odiwdzinach. Pa
-
Dziewczyny Wiktor wreście zrobił kupkę. Najpierw były dwie doby bez i wkońcu zwymiotował- dostał ciut czopka glicerynowego. Póżniej doba bez i znów zwymiotował i znowu lekarz mówi czopek (nic nie pomagało). No i dziś w nocy o 4 (o 9 rano znowu by były dwie doby bez kupki) zrobił samodzielnie takiego potwora, że nie zmieścił się w pieluszce a jeszcze trochę i z body górą by się wydostał. W tym tygodniu szczepienie. Zobaczymy jak to zniesiemy. Sorry za literówki ale mam go na ramieniu wiec bedzie sporo. W piatek bylismy w przychodni i zwazylismy Wiktora. Klocek wazy 4400. Dziewczyny on ostatnio jada na raty.Dokarmiam go butlka raz na dobe wiec z tycg 150 ml zjada najpierw 50-60 za jakies 15 minut 40 ml i pózniej jakis 20 ml. Karmienie trwa wiec ponad godzine bo z butelki gorzej mu leci i nie chce aktywnie ssać. Karmiłam go na poczatku w nocy ale jak policzyłam ile czasu przeznaczam przeniosłam na wieczór. Musze koniecznie kupic podgrzewacz, bo zwariuję co troche dorabiajac mieszanke. Zaraz wybieram sie na spacer wiec narazie pa.
-
Witam Tak droga Mysho nie było mnie jakiś czas chociaż zaglądałam na kfeterię. Mąż miał kilka dni wolnego i zanim mnie dopuścił do kompa to mały zaczynał koncertować. Znowu płacze. Narazie
-
HEJ Dziewczyny cudowne ozdrowienie. Dziś wszystko przeszło. To chyba było przemęczenie organizmu, bo wyspałam się odpoczełam i po dwóch dniach walki z gorączką i bólem głowy wszystko przeszło. Teraz nawet piekę ciasto a Wiktor śpi z moją mamą więc zajrzałam. No ale tu pusto. Shalla ja niestety nie mogę Ci pomóc, ponieważ też jestem w tej samej sytuacji. Już w czasie ciąży szukałam czegoś ale przez internet i znajomych. Niestety nic normalnego i uczciwego nie znalazłam. A jeśli chodzi o ogłoszenia w gazetach to nacioł się na to mój tata, kiedy chciał mi udowodnić, że praca jest. Dobrze, że mamy zablokowane 0-700. Dziś mały drugi raz wywinoł nam numer. Z pozycji na boczku zrobił myk i już był na brzuszku. I jak zostawić takiego akrobatę samego chociaż na chwilę. Jak zwykle zrobił to jak nikt nie widział, więc nawet nie wiem jak on sobie te rączki przekłada, bo znajduję go w pozycji do żabkowania. W ogóle to dwa dni temu się \"zaniósł\". Teraz już wiem dlaczego był w tym inkubatorze- na porodówce też się zaniósł, ale wtedy już po tym miał problemy z oddechem. Teraz na szczęście dostał silnego klapsa w dupkę i zaczął oddychać i już wszystko było ok. Powiem Wam, że do tej pory czasami podchodzę i sprawdzam czy oddycha i czy wszystko wporządku. Jakaś obsesja. Ciasto już wyjęte więc zapraszam na jabłecznik. A jak tam mamy karmiące. Ja dziś próbowałam pomidora. Trzy cieniutkie plasterki na kanapkę na śniadanie. Na razie nic mu nie jest chociaż nie wiem kiedy ten pomidor znajdzie się w moim mleku. Pati- to już niedługo !!! Logsom- kiedy urodzisz ??? Dziewczyny które nie dają znaku życia- gdzie jesteście ???
-
HEJ Dziewczyny cudowne ozdrowienie. Dziś wszystko przeszło. To chyba było przemęczenie organizmu, bo wyspałam się odpoczełam i po dwóch dniach walki z gorączką i bólem głowy wszystko przeszło. Teraz nawet piekę ciasto a Wiktor śpi z moją mamą więc zajrzałam. No ale tu pusto. Shalla ja niestety nie mogę Ci pomóc, ponieważ też jestem w tej samej sytuacji. Już w czasie ciąży szukałam czegoś ale przez internet i znajomych. Niestety nic normalnego i uczciwego nie znalazłam. A jeśli chodzi o ogłoszenia w gazetach to nacioł się na to mój tata, kiedy chciał mi udowodnić, że praca jest. Dobrze, że mamy zablokowane 0-700. Dziś mały drugi raz wywinoł nam numer. Z pozycji na boczku zrobił myk i już był na brzuszku. I jak zostawić takiego akrobatę samego chociaż na chwilę. Jak zwykle zrobił to jak nikt nie widział, więc nawet nie wiem jak on sobie te rączki przekłada, bo znajduję go w pozycji do żabkowania. W ogóle to dwa dni temu się \"zaniósł\". Teraz już wiem dlaczego był w tym inkubatorze- na porodówce też się zaniósł, ale wtedy już po tym miał problemy z oddechem. Teraz na szczęście dostał silnego klapsa w dupkę i zaczął oddychać i już wszystko było ok. Powiem Wam, że do tej pory czasami podchodzę i sprawdzam czy oddycha i czy wszystko wporządku. Jakaś obsesja. Ciasto już wyjęte więc zapraszam na jabłecznik. A jak tam mamy karmiące. Ja dziś próbowałam pomidora. Trzy cieniutkie plasterki na kanapkę na śniadanie. Na razie nic mu nie jest chociaż nie wiem kiedy ten pomidor znajdzie się w moim mleku. Pati- to już niedługo !!! Logsom- kiedy urodzisz ??? Dziewczyny które nie dają znaku życia- gdzie jesteście ???
-
HEJ Dziewczyny cudowne ozdrowienie. Dziś wszystko przeszło. To chyba było przemęczenie organizmu, bo wyspałam się odpoczełam i po dwóch dniach walki z gorączką i bólem głowy wszystko przeszło. Teraz nawet piekę ciasto a Wiktor śpi z moją mamą więc zajrzałam. No ale tu pusto. Shalla ja niestety nie mogę Ci pomóc, ponieważ też jestem w tej samej sytuacji. Już w czasie ciąży szukałam czegoś ale przez internet i znajomych. Niestety nic normalnego i uczciwego nie znalazłam. A jeśli chodzi o ogłoszenia w gazetach to nacioł się na to mój tata, kiedy chciał mi udowodnić, że praca jest. Dobrze, że mamy zablokowane 0-700. Dziś mały drugi raz wywinoł nam numer. Z pozycji na boczku zrobił myk i już był na brzuszku. I jak zostawić takiego akrobatę samego chociaż na chwilę. Jak zwykle zrobił to jak nikt nie widział, więc nawet nie wiem jak on sobie te rączki przekłada, bo znajduję go w pozycji do żabkowania. W ogóle to dwa dni temu się \"zaniósł\". Teraz już wiem dlaczego był w tym inkubatorze- na porodówce też się zaniósł, ale wtedy już po tym miał problemy z oddechem. Teraz na szczęście dostał silnego klapsa w dupkę i zaczął oddychać i już wszystko było ok. Powiem Wam, że do tej pory czasami podchodzę i sprawdzam czy oddycha i czy wszystko wporządku. Jakaś obsesja. Ciasto już wyjęte więc zapraszam na jabłecznik. A jak tam mamy karmiące. Ja dziś próbowałam pomidora. Trzy cieniutkie plasterki na kanapkę na śniadanie. Na razie nic mu nie jest chociaż nie wiem kiedy ten pomidor znajdzie się w moim mleku. Pati- to już niedługo !!! Logsom- kiedy urodzisz ??? Dziewczyny które nie dają znaku życia- gdzie jesteście ???
-
HEJ Dziewczyny cudowne ozdrowienie. Dziś wszystko przeszło. To chyba było przemęczenie organizmu, bo wyspałam się odpoczełam i po dwóch dniach walki z gorączką i bólem głowy wszystko przeszło. Teraz nawet piekę ciasto a Wiktor śpi z moją mamą więc zajrzałam. No ale tu pusto. Shalla ja niestety nie mogę Ci pomóc, ponieważ też jestem w tej samej sytuacji. Już w czasie ciąży szukałam czegoś ale przez internet i znajomych. Niestety nic normalnego i uczciwego nie znalazłam. A jeśli chodzi o ogłoszenia w gazetach to nacioł się na to mój tata, kiedy chciał mi udowodnić, że praca jest. Dobrze, że mamy zablokowane 0-700. Dziś mały drugi raz wywinoł nam numer. Z pozycji na boczku zrobił myk i już był na brzuszku. I jak zostawić takiego akrobatę samego chociaż na chwilę. Jak zwykle zrobił to jak nikt nie widział, więc nawet nie wiem jak on sobie te rączki przekłada, bo znajduję go w pozycji do żabkowania. W ogóle to dwa dni temu się \"zaniósł\". Teraz już wiem dlaczego był w tym inkubatorze- na porodówce też się zaniósł, ale wtedy już po tym miał problemy z oddechem. Teraz na szczęście dostał silnego klapsa w dupkę i zaczął oddychać i już wszystko było ok. Powiem Wam, że do tej pory czasami podchodzę i sprawdzam czy oddycha i czy wszystko wporządku. Jakaś obsesja. Ciasto już wyjęte więc zapraszam na jabłecznik. A jak tam mamy karmiące. Ja dziś próbowałam pomidora. Trzy cieniutkie plasterki na kanapkę na śniadanie. Na razie nic mu nie jest chociaż nie wiem kiedy ten pomidor znajdzie się w moim mleku. Pati- to już niedługo !!! Logsom- kiedy urodzisz ??? Dziewczyny które nie dają znaku życia- gdzie jesteście ???
-
Cześć dziewczyny !!! Dopadła mnie jakaś choroba. Dziwna, bo nie mam kataru ani kaszlu. Tylko boli mnie głowa i mam wysoką gorączkę. Dzidzia tylko karmię a całą resztą zajmują się moja mama i mąż. Jak ozdrowieję to zawitam do Was ponownie. PA