

Marcelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Marcelka
-
inki- nie rozpaczaj, nigdy nie wiadomo ....zresztą czy jesteś pewna co on myśli?
-
Inki - a co mnie czeka w przyszłosci? może jest jeszcze jakaś miłość dla mnie?
-
Inki - a co mnie czeka w przyszłosci? może jest jeszcze jakaś miłość dla mnie?
-
Inki - a co mnie czeka w przyszłosci? może jest jeszcze jakaś miłość dla mnie?
-
jtw i jak nastroj? moj taki jak ta pogoda.....
-
Witam was wieczorkiem, dzis bylam na szkoleniu i nie mogłam wcześniej dorwać się do kompa...Moj nawet dzis nie ospisał na maila...to już naprawdę naprawdę koniec. Niby to rozumiem ale z drugiej strony bardzo mi ciężko, powiedział że z czasem będzie mi lżej.... Kiedyś mnie bardzo kochał....ale teraz chyba już nic z tego nie zostało...Przechodzilam wszystko te etapy co jtw.... i myslę że jtw jeszcze do rozstania daaaleko.....Aby się rozstać uczucie musi wygasnąć a między wami jest jeszcze dużo uczucia... I na nic postanowienia...Uczucie zawsze zwycięża...
-
jtw a może warto trochę jeszcze o niego powalczyć? prawdziwą miłość nie spotyka się codziennie.... ja walczyłam, chociaż przegrałam...ale zawsze warto spróbować, jesteś jak zauważyłam bardzo uczuciowa i narwana, będziesz sie miotać tak jak ja.... ale próbuj...... jutro już będziesz za nim tęsknić...
-
jtw a może warto trochę jeszcze o niego powalczyć? prawdziwą miłość nie spotyka się codziennie.... ja walczyłam, chociaż przegrałam...ale zawsze warto spróbować, jesteś jak zauważyłam bardzo uczuciowa i narwana, będziesz sie miotać tak jak ja.... ale próbuj...... jutro już będziesz za nim tęsknić...
-
jtw- prawdopodobnie to nie pierwsze i ostatnie rozstanie, ja to przerabialam wiele razy, a stazem z kochankiem dobiegłam prawie do 3 lat, skasowaliscie swoje numery? pewnie i tak znasz go na pamięć.....życzę ci powodzenia i wytrwałości bo jeżeli chcesz naprawdę skończyć to potrzeba będzie ci duuuuużo silnej woli....Ja jej nie miałam, aż on sam definitywnie ze mną skończył.....
-
JIW jezeli jestes pewna ze to ten to nie poddawaj sie....musi sie udac.... walcz o swoje...nie wazne skąd on jest, najważniejsza jest miłość, bez niej nie ma nic....
-
Hej dziewczyny, ja znów tylko mogę wieczorem Dziś miałam fatalny dzień. Mój kochanek powiedział mi że wiercę mu dziurę w brzuchu bo nie mogę się pogodzic z tym że on mnie nie chce... Kurde pewnie ma rację...Tylko kurwa kto do mnie wracał chyba z 100 razy... Wypaliłam mu że go nienawidzę itd. A on na to że rozumie że ja go nienawdzę.....i że nie chce mnie ranić itd....Jestem dziś rozjechana kompletnie.....Rzeczywiście go nienawidzę....A najbardziej boję się pustki....
-
osamotniona - w takim stanie nikogo nie poznasz, bo jak zapewne czytałaś kochankowie oczekują uśmiechniętych kochanke, brutalne ale prawdziwe
-
Osamotniona - Lepiej się męczyć samemu i mieć spokój w duszy niż każdego dnia udawać.... To udawanie jest najgorsze, żadna odchodząc od męża nie opływała w dostatki....
-
Siedzę sobie sama w domu bo latorośle pojechały do babci, mąż w pracy a ja nadal rozmyślam.... kombinuje... jak zrobić aby go przez przypadek spotkać..... chyba jestem debilką....
-
skarbuszku- 37 to raczej wiek tragiczny a nie magiczny.....
-
skarbuszku- 37 to raczej wiek tragiczny a nie magiczny.....
-
A zostawił mnie ponieważ miał wyrzuty sumienia.... Nie dlatego że przestałam mu się podobać... Niewiele to zmienia ale zawsze....Może rzeczywiście kocha żonę a ja jestem natrętna i rujnuje mu życie? Ciągle powracał bo pociągałam go fizycznie. Ale widać to za mało. Widać trzeba po prostu kochać kochać aby z nim zostać....
-
Jego żona jest młodsza ode mnie o 8 lat, a on sam jest a raczej był młodszy o 7 lat, więc też nie tak jak w stereotypie.....
-
Najgorsze jest umieć znaleźć sobie coś co go zastąpi, bo mi się teraz wszystko wydaje bez sensu, praca, dom, zakupy, kino, spacer......miliony rzeczy bez sensu które muszę robić...
-
Witaj jiw, jesteśmy w tym samym wieku, ja mam 37.....
-
Dziewczyny napiszcie w jakim jesteście wieku? Tak z babskiej ciekawości.....
-
Kilka razy myślałam o tym co czuje lub co może czuć jego żona lub co ja bym czuła jako zdradzana żona? I wiecie co? Tak naprawdę było mi to obojętne... Ważniejsze było aby go nie stracić... Ale teraz ona zwyciężyła... Milky napisała że trzeba bardzo kochać aby kogoś zostawić i ja to bardzo dobrze rozumiem. Staram się to zastosować w życiu.
-
Cieszę się dziewczyny że jesteście, nie mogę pisać z pracy bo za dużo roboty, ale nadrabiam zaległosci teraz, mój się nie odzywa, widać tym razem rozstaliśmy się na dobre, a ja i tak ciągle o nim myślę....
-
jtw powiem ci szczerze że ci zazdorszę....ci, przynajmniej się stara ten twój a u mnie to już koniec... zresztą po raz 100ty chyba....
-
jtw- mi też serwer i sieć szwankuje, ale próbuję i próbuję i co któryś raz sie udaje...