legwan
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez legwan
-
Czyżby to o nas? Dawno temu, za lasami i morzami mieszkała sobie gąska. Miała ona ciało, którego się wstydziła i choć babcia powtarzała jej, że jest piękna, to nie chciała jej wierzyć. Zawsze znalazła coś w sobie, co nie było doskonałe. Jednak pewnego dnia spojrzała prawdzie w oczy i wyczytała w niej: - Uroda może pomóc w życiu, ale jeszcze bardziej może pomóc akceptacja swoich niedoskonałości. (Bajarz) Było to dawno, dawno temu, za górami i morzami, w wielkim lesie. Pewnego dnia u wodopoju spotkały się dwie sarny. W trakcie rozmowy jedna z nich poruszyła temat samców. Zaczęła narzekać na nich i ich zachowanie, przy tym mówiła ogólnikami i wymieniała typowe dla samczej osobowości cechy. Druga słuchała jej, słuchała, aż na koniec powiedziała: - Stereotypy są podobne do bagna. Czym bardziej się w nich poruszasz, tym bardziej wciągają cię w głąb. (Bajarz) Nic nie piszecie, no to jeszcze jedna baja: PIESEK I PAN PIES Był sobie pewien piesek, który miał zamiar przeżyć niezwykłe życie. Tak bardzo był spragniony poznawania świata, że najdziwniejsze sytuacje były jego codziennością. Przeżywał dużo różnych przygód. Chodził to tu, to tam. Zaglądał we wszystkie szczeliny, człapał po kałużach, tarzał się w błotku, a w nocy wył do księżyca. Kiedyś jednak piesek dorósł i stał się Panem Psem. Życie stało się poważne. Tak bardzo poważne, że czasami chciało mu się wyć. Jednak nie wył. (Bajarz)
-
I jeszcze to: Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie: - Dlaczego nie ma pani męża? - A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.
-
Na temat panów i ich gustów lepiej pomilczę.... Znalazłam w necie taką bajkę o życiu (w marzeniach i w realu.) :D) Dawno temu, za górami i lasami mieszkała sobie Pani Ropucha. Pewnego razu rozmarzyła się: - Jakże ja bym chciała, żeby książę całował mnie po szyi. Usłyszał to Pan Rechot. - A ja myślałem, że w bajkach chodzi o pocałunek w usta. - Panie Rechocie, nie jest pan księciem, więc o czym my tu mamy gadać. - Księciem nie jestem, ale jestem blisko. :O ;)
-
Herbatko, urocze te Twoje fotografie! Nie tylko obiecują, że bedzie ciepło i zielono, ale patrząc na nie czułam spokój, ciszę i słyszałam nawet bzykające "przyjazne" owady. Dziękuję.
-
Kobity, Mam 64 lata! Byłam tak podniecona wiadomościami, które Wam chciałam szybciutko przekazać, że zjadłam słowo "córki". Jestem staruszką, która niedowidzi i niedosłyszy a Wy robicie ze mnie cudaka natury! ;) Pozdrawiam [cfaniak}
-
Dzisiaj podzielę się z Wami dobrą nowiną. Będę mieć trzeciego wnuka! O tym, że córka jest w ciąży wiedziałam już od świąt i miałam nadzieję, że będzie to dziewczynka... że jednak chłopczyk dowiedzialam się w Zakopanem i to w czasie, kiedy z synową myszkowałyśmy po sklepach i kombinowałyśmy co by tu różowego kupić nowemu maleństwu.:D Upatrzony miałśmy taki śliczny kobinezonik -różowego króliczka... Teraz dostałam zaproszenie na wizytę na USG 8 marca i będziemy oglądać nowego potomka w 3D. Cieszę się bardzo, bo widok dzieciątka w łonie mamy jest cudowny. Pamiętam wzruszenie jakie mnie ogarnęlo, gdy oglądalam starszego synka (teraz ma już trzy i pół roczku). Byłam zauroczona i aż sie popłakałam z radości!
-
Dzień taki piękny dzisiaj.... A ja mam urządzenia różne "w naprawie" . Komputer dalej nie działa, trzeba go przeinstalować, w drugim nie ma karty dźwiękowej i też już coś sie zamuliło, więc odstawiony. Zepsuła mi się pralka - ledwie można połowę wsadu wyprać, bo ledwie ciągnie, zapasowa pralka juz dawno stoi, bo jak zacznie nabierać wodę, to nie przestaje; w lodówce połamały sie półki; toster coś "skwierczy"; żelazko ktoś zrzucił przez nieuwagę i trzeba wymienić rączkę.... i tak dalej. Teraz jeszcze (po zimie) okazało się, że w autku pękł przewód paliwowy. Właściwie to nie wiadomo, czy sam, czy ktoś mu pomógł. Słyszalam, że seicento to jeden z samochodów, z ktorego najlatwiej ukraść paliwo. Wystarczy przeciąć przewód paliwowy, bo jest do niego łatwe dojście. Skarga do Fiata została skwitowana stwierdzeniem, że to jakaś specyfika Polski. WSTYD! Widzę, że traktuję topik jak skrzynkę zażaleń. Musiałam się poskarżyć, może mi ulży. :D Przesyłam uściski.
-
Znalazła się zguba. Ja szalałam z niepokoju, a on po prostu nie zauważył, że nie jest osiągalny. Nie mam dzisiaj już siły, żeby opisać całą sprawę (zresztą użylabym paru niecenzuralnych słów, żeby sobie ulżyć ;) Herbatko przepraszam Cię, że niepokoiłam swoim nastrojem. Idę juz spać. Pozdrawiam Was dziewczynki .
-
Wróciłam już! Spędziłam dwa tygodnie na białym szaleństwie. Była piękna pogoda. Troszkę słońca też było, więc buźkę mam osmaganą nie tylko wiatrem i mrozem. Podreperowałam swoją kondycję, bo codziennie trenowałam na stokach po trzy do pięciu godzin. Czuję się bardzo dobrze. Podróż też miałam udaną. PKP na okres ferii uruchomiły pociągi specjalne, więc jechaliśmy nocą , wygodnie i bez tłoku, właściwie całą podróż przesypialiśmy, bo byliśmy sami w przedziale. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że wróciłam do pustego domu... na sekreterce nagranych kilkanaście nieodsłuchanych wiadomości... nie wiem co z moim mężem. Nie mam z nim żadnego kontaktu. Nikt nic o nim nie wie. Bardzo się niepokoję. Obdzwoniłam rodzinę, znajomych. W pracy go nie było, bo studenci mają sesję i parę dni wolnego, więc nie musiał być na uczelni... Zacznę chyba wydzwaniac po szpitalach, potem policja... Odezwę się , jak już sprawa się wyjaśni. Mam nadzieję, że wybrał się też na narty np do Czech. Tylko dlaczego nikogo nie powiadomił !?
-
Jedni narzekają na obfite śniegi inni na oblodzone drogi a ja... wstyd się przyznać, ale jutro jadę na narty! Dzisiaj caly dzień się pakuję. Jeszcze jakieś zakupy (lekarstwa, kosmetyki). No i wpadłam do Was na momencik, żeby Wam pomachać pa pa pa! Wracam za dwa tygodnie. Trzymajcie się cieplutko, albo ...przyjżdzajcie do Białki Tatrzańskiej, to razem poszalejemy na stokach i w Zakopanem!:D:)
-
Wpadłam do sąsiadki pożyczyć soli a ona (domyślna baba) doszła do wniosku, że jestem "na głodzie" i muszę do komputera... Więc szybciutko Wam tylko napiszę, że ponieważ nie mam stałego dostepu tylko okazjonalnie, to nie mogę pojawiać się regularnie. Pod koniec miesiąca jadę z synową i wnukiem na narty do Białki Tatrzańskiej. Na 2 tygodnie ferii! Belvo, maila dostałam. Dziękuję, ale mam kłopoty techniczne, więc muszę poczekac na lepszy czas. Nojka, piżmem? hahaha! :D Pozdrowienia i całuski dla wszystkich
-
I cóż ja biedna miernotka mam tu napisać. Same artystki na topiku ! Wiek mam już taki, że sprawy damsko - męskie mnie nie absorbują a rady, czy poglądy matrony też nikogo nie uszczęśliwią... Czytam Wasze wpisy i myślę sobie, że jeszcze się nie poddaję, jeszcze próbuję troszkę walczyć o siebie, ale z coraz mniejszym zapałem. Za oknem znowu śnieżyca, w domu kaloryfery nastawione na maksimum i wcale nie ma upału. Za duża ta chałupa, za mało w niej ludzi do chuchania. Pozdrawiam Nojkę, Belvę, Szarooką, Alisarię (która tylko mignęla tutaj jak iskiereczka) i nowe panie też. Ago i Herbatko miło, że jesteście!
-
Belvo, mogę odbierać pocztę. Wyślij mail'a.
-
Mój komputer zepsuty. Korzystam z uprzejmości znajomych, ale nie mają skyp'a. Ja ciągle czytam i czytam ... Cieszę się , że tyle nowych, sympatycznych i aktywnych pań dolączyło! Całuski przesyłam wszystkim
-
Nojka, jakieś fluidy zadzialały i ściągnęlaś mnie do topiku. Belva kiedyś mnie już złapala na skyp'ie i upomniała.:) Pozdrawiam wszystkich w Nowym 2010 Roku! Teraz muszę poczytać toszkę o tym co tu sie działo ....od sierpnia zeszłego roku. Przepraszam za niczym nieusprawiedliwioną nieobecość. No, coś by się znalazlo, bo życie płata różne figle, ale o tym może potem.
-
Witaj Halka1. Tak tutaj ostatnio pusto, że aż się nie chce nic pisać. Zaglądam codziennie, ale nikogo nie ma.... Pozdrawiam urlopowiczki!
-
Wiecie co robi taka jak ja babcia na wakacjach? Pełnię rolę punktu informacyjnego! - Meteorologicznego, bo młodzi wędrują po różnych częściach Polski i świata....a pogoda ciągle niepewna. - Informacyjnego, czyli skrzynki kontaktowej, bo mam stały numer telefonu i wiadomo, że odbiorę. Często zaglądam do internetu, więc wszystkie mail\'e też odbieram. O całej korespondencji listowej też informuję adresatów, bo co prawda już wszystkie dzieci się wyprowadziły od mamusi, ale adresów nie zmienili. Poza tym prowadzę stały hotel dla bliższej i dalszej rodziny i ich znajomych z wyszynkiem i opierunkiem. No i jestem w pogotowiu, kiedy trzeba zaopiekować się wnukami, kotkami, pieskami...:D Wszyscy bardzo dbają, żeby mamusia się nie rozleniwiła na stare lata i żeby miała dużo zajęć i nie myślała o .... starości (chyba? ). Całusy przesyłam
-
Moc gorących buziaków dla Haliny, Belvy i Joli Dla Szarookiej też
-
Super bajka z morałem! Ja bym powiedziała, że mężczyźni całe życie myślą, że są cwani i udaje im się przechytrzyć żony... Żony pozwalają mężom myśleć...(cool)
-
Nareszcie jestem po uroczystościach rodzinnych. Ślub syna! Myślę, że teraz będę miała więcej czasu na internet. Pozdrawiam Halinkę i Nojkę i te dziewczyny, które czytają, ale nie chce im się pisać.A co tam! Różne mogą być powody.... Witam pana w naszym gronie. Obrazki \"dywaniki\" ładne. Tego jeszcze nie było! Były wiersze i dowcipy, ale nie takie pracowite kompozycje ! Zapraszam pana Desznika09 do naszego grona. Zawsze ktoś nowy i coś nowego to miła odmiana. :D
-
To potrwa tylko minute, aby przeczyta´c ponizszy tekst... Jeden z neurologów powiedzial, ze jezeli on dotrze w przeciagu 3 godzin do ofiary udaru mózgu, to moze zatrzyma´c a nawet cofna´c skutki udaru mózgu. Powiedzial, ze caly szkopul w tym, aby trafnie rozpozna´c udar mózgu, zdiagnozowa´c i leczy´c pacjenta w ciagu tych 3 godzin, co jednakze nie jest latwe. Rozpoznanie udaru mózgu: istnieja 4 kroki, którymi nalezy sie kierowa´c, aby rozpozna´c, czy chodzi tu o udar mózgu. Lekarze twierdza, ze osoby towarzyszace moga sie zorientowa´c czy chodzi tu o udar mózgu, jezeli danej osobie postawia 4 proste pytania: * poprosi´c osobe, aby sie u´smiechnela (nie bedzie w stanie sie u´smiechna´c). * poprosi´c osobe, aby powiedziala proste zdanie (na przyklad: " ladna dzi´s pogoda"). * poprosi´c osobe, aby uniosla ramiona (nie bedzie potrafila lub uniesie tylko cze´sciowo). * poprosi´c osobe, aby pokazala jezyk (kiedy jezyk jest zakrzywiony i wije sie z lewa do prawa i na odwrót, to jest to równiez znak udaru mózgu.) Gdyby osoba miala problemy z wykonaniem cho´c jednej z tych czynno´sci, to nalezy bezzwlocznie zawola´c lekarza pogotowia ratunkowego i opisa´c ww. oznaki osobie przy telefonie. Znajomy kardiolog twierdzi wrecz, ze gdy po´sle sie niniejszy mail przynajmniej 10 osobom, to mozna mie´c pewno´s´c, ze jakie´s zycie /ew. takze nasze/ uda sie moze przez to ocali´c. Wysylamy codziennie tak duzo róznych "bzdetów" w ´swiat, to moze sie uda zapcha´c przewody czym´s SENSOWNYM, nieprawdaz?
-
Warto przeczyta´c, moim zdaniem i oby nigdy nam sie nie przydalo! Zdarzenie prawdziwe: Podczas \"grilowania\" Ingrid sie potknela i upadla. Zaproponowano jej wezwanie karetki pogotowia, jednak ona zapewniala wszystkich, ze wszystko jest OK, a potknela sie o kamie´n tylko z powodu nowych butów. Poniewaz wydala sie ona troche blada i drzaca, osoby wokól niej pomogly jej sie oczy´sci´c i przyniesiono jej nowy talerz. Ingrid spedzila zatem reszte wieczoru pogodnie i wesolo. Malzonek Ingrid zadzwonil pó´zniej z domu i zawiadomil wszystkich, ze jego zona zostala zabrana do szpitala. O 23,00 Ingrid zmarla. W czasie \"grilowania\" doznala ona udaru mózgu. Gdyby jej przyjaciele wiedzieli, jak mozna rozpozna´c oznaki wskazujace na udar, Ingrid zylaby nadal. Niektórzy ludzie nie umieraja natychmiast. Czesto zyja oni dlugo w sytuacji beznadziejnej i sa zdani na pomoc innych ludzi.
-
Och Olu... Pożegnanie z moją ukochaną mamusią też było podobne. A właściwie to były 2 spotkania we śnie. Raz przed ukochanym mamy ogrodem: Szłyśmy razem alejką między ogrodami i rozmawiałyśmy, ale przed naszą działką mama powiedziała, że nie wchodzi, żebym dalej już sama szła. A róże na bramce tak słodko pachniały.... Za drugim razem śniła mi się tak, jakbyśmy siedziały w poczekalni i w pewnej chwili kogoś wezwano, ale go nie było i mamusia powiedziała, że wie gdzie ta osoba jest i zawoła ją. Do mnie powiedziała :Nie czekaj na mnie, ja już muszę iść.Wstała i weszła za jakieś drzwi. To było już kilkanaście lat temu a wciąż widzę i czuję te sceny.
-
Hehehe! Ja się nie boję, bo jest już po południu!
-
Holinko, Jolu i belvuniu. Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt! Wesołego Alleluja! Belvuś, próbowałam do Ciebie na pocztę wysłać życzenia, ale coś mi internet \"odbija\" przesyłki .