Marcelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Marcelka
-
Ja tez wyslalam maila z prosba o namiary. Robi sie nas coraz wiecej.....:)
-
Ja tez wyslalam maila z prosba o namiary. Robi sie nas coraz wiecej.....:)
-
Hej dziewczyny, jak miło was znowu \"zobaczyc\". U mnie już totalny zastój i spokój w dziedzinie kochankowania. Grzeszę już tylko myślami....Kochanka nie widziałam już hoho....już nawet straciłam rachubę... Dajcie znać jeżeli szykuje się jakieś bardziej intymnie to znaczy w mniejszym gronie spotkanie....to znaczy na czacie ;) Chętnie się przyłączę....
-
U mnie jakoś tak bez sensu. \"Kolega \" znowu odnowił ze mną znajomość... Jednego dnia jest wsaniale...Drugiego beznadziejnie.... A dziś był beznadziejny dzień i sama się zastanawiam czy mi na nim zależy? Okazuje mi czasem taką straszliwą obojętność... której nie jestem w stanie zniesc... Może lepiej nic nie czuc i zyc w spokoju... Sama się gubię...
-
jiw tak trzymaj, cieszę się że Ci się udaje....
-
Hej, dziewczyny....zaglądam tu i wszystko czytam... ale sama już nie mam o czym pisać....bo jestem byłym materacykiem. Ale z przyjemnością czytam ....i wszystkim kibicuję...
-
hej ja od dawna nie lubię świąt. po prostu drażnią mnie. mój ex (niestety już ex) nauczył mnie jednego...że nie muszę niczego udawać... nie muszę się męczyć .... i całować z teściową.... mam to w dupie... mogę zrobić na to co mam ochotę.... czyli wyjechać na świeże powietrze...bo to w przeciwieństwie to jiw bardzo lubię...
-
jiw opowiadaj bo umrzemy z ciekawości....
-
jiw opowiadaj bo umrzemy z ciekawości....
-
jtw widzę że jeszcze długo bedziesz się bujać z tym swoim.... cóż będzie to cię kosztować jeszcze trochę łez... skoro jest między wami uczucie to zostawcie to tak jak jest.... nie probujcie zmieniać, bo nie ma dobrego rozwiązania...
-
jtw z czasem będzie coraz lepiej... ale pierwsza zasada-ograniczyć kontakty lub lepiej zupłenie zlikwidować.... inaczej oszalejesz...
-
On zawsze powtarzał że jestes mu ze mną bardzp dobrze, tylko szkoda że to się kiedyś skończy.... Nie wierzyłam że będzie chciał/potrafił to skończyć....A jednak udało mu się... Po kilku tysiącach razach prób, w końcu skończył ostatecznie.... Co z oczu to i z serca.... U niego ta recepta podziałała... U mnie chyba nie za zbytnio.... Ale co mam robić? Przecież nie palnę sobie w łeb.... No jeszcze mój szpital pozostał....
-
Ja to się nawet cieszę że nie muszę go spotykać zawodowo ani nażadnej innej płaszczyźnie... Jakbym go zobaczyło to chyba skończyłoby się zawałem....
-
JTW ja też wyłam i nie mogłam oddychać z rozpaczy, ani pracować ,ani nic nie mogłam robić... Probowalismy się kontaktować na zasadach \"koleżeńskich\" ale nigdy nie wypaliło... zawsze kończyło się sexem.... Po kilku próbach \"koleżeńskich\" on stwierdził że nie możemy się wcale widywać.... Jedyny kontakt to miało być gg.... Ale tego z kolei ja nie mogłam znieść...Po co mi taki kontakt... Powiedziałam że zrywamy kontakty zupełnie... No i to zerwanie trwa od 29 października..... Zero kontaktu... I jakoś żyję.... coraz lepiej nawet...
-
Czy myślicie dziewczyny że zycie jest tak dla nas łaskawe aby dwa razy spotkac na swej drodze milosc swojego zycia? NIE!! Dlatego nie można wypuścić z rąk tego co się ma.... Poza tym życie jest naprawdę krótkie.....
-
jtw myśl pozytwynie, szukaj rozwiązania.....
-
przynajmniej kafeteria dziś dobrze chodzi :)
-
Pamiętajcie dziewczyny...NIGDY NIE MOŻNA SIĘ PODDAWAĆ!!!!
-
Napiszcie dziewczyny jak poznałyście swoich panów... Moja historia jest taka... Już od dłużego czasu nie kocham męża i prawdę powiedzawszczy od dłużego czasu czułam się fatalnie....Jakieś trzy lata temu (niedługo będzie dokładnie trzy lata) czatowałam sobie.... ot tak po prostu.. I zaczepił mnie on... Nigdy przenigdy nie miałam zamiaru spotykać się z nikim sieci.... a po jakiś 2 tygodniach umówiłam się z nim... No i tak mnie siekło... Teraz chociaż już nie jesteśmy razem, nigdy nie powiem o nim złego słowa... chociaż w złości różnie pisałam , mówiłam... Rozstawalisy się miliony raz... już nie umiem zliczyć.... sexu, też nie było za wiele , bo często nie było jak, nie było kiedy... ale na 100% wiem że to był właśnie ten jeden jedyny..... i tak naprawdę to nigdy się nie poddałam, nawet teraz, gdzieś pewnie w głębi duszy liczę na cud...
-
ja też nie chcialam.... i nic to nie pomoglo...
-
ja też nie chcialam.... i nic to nie pomoglo...
-
jtw- jedyne co mogę ci poradzic to daj na luz na jakis czas, cierpliwosc to cechc ktorej najtrudniej sie nauczyc..... jeszcze będzie dobrze....między wami...ale odpusc na dwa, trzy, cztery dni... zanm to z doswiadczenia.... i pomysl ze jeszcze bedziesz sie z nim kochac...:)
-
Witajce dziewczyny.... Przezylam kolejny dzien bez niego... I Nawet nie myslalam i nim co sekundę... No może co dwie.... Znam uczucie ktore opisywala jtw...wypalenie....spokojny smutek.... U mnie juz chyba nie ma nic.... bo przeciez na siłę nie można uszczęśliwiać... A szkoda... Tu gdzie mieszkam niedaleko jest szpital, gdzie chodza w bialych kaftanach...jakby co to mnie tam szukajcie..... Ale dzis tu nad morzem wieje....
-
jtw- kazda to przechodzila....i kiedys twardo stala na ziemi...to co ja wyprawialam to trudno opisac, zachowywalam sie jak oststnia kretynka... a tez podobno jestem realistką
-
Ja powoli zapominam o tym moim...ale ile mnie to kosztowało...Już sama nie wiem czy kiedykolwiek poczuje to co do niego. Nawet teraz wydaje mi się że on był mi przeznaczony. Ten sam znak zodiaku to ja, ten sam temperament, po prostu czytał mi w myślach...ech...trudne to wszystko...