Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielona gęś

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. jeśli mogę wam coś doradzić nie kompletujcie ciuchów za dużo, dziecko jak się urodzi pewno dostaniecie pełno ciuchów od znajomych rodziny a potem z małym na spacerze też można zajść do sklepu mówię po sobie - za dużo miałam ciuchów i tak wszystkich nie przechodził
  2. pozdrawiam lipcówki 2012 jestem mamą Łukasza z 5 lipca 2010 też z dziewczynami tak pisałyśmy jak wy, ale potem się "rozeszłyśmy" i nie było kiedy pisać. fajnie jest was poczytać i powspominać....
  3. zielona gęś

    Powariowali???

    Co to za wysyp tematów typu: prezent dla maturzystów, dla chłopaka/ dziewczyny, z okazji dnia dziecka itp., itd. Może lepiej z okazji dnia mamy pójść do niej z ciastem na kawę, pogadać, pomóc w sprzątaniu? albo na dzień dziecka zabrać je na małą wycieczkę do lasu, zoo, albo do kina? czy zawsze trzeba kupować prezent? może czasem wystarczy spędzić trochę czasu razem jak myślicie?
  4. czołem dziewczyny pisze tu bo mój komputer nie znajduje tamtego forum!!!!!!!!!!!!!!!!! jakaś awaria albo mnie wyrzuciłyscie z grona... przyznać się której to sprawka! :p
  5. czesc dziewczyny ja tu też bede zaglądać bo mam sentyment do tego topiku niech inne co podglądają niech sie nie wstydzą tylko piszą opowiedzcie coś o sobie: poród i początki macierzyństwa
  6. a co tu tak pusto? siedzicie juz na nowym forum? dajcie znać co i jak trzeba zrobić bo ja jestem noga
  7. czesc dziewczyny dzisiaj dopiero był pogrzeb no i rodzinka sie zjechała wiec czasu nie było popisać i pogadać jeszcze zaraz odwiedzi nas rodzinka z Ełku i wiecie jak to jest łukasz zdrowiutki, zaczął sie przewracać z brzucha na plecy, a teraz leży i tak głośno gada że wszyscy sie z niego śmieją w ogóle mówią że jest strasznie podobny do mojego brata (hmmm) jutro nadrobie zaległości i dowiem sie w końcu co z tym naszym nowym forum bo jeszcze tam nie wchodziłam, ba! nawet nie wiem na jakiej to srtonie! to do jutra i udanego wieczoru życze
  8. ale byki robie, masakra! zielona - do szkoły z powrotem.... ja jutro nic nie robie - juz to zapowiedziałam mojemu, przyjdzie do nas tylko kuzyn nawet talerzy nie rozłoże na stole, niech się dziad nauczy że przygotowywanie żarcia w kuchni to nie bułka z masłem!!!!!! prawda??? poprzyjcie mnie tu szybko :p co do prywatnego forum to mi potem dacie instrukcje co, jak gdzie, za ile, i czemu tak drogo
  9. czołem dziewczyny, u mnie juz troche lepiej, wszystko załatwone ale pogrzeb niestety dopiero 4 stycznia bo mają tyle pogrzebów. heheh widze że mój kurczaczek w sosie czosnkowym bedzie rządził na sylwka - i dobrze! łukasz dzisiaj zaczął wydawać dziwne dzwieki z gardłą, najpierw myślałam że coś mu tam wpadło ale nie, dziewnie i śmiesznie to brzmi co do prywatnego forum to jak chcecie, ale puki co to witamy nową koleżankę - opowiedz coś o sobie, poród, o dziecku i w ogóle dostałam dziś krzesełko od koleżanki, troche podniszczona tapicerka ale jest solidne, tak że się strasznie ciesze uzależnienie od kafe to cięzki nałóg :p tęczowa!!!!! pamietaj!!!! baby górą a chłopy do garów!!!!!!!
  10. czołem dziewczyny u mnie niewesoło bo babcia mi wczoraj zmarła :( troche mnie nie bedzie łukasz zdrowy życze wam już wszystkiego najlepszego na nowy rok
  11. czołem dziewczynki spokój po świętach i dojadanie smakołyków :) łukasz się zrobił marudny, ciągle by chciał na rekach, może to jakiś skok, dobrze że chociaż dużo je i rwie sie do siadania ale na nóżki to u nas jeszcze duużo za wcześnie
  12. cofam cofam..... coś w gorącej wodzie jestem dziś kąpana..... po świętach wrzuce jakieś zdjęcie z pod choinki :) swiętujcie sobie spokojnie a ja ide się opić barszczu, bo tata zrobił mistrzostwo świata z buraków....
  13. jak tam święta dziewczyny? powiem wam że sie ograniczam z żarciem pyszności i jeszcze sie nie przejadłam łukasz po wigilii był tak wynoszony że zasnął wieczorem na kamień a dzisiaj zasypało wszystko, drogowców szczególnie.... bo.... mój pojechał do siebie na wioske wieczorem a ja rano (czyt. o dwunastej) wybrałam sie do mamy na obiad z łukaszem w wózku i autobusem. cudem dotarłam do przystanku, bo nic nie było odśnieżone i wózek robił za pług! masakra, wyglądałam strasznie tak pchając to dziadostwo, przystanki nieodśnieżone i gdyby nie pomoc jednego pana przy wnoszeniu wózka i wysioadaniu z autobusu to bym w życiu nie dałą rady, bo choć silna ze mnie baba i wózek z dzieckiem podniose, to przez 40 cm śniegu przy wejściu do autobusu sobie bym nie poradziła wrrrrr jak dotarłam do mamy to byłam spocona gorzej niż po porodzie.... tak że tym co mieli odśniezać drogi nie życze wesołych świąt! ale to juz za mną i teraz się smieje z tej przygody i dede ją wspominać dłuuugo opowiadając łukaszowi jak to mama wybrała się w świeta w odwiedziny do babci :p i jej prawie wózek zasypało....
×