foczi78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez foczi78
-
zuzanko, bardzo ładny wykres..... może w tym cyklu Wam się powiedzie - życzę tego z całego serca. u mnie też dziś 2 dzień wyższej temperatury.... ciekawe czy się utrzyma, albo jeszcze wzroście - bardzo tego pragnę :-)
-
Kami, trzymaj się, na pewno w tej klinice wszystko pójdzie jak trzeba. U mnie też niby ma być jutro owulacja a śluz nie jest taki do końca płodny - jest poprostu wilgotno ale jest bardziej kremowy niż rozciągliwy :-(
-
z tym duphastonem jest różnie; pytałam lekarza o to bo zaczęłam go brać a tu na usg pojawił się pęcherzyk, bałam się żeby nie zastopować jego wzrostu; gin powiedział, że są różne szkoły na ten temat i kazał dalej w tym cyklu go brać; u mnie jak widzicie duphaston nie spowolnił owulacji; mój pęcherzyk rośnie baaaaaaaaardzo szybko. Dzisiaj miałam spadek temperatury do 35,9 mam nadzieję ze to spadek przed wzrostem tempki. :-)
-
no różnie mam z tymi cyklami; dzisiaj jest 22 dc a owulacja przede mną (tak powiedział gin); poprzedni był 38 dniowy, miałam też 28, 35 dni; tak więc sama widzisz różnie to bywało. Mam nadzieję, że teraz jak trochę poprawiła mi się tarczyca to będzie lepiej, regularniej.
-
do tego co ostatnio napisałam ..... oczywiście nie wiem na 100% że mam normalnie owulację co miesiąc, dopiero teraz miałam monitoring i gin uznał że ja poprostu mam owulację później; jak dla mnie jeśli to nie ma żadnych negatywnych skutków to mogę mieć późno owulację, ważne żeby wogóle była :-)
-
A_psik, okazało się, że ja mam bardzo późno owulację; z leków to biorę metformax na insulinooporność, duphaston brałam na torbiel, która pojawiła mi się po tym jak poprzednia gin. dała mi clo bez monitoringu; teraz mam przestać brać duphaston; no i biorę letrox na hashimoto; dzisiaj okazało się, że mam super wyniki :-) markotko, ale my czerpiemy z tego przyjemność, a że nie uprawiamy czystej rekreacji to niestety widać poprzez brak ciąży :-(, no a teraz kiedy wiemy że jest szansa, to wręcz sama przyjemność :-D ja poprostu boję się przegapić TEN moment
-
a ja wróciłam od gina i mam same dobre informacje ..... badania - super TSH z 3,14 spadło do 1,09 (coś koło tego)!!! tak samo fsh (czy jakiś inny hormon, z wrażenia zapomniałam), w każdym razie super wyniki, lekarz tez był zadowolony no i najważniejsze, jajeczko z 8 mm urosło od wtorku do ponad 20 mm !!!! no i spodziewana owulacja gdzieś za 2 - 3 dni, czyli wypada na niedzielę - poniedziałek mamy przytulać się co 2-gi dzień, a ja teraz boję się żebyśmy nie przegapili jej i tak naprawdę to nie wiem kiedy; czy przytulanko jest wskazane w sobotę i poniedziałek czy może dzisiaj (wczoraj też było) i w niedzielę?
-
Kami , cennik naszego gin na pewno nie jest sztywny; jakiś czas temu za wizytę z usg zamiast 170 policzył mi 150 bo jestem stałą pacjentką. Jeśli chodzi o mnie, to nie jestem zbyt oszczędna, wręcz przeciwnie, ale jeśli jest możliwość zrobić badania taniej to jestem za. Za nami i przed nami jest tyle jeszcze badań do wykonania, że wręcz trzeba zacząć liczyć pieniądze; tym bardziej, że co miesiąc płacimy składkę zdrowotną i tak naprawdę nic nam się nie należy :-(
-
Kami, tyle czasu biore różne leki od różnych lekarzy, więc kasy już trochę poszło - pewnie że nie chodzi o kilka dych na usg, nawet o tym nie pomyślałam. A tak w ogóle to ostatnio zapłaciłam 100 za wizytę, 70 za usg i 60 za badanie 2 hormonów tarczycy - to chyba nie jest tak dużo. U wcześniejszej gin płaciłam 130 za wizytę a cena usg to chyba standardowa tak samo jak hormony. Na razie jestem zadowolona z tego lekarza, tłumaczy mi wszystko, wyleczył torbiel więc mam nadzieję, że dalej też będzie ok. Jak chodziłaś do niego na usg to już nie brał za wizytę co?
-
Kami, a lekarz kazał jutro przyjść na usg; pewnie jeszcze nie będzie gotowy do zapłodnienia, najprawdopodobniej trzeba będzie póść jeszcze raz na usg we wtorek
-
czy może któraś z Was wie ile średnio dziennie może urosnąć pęcherzyk? wyczytałam gdzieś że do zapłodnienia gotowe jest jajeczko około 2 centymetrowe, muszę sobie policzyć żeby nie przegapi owulacji; we wtorek pęcherzyk miał 8 mm
-
sufitka, bardzo się cieszę, widzisz wszystko będzie dobrze :-) mój M oczywiście mnie przeprosił, bo powiedziałam mu kilka słów i na razie jest ok, swoją drogą ciekawe na jak długo :-D
-
kami, ale Ty masz po prostu 100% rację. ja już sie nie dam. Już wydzwaniał i przeprasza, bo trochę mu wygarnęłam. Ale jeszcze dopowiem mu w domu kilka słów. Już jakiś czas temu zauważyłam, że wchodzi mi na głowę; próbowałam z nim rozmawiać itd ale to nie przynosi długotrwałych skutków. Ja jak Ty, pracuję, sprzątam itd a mój M wraca z pracy i jest zmęczony... a ja kiedy mogę być zmęczona???? Wszystko jest na mojej głowie, o wszystkim ja mam myśleć.... jestem tym wszystkim najzwyczajniej zmęczona i psychicznie i fizycznie. A najbardziej dobijają mnie jego uwagi na temat mojego wyglądu. Zawsze byłam w swoich oczach gruba, chociaż w czasie gdy się pobieraliśmy wyglądałam ok; potem zapewne zaczęły dawać o sobie znać różne dolegliwości wpływając na moją wagę. Do tej pory M nie robił mi z tego powodu żadnych uwag, ale ostatnio już kilka razy słyszałam że wyglądam już źle!!!!!!!!!! On mi tego mówić nie musi - mam lustro, widzę namioty które muszę kupować zamiast ubrań. Do niego nie dociera że mam PCO, insulinopoprność, niedoczynność tarczycy, że otyłość bardzo często towarzyszy tym schorzeniom. Dlatego też ostatnio myślałam o Meridii. rozmawiałam z lekarzem na ten temat. Za kilka dni będzie decyzja; zależy co będzie z owulacją, czy coś wskuramy czy nie. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale wczoraj i dzisiaj mam kiepską kondycję.... :-( Wiem, że on nie chce chudej żony, chce bym była szczuplejsza. Ja też chcę chociaż raz wyjść w pięknej sukience a nie w upały piec się w spodniach.............
-
dzięki Kami za otuchę ale naprawdę jestem na niego strasznie wściekła; jutro już powinniśmy rozpocząć staranka, ale teraz to ja czekam aż on mnie przeprosi. Ostatnio cały czas ja przepraszałam go , tak naprawdę nie zawsze była moja wina, ale dla świętego spokoju..... czały czas mam mu ustępować a on i tak nadal twierdzi że jest wszystko jak ja chcę. Jak się zmieniłam , zaczęłam częściej iść na ugodę to mam wrażenie, że on to zaczął wykorzystywać - jest teraz nie do zniesienia
-
Kami, właściwie to zachowuje się tak jak opisałaś, jest beztroski; ale wczoraj już po prostu \"przegiął\" jak przyjechałam do niego po pracy, cieszyłam sie z wizyty u lekarza a on do mnie jak gdyby nigdy nic: jedźmy już bo jestem zmęczony. Całą drogę nie odzywałam się do niego, później zapytał mnie jak minął dzień czy coś w tym stylu, czy jak tam u lekarza (już nawet nie pamiętam taka byłam wkurzona), więc odpowiedziałam mu że nic nowego. Chciało mi się ryczeć z bezsilności !!! Tak z bezsilności, bo nie mam już siły na to wszystko, nie czuję wsparcia od niego.... co prawda nigdy nie była spontaniczny, ale nie zainteresować się co ze mną ??????
-
no i mam problem a było tak cudownie .... wkurzył mnie mój M, normalnie mam dosyć tego wszystkiego.....
-
Kami, pytałam gin o Meridię, wiec poczekam z decyzją do piątku, mam mieć USG i zobaczę jak staranka w tym cyklu nie wyjdą to dostanę Meridię. Lekarz powiedział mi że przy ewentualnej ciąży, przez około 7 dni po zapłodnieniu lek nie wpływa jeszcze na jajeczko, ale trzeba sie też szybko zorientować że jest ciąża. Zobaczymy co przyniesie piątek. Jestem naprawdę szcześliwa, jak rozmawiałam z siostrą to się normalnie poryczałam :-D
-
ach dziewczyny zapomniałam o newsach :-D właśnie wróciłam od gin. Nie spodziewałam się takich dobrych informacji :-) Więc.... nie ma śladu już po mojej torbieli - duphaston ją zwalczył. Natomiast to czego się zupełnie nie spodziewałam to to że owulacja dopiero przede mną; pęcherzyk sobie ładnie rośnie :-) Niestety to czego się spodziewałam to infekcja, ale maja ja zwalczyć globulki i wtedy mamy się starać o dziecko. Strasznie się cieszę. W piątek zobaczę swój pęcherzyk.
-
ostatnio interesowałam się Meridia i z tego co czytałam to jakiś czas temu producent obniżył cenę; podobno kosztuje w przedziale 115 - 140 zł; oczywiście na receptę
-
Kami, ja tez słyszałam o znacznie niższych kwotach niż te, które podajesz; sprawdż w innych klinikach, bo słyszałam też o ogromnych różnicach w tych samych zabiegach; ja chyba spróbuję na razie odpuśćić sobie staranka, bo może lepiej byłoby się wziąć za nadwagę (może z Meridią); skonsultuję to z lekarzem i rozważę co będzie teraz lepsze. Za odchudzaniem przemawia też ewentualny powrót owulacji itd
-
zastanawiam sie sufitka, czy ja poprostu nie nabawiłam się jakiegoś zapalenia
-
zuzanka, no piękny wzrost temperatury :-) będzie dobrze zobaczysz dziewczyny, nie wiem co się ze mną dzieje..... miałam dziś znów niższą temperaturę (o dziwo bo wzięłam wczoraj duphaston), miałam 35,9 st., ale to jeszcze nić.... mam baaaaaaardzo dużo dziwnego śluzu: jest białawy w formie takich kulek, jest naprawdę go dużo; poza tym nigdy nie miałam tak rozpulchnionej szyjki (nie można się tam dostać), nie mówiąc o tym że normalnie czuję jakby mi pulsowała - wiem, że to może dziwnie zabrzmi :-)
-
u mnie znowu spadek, cos mi się zdaje, że będzie bez owulacji....:-( a może coś znowu dzieje się w jajnikach może mam następną torbiel, bo czułam kłucie w jajnikach ....
-
zuzanka, niestety nie wiem, bo niestety jak sama widzisz mam wiele pytań do swojego wykresu; wiem tyle, że ważne jest też badanie śluzu - obserwuj czy jest płodny czy nie
-
u mnie też niska temperatura, nie wiem jak będzie, czy wogóle będzie owulacja czy nie; trzeba czekać, ale to takie trudne :-(