Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elisabetta_elisabetta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Oj Matunia to też miałas straszne przeżycia...współczuję.... całe szczęście że mnie ominęło ratowanie psa w domu, tego bardzo się obawiałam.... Lidziu bardzo szybko dostałas @...ja dostawałam gdzieś 9 m-cy po porodzie i karmiłam jeszcze. Co do spania przez dzień dzieci, to Paulina była najgorsza, bo spała po 20 min, 2-3 razy dziennie, a potem wcale o 21 nie chciała spać....noce też były koszmarne, bo nie raz o 3 budziła sie wyspana...oj, koszmarnie z nia było.... Lidziu co do karmienia, to uważam tak jak matunia, wprowadzaj pomału nowe produkty i obserwuj jak reaguje. Wg mnie masz baaardzo obkrojona diete. Ja jadłam praktycznie wszystko, byleby gotowane i nie wzdymające, a tak bez przesady. Dodam, że Paulina karmiona od 3 -ca sztucznym mlekiem, miała takie kolki, że zwijała się z bólu...a Kapi kolki miał tylko 2 tyg i po krzyku ;) Lidziu oj mi tych procentów w czasie karmienia tez bardzo brakowało, ale wiesz...zawsze możesz wypić Karmi ;) Słuchajcie, wiecie jak mój Jasiu śpiewa kółko graniaste??? hehe boski jest!! śpiewa tak "kółko graniaste ctero nianiaste, kółko zepsiuło ...bęc" :):) to wersja skrócona mojego dziecka hihi.... zmykam miłego dnia
  2. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    dzieki matunia... strasznie mi jej brak...ech nie mam słów na pocieszenie samej siebie i żadne tłumaczenie, że była stara czy chora do mnie nie dociera...była moja..kochana malutka psinka....serce mi pęka...
  3. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    cześć dziewczyny....kupę czasu mnie nie było...wybaczcie .... jak zwykle czasu na wszystko brak....do tego jesteśmy na kolejnym antybiotyku, więc znowu chorujemy, ale jest już dobrze :) ale i tak mam smutna wiadomość, przynajmniej dla mnie....moja kochana sunia Wikusia mi umarła przedwczoraj...strasznie mi przykro i nie mogę się z tym pogodzić....od jakiś 2 tyg nie chciała nic jeść, tylko piła, więc woziłam ją na kroplówki, była cukrzykiem, więc biłam jej insulinę, ale cukier jej strasznie skakał...we wtorek miała mieć robiony zabieg sterylizacji, bo bez tego nie dałoby się ustabilizować cukru...zawiozłam ją, a lekarka mi dzwoni w południe, że nie zrobili jej zabiegu, bo miała duszności i trafiła pod tlen i była tam cały dzień, na wieczór ją odebrałam, ale około 22 znowu łapała oddech, więc szybko umówiłyśmy się z lekarką w gabinecie, podała jej tlen i leki i kroplówkę...o 1 w nocy kazała nam jechać, ale niestety o 3 w nocy moja kochana psinka umarła...:((( była ze mną 12 lat ....najprawdopodobniej miała nowotwór trzustki, ale nie dałam jej już robić sekcji...wzięłam ją do domu...dzisiaj mam ja chować...ech...uryczana jestem, ze szok...wczoraj az się upiłam....sorki, że Wam tu takim tematem rzucam, ale gdzieś muszę wylać żale...buuuuuuuu... potem nadrobię co u Was..... uciekam kochane pa
  4. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    kOCHANE.....ALE MNIE TU NIE BYŁO...:o:o u nas nic nowego, oprócz gromu obowiązków zwiazanych z firmą, jak i z dziecmi.....dzieci na jesień dostają skierowania do sanatorium, ze względu na częste infekcje górnych dróg oddechowych...no zobaczymy, jak to będzie... Jak tam u Was przygotowania do Świąt? ja w tym roku niestety tego wszystkiego nie ogarniam....w restauracji i na pokojach mam wysprzątane wszystko, ale w domu niestety nie starczyło czasu na wszystko...z reszta przy moich dzieciach i bałaganie, jakie potrafią zrobic, to trudno brać się za jakies sprzątanie, jak trzeba najpierw zrobic sobie miejsce do tego haha KOchane uciekam.. ZDROWYCH POGODNYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I SPEŁNIENIA WSZELKICH MARZEŃ!!!
  5. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    cześć dziewczyny :) oj Lidziu przeszliście na tej porodówce...jak czytam takie rzeczy, to mi się dosłownie wierzyć nie chce, ze nadal jest taka sama opieka, jak za czasów mojej mamy!!!??? co to znaczy "nie krzycz"??? nie rozumiem??? Dobrze, że ja rodziłam w szpitalu gdzie traktowano mnie jak swojego, położna głaskała po ręce, wszystkie były miłe i sympatyczne i co najważniejsze, żadna w łapę nie dostała ... ech szkoda gadać...dobrze, że już w domku jesteście cali i zdrowi!! Moje dzieci zasmarkane i kaszlące :( a gdzie tam do końca jesieni i zimy? ech... Uciekam bo kupę roboty mam. Miłego dnia pa
  6. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Lidziu jeszcze raz WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!!!!! GRATULUJĘ!!! Marysu my stosujemy od września Rybomunyl i miałam nadzieję, że ta szczepionka doustna coś pomoże, ale tylko nadeszła jesień, znowu dzieci były chore i właśnie krtanie, no ale nie przestaje, może to coś da, chociaż kosztuje dużo i to dla 2 dzieci wychodzi sporo, no ale cóż, zobaczymy. Współczuję tych dolegliwości odnośnie AZS, biedna malutka :( i żaden lekarz nie pomógł?????
  7. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Cześć dziewczyny!! Wczoraj nie wchodziłam, bo miałam bardzo nerwowy dzień...znowu ku...y leciały.... dzieciory rozniosły mi chałupę, burdel na kółkach, moje gardło zdarte a efektu zero :O:O:O pogoda paskudna, to nie mają sie gdzie wyszaleć... całe szczęście, że jadę dzisiaj z Kapim na badanie słuchu a potem idzie do szkoły, bo zwariowałabym dosłownie... właśnie słyszę z łóżeczka Jasia "mamusiu" :) ide po niego. A wczoraj powiedział już zdaniem "kotek łapki myje" to z piosenki Dociu u nas Paulina i Kapi właśnie dostają takie stempelki na rączki, a jacy dumni sa z nich...mała rzecz a cieszy. Powinna ta pani wprowadzić ten system, albo napomknij o zawiedzionej Naduśce, może zacznie zwracać bardziej uwagę, na to co obiecuje. Agula wysyłam Ci fotki, oczywiście Doci i Lidzi też :) miłego dnia!!
  8. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    CZeść dziewczyny!! Wpadłam zobaczyć, czy moja ulubienica się już rozpakowała, ale chyba jeszcze w dwupaku :D:D oczywiście, niech sobie dzidzia siedzi, aż będzie gotowa, ale też wiem, jak ta końcówka ciązy jest męcząca. Lidziu bezbolesnego rozwiązania Ci życzę!! U nas była nawał zimy, dzieci nie poszły do szkoły, bo przejścia nie było, drzewa zatarasowały drogę dojazdową i byliśmy odcięci od świata. Porobiła zdjęcia naszej zimy, jak któraś chce niech da znać :) Do tego pod oknami mieliśmy telewizje TVN24 jak któraś oglądała, to własnie było nadawane spod naszego domu :) U nas dzieci po poprzedniej chorobie wyleczone, ale tydzień temu Paulina zaraziła się w przedszkolu paciorkowcem!! no szok!! i znowu antybiotyk. Wywiozłam ją do mojej mamy, żeby dzieci się nie zaraziły i chyba się udało :) Z miłych rzeczy, to takie, że teście rezygnują z prowadzenia Zajazdu i zostaje do prowadzenia nam :):) ale się ciesze, mam tyle planów, żeby wszystko pozmieniać i zrobić pod młodzież, a nie w guscie dziadka :O:O:O jupiii!! Tylko teściowa niechętnie odchodzi, ale teściu obiecał, że ona tez odejdzie, więc mam nadzieję, że dotrzyma słowa :) Jaśko to taki rozrabiaka, że normalnie nie wytrzymuje....bija się ciągle z Kapi, dzisiaj rano poszedł do młodej z butelką mleka, jak ta jeszcze spała i walił ja po głowie, żeby się posunęła....no normalnie szok z nim!! rządzi wszystkimi jak nic!! mały dyrektor hihi :) Za to ślicznie mówi dziękuje i proszę :) i pseprasam hihi :) Kochane sorki, że nie odpisze każdej, ale nie mam czasu Was poczytać. Duzo zdrówka dla wszystkich i pozdrowionka!!!
  9. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Cześć dziewczyny!! nie odzywałam się, bo u nas poważnie rozwinęło się choróbsko i trzeba było jeździć znowu na pogotowie, tak jak w zeszłym roku. Jasiu dostał zastrzyk rozkurczowy i był najbardziej chory, a raczej zniósł tą chorobę najgorzej, był bardzo osłabiony, blady i bez apetytu, do tego wymiotował mi po antybiotyku i obawiałam się, że trzeba będzie przejść na zastrzyki, ale udało sie :) teraz się kurujemy, Kapi jest już na wyleczeniu, jeszcze 2-ka taka sobie. Co do kwoty, którą zanoszę do aptek na 3ke dzieci, to nie chcę nawet pisać, bo od razu mnie ku...ca bierze, niby ze zniżkami a stówka za stówką leci. Lidziu ja robię dzieciom inhalacje z soli fizjologicznej i Pulmicortu, bo bez tego byłoby trudno :) inhalator robi swoje i polecam jakby co :) Lidziu moje dzieci od 3 m-cy biorą taką szczepionka doustną Ribomunyl, no ale krtań nie ochroniła. W ogóle dużo dzieci teraz choruje na krtań, szok... no i uważaj na siebie przy tym remoncie, co byś wcześniej nie wywołała porodu... a co do nacięcia krocza, to ja sama się darłam, żeby nacięli, bo już chciałam mieć to za sobą hihi...a potem ćwiczenia Kegla, bo był problem z trzymaniem moczu:o:o Agula Twoje też się tak tłuką??? kurcze, czasami to można zwariować... Dociu co do kar, to to stosuje co napisałaś, czyli karna pufę w kącie, ma tam zostać 3 minuty, tyle ile ma lat, ale czasami mnie nie słucha i schodzi...budzika mu nie daje, bo by mi go roztrzaskał na pewno hihi :) no zobaczymy. Zabawkę za kare tez mu biorę np Tomka i tory składam i jak za sobą nie posprząta, to mu nie dam Tomka. Ale to jest marny skutek, płaczu i wycia jest strasznie dużo a efektów żadnych :O:O ach sama już nie wiem, co robić... ...kurna co za noc Kapi przyszedł o 4 do mnie, poprzytulał sie i zasnął, a że zrobiło się ciasno, bo spałam z Jasiem, więc wzięłam jaśki i poszłam do 2 pokoju...kurcze patrzę a psina ma potrzebę.. no nie... musiałam ja jeszcze wypuścić do polka, a jak wróciłam, to już nie mogłam zasnąć, zdrzemnęłam się i słyszę Jasia, więc z powrotem do dzieci i tak jeszcze przekimaliśmy do teraz :) nie znoszę takiej nocy, bo nie wiadomo, czy już wstawać, jak się nie może zasnąć, a jak się zaśnie, to znowu człowiek bardziej niewyspany niż wyspany Co do słówek to Jasiu z nowych powtarza herbata :) a tak to wszystko mówi :) wczoraj w łazience otworzył półkę i mówi "o wałki" złapał je i mówi ubikacja kładąc je tam gdzie ja zawsze to robię :) woła dzieci "dzieci siadanie" :) a ostatnio wnerwiona daje rozkaz sprzątać ten burdel!! a ten chodził i burdel burdel :D ech dzieci :) W poniedziałek Paulinka ma wycieczkę do Parku miniatur, w tym przejazd mini pociągiem, obiad i przejazd autokarem :) mam jutro dzwonić do naszej pani, bo 2 dzieci nie dała znać czy jedzie, jak będą te 2 miejsca wolne, to pojadę ja i Kacperek też :) zobaczymy. Kurcze nie mam na Jasia zimowej kurtki wszystko co po młodej to różowe, ech, muszę mu kupić i buty i kurtkę, Kacprowi też, młoda ma...no i ja nie mam :O:O oczywiście na szarym końcu :(:( kochane zmykam i dużo zdrówka dla wszystkich i uściski dla brzuchatki!!! :)
  10. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Dziewczyny co u Was? Dzisiaj idę z dzieciakami do lekarza, młoda rano znowu gorączkował i brzydko kaszle.... kurcze Jaśko chory i z gorączką a i tak się szturchają.... co za dwa koguty z nich !!!! Kapi zrobił sie strasznie niegrzeczny i nieposłuszny...mówię mu, trzymaj kredki, bo się rozsypią, to rozsypał je specjalnie ... potem spadło mu ciasto, mówię żeby je podniósł, to je specjalnie rozdeptał itd itp ect..nie mam do niego sił ani nerwów...@ się zbliża, więc znowu nerwowa jestem.... ale dzisiaj przyjeżdżają teście, wiec może wyskoczę na fitness troszkę się wyżyć na samej sobie hihi pozdrowionka!!!
  11. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Hejka!! Wczoraj byłam na spotkaniu z moją siostrą, wzięłam starszaki i pojechałam do Figloparku, one biegały a my pogadałyśmy sobie :) Moja siostra odeszła od męża, obecnie wynajmuje sobie mieszkanko w Bielsku, no i posłuchałam, co u niej słychać, bo dawno nie widziałyśmy sie. Otóż była u wróżki, a ta powiedziała jej, że oprócz tego, że się rozwiedzie to też zostanie wdową :O:O:O kurcze taki mam jakiś strach w sobie i niepokój po tej wiadomości...ostatnio pisałam Wam, że słyszałam sowę za oknem, a teraz taka nowina.....jakoś dziwnie się czuję, wiedząc coś takiego. Jestem w dobrej komitywie ze szwagrem, a teraz rozmowa z nim będzie mi tylko przypominała o czymś złym... Siostra namawia mnie, żebym też poszła, ale ja się boję, nie chce usłyszeć coś złego a potem żyć w strachu... Dzisiaj wyjeżdżają moi teście na wycieczkę objazdową do Włoch. Maż będzie pracował na dole, a ja zostaję sama z dziećmi....kurcze :roll: Jutro ja stoję, dzieci jadą do mojej mamy, więc jeden dzień spokoju :D wyrodna matka ze mnie, co?? hihi ...a mnie przykro...moja myszka krepła :( poszłam ją wczoraj rano nakarmić, a ona zwinięta w kłębek i sztywna... szkoda mi jej...
  12. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Hejka!! Dociu no myślę co do zapalenia płuc i oskrzeli, to można się zarazić, to tak jak anginą jest zakaźna...ale bądźmy dobrej myśli, oby sie Nadusia nie zaraziła :O:O Matunia...po Twoim wpisie, aż mi się oczy zaszkliły...uwierz mi, że mało kto mi coś takiego powie, wszystko jakby przychodziło łatwo i bezboleśnie...a jest odwrotnie...ja na prawdę ostatnio nie daję sobie z nimi rade, cały dzień sa wrzaski i krzyki, bijatyka i gryzienia...cały czas po nich wrzeszczę, bo tego już nie wytrzymuje...normalnie jadę na tabletkach uspokajających, bo to jest isty horror u mnie w domu, co się dzieje ostatnio....mam serdecznie wszystkiego dość!! cały czas słyszę mamo!! mamo a on mi psuje...mamo!! mamo Jaśko bierze mi zabawkę...a Jaśko patrzy tylko im dokuczyć no i awantury cały dzień!!! Kapi też zrobił się okropny..nic się nie słucha, ale to kompletnie...wczoraj pościeliłam łóżka no i dzieci jeszcze skakały, kazałam iść im do łazienki myć się, młoda poszła chłopcy zostali, za chwile słysze przeraźliwy zgłuszony płacz Jasia, a Kapi przykrył go kołdra i jeszcze na niego wyszedł...ale jakbyście widziały jego zaciśnięte usta a jaką złością on to robi, normalnie boję się, żeby mu coś kiedyś nie zrobiła, tak go strasznie nie lubi...a to jak idziemy na spacer, to mu dokucza, bije po rączkach...kobiety nie mówcie, że jestem wielka!!! nie jestem i nie daję rady!! help!!! przydałaby mi sie super niania, niech ich ustawi, bo ja jestem strzępkiem nerwów... :O:O:O a teraz z innej beczki...2 dni temu wychodzę na balkon, patrzę ...a tam mała myszka, ale noworodek, jeszcze ślepa i głucha.....co byście z robiły z nią?? bo słyszałam już różne rady np wrzuć do ubikacji, wyrzuć do pola...kurna, a ja nie umiem..nie znoszę myszy, jak mi łażą po domu, ale takie maleństwo??? zrobić mu krzywdę o nie!!...no i ...chowam sobie małą myszkę, karmie mleczkiem ze strzykawki..właśnie grasuje po pudełku, chyba jest głodna :) czekam jak otworzy oczka :) zostałam mysią mamą hihi :):) i jak to Lidzia napisała, przygoda mnie nie opuszcza hihi :)) Kochane uciekam miłej nocki
  13. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Lidziu wiem co czujesz...ja jak młoda dwa lata temu prowadziłam.....na początku taka wesoła była a po paru dniach prosiła, że nie chce iść...a potem takie smutne oczka w tej grupie miała...wyć się chciało....no i mieliśmy dwa razy podejście do przedszkola no i ją wypisałam. Myślę, że takie małe dzieci (niektóre) nie sa gotowe na przedszkole. Teraz młoda ma 5 latek i z chęcią i bez gadania idzie do zerówki :) Lidziu zobaczysz, jak się Dami nie zaaklimatyzuje a Ty tej rozłąki nie zaakceptujesz to zawsze przecież możesz go wypisać :) No i gratuluję!! będziesz miała parkę!! super!! Dociu a co to u Was? kurna, cholerne choróbska, już się zaczyna....ja od 3 m-cy podaję dzieciom taką szczepionkę doustną na uodpornienie. Zobaczymy, czy zadziała :) oby, bo jak sobie przypomnę zeszłą zimę, to az mam ciarki ....:O:O Dużo zdrówka!! Lidziu pokaż się nam w błogosławionym stanie...na pewno uroczy widok :):) uciekam, miłego dnia pa
  14. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    cześc dziewczyny!! Lidziu nie martw się, w grupie da sobie radę, a na pewno będzie szybciej samodzielny :) spokojnie, będzie dobrze :) Moje dzieci chętnie chodzą do zerówki, bo Paulina poszła do zerówki dla pięciolatków a Kapi chodzi na spotkania takie przedszkolne 2x w tyg to jest z dotacji Unii, ale w tym tyg to miałam odjazd z zaprowadzaniem ich...młoda na 8, odbierałam o 11 szliśmy do domu na obiad, nakarmiłam ich i z powrotem do szkoły zaprowadzić Kapiego na 13 i odbiór o 16...kurna 4x do szkoły :O:O a do szkoły pod górkę, więc wypchać ten wózek 4x razy dziennie było koszmarem...teraz będzie lepiej, młoda na 7,30 i zajęcia będzie miała aż do 16 :) wraz z angielskim, kółkiem plastycznym, które uwielbia i zajęciami "mądra główka". Ja zapisuje ją na wszystko, niech chodzi, lepsze to niż miałaby siedzieć przed tv i tymi głupimi bajkami. Wczoraj starszaki pojechały do teściowej na noc :) Kapi już nie taki głupi hihi i tez już się nie da zostawiać w domu, jak młoda chce jechać hihi :) Wiecie co, stałam się strasznie nerwowa, dzieci czasami doprowadzają mnie do furii...ciągle się biją o zabawki, krzyczą, Jasiu tez złośliwie zabiera im wszystko, normalnie nie wyrabiam!!!! musiałam sięgnąć po tabletki uspakajające. bo porażka :O:O no i tez nie słuchają sie w ogóle!!! oj przydałaby się mi niania...super niania :) ech... Zapisałam się na fitness, ale to bardziej dla tego, żeby wyrwać się z domu, bo pier.....lca można czasami dostać.... Lidziu pogłaskaj brzuszek ode mnie :) No i ciekawa jestem, co będziesz miała :)czy już wiesz? uciekam, bo Jaśko zbąbił się i śmierdzi mi tu strasznie...:O:O:O dla Was wszystkich
  15. elisabetta_elisabetta

    Nasze małe rodości 2006

    Cześć dziewczyny!! wróciliśmy wczoraj cali i zdrowi Smile Pogoda w Pobierowie nam dopisała, tylko 1 dzień był, gdzie nie mogliśmy się kąpać, chociaż dzieciaki i tak powłaziły mi do wody hihi Smile aż im z kurtek ciurkiem się lało... że tego nie odchorowali, to się dziwię hihi Smile Domek mieliśmy w porządku, blisko do morza i do centrum a tam atrakcji dla dzieciaków mnóstwo!!! ogólnie było super!!!jestem bardzo zadowolona z wczasów nad naszym polskim morzem Smile W Pobierowie byliśmy 8 dni a potem pojechaliśmy do babci męża do Stargardu Szczecińskiego, zwiedziliśmy stare miasto i znowu pluskaliśmy się w jeziorze Smile tam byliśmy 3 dni i wracając już do domu pojechaliśmy na cały dzień do Tropical Islands Smile ale tam jest super!!! znowu dzieci pływały cały dzień!! chcieliśmy ich wymęczyć, żeby po południu spali w podróży no i się udało, Jaśko już w przebieralni zasnął hihi Smile Polecam to miejsce, Magradka była to wie jak jest świetnie Smile No i wyruszyliśmy w drogę powrotną około 19, dość późno ale cóż.....jechaliśmy przez Niemcy a potem autostradą w Polsce a ta autostrada to koszmar!!! z płyt!! trzepało jak cholera do tego muldy, że czasami nas wybijało...miałam wrażenie, ze za chwile odlecimy a nie pojedziemy .....i tak prawie 60 kg przejechaliśmy i nagle mąż wyczuł, że coś się dzieje z kółkiem....przystanął w sumie w miejscu niedozwolonym i chciał przejechać kawałeczek, żeby stanąć w zatoczce a tu ....przednie koło nam się poturlało po drodze!!! młody szybko wysiadł i złapał to koło, bo jakby jakieś auto pędzące na to najechało to koszmar!!!!!! do tego stanęliśmy tak, że tyłek wystawał nam na jeden pas i by nas tam rozjechali...obudziłam dzieci i wybiegliśmy z auta, bo te samochody to koszmar, tak zapierdzielały!!! ociekłam z dziećmi nad autostradę i stamtąd wzywaliśmy pomoc drogową.....zanim ta przyjechała, to było już ciemno, Kapi i Jasiu posnęli mi na rękach a ci się z tym kołem męczyli, ale i tak musiał nas zabrać na lawecie do warsztatu, bo zapasówkę mieliśmy kapcia...to już była 22 zanim znaleźliśmy kogoś, kto by się tego podjął o tej godzinie to tez minęło...no i tak jeździliśmy tą pomocą aż znaleźliśmy.....sam specjalista zastanawiał sie, jak mogło do tego dojść, że wszystkie śruby było odkręcone???? mam mieszane uczucia, ale wydaje mi się, że chyba ktoś je nam odkręcił!!! reszta kół była tak samo przykręcana i była ok!!???? no i dłubali przy tym kole, było po 23, dzieci marudne, więc zdecydowałam, że szukamy noclegu i zostaliśmy do następnego dnia, no i wczoraj wróciliśmy juz bez rewelacji Smile ...ale powiem Wam, miałam pietra strasznego, jak te samochody tak pędziły koło naszego busa....straszna siła.... no i całe szczęście, że nie odpadło nam to koło, jak tak strasznie tez pędziliśmy...no i te muldy??? nie mogłam z wrażenia zasnąć...eh.... no i tak skończyły nam sie wakacje, przygody, co?? a takich lepszych nowinek, to muszę się pochwalić gadulstwem Jasia...mówi i powtarza już wszystko np pociąg, mówi wyraźnie, babcia, konik, kotek, Wikusia woła na naszego psa, piana, włosy no normalnie wszystko hihi a najlepsze było, jak w jednym z marketów poszłam przebrać Jasia do pokoju dla matki z dzieckiem no i sprzątam po sobie a Jasiu stoi pod drzwiami i szarpiąc za klamke woła gagaunku, gakunku!!! (ratunku, ratunku) hihi pierwszy raz to słyszałam, ale się uśmiałam hehe dobra, uciekam, bo tradycyjnie Jaśko pos...y z rańca Smile miłego dnia kobietki!!
×