Jana38 i tak się wraca do nałogu, po jednym, po jednym a potem kupujemy paczuszkę.Oj tyle razy już to przerabiałam.Tym razem jestem mądrzejsza, ale tak jak alkoholicy muszę stwierdzić, że nie wiem czy nie zacznę palić ;)
a ja uwielbiałam palić duuuuuuuużo przy kawce, no i przy wspomnianym już piwku ale narazie nie mam z kim piwka pić więc problem z głowy...Kawa przypomina o fajurce ale też nie mam z tym zbyt wielkiego kłopotu...Jako że od paru miesięcy mieszkam poza granicami kraju, nie spotykam się też ze znajomymi w towarzystwie których o wiele lepiej smakował mi papieros.
Teraz się o siebie nie martwię, dopiero latem będę wystawiona na próbę i mam nadzieję że podołam.W końcu, uważam siebie za bardzo silną osobę więc ten mały kikut nie może ze mną wygrać :)
Pozdrawiam wszystkich którzy rzucili ten przeklęty nałóg
witajcie ludziska !!!
Rzuciałam palenie 9 maja tego roku...Wcześniej rzucałam palenie kilkakrotnie, wytrzymywałam po kilka miesięcy a najdłużej dwa lata.Potem wracałam do nałogu w idiotycznych sytuacjach.Mianowicie po pierwszego papierosa sięgałam zawsze przy piwku wrrrrrr
Paliłam od 17 roku życia z przerwami kiedy rzucałam, czyli jest to jakieś 12 lat...
Jestem przeciwniczką palenia a mimo to lubię to robić, uwielbiam tę czynność.Boję się że znowu przy dobrym humorku i w dobrym towarzystwie siegnę po te cholerstwo a za każdym razem coraz trudniej rzucić