To ja powiem coś od siebie, chociaż nie o mnie. Byłem kiedyś u wujostwa nad jeziorkiem, na działeczce. Piękne gorące lato. W celu ochłodzenia sobie życia poszedłem na pomost pogadać z wujkiem, kuzynem, tatą moim i kilkoma innymi kolesiami. Usiadłem na pomoście i patrze na jednego kolesia, w takich przymałych slipach pływackich. I mój wzrok spoczął na wystającym, przyciśniętym gumką jądrze. Ogólnie zacząlem sie śmiać na maksa, ale nic nikomu nie mówie. Oczywiście każdy patrzy na boki, we wode inni he he ha ha. Z czasem jednak więcej osób zauważyło siniejące już jajo i też oczywiście beka na maksa. Facet chyba po 15 minutach pokapował, jak zaczął się po tym jaju macać, bo zaczęło go już pewnie poważnie boleć przypuszczam. Oczywiście jak spojżał na nie to już wszyscy po prostu lali w niebogłosy.