LONKA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez LONKA
-
Dzisiaj Wiktor ma miesią. Boże kiedy to zleciało. Już zaczynam się przyzwyczajać, że dziecko nie tylko śpi i je- że dziecko także czuwa i to dosyć sporo. Ale do tych nocnych krzyków to chyba nigdy się nie przyzwyczaje. Tak myślę, że może za 7 lat to odeśpię. Dziś w nocy dał trzygodzinny pokaz kolkowy. Zwariować można. Najgorsze jest to, że ja nie mogę go wziąść do uspokojenia, bo ja jestem dla mojego syna jednym wielkim cycem i choćby jadł 15 minut temu to i tak chce się dossać. Dziś muszę robić porządki, bo znowu się zapuśiłam a lada dzień odwiedzi nas położna. PA
-
Witam Też od pewnego czasu cierpię na chroniczny brak czasu. Załatwiania z zasiłkami poporodowymi, lekarze itd... Dziś udało nam się wybrać na godzinny spacer. Oczywiście dumny tatuś nawet nie dał mi dotknąć wózka. Jutro tatusiowi kończy się urlopik i znowu muszę radzić sobie sama. No i chyba ta przklęta kolka się zbliża. Dziś po wizycie w skarbówce odwiedziłam na szybko moją siostrę cioteczną, która w środę urodziła Jakuba. Dziewczyny ile on ma włosków. A na jednej sali z nią leżała dziewczynka, która miała taką ilość włosków, że wyglądała jak murzyneczka. Naprawdę niesamowite. PA
-
Dziś byliśmy z Wiktorem na badaniu u ortopedy. Kolejka ogromna- na szczęście mieliśmy trzeci numerek. Mały nie musi już nosić pieluszki co bardzo cieszy jego jak i mnie. Mniej płakania przy przewijaniu. Dziękuję Wam za rady dotyczące wzdęć. Narazie zastosowałam radę Elffika- i działa. Co do czkawki to koniecznie muszę sprawdzić tą poradę mamy Kuk. Ja wczoraj zostawiłam małego szkraba z tatusiem i wyskoczyłam do fryzjerki. Chociaż to raptem godzina troszkę odetchnełam. Zresztą lubię go czasem zostawić z mamą lub mężem i posiedzieć w ciszy. Z naszych spacerów ostatnio nici. Na dworze brzydko- mokro i wietrznie. A tak ładnie Wiktor spał po spacerkach. Co do spotkania i tabelki- ja jestem za. PA
-
Katrin- dołączam się do prośby Myshi i Nikki. Fajnie, ze masz już to pierwsze karmienie za sobą. Oby częściej. Fisa mój mały też czasem ma napady \"cykliczne\"- jedzenie, długie odbijanie, czkawaka, jedzenie, kupka, znowu czkawka (bo zmarzł) i jedzenie. Co prawda w jego wykonaniu narzie trwa to do trzech godzin i póżniej jest trochę spokoju. Ostatnio męczą go bączki. Chłopczyk tak się spina i nic. Pije już herbatki z kopru, rumianku, ułatwiające trawienie i nic nie działa. Może macie jakiś przepis jak mu ulżyć w cierpieniu. A może ja coś zjadłam ? Mysho proszę o małą poprawkę w tabeli- imiona odwrotnie- Wiktor pierwsze. Teraz mały śpi spokojnie tak że zdążyłam z mężem skoczyć na większe zakupy do marketu. Babcia się nim zajmuje a dziadek daje kciuka zamiast cyca ;-) Ja kończę robić obiadek więc miłego popołudnia i pa. Impersona GRATULACJE Salma to już chyba urodziła.
-
To teraz przyszła kolej na moje życzenia: Mamusie- przyszłe jak i obecne: W nadchodzącym roku i przez wiele, wiele lat życzę Wam pogody ducha, szczęścia i miłości. Grzecznych i udanych dzieciaczków, przespanych nocy i oczywiście dużo pokarmu (ja mam z tym problem). Dzidziusie: Rośnijcie szybko jak na drożdzach i dajcie swoim rodzicom jak najwięcej radości. Niech uśmiech gości na Waszych twarzyczkach całe życie a smutki niech omijają Was z daleka. Tatusie: Siły i wytrwałości w wychowywaniu synów i rozpieszczaniu córeczek. Spokojnych żon :-) i zawsze zimnego piwa w lodówce. Pozostali- czyli teściowe, teściowie, siostry, bracia, goście odwiedzający nasz topik: Spełnienia wszystkich marzeń i realizacji planów. Ciepłego lata i długich urlopów. Tego wszystkiego życzy Wam LONKA z mężem Rafałem i synkiem Wiktorkiem
-
Katrin trzymaj się. Mój Wiktorek leżął tylko cztery doby w zamkniętym inkubatorze ale strasznie przeżywałam to, że nawet nie mogę go dotknąć. Boli patrzenie się na dzidzia jak płacze albo ssie pieluchę a Ty nie możesz mu pomóc. Na dodatek niektóre pielęgniarki były tak niemiłe, że musiałam szukać pretekstów żeby zobaczyć własne dziecko.
-
Katrin trzymaj się. Mój Wiktorek leżął tylko cztery doby w zamkniętym inkubatorze ale strasznie przeżywałam to, że nawet nie mogę go dotknąć. Boli patrzenie się na dzidzia jak płacze albo ssie pieluchę a Ty nie możesz mu pomóc. Na dodatek niektóre pielęgniarki były tak niemiłe, że musiałam szukać pretekstów żeby zobaczyć własne dziecko.
-
Cześć dziewczyny !!! Przeszliśmy wczoraj z maluchem badanie u okulisty z powodu niby wcześniactwa. Strasznie długo to trwało, bo co 15 minut kropiła mu oczka (cztery razy) a potem badanie. Pani doktor stwierdziła, że takiego spokojnego dziecka nie widziała, bo on cały czas spał. Na szczęście wszystko jest w porządku tylko mamy krople, bo mu jedno oczko ropieje. Wczoraj też byli znajomi, którzy wmawaiją Wiktorowi skazę białkową. Szkoda tylko, że lekarze tego nie potwierdzają. Zrugali mnie, że piję bawarkę i jem jabłecznik. Normalnie to jest chore. Dziś idziemy na 20 minutowy spacerek (cztery rundki do bramy i spowrotem :-) ). Wiktor bardzo ładnie śpi po spacerkach i już go nie zamienię :-) Dziś przyszła też karuzela (kupiłam na Allegro). Maluch patrzył na nią i po chwili na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech.
-
MYSH, NIKKI+ zamienie Wiktorka na Wasze dzieci. Wysypiac moge sie tylko w dzien, bo w nocy to o spaniu nie ma mowy.
-
Hej Siedzę sobie z maleństwem na rękach a on patrzy się na monitorek. Pewnie czyta wasze wpisy. Obserwator mały :-)
-
Hej Siedzę sobie z maleństwem na rękach a on patrzy się na monitorek. Pewnie czyta wasze wpisy. Obserwator mały :-)
-
Święta, święta i po świętach !!! Goście byli, dzidzia zobaczyli a prezenty zostawili. Wychodzi na to, że ciuszków w rozmiarze 74 Wiktor ma bardzo dużo. Dostał też fajny kombinezon zimowy na przyszły rok. Dziewczyny właśnie dziś zaczeła rodzić moja kuzynka. Miała termin na 29. Salma nie przejmuj się. W szpitalu leżały dziewczyny dwa tygodnie po terminie i tylko czekały. Podczas mojego pobytu wszystkie urodziły. Co do jedzenia- ja jem pieczone(ale nie za bardzo przyprawione), czekoladę itp., wędlinki, dzemiki, serki, jajka, mleko. Tylko wzdymających mi zabroniła pani doktor. Dobra lecę do dzidzia, bo zaraz zacznie się przebudzać. KUK GRATULACJĘ !!!
-
Dziewczyny !!! Pewnie nie do wszystkich dotarły moje życzenia, więc: Wszystkiego najlepszego, szczęści, zdrowia, pogody ducha. Szybkiego i mało bolesnego porodu i tułuściutkiego bobasa. Szybkiego powrotu do formy i humoru w ciężkich dniach z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzy LONKA z mężem i małym Wiktorem. P.S Dla tych co urodziły- smacznego jedzenia ;-)
-
Dziewczyny !!! Pewnie nie do wszystkich dotarły moje życzenia, więc: Wszystkiego najlepszego, szczęści, zdrowia, pogody ducha. Szybkiego i mało bolesnego porodu i tułuściutkiego bobasa. Szybkiego powrotu do formy i humoru w ciężkich dniach z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzy LONKA z mężem i małym Wiktorem. P.S Dla tych co urodziły- smacznego jedzenia ;-)
-
Witam !!! W odpowiedzi \"do Lonki\"- napewno lepiej będzie ze zdjęciem ale chwilowo korzystam z innego komputera a zdjęcia mam zapisane na swoim. Jak tylko włącze swój komputer i znajdę chwilkę czasu to zdjęcie na pewno się pojawi. Dziś jedziemy na wizytę kontrolną do przychodni. Trochę mnie martwi ta podróż, bo na dworze zimno jak cholera (-10 stopni). Mogłabym zamówić lekarza do domu, ale niestety musimy zaliczyć jeszcze szpital, ponieważ muszą pobrać Wiktrkowi krew z pięty na ponowne badanie (z powodów długiego leczenia szpitalnego). Czekam też na koleżanki, które od 9 nie mogą dotrzeć. Tak jakbym miała super dużo czasu na goszczenie się z nimi. Mogłyby się pospieszyć. Dzieczyny czy nie wkurza Was pakowanie torby dla malucha np. na spacer. Ja dostaję obłędu i cieszę się, że zamiast butelek itd. mam cyca. Maluszek już się poprzestawiał i narazie spokjnie w nocy śpi. W dzień ma dosyć długie okresy czuwania. Jak leży na brzuszku to przekłada sobie główkę z boku na bok. Martwią mnie tylko te jego chyba zaparcia. Stęka, stęka i nic. Jem jabłka, piję sok jabłkowy a on nic. Dobrze lecę już !!! PA
-
Sprawdzam tylko stopkę.
-
Elffiku mój Wiktorek z muzyką ma podobnie. W ciąży puszczałam mu muzykę poważną i jak tylko usłyszy to zaraz się uspokaja.
-
W końcu mogę udzielić miarodajnej odpowiedzi na pytanie w naszej ankiecie: gdzie dzidzia śpi. Pierwsza noc w domu przespana. Oczywiście musiałam maluszka dokarmiać butelką (swój pokarm) ale już coraz ładniej ściąga. Najgorsze jest to, że do karmienia muszę mieć pomocnika- żeby budził dzidzia i masował mi pierś- a raczej o 2.30 w nocy mój mąż nie jest zbyt zainteresowany :-) Więc Wiktorek po peierwszym karmieniu o 12 w nocy spał w swoim łóżeczku a po drugim o 3 już w naszym łożu. W dzień wygląda to podobnie- raz łóżko raz łóżeczko. Dziś znowu spał sobie ubrany przy otwartym balkonie- i wiecie co chyba mu się to podoba. Jeszcze dwa tygodnie i pójdziemy na spacerek. Nie mogę się tego doczekać, bo mnie też brakuje tlenu. Dziewczyny zostało mi tylko 0,5 kg do zrzucenia. Super. Tylko, że Pani doktor kazała mi jeść wszystko (oprócz wzdymających potraw) i będzie gorzej zrzucić. Ale maluszkowi chba bardziej smakuje takie mleko gzdie jest trochę słodkiego. Czy wokół was też pojawiło się tylu ekspertów od dzieci. Do mnie każy kto przychodzi chce mnie pouczać co i jak mam robić. Straszne. Teściową to chyba uduszę, bo ona już jest najgorsza. Nawet słowa lekarki neguje i prawie na siłę przystawia mi Wiktora do cyca, bo cichutko kwili. Muszę z nimi zrobić porządek. Dobra idę trochę zadbać o siebie i o swoją twarz, bo tak mi się przesuszyła, że aż strach. PA
-
Hej I jesteśmy po pierwszej prywatnej wizycie maluszka u pediatry. Nawyskakiwało mu różnych bąbli i z jedzeniem było żle. Po dwóch nerwowych nocach zdecydowałam się jechać do lekarza, bo myślałam, że ma wzdęcia lub kolkę. Okazało się, że chrostki to zwykła pokrzywka natomiast co do jedzenia to zrobił się z niego leniuch i zasypia i niedojada. Mysho maluszek w nocy nie śpi :-) Oczywiście troszkę poleguje. Wygląda to tak, że wieczorem po ostatnim karmieniu wkładam go do łóżeczka a jak zaczyna swoje przedstawienie to przysypia trochę u nas trochę na mnie na fotelu. Narazie gadam na gg
-
A jednak Nikki mnie wyprzedziła :-)
-
Witam Panie !!!! :-) Wygląda na to, że jestem dziś pierwsza. Wiktorek śpi a ja napełniam beczułki mlekiem. Mały wypija już ze mnie wszystko. Może mam mało. Noc była straszna. Maluszek nie mógł zrobić kupki i budził się co godzinę. W końcu nad ranem poszło i były trzy godziny snu. Czekam na gości. Porządki zrobione i tylko jeszcze obiadek muszę ugotować ale najpierw wpadłam na nasz topik. Nie sądziłam, że tu tak pusto. Mam dogranę reszte zdjęć więc będę wysyłać. Oczywiście jak znajdę nie rozmazane. Pa
-
Witam Pierwsza nocka w domku z Wiktorkiem mineła w miarę spokojnie. Zasnoł po kompaniu o 23 i wstawał o 2 , 4 na karmienie. Na dobre obudził się o 7 ale po porannej pielęgnacji śpi. Odwiedziła nas już położna- akurat miał czkawkę i był przy cycu. W sumie to narazie mam tak spokojne dziecko, że odpukać w niemalowane. Ja za to mogę porobić porządki i odpoczywać. Od dziś będę próbować wysłać zdjęcia.
-
Dziewczyny witam Was po długiej przerwie !!! Wyleżakowałam się w szpitalnych pieleszach ponad tydzień, by całkowicie odnowiona powrócić do Was. Najpierw opiszę co mnie spotkało a póżniej poczytam sobie zaległe wpisy. Z dzidzią już wszystko dobrze. Leżał sobie trochę w zamkniętym inkubatorku a póżniej w otwartym. Musiał przejść naświetlania na żółtaczkę no i tak nam jakoś zeszło. Dziś wróciłam. Nawet zdążyli mi gratisowo ściągnąć szwy (choć były rozpuszczalne). Teraz już nic mnie nie uwiera i mogę siedzieć do woli. Poród miałam bardzo fajny i szybki. Jak zajechałam do szpitala to okazało się, że mam już rozwarcie na 2 cm ale brak skurczy. Skurcze pojawiły się dopiero przy rozwarciu 4 cm i najsilniejsze były na 65-70% siły skurczy porodowych (wynik z KTG). Pierwszy był o 14.20 no a o 16.05 urodził się Wiktrek. Położne mówiły, że takiego łatwego porodu można sobie tylko życzyć. Oczywiście nie obyło się bez rozcięcia krocza, ale szyli mnie po uśpieniu (5 szwów). Dzidziuś niestety nie dostał 10 tylko 8 punktów a w pewnym momencie nawet 7. Miał problem z oddychaniem i stąd ten inkubator. Dwie godzinki po porodzie poszłam pod prysznic a na pupie prawie całkiem normalnie siadałam w drugiej dobie. Niestety dzidzia zaczełam karmić dopiero jak był w otwartym inkubatorze (trzecia doba po porodzie). Całkiem sprawnie nam poszło. Dobra kończę bo nikt nie będzie chciał czytać tak długiego wpisu. Narazie PA
-
Ale tu dzisiaj cicho i spokojnie. Czyżby wszystkie poszły rodzić a może przybrały forme przetrwalnikową. O czopie uzyskałam odpowiedź od gina. I faktycznie to co dziś rano wylazło to było to. Rano na 8 mam się stawić na położnictwie z torbą ale nie powiedziane że zostanę dłużej ponieważ skurcze narazie są nieregularne i mnie się wydaje, że słabe. Zobaczymy ale jakbym się jutro nie odezwała to odezwie się za mnie mój mąż. Narazie idę odpocząć, bo troszkę się denerwuję.
-
Mysho super !!! Ciekawe czy jeszcze jesteś w domku, czy już w szpitalu. W sumie autorka wątku nam się sypie ;-) No i jest nadzieja na kolejnego mężczyznę. Ja dzisiaj do jadę do lekarza. Zobaczymy co powie. Dziewczyny czy ten czop śluzowy zawsze jest zabarwiony na inny kolorek, czy może być przeźroczysty.