monika-a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez monika-a
-
Nemcia no wlaśnie te wszystkie pokusy, zwariować idzie. Najlepiej to mieszkać samemu wtedy napewno łatwiej się jest odchudzać. 5kg hm...?myślę, że jak się za siebie ostro weźmiesz to w 3tygodnie Ci się uda a jak nie to do miesiąca napewno :) Za mną juz dzisiaj 700kcal a przede mną jeszcze ten grill, skaranie boskie!
-
Natalko ale wszystko w małych ilosciach a nie takich jak kiedyś. Ja w weekend też ściśle nie trzymam się diety, poprostu mi to nie wychodzi. Dzisiaj griil rodzinny i jak tu nie jeść buuu :( napewno zjem coś dlatego odpściłam sobie teraz obiad. Szkoda, ze grile są zawsze wieczorem. Kurcze i znowu dieta pojdzie w cholere.
-
Venuś 3kg w dwa tygodnie to normalny cel, ja wlasnie tyle chudłam na początku w takim czasie. Powodzenia, napewno będziesz lepiej czuła się w kreacji z tymi 3kg mniej :) Zaglądaj tu do nas częściej. Aga ja niedługo też wybieram się nad morze, chce do tego czasu choć trochę zgubić ale tam też nie mam zamiaru się odchudząć w koncu to wczasy. Wszystko jednak bedzie pod kontrolą, tak zeby nie przytyć. A teraz zabieram się za sprzątanie!
-
Nemcia nie ma sprawy, po to tu jestem. Chciałabym bardzo żeby nam się wszystkim udało. Przjerzyj kochana strony tego topicu to napewno znajdziesz coś o mnie, jestem zwyczajną dziewczyną, która chce pozbyć się zbyt wielu kg. Jestem w II liceum a teraz mam wakacje które niestety nie ułatwiają mi odchudzania. Agnieszko super, że znowu jesteś z nami, w jakiej miejscowości byłaś?
-
wlasnie wcinam ryż z jabłkami mniaaaaam :) Nemcia ile ważysz i przy jakim wzroście?
-
Nemcia witam Cię moja imienniczko :) razem jest raźniej, gdyby nie dziewczyny nie schudłabym tych 6kg. Jupi nareszcze wróciła Aga, w koncu coś się rozkręca :) a teraz idę zrobić sobie coś na obiad
-
JUlitka z tego co wiem to z innego forum Pinakolada też jedzie do Zakopanego. Pewnie pofolgujesz sobie troche z dietą ale wkoncu to urlop :) ja wyjeżdżam w czwartek wiec mam nadzieje, że jak wrocimy to topic dalej będzie funkcjonował :)
-
no jasne, już piszę :) jak się odchudza to jest się w tym mistrzem, tzn w teorii. Każda dziewczyna która ma za dużo kg i przechodzila próby ma teorię świetnie opanową ale jak wiadomo czasem w praktyce nie wychodzi :) Na śniadanie jedz najwięcej, to najważniejszy posiłek. Całe śnidanie spala się w ciągu dnia. Możesz jeść wszystko co lubisz ale żebyś nie przesadziła z ilością i kcal. To zależy co dla Ciebie jest smaczne. Szukaj czegoś co ma mało cukru i tłuszczu a dużo błonnika. Proponuje np. -ciemne pieczywo: chleb żytni, chleb orkiszowy, bułki grahamki do tego jakieś warzywa: sałata, ogórek, pomidor -płatki z mlekiem lub musli -różnego rodzaju jogurty, nie tylko naturalne ale też owocowe -sałatki z różnych owoców i warzyw, bez majonezu -sery i jajka Z tych produktów możesz robić różne kanapki i inne dania :) Na obiad np. -ryby, najlepiej na grilu a nie smażone na oleju -sałatki bez sosów -mięso, najlepiej drób i to duszony a nie smażony -warzywa np. fasolka, warzywa duszone na patelni -ryż, najlepiej parboleid albo brązowy (mają więcej błonnika niż normalny i czujesz się po nich bardziej syta) polecam ryż z jabłkami, smaczne i dobre na diecie :) -konserwy rybne ale nie w oleju, jak już coś to w pomidorach Na kolację to co na śniadanie lub poprostu jakiś owoc. Chodzi o to żebyś zmieściła się w 1000kcal dziennie. Najlepiej jedz 5 posikłów. Śniadanie 200 kcal II śniadanie 150 kcal Obiad 350 kcal Podwieczorek 100 kcal Kolacja 200 kcal Oczywiście nie musisz się tego ściśle trzymać ale tak mniej więcej :) Jak chcesz to mogę Ci ulożyć kilka menu na jutrzejszy dzien ale myśle że to nie ma sensu bo nie wiem co lubisz. Możesz przecież jeść smacznie a przy tym chudnąć. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
-
Wiecie co pomimo tego, że na tym topicu jest coraz mniej ludzi i pomimo tego, że udzielam się na wielu innych to się do Was przywiązałam i tu zaglądać lubię najbardziej. I pomimo tego, że jestem wstrętnym grubasem z wielkim brzuchem, pomimo, że nienawidzę swojego ciała to od czasu do czasu będę tu zaglądać nawet jeżeli rzucę tą diete. W zasadzie to mam ochote zacząć się katować żeby w koncu ta wgaa ruszyla. Przecież juz od dwóch miesiecy ani grama, ciągle waze te 59kg. Można się wściec!
-
Natalia chyba się poddałam tak jak Ty ostatnio, może nawet jestem słabsza. Zero efektów, waga stoi w miejscu. No i najadłam się ptasim mleczkiem. Ja juz chyba zawsze będę użalającym się nad sobą grubasem
-
jestem głodna zła i mam ochote na ptasie mleczko albo rafaello wytrzymam jeszcze dzisiaj! jutro jak nie zobacze na wadze pozniej 58 rzucam to odchudzanie, mam dość!
-
Gratuluje zdania prawka, jestem z Ciebie dumna :) super, że znowu jesteś z nami :) Natala nie wiem czy jajeczna to dobry pomysl. Lepiej jest zdrowo i pomału czyli 1000kcal. Ja zjadłam makaron z sosem na obiad buuu:( on ma tyle kalorii :( za mną juz dzisiaj 1000kcal czyli limit wyczerpany a przede mną jescze pół dnia. Muszę wytrzymać a wieczorem zjeść najwyżej jakiś jogurt żeby zmieścić się chociaż w 1200kcal.
-
Kate jak fajnie, że jesteś. Topic ledwo utrzymuje się przy życiu, mało kto się tu udziela. Mam nadzieje, że zostaniesz już teraz z nami :) A jak tam wakacje mijają?
-
cieszę się Natala, że pomimo malych wpadek nie załamujesz się i nie dołujesz tak jak wcześniej
-
ja to bym też musiala się gdzieś przejść ale raczej w innym celu - spalenia kalorii. W wakacje to normalnie prowadzę osiadły tryb życia :P cały dzien leniuchuje a ruchu zero!
-
kiedyś jeszcze, jakieś trzy lata temu miałam granat z żółtym :) wlaśnie jem obiadek :) jogurt i dwa jabłka :) jakoś mi zaszkodziła ta konserwa, może za dużo było tam oleju a moj organizm źle na takie coś reaguje bleee :(
-
nareszcie chociaż wy się odezwałyście :) co do kolorów w pokoju to ja mam intensywne barwy :) żółty i ceglasty, fajnie się komponują :) jak narazie jest mi strasznie niedobrze bo tuńczyku którego zjadłam na śniadanie bleee :(
-
choćbyśmy mialy same tu pisać i się odchudzać to sobie poradzimy :) a Ty wybierasz się gdzieś Natii na wakacje?
-
u mnie dzień w miarę udany, dieta dotrzymana, zmieścilam się w 1000kcal :) wprowadzilam też do jadłospisu ryby :) dużo ryb i w różnej postaci :) Czyżby zostala tu tylko Natalia, Julita i Gosia?
-
Gosia ja myślę że warto to ciagnąć. Zależy jak traktujesz ten związek. Przecież nie jesteś już smarkatą nastolatką a to co jest miedzy Tobą a Bartkiem nie jest wakacyjną miłością. To uczucie ktore ma szanse przetrwać. To kolejna poprzeczka do pokonania a jeżeli wy dacie jej rade to reszta się ułoży. A tęskonta wzmaga uczucia :) To taka próba przetrwania i jeżeli macie w planach bycie ze sobą przez kolejne lata takich problemow będzie więcej ale grunt to się im postawić i wspólnie je pokonać.
-
Kasia ja nie schudlam 8kg w miesiąc ale wiem że to możliwe. Schudlam 6kg i to od połowy kwietnia ale tylko dlatego, że się obijałam. Jeżeli ostro weźniesz się za siebie będziesz piła wodę, mieściła się w 1000kcal i wprowadzisz ćwiczenia jesteś w stanie zgubić 2kg na tydzień a jak wiadomo 2*4 to 8 :) Powodzenia Kasieńko, bierz się za siebie a każdy kg mniej Cię zadowoli :)
-
Natala w 23 dni 8kg to bardzo dużo bo w zasadzie to niecały miesiąc. No ale nie ma rzeczy niemożliwych, byle tylko bez efektu jojo :) Kasia moją zmorą też jest brzuch. Nienawidzę go, odstaje normalnie na km chyba wrrr. Przyłącz się do nas, pomożemy Ci. Brzuch spada sam przy utracie wagi. Poza tym możesz robić brzuszki. A no i niejedzenie słodkiego dobrze wpływa na brzuch, robi się mniejszy. Nie jest tak źle Kasiu, masz jeszcze czas żeby sprawić, że weselu będziesz czuła się jak dama. Bo mam rozumieć, że to Twoje wesele, tak? Jeżeli ostro weźniesz się za siebie i zastosujesz dietę 1000-1200kcal, wprowadzisz ćwiczenia, odrzucisz tłuszcze i cukry. Jeśli będziesz uważała na to co jesz i ograniczała posiłki to Ci się uda zrzucić przynajmniej 6kg w miesiąc. Powodzenia!!!
-
20? o maj gat, Julita brawo :)
-
No jasne, w końcu 6kg mniej :) Jeszcze trochę pracy nad samym sobą i będzie kolejne 6 mniej Nie poddam się!!!
-
no właśnie weekend - wróg mojej diety. Ostatnio to w ogole sobie poluzowałam. Tak jak Gosia od poniedziałku zaostrzam rygor. Muszę schudnąć wiec nie mam miejsca na przerwy, wpadki i grzeszki!