manna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez manna
-
Inka=> nie wiem, czy musisz... nie wiem, czy chcesz... wiem, ze taka zgoda na to, że nie jest i nie będzie tak, jak sobie to wymarzylismy, zaplanowalismy... sprawia ból, ale... uspokaja... chyba... nie szarpie sie wenetrznie... wiem, że sie powtarzam... wczoraj pękł jakis balonik z moimi nadziejami, wiarą, determinacją... Pękł i zrobilo sie pusto w moim sercu... chwilami mrocznie pusto... chwilami smutnie pusto... chwilami po prostu... pusto i sucho... juz nie płacze... nie chce mi sie... To \"nie chce mi się\" dotyczy jednak ogólnie mojego serca... Po prostu juz mi sie nie chce zaczynac od nowa... cos się wypaliło... nie wiem, czy na zawsze, czy tylko na teraz... na jakis bliżej nieokreslony czas... Wiem, że moje życie ma sens... Jest naprawdę wielu ludzi, ktorym jestem potrzebna... mam pracę, której moge sie poświęcić jeszcze bardziej... Dzis usłyszałam od jednej z moich byłych uczennic, że... czesto mnie wspominaja, że... lubili lekcje ze mna, że duzo sie nauczyli a wyadawałoby sie, że tyle czasu przegadalismy... że umiałam trudne rzeczy wytłumaczyc \"na chłopski rozum\", że każdy zrozumiał... Może własnie to jest jedynym moim powołaniem... Może nie powinnam być dla KOGOŚ JEDYNEGO, bo moje przeznaczenie to byc dla tych wielu... Takie mi od kilku dni mysli krążą po glowie (aktualnie w papilotach). Chyba sobie odpuszczam tę sferę zycia... Chyba nie dane mi życie w parze... Najbardziej żal mi jednego... Tak bardzo chciałam mieć jeszcze jedno choćby dziecko... Nie czuję się jeszcze w pełni macierzyńsko spełniona... To mnie boli najbardziej... Z tym natrudniej się pogodzić... Jotka=> o tym sercu to nie było do Was, kochane... to do tych \"od kafeterii\"... A co do nadziei... To nadzieja niby jest, ale... tak jak pisałam... coś pękło i... we mnie chyba nie ma nadziei... \"Co ma być , to będzie\"... Amen!
-
Jotka=> JA!!!!! Uwierz, że w sklepie siła odpędziłam pokusę kupienia sobie martini i wypicia go dziś... Promocja była ;) Czemu masz też taki kiepski nastrój? To z powodu tej rozmowy? Czy ona się już odbyła? Aha, lubię Muminki ;) i chyba sobie wypozyczę je z biblioteki i przeczytam, bo nie mam niestety swojej książki... Nie wiem tylko, czy to cos pomoże... Chyba coś we mnie pękło... Wczoraj... Nie odczuwam tej zmiany w sobie pozytywnie... Jakoś tak smutno strasznie mi od tego, co się podziało... Smutno i strasznie...
-
Cóż... jesli coś mnie dziś mogło ucieszyć to... 1) Michał był wyjatkowo grzeczny, pomocny i spokojny 2) Moi uczniowie na kółku zasiali we mnie wiare, że już 15 latkowie potrafią podążać sladem Własnej Legendy (reaktywujemy naszą sekcję dziennikarska, która umarła mi po odejściu ze szkoły moich \"starych\" dziennikarek) 3) spotkałam się z dowodami Waszej sympatii, zrozumienia i troski DZIĘKUJĘ! 4) Wyryczałam się w wirtualne rekawy Szafirowych Oczu... 5) Kamyk, czyli moja bardzo niewirtualna przyjaciólka się odezwała... tu u nas... (zaczernij nick - wejdź w preferencje u góry obok spisu tematów i wyszukiwarki i postepuj zgodnie z poleceniami) Cieszę się, że napisałaś... Cieszę się, że też się dobrze tu czujesz... Już po Twoim sms-ie wiedziałam, że chyba się odezwiesz... Może nawet uda Ci się w końcu POWIEDZIEĆ? Tu są same przyjazne dusze... To wiesz... Moje dziecko spi... W zasadzie mogę sobie już pozwolić na łzy... bo mnie tak dusiły w gardle przez ostatnich kilka godzin... Kamyk mnie ochrzani, bo ona już dawno kazała mi się od tego odciąć... od tego uczucia... Jest od początku \"w wątku\"... Nie dalej jak wczoraj mówiłam jej, że nie zamierzam się oszukiwać, że... to uczucie jest silniejsze ode mnie... Wiem, ze z boku ten, którego kocham naprawdę zasłużył na miano egzemplarza wybrakowanego... Nikt jednak nie był z nami... gdy bylismy naprawdę razem... Tylko ja wiem, dlaczego dzis płaczę... kogo i co tracę... Kasiek=> dzieki... przypomniałas mi o tym, o czym wiem, ale dziś... nie potrafię chyba docenić... Cóż... słaba jestem...
-
Dziękuję za dobre słowa... Te na forum... te indywidualne... Jesteście kochane... Kasiek=> moje przystanęło... jestem bezradna wobec tego uczucia... Napisał, że chyba nie sprosta... Tak jak w sklepie... Masz towar, na który Cię nie stac... podziwiasz, ale... wychodzisz, nie próbując nawet go zdobyć... Mówisz \"świetne\", szkoda, że mnie nie stac... i idziesz... Dziś czuję się jak taki towar... W dodatku z wadą ukrytą, przeceniony... To dlatego, że nie czuję się wcale za luksusowa dla Niego... To nieprawda... ale nie umiałam go o tym przekonac... Z hustawki -walczę, poddaję się - wybrał chyba poddaję się... A mnie to boli...
-
niekochana, niekochana, niekochana... TO JA... nic wiecej nie napisze, bo ledwie udało mi się zatamowac potok łez przed wyjściem po raz drugi do szkoły... Dziecku wmówiłam, że to chyba grypa i ból głowy... Wam nie będę niczego wmawiać... On stchórzył... Nie podejmie wyzwania... smutno mi bardzo... oj, jak bardzo, bardzo...
-
Czołem firmowcy :) Mam tydzień zebraniowy... Wczoraj moje w roli wychowawcy, dziś u syna w roli rodzica... Malwinko=> a co się dzieje??? opowiedz... ulzy... a my przytulimy do serca... Kofi => rękami i nogami podpisuję się pod Twoim opisem na gg :) Niech moc będzie z Tobą i dodaje sił w tęsknocie... Lilinko=> BĘDZIE dobrze... ;) Nie uciekaj \"na wszelki wypadek\", OK? Słuchaj intuicji :) Marek => U D A Ł O S I Ę!!!! widziałam aż na 3 fotkach te Twoje 190 cm :) Dzięki za dobre mysli... Pozdrawiam również :D Moby => (hihihi, a ja znów z \"18\" Moby\'ego w tle) Podziwiam Twoją determinację... Wiem, że chwilami czujesz wielką energię, zapał... by znowu popaść w rozpacz... Ta huśtawka na pewno nie jest łatwa do zniesienia... Nie dziwię się, że walczysz, bo z każdej napisanej przez Ciebie litery przebija miłość... Kochasz i wahasz się, czy słuszne jest udawanie obojętności... Uwierz, że tysiące razy zadawałam sobie to pytanie... Myslę tak naprawdę, że powinno się kochać, kochac, kochać... Niestety nie zawsze jest to tak proste i oczywiste... Wiem, że metoda udawanej oziębłości jest skuteczna, jesli druga strona coś czuje... To taki kubeł zimnej wody na głowę... Pomoże Ci to na pewno wybadać, czy żonie na Tobie jeszcze zalezy... Jesli zalezy, to już jest jakiś punkt zaczepienia, jest na czym bazowac... Przygotuj sie jednak także na ewentualnośc, że ona może poczuć ulgę w takiej sytuacji... Wtedy... trzeba wierzyć w cud miłości... Cuda się w końcu zdarzają, tyle że rzadko... Aż boję się napisać to, co mi po głowie chodzi... Potraktuj to tylko jako takie tam gadanie obcej babki... Mnie się wydaje, że jest ktoś trzeci... To wcale nie musi być jakiś związek... To może być chwilowe zauroczenie... nawet wirtualne... Tak mi to jakoś pasuje do tego, co piszesz o żonie... I powiem ci, że to wcale nie byłoby tak źle, bo jest bardzo duza szansa, że jej to minie... Poczytaj wypowiedzi na forum... Mnóstwo tu osób \"wyleczonych\" z takich wirtualnych zawirowań... Napisałam to, żebyś po prostu rozważył też taką opcję... W razie czego... firma czuwa, firma radzi, firma nigdy cie nie zdradzi ;) Pozdrawiam wszystkich obecnych i nieobecnych... Acha, tak na marginesie - tandem = dwoje (kto pytał, już wie ;) )
-
Całusy dla wszystkich \"zasiedziałych\" i nowiutkich ;) Odezwę się wieczorem, lece teraz na zebranie z rodzicami a później na siatkę... Sport to jedyne, co mnie ratuje przed totalnym zdołowaniem i... rozmowy z Wami... Szafirku - Dzięki przeogromne! Jotka - Tobie także :) za wczoraj... Kasiek=> możesz mnie łapac na tlenie :) Fakt, że nie siedze przed komputerem, ale jest włączony od rana do nocy niemalże bez przerwy... Tylko monitor wyłączam (już raz mi się spalił, hehe) Musze cos zrobić jednak z włosami, bo z miniówki rezygnuję ;) Tylko Jotka wie, o co chodzi... Potem wyjasnie :)
-
kij basebolowy... przydałby mi się... czasami... Jotka, zapomniałam, gdzie Ty mieszkasz... a może nie rozmawiałyśmy i tym.. . Kombinujemy z Szafirkiem spotkanie, na pewno się spotkamy... Może naprawde wymyslimy jakiś wspólny wieczorek? Może w długi listopadowy weekend?
-
wiecie co??? mnie też jest smutno jak cholera... i też bardzo chcę się przytulić... i... chyba wszyscy mamy doła... tylko - o dziwo - Szafirek jest w lepszej formie... Chciałabym być tak silna jak ona... ale chyba nie jestem... choć się staram... i mam ochotę kląć i ryczeć, i wszystko razem... i... przepraszam, że nie dodaję sił strapionym... :( tak mi dziś... mam pochrzaniony życiorys i wszystkiego DOŚĆ! Tak się dzis czuję...
-
Witam Was Słoneczka :) Zgodnie z obietnicą \"daję głos\" ;) Może gdybym była w lepszej formie uczuciowej, odzywałabym się częściej, ale... na szczęście świetnie sobie radzicie, większość ma teraz dobry czas... Dlatego nie chcąc nawet między wierszami przemycić smutku, nie odzywam się aż tak często... Czasu zresztą mam naprawde jak na lekarstwo, co ma swoje dobre strony... Egzemplarz wybrakowany nie wypełnia mojej głowy (bo serce jeszcze tak). Erin=> rooibos to pyszna herbatka... Koniecznie spróbuj! Ja piję tę z astry, w saszetkach pakowanych jeszcze w foliowe woreczki, co zapobiega \"uciekaniu\" aromatu :) Ta herbata dodaje energii, smakuje i pachnie cudownie... Bardzo ją lubię... Kofeinko => nie było mnie już w sieci... wtedy w nocy... odebrałam Twoja wiadomośc dopiero następnego dnia po południu... Nie przesiaduję teraz zbyt duzo przed monitorem... Mam nadzieje,że to nie było nic pilnego... W razie czego pisz maile... Pocztę czytam regularnie. A u moich podopiecznych... Cóż, Aga uparła się, że bedzie chodzic do szkoly na wszystkie lekcje (miała miec 6 godzin nauczania indywidualnego, zeby nie przeciążać tak kręgosłupa, ale... uparła się, że nie i koniec... Byłam u niej w domu... tłumaczyłam, przekonywałam... Obiecała przemysleć, ale... wiem, że się zaparła, bo rozmawialam potem z jej kolezanka... tez moją uczennicą...) Michał dzis postanowił zaćpać się na śmierć, w poniedziałek uciekł mamie tuż przed wyjazdem na spotkanie do ośrodka... Dziś przysłał mi sms-a, że jest silny, bo nie wziął działki, a teraz przed 15 minutami pozegnał się ze mną... Robi to (żegna się) nie pierwszy raz... Nie wiem, kiedy nadejdzie ten moment, że z głupoty swej naprawdę przeholuje... Boli mnie, że stacza się tak szybko... Rzucił szkołę... Teraz nie odpowiada na moje wiadomości... Mam z nim kontakt tylko przez gg... Z optymistycznych wieści to tylko taka, że zostałam \"nominowana\" do nagrody burmistrza :) Cieszę się, że moja praca została zauważona i doceniona przez dyrekcję... Oczywiście wiąże się to z gratyfikacją finansowa... Może nie ogromna, ale... dla mnie kazdy dodatkowy grosik jest cenny i wazny :) Pozdrawiam Was serdecznie... Również tych cichych \"czytaczy\" jak Szatynka :) (odezwał się Michał, muszę z nim pogadać)
-
O, jej! Jak tu pusto! Po raz pierwszy nie było naszego tematu na pierwszej stronie... Hm... Niezmiernie mi przykro, ale moja poczta nie otwiera niektórych załączników i... Marek => nadal nie mam pojęcia, jak wyglądasz bez słoneczka Jotka=> choc wczoraj faktycznie przydałoby sie cos na poprawe nastroju... nie udało mi sie zobaczyc, czy to co mi wysłałaś zadziałałoby... wcale tego nie widziałam :( DJ=> cieszę się, naprawdę bardzo się cieszę... Buziaki dla Was, kochani... Dziś mam imienionowy kinderbalik... Już się martwię, czy to przeżyję... Trzymajcie kciuki... Zwłaszcza, że i mnie mały kryzysik sie przytrafił i... smutno mi bardzo... i siły jakoś coraz mniej...
-
No to przed nami weekend :D Dla mnie weekend w pracy, ale... zawsze jednak weekend :) Dobrze, że nie ma nowych smutków, że jakoś sie to życie toczy, a my nie wpadamy mu pod koła, lecz trzymamy kierownicę i staramy się nad nią panować... A że czasem trzeba przyhamować... To czasem jest zbawienne... Marku=> ja też poproszę fotkę :D \"niepijaną\", stajesz się coraz aktywniejszy :D to cieszy :) Co u Dzidki??? Pozdrów ja ode mnie i życz duuuuzo siły. Dobrze, że ma przy sobie te niewybrakowane ramiona... Inka=> pewnie, że dostałam... Twoje oczy ;) Miłego dnia i... dziękuję za komplement... Masz dobre serduszko i patrzysz bardziej nim :D Jotka=> Dostałam wczoraj maila... Tak, istnieje możliwość subskrybcji ;) pod warunkiem, że Ty bedziesz pisać... a ja tylko odpowiadać... Tak pisać czysto teoretycznie się nie podejmuję ;) Jestem praktykiem :) Wierze, że optymizm Cię nie opuszcza... I nie mów, że szkoła działa odchudzająco... Jeszcze ktos uwierzy ;) Ja tam chudnę tylko dzieki sportowi i zdrowej diecie niełączenia :D Erin => gratulacje!!!! Jesteś naprawde silna... Nie wiem, czy mnie by nie zatkalo... Mnie stać zwykle na udanie, że nie rozpoznaję głosu... Zobaczysz! Jeszcze nie jeden raz nas tu zagniesz takimi wieściami :) Pamietaj w każdej chwili, że ktoś tu mocno Ci kibicuje i dodaje siły oraz odwagi :D Szafirku => ja za Tobą nie tęskniłam ;) bo przecież jesteśmy w stalym kontakcie... nawet teraz, w tym momencie... ale... brakowalo mi Twoich ślicznych postów :D smuteczek=> no nie bardzo wiem, gdzie podloże konfliktu, ale... nie obrażaj się, bo jak znam Kofeinkę, nikogo by świadomie nie uraziła... Może tak jak mówi Jotka i... Exupery \"wzięłaś sobie do serca nic nie znaczace słowa i poczułaś się bardzo urażona\"... My wcale nie chcemy ciebie oceniać... Śmiało wracaj! Kofeinko=> masz już za sobą trudne rozstanie... Pewnie łzy jesli nie popłynęły z oczu, to w gardle gdzieś utknęły i dusiły... Jestem pewna, że taką piękna parę łączy równie piękne uczucie... Nic waś nie podzieli, nawet odległość... największa... ani czas... Buziaki dla Ciebie... Wracaj do nas szybko :) Czekamy :) DJ => gdzie się podziałaś... Już od kilku dni chcę do Ciebie napisać i zawsze coś mi przeszkodzi... jakis sparwdzian, ktory trzeba sprawdzić... jakieś testy, ktore na jutro trzeba przygotowac... zresztą sama wiesz, jak to jest... Odezwij się... Kasiek :D blondyneczko nasz śliczna... odzywaj się częściej i... może jednak coś o sobie też piśniesz... ;) jakies słóweczko, dwa... Pozdrawiam wszystkich i... na druga zmaine do szkółki znowu biegnę...
-
Witam smutne i wesołe (malo ich ostatnio) Aniołki... Oczka coś nam za często wilgocią zachodzą... To ten nadchodzący front... atmosferyczny oczywiście ;) Nie przepadam za jesienią... Ja uwielbiam wiosnę... Jesienią jakoś mimo mych chęci i woli... nachodzą mnie smutki... Wiem, że część z Was dostała list od Szafirowych Oczu... Zatem część z Was rozumie teraz więcej... Dla mnie to KTOŚ wyjątkowy... dzięki temu topikowi zresztą... Jotka=> jesli to ktoś Ci bliski w szczególny sposób, to... będzie Ci naprawdę trudno... Z moich licznych rozmów z nasza pedagog mogę Ci doradzić, byś nie brała na siebie odpowiedzialności za dalsze losy tej dziewczyny... Tylko ona może CHCIEĆ z tego wyjść... Jeśli jednak jesteście w bliskich relacjach...możesz jej pomóc przez rozmowy... Konkretne, rzetelne przekazywanie informacji, wiedzy... pokazywanie sensu i celu różnych form aktywności człowieka... Michał ostatnio napisał mi, że ja mu bardzo pomagam... Zapytalam, w jaki sposób... Powiedział, że jak ze mną rozmawiam, to czuje się silniejszy i... ma zajęty czas, nie mysli o braniu... Mimo że ma 18 lat... nie umie zorganizowac sobie sensownie czasu... NUUUUUUUUDZI SIĘ! Mysle, że to plaga wśród młodzieży... nuda... brak im pomysłów na siebie, na czas wolny... Napisz do mnie... Wymienimy się doświadczeniami... Smuteczku => czasem łzy są potrzebne... oczyszczają... Nie wiem, jak to z Wami jest, ale... jakoś coraz mniej rozumiem sytuację... Co Ty takiego zrobiłaś, że tyle w Tobie poczucia winy, żalu? Kofeinko=> a co z Tobą? Chyba ta głodówka zamiast oczyść umysł i ciało, odebrała Ci siły... Skąd ten smutek? Skąd łzy? Marku=> trwaj na stanowisku... Tyle kobiet tu chętnie wypłakałoby się w Twój wirtualny rękaw... Bądź zatem silny i pełen optymizmu... :D Lilinko=> to minie... na pewno minie... poczucie samotnosci nie jest samotnością... jest tylko pustym miejscem po osobie, która zapełniała sobą spory kawalek życia... To minie... Bądź silna i niech ci przyswieca myśl, że jeśli pisane Wam być razem... będziecie... jesli nie... nie będziecie... Twoja obecna decyzja nie zmieni przeznaczenia, ale... będzie próbą... Teraz fundamenty byłyby dziurawe... słabe... MUSISZ czuć pewność, że to TEN! To naprawdę się czuje... skoro przestałas to czuć... Dobrze, że podjęłaś taką decyzję... Malwinko=> witaj, dobrze trafiłaś :D Znajdziesz tu same bratnie i życzliwe dusze... Rozgość się i... opowiedz, jesli chcesz... Twoją historię... Erin=> już lepiej? Uspokoiłaś się troszkę? Wygasiłaś emocje? Jak teraz na to patrzysz? Buziaki dla Ciebie, pani prezes :D Kasiek => gdzieś Ty zniknęła??? Taka jesteś zaabsorbowaną pracą??? Cieszę się, że Cię doceniają i że Ty się realizujesz) Całuski Pozdrawiam Was, a sama dziś śmigam na siatkówkę :D (Acha, wieści z ostatniej chwili, czyli z dziś, mój wybrakowany napisał mi wierszyk, w którym wyraża nadzieję, że nam się na lepsze zmieni... hehehe... ja już nie wiem, czy on naprawde nic nie rozumie, czy co... Na razie nie odpowiedziałam wcale, bo... co niby... Miałam też na wyświetlaczu telefonu nieodebraną rozmowę... on... i co z tego????? Przeczekam... Chyba nie napiszę nic, bo... co mam napisać????)
-
Hej... Coś tak pustawo tu dziś wieczorem... Mnie dzis jest troszkę smutno... \"z wielu powodów i dla smutków wielu\". Niektóre z Was wiedza, co mnie smuci... miedzy innymi... Inne nie wiedza, ale... nie będę dosmucać... nie po to tu się loguję... Moje smutki sa tak banalne, że... ech... A wiecie? Własnie w Trójce mówili o moim mieście :D o integracji z niepełnosprawnymi umysłowo... o naszym teatrze... Milo tak usłyszeć cos miłego o swoim mieście, które ledwie widac na mapie... Dziś chyba nie będę się rozpisywać... Weny mi brak i... kilku innych składników... Kasiek=> dwa razy dałam Ci autoryzacje na tlenie ;) Nie wiem, ktory profil bedzie obowiązywał... Najczęsciej jestem tam niebieska, co nie znaczy niestety, że siedzę przy kompie... Marek => to cieszę się, że to dziwne zachowanie ma być pozytywną metamorfozą... Trzymam kciuki :D Kofi, Jotka, Erin => myslami jestem z Wami i... sercem też :) Szafirku=> Ty wiesz...
-
Erin=> zauwazyłas, że zwykle wywołuję Cię? W życiu jednak nie myslałam, że jest aż tak źle... Wspomnialam o Tobie, bo... jakos tak od wczoraj myslałam o Tobie... O tym, czy milczysz dlatego, że spotkałaś się z nim, czy może dlatego, że nie masz dostepu do sieci... Zastanawiałam się, jak sobie dasz radę podczas tej pierwszej konfrontacji... Byłaś super dzielna! On nie wie, co czujesz i... o to chodzi! Nie ma wiedzieć... Wiem, że bardzo trudno zaakceptowac tę drugą... Zwłaszcza, gdy wszyscy wokół i Ty sama masz poczucie, że... ONA NIE MA NIC, CZEGO BYŚ TY NIE MIAŁA... Przezyłam to na własnej skórze... Ojciec mojego syna - moja wielka miłośc... (może największa, tego nie jestem pewna do dziś...) związał się z inną... Ta inna starała się nie raz zaszkodzić mnie... Robiła to dośc oficjalnie... Nadal robi... Nigdy jednak nie dopuściłam, by rozkwitły we mnie jakiekolwiek negatywne uczucia... Był żal i pytanie \"dlaczego\"? Odpowiedź zawsze jest ta sama... Jestem i będę zagrożeniem... Jestem matką pierworodnego (i jedynego, bo on nie chce mieć dzieci) syna... Mieszkam w malym środowisku, wiem, jak bardzo ona chce dziecka (są chyba 3 lata po slubie). Współczuję jej... rozumiem jej lęk... choć boli mnie często, to robi, mówi... To jednak jej problem... Ja zawsze staram się patrzec jej w oczy, gdy mijamy się (bez słowa oczywiście) na ulicy... Ona wzrok spuszcza... żal mi jej... Ty także nie zastanawiaj się, w czym tamta jest lepsza, bo... nie jest w niczym... Możesz jej współczuć, bo znasz od środka związki, w które wchodzi ten facet... Możesz jej życzyć szczęścia, ale... nie obciążaj się negatywnymi uczuciami i pytaniami... I tak jestes THE BEST!!!!! Świetnie poradziłas sobie za pierwszym razem i każdy nastepny będzie już troszkę łatwiejszy... Poza tym... my tu na posterunku czuwamy :) Smuteczku => odebrałam zdjęcia :) Same brunetki tu się zebrały czy jak? Ja nie jestem brunetka... ani blondynka tez nie ;) Kofeinko=> pewnie, że wazne jest mieć wsparcie i podporę... własnie dlatego samotnośc jest najstraszniejszym stanem, bo... nie masz nikogo, kto zrozumie, wyslucha, wesprze... ciacho=> chyba jednak czytasz nas czasem :) i choś Twoja lakoniczność urzekła mnie... czekamy TUTAJ na Ciebie :) Inko=> co z Tobą? Czekamy Marku=> Ty nie bądź dziwny (uprzedzałeś o tym Dzidkę) tylko bierz się za siebie i do boju!!!! Świat na Ciebie czeka... już nawet mruga zachęcająco... A teraz uwaga!!!! R E W E L A C J A Mam nadzieję, że Szafirek mnie nie zamorduje ;) Macie płytę \"Głosy\" Preisnera, która kiedyś była dodatkiem do Wyborczej???? W chórze Angelus, który tam śpiewa możecie usłyszeć też Szafirka :D Uwielbiam tę płytke, ale teraz ma ona dla mnie szczególne znaczenie... Miłego wieczoru... Aniołki płci obojga ;)
-
Zanim myknę na spacerek, przywitam się z anielskim towarzystwem :) No i chcę, zeby mój wpis był 500 :D Wymiana zdjęć częsciowo nastąpiła, przynajmniej w moim wypadku :) Jesli jesteś smuteczku ciekawa, jak wyglądam, napisz maila :) Postraszę Cię!!! Marek => my czytamy między slowami także... nawet tymi brakujacymi... Kofeinka jest przepiekną kobietą! to do smuteczka i innych... Acha, odwiedźcie topik założony dla nas... Dla Anielic i Anioła... Pozdrówcie cisteczko i zaprosćia ja tu :) Mnie nie posłuchała... Miłej niedzieli
-
Hej, no to po kolei :D Jestem, ale... dziś parwie cały dzień poza domem (brat robił memu synowi latawiec na \"święto latawca\"), potem dluga rozmowa z Szafirkiem no i... jestem... Pytacie o Agnieszkę... U niej dobrze, jeśli można tak powiedzieć w takiej sytuacji... Chodzi do szkoły, ale... widac, jak po kilku godzinach siedzenia na niewygodnym krzesle (nie chce nawet słyszeć o tym, by siedziala na wygodniejszym krzesełku niż reszta klasy... Nosiliby jej taki krzeszło... Ona chce wszytko tak jak inni, nie chce się wyróżniać) widać na jej twaryz zmęczenie... jest blada, ale... zapytana, czy dobrze się czuje, czy nie jest za bardzo zmęczona... zawsze zaprzecza... Jest niesamowiecie dzielna! Ma miec nauczanie indywidualne (polski, matematyka, nie wiem co jeszcze) oraz część zajęć w szkole, żeby nie tracić kontkatu z klasą... Nie uśmiecha się to jej, ale... dała się w końcu przekonać... Cieszę się, że myslicie o niej :) Wczoraj wieczorem się nie odezwałam, bo też do nocy gadałyśmy z Szafirkiem przez telefon... Dyskoteka była spokojna, dziś w pracy też całkiem miło... I choć z moim sercem dobrze nie jest... NADAL NIE JESTEM SMUTNA! Szafirek może potwierdzić ;) Trzymam się... choć przyznam, że prawie miałam dziś kryzysik, ale... minął... Moje problemy to naprawde małe piwko w porównaniu z problemami innych, znanych i bliskich mi osób... Pytacie o kwiatki, serduszka i inne emotikonki... Jest specjalna stronka o tym, Kasiek już ją kiedyś podawała, ale... co tam... nauczycielski wykładzik w nawias kwadratowy - o taki [ ] bez spacji wpisuje się wyrazy takie jak: kwiat, serce, zły, śpioch, wściekły, cool, beksa, ziewam i... robą się oto takie cuda: no i oprócz tego \"buźki\", które robicie :) :D ;) :( :P :-0 Inko=> jako PO prezes tej firmy mam przyjemnośc nadać Ci status pełnoprawnej terapetki i Anielicy :) Niniejszym potwierdzam tylko, co już wczesniej ogłosiły Ci moje szanowne i zancne przedmówczynie, które oczywiście były na miejscu i trwaly na posterunku, gdy zarząd gdzieś się zagubił ;) Wszystkie tu możemy na siebie liczyc i... mówić w liczbie mnogiej :D Możesz śmiało wyżalić się na Twój egzemplarz wybrakowany (czyt. facet). Słuchamy zawsze, niezmienie TYLKO życzliwie... Smuteczku => wieczory nawet samotne nie są takie złe... ja też spędzam samotnie wieczory od wielu, wielu lat... Rzadko gdzies bywam ze względu na dziecko... Dzis jestem calkiem sama, jak zwykle w sobotę... Moje dziecko śpi u mojej Mamy. Nie jest tak źle... Kofeinko=> słomiana wdowo ;) i tak Ci zazdroszczę, bo chociaż masz pewnośc, że to przejściowa samotnośc, przejściowa rozłąka... Chciałabym czuć tak samo... Serio! Nie dam się jednak! Punkt po punkcie zrealizuję wszystkie moje marzenia i plany! Jestem pewna! Kasiek => jak dobrze, że wróciłaś! Dziękuję za list :) Czekam niecierpliwie na zdjęcie :) Marek=> słuchaj Kofeinki, dobrze mówi! Zacznij reorganizować swoje życie od poniedziałku... albo i od jutra! W razie czego, masz grono kobiet, ktore doradzi, wyjaśni meandry kobiecej logiki ;) i osobowości... Lepszych doradczyń nigdzie nie znajdziesz :) Lilinko i Jotko=> jak się czujecie? Zdrowiejcie nam szybko na ciele i na duszy... Czekamy...
-
Jotka i DJ => Własnie przegadałysmy z Szafirkiem chyba godzinę przez telefon... a wy tu widzę się nawzajem wspieracie ślicznie... cieszę się ogromnie, że firma dziala... DJ => lepiej już? emocje opadły? spokój wrócił? Buziaki dla Ciebie :D Odezwę się... w razie czego pisz lub dzwoń... Jotka=> herbatki Ci pozazdrościłam, ale chyba za późno na parzenie własnej... Chyba \"czuję\", jakie smutki Cię dopadają... pamietaj przepowiednię... bądź czujna... Napiszę... prywatnie... pewnie w weekend (choć w sobotę odrabiamy już 10 listopada). Na szczęście mam tylko do 12...
-
Lilinko=> nie jest łatwo zyc ze świadomościa, że się kogos zranilo... Mnie też nie było łatwo... Moja mam do dzis ma jakis tam żal do mnie, że zerwałam z P. A ja dzis jestem jeszcze bardziej pewna tego, że unieszczęśliwiłabym nie tylko siebie, ale i jego... Zobacz, jak cierpimy tu wszystkie kochane za malo, bez wzajemnosci... Byłabys za kilka lat przegraną żoną... ktora dusi się w swoim związku, ale... poświęca się dla dzieci... To takie częste... Piszesz, że mnie było łatwiej, bo pojawił się ktoś nowy... Nie do końca... Pisałam, że próbowałam zerwac kilka razy... Nie udawalo sie... To, że pojawił się ktos nowy pomoglo mi tylko wytwac w słusznej decyzji... Zwróć uwage, że później byłam już sama, w ciąży, bez większych perspektyw na happy end, ale... wtedy także powiedziałam NIE. To nie było łatwe NIE... Czułam jednak, że nie mam prawa jego krzywdzic, bo... mówiąc TAK, skrzywdziłabym przede wszystkim jego... Moja milość wygasła po którymś tam ataku zazdrości... Zostały ciepłe uczucia... przywiązanie, przyjaźń (zanim zaczęliśmy być parą kilka lat bylismy przyjaciółmi, ta znajomość ciągnęła się od 7 klasy chyba, czyli miałam 14 lat! Rozstalismy sie, gdy miałam 22 lata z hakiem). Mówiąc NIE po raz kolejny byłam SAMA, bardzo sama i w takim momencie zycia, że bardzo potrzebowałam meskich ramion... Musiałam jednak dla jego dobra zrezygnowac nawet z przyjaźni... Dziś P. ma zonę i synka (około 4 lat). Zmartwilo mnie tylko to, że po kilku latach niewidzenia sie... zobaczyłam w jego oczach to coś... To było na procesji w Boże Cialo... On mnie dostrzegł, ale nie wiedzial, że ja to zauważyłam... spotkałabym się z nim, pogawędziła, ale... zobaczyłam, że on zostawił żone i synka z jego ojcem a sam... zaczął być w poblizu mnie... Podjęłam decyzje, że udam, iż go nie widzę... Może mi się wydawało, ale... pamietam jeszcze ten wzork, TO spojrzenie... Jakoś moja intuicja podpowiedziała mi, że... dla niego bedzie lepiej, jesli się nie spotkamy... Staram się słuchac intuicji... I po tyu latach serce nie zabilo mi mocniej... To bylo tak jak jest, gdy spotykasz się z dawno niewidzianym przyjacielem... Cieszy cię jego widok, ale... to jest TYLKO radość... Jesli moja historia Ci pomoże, to dobrze... Niezbadane są wyroki NIEBA... jesli jesteście sobie przenaczeni, może potrzebujesz czasu, by do tego dojrzec... Jesli zaś nie jesteście z jednej pary... lepiej pozwolić sobie na znalezienie właściwej połówki... Wierzę, że każdy ma gdzies swoją... Buziaki dla Ciebie i... jesli nie kochasz, masz obowiązek zwrócić mu wolnośc... dać szansę... rzadko wystarcza milośc jednej osoby... Jeśli już dziś czujesz jakies osaczenie, rezygnację... znaczy, że za lat kilka będziesz się dusić i żałować, że nie uwolniłaś Was, gdy był jeszcze czas... To moje zdanie, a Ty najlepiej znasz swoje uczucia, jego, wasze... Nikt za Ciebie nie może zdecydowac...
-
Jotka => witam, witam :D Własnie zaczynam się do jutrzejszego dnia przygotowywac... A Ty? Już gotowa? Czego uczysz, jesli to nie tajemnieca (wciąz się zabieram do napisania do Ciepbie prywatnie i wciąż okazuje sie, że juz noc i nos na klawiaturę mi opada) dostałam w tym roku ( po 6 latach przerwy) czarta klasę... Musze powiedziec, że choć fanatstycznie dogaduję się z młodzieżą, wole uczyć \"powaznych\" rzeczy... uwielbiam te moje maluszki... Jej, tyle w nich zapalu, tyle jeszcze naiwności tej typowo dzieciecej... tej rozbrajającej... Lubię miec u nich lekcje... Odskocznia od problemów mlodzieży w trudnym wieku, ktora potrzebuje zupełnie innego rodzaju nauczyciela... Wiezerunek PANI w oczach czwartoklasistów jest oczywiście bardziej nacechowany czyms w rodzaju podziwu i uwielbienia (serio, rozbraja mnie to chwilami... dziewuszka przyszła niedawno, by mi powiedziec, że jej spodnie są TYLKO podobne do moich, ale... mama obiecała jej kupić takie same, hehe). Gimnazjalisci zaś... szukają w nauczycielu po częsci DOROSŁEGO, z którym mozna powalczyć na argumenty i pobuntować się, że ten swiat to taki do chrzanu i bez sensu jest... Bardziej jednak potrzebuja kogoś dorosłego, kto ich wysłucha i zrozumie... Chyba czesto rodzic jest kims zbyt bliskim, by pogadac z nim o wszystkim... sa sparwy zbyt intymne... A nauczyciel... jesli zyska zaufanie... może wiele... I to jest fajne tym zawodzie... Możesz pomóc i jednoczesnie uczyć się od tych mlodych buntowników ich spojrzenia na świat... nawet jesli to spojrzenie to trochę jakies powykrzywiane jest... Zawsze można próbowac coś wyprostowac... Czasem się nawet to udaje... :D Wracam do lekcji... Koniec gadulstwa...
-
Bliska => Postaraj się o coś bardzo trudnego... o dystans... Wiem, że to straszlwie trudne... Jednak uporzadkowanie mysli i uczuć daje pewien spokój... Nawet, jesli wnioski nie są \"różowe\"... Malo wiemy w sumie o Was... Wiemy, że podejrzewasz go o zdradę, że mu nie ufasz, bo czesto kłamie, że oficjalnie nigdy nie traktował Cię poważnie, czyli jako SWOJEJ dziewczyny, że masz 22 lata i od 6 lat jestescie niby razem (czyli miałas 16 lat, gdy się zakochałaś), wiemy, że on teraz się oddala, nie szuka już kontaktu... Chociaż dziewczyny nazywają mnie żartobliwie wróżka... nie jestem nią... Za to mam często takie \"przeczucia\" ( nie bardzo wiem, jak to nazwać, bo to niedokładnie są przeczucia). Powiem Ci jako realistka (realizm jednak u mnie dominuje) - nie wygląda to dobrze. Może jdnak znamy za malo szczegółów... Na razie to raczej wygląda jak poczatek końca... Wiem, Słoneczko, że wolałabyś usłyszeć coś innego... Tak to jest i... masz wielkie szczęscie, że to się staje teraz... Dziwne prawda? Zobaczysz jednak, że choć to będzie bolało, to ten kataklizm przyniesie więcej dobrego niż złego... Dostałas w prezencie od losu doświadczenie, które pomoże Ci znależź PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ I SZCZĘŚCIE... Może nadchodzi Twój czas? Może własnie nadchodzi Twoja Miłośc i żeby jej nie przegapić, musisz być wolna, oczyszczona i gotowa na jej przyjęcie? Ja tak to widzę... Tak mi podpowiada to COŚ, co czasem mi pomaga, a czasem uprzykrza życie... Jesli masz ochotę wypłakac się... Rozejrzyj się, ile masz tu rękawów chetnych na przyjęcie Twoich łez... Przejdziemy przez to razem z Tobą, jesli bedziesz tego chciala...
-
Hej, Lilinko :D Świetnie, że dobrze sie tu czujesz... Jeszcze lepiej, że nabierasz pewności... Firma czeka na nowe terapeutki ;) Tych nigdy za wiele, bo kazdy dzien to nowe wyzwania... nowi ludzie z ich nowymi problemami... Trzeba ich wyłapać z tłumu i dać wsparcie i poczucie, że nie są sami ze swoimi smutkami... Po te jestesmy... Choć statut firmy nadal niezwerbalizowany, ale... wszystkie tu \"czujemy\" te niepisane reguły... Powiem Wam o mojej Adze. Była dziś w szkole... Ola (oswieczna przyjaciólka) pomaga jej i robie to z wielkim taktem... Aż milo popatrzec na te dziewczyny... Agnieszka dostała dziś 5+ za interpretację glosową wierzsa... Pieknie i z uczuciem powiedziała ten tekst... Ocenę zresztą wystawiła moja praktykantka... ktora nie zna sytuacji Agi. Tym bardziej pewnie ocena mogła ucieszyć... Zaproponowałam pomoc w nadrabianiu materialu, ale... ponoć Ola wszystko świetnie i na bieżąco tłumaczyła... Sama radośc patrzeć na taka przyajaźń... Ech... szczęscie w nieszczęsciu :D No a moi uzaleznieni... Wekend sukcesu... J. - dziewczyna była na imprezie, ale... NIC nie wzięła i ponoć straszliwie denrwowało ja jej towarzystwo, to jak się zachowuja, co mówia, że ją namawiają... Szybko wróciła do domu... Michał zaś TYLKO palił; trawke i raczej zadzwoni do tego ośrodka, którego namiary im dałam... Ważne, że obydwoje próbują... coś robią... A ja... padnięta jestem, bo... 4 godziny pracowałam w domu (te okna, firanki itp.) a potem biegiem na aerobik... Czuję się jednak dobrze... na duchu :) Miłego wieczoru... Kofeinko, gdzie się podziewasz?
-
Jeszcze Smuteczku => Baaaaardzo się cieszę i ładnego nicku życzę :) Dla mnie muzyka jest też czymś wyjątkowym i nie wyobrażam sobie bez niej życia :) ani jednego dnia... Lubie też śpiewać :D A niektórzy to nawet lubią mnie słuchać ;) Cieszę się, że się otrzasasz :)
-
Jotka=> chyba ta Cyganka nie wie, że my w oswiacie pracujemy... to ja Ci powiem, że czeka Cię już wkrótce coś bardzo, bardzo dobrego... To bedzie mialo związek z Twoją klasą, wychowankami... ale pośrednio... tzn. przez nich albo dzieki nim coś spotkasz na swej drodze... tak, tak... Serio...
-
Erin => moją uśmiechnietą gębę też zobaczysz... oczywiście... o sobie zapomniałabym... Calusy...