

kappa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kappa
-
joanno --a gdzie ten targ? rosano---dostalas szmal?
-
RZYMSKIE PUZZLE; kosciol s. maria del popolo. http://images.google.it/images?hl=it&q=s+maria+del+popolo+roma&btnG=Cerca+immagini&gbv=2 to dzisiaj widzialam, raffaello, caravaggio, bernini, kaplice Chigi/w tymze kosciele/---bardzo podobna do kaplicy zygmunta na wawelu, mowi sie,ze.... ktos od kogos cos sciagnal..... ciekawe, czy sa takie podobne.....musze pojechac do krakowa i sprawdzic...a moze samona ... przeslesz mi zdjecia....i przeanalizujemy...... a najwazniejsze to to, ze kupilam sobie czarne ladne kozaki....
-
boszsze.... ale walnelam elaborat......az mi sie slabo zrobilo... mam nadzieje, ze przysniecie blogim snem....czytajac to. buonanotte!!!!
-
hm.... melisso , temat rzeka, dlugi jak sama rzeka PO. rzeczywiscie, wlochy to kraj bardzo roznorodny; mnostwo niezrozumialych dialektow, zwyczaje i mentalnosc polnocnej czesci wloch nic nie maja wspolnego ze stylem zycia poludnia. wloch z poludnia nie zrozumie w ogole dialektow z innej czesci i vice versa. na polnocy kuchnia jest bardziej niemiecko-austryjacka; gulasze, kartofle, knedle, chrzan, zupy, swinska dupa wedzona czy golonka. polnoc jest bogata, przemyslowa, bezrobocie jest niskie.wlosi przyjezdzajacy tam do pracy z innych biednych regionow sa traktowani jak gastarbeiterzy ,jako gorsi. na polnocy sa dobre i czyste szpitale!!!! uniwersytety,latwiejsze zycie. na poludniu obiad je sie juz o 12, ze wzgledu na goracy klimat. z reguly jest to szybka do przygotowania i tania pasta... mieso je sie wieczorem. na ulicach sprzedaja ugotowane, wyczyszczone platy flakow, ktore wcina sie pokropione cytryna.. kiedy przyjezdza listonosz, gwizdze, zeby wszyscy wyszli po poczte z ogromnego kilkupietrowego obdrapanego bloku....i sami sobie ja rozprowadzili... strasza nieskonczone od lat odcinki autostrad i duze szpitale...ktorym korupcja i spekulacja nie pozwolila doczekac sie otwarcia bezrobocie ogromne, bieda duza bo przemyslu niet a to co jest to tylko w rekach mafii...ktora przeciez nie placi podatkow.... mentalnosc tez gleboko mafijna, czyli kompletna rezygnacja i poddanie sie istniejacym ukladom. obok tego widac ogromne bogactwo, futra noszone w zimie---temp. +15 minimum,wille i samochody...wszystko zagrodzone czy odgrodzone od ludu jedzacego na ceracie i niemowiacego po wlosku,kobiet nie wychodzacych z domu, nicnierobiacej, kombinujacej cos tam mlodziezy. wlosi z poludnia nie lubia kolegow z polnocy. kloca sie przy jakiejkolwiek okazji, nawet podczas towarzyskich kolacji o czym moglam sie wiele razy przekonac. i w koncu juz ich nigdy razem nie zapraszalam. jeszcze zadne\" panstewko\" we wloszech sie nie odczepilo, ale Bossi..przewodniczacy partii Lega Nord /nacjonalistyczna polnoc/, bardzo popularnej, od lat glosi chec utworzenia wolnej Padanii... i regionalizm, czyli secesje, autonomie wojewodztw... to dopiero by bylo... sadze, ze tak sie dzieje ze wzgledu na uksztaltowanie fizyczne wloch--rozciagniete na 2500km.., do przejechania w 2 dni.. historie-- kiedys byly zlepkiem panstewek,mafie--- ktora ma ogromna wladze, porownywalna z obecna wladza panstwowa...czyli panstwo w panstwie, konserwatywna mentalnosc i...... .ale o tym innym razem no a rzym...... rzym lezy posrodku.....
-
oj samona..... nasluchalas sie od rana o tajemniczych trupach..... ja pociagne; a tu z morza wyszla osmiornica i patrzy..
-
wyjazd sypialnym z warszawy
-
no to ja moge .... sie postarac o Prage.....moze jakis maly wypad? w lecie? czerwcu? a ja nie musze stugac swietej..ja nia po prostu niedlugo zostane..
-
aaaaaa........ a moze...biedronke zrobimy w Pradze? moge latwo, tanio zorganizowac...
-
to moze zagramy w w gluchy telefon kto jaki zna jezyk obcy???? moze byc tez po slasku...i kaszubsku
-
acha...zapomnialam wam powiedziec, ze--- ale o tym za chwile. najpierw kolacja
-
to co jest na kolacje? oprocz niesmiertelnej herbaty?
-
s.na super tapeta..to pewnie twoje zdjecie? ja kiedys w afryce, bedac na safari, zrobilam duzo fajnych zdjec. potem powiekszylam je i teraz wisza jako duze obrazo-zdjecia. jedno to stado sloni, male, wieksze i najwieksze -13 sztuk chyba,zrobione z bliska nad rzeka zambezi a drugie to "moj Dumbo" mlody slon, ktory nagle wylecial z buszu i o malo nie wpadl pod nasz samochod..... mam jeszcze 2 lwice.... ale zostawie je w spokoju, niech sobie leza, tam gdzie leza, w cieniu ciernistego drzewa w moim albumie. teraz mam w planie renowacje starego lustra....... musze je kompletnie zrewolucjonowac...
-
samona--grazie. ale zescie mnie za-m-o-l-o-w-a-l-y, mam na jakis czas. jednak ten GRAND mnie strasznie kreci..... \"obok nas\" tez jest w deche.
-
uuuuu..... no to stawiam drinka w barku GRAND-hotelu.... kulturalnie prosze sie zachowywac, z wysokich stolkow nie pospadac.... mieszadelek firmowych do domu nie zabierac....
-
GRAND. obiecalam oscarowi, ze kiedys pojedziemy do tego hotelu----- a tak naprawde , to obiecalam sobie...
-
nooooo!!! nareszcie jakies normalne zdjecia...... wrzuce na desktop w koncu------- m----- o------ l----- o------!!! a i goose-----geese tez sympatyczne... moj number one? chyba-----wspomnienie
-
potwierdzam, studiuje specjalne zbiory biblioteki warszawskiej-ryciny, rekopisy, rysunki a w miedzyczasie w towarzystwie niezastapionej samony, slucham jedynki pelnej niemena. ale teraz leci ......pretty women........
-
eeehh. moj piesek z lasu....przestalam chodzic na kijki, ale wczoraj po poludniu , jak przestalo padac, nie wytrzymalam i pojechalam z jedzeniem. wysiadlam z samochodu, gwizdnelam i juz lecial z gorki...poszedl gdzies na polowanie chyba? dalam mu miche , popatrzyl sie na mnie zdziwiony, ze znowu odjezdzam i....tyle. dome--tak sobie mysle, ze ty to powinnas otworzyc raczej jakis barek albo kawiarnie albo /po/ pijalnie likierow? w sklepie byloby ci strasznie nudno.
-
joanko, walnelam twojego kota na desktop, siedzi i sie gapi na nas. przedtem bylo swiatecznie, czyli wasze pierogi,juz nie pamietam czyje. w zeszlym roku o tej porze posadzilam na desktopie szczeniaki dome. teraz czekam na inne propozycje. moze macie cos regionalnego? a co z ta wydra?
-
dear helena!!!! A U G U R I !!!! E 100 di questi anni!!!!!! wraz z urodzinowymi usciskami i ucalowaniami, from Italy.
-
o widze, ze kolezanki takie sa oblatane w sprawch zwierzecych, to moze mi powiecie co ja mam zrobic.. sama sobie narobilam klopotu. tam , gdzie chodze na nordic walking, jest bezdomny, podrzucony szczeniak, ktory teraz ma okolo 6-7 miesiecy. od pewnego czasu , tak jak i pare innych osob, zaczelam go dokarmiac... mieszka w lesie, ma marna bude.. chyba moje zarcie i ja sama, bardziej mu sie podobamy od innych...bo zaczal byc w stosunku do mnie bardzo zaborczy, troche agresywny. lapie mnie za rece..skacze/jest duzym psem/, chce mnie zarekwirowac dla siebie , a ja...w koncu nie moge swobodnie chodzic... doszlo do tego, ze musze zrezygnowac z chodzenia na kijki w tamte strony....ale nie moge go tez zostawic bez jedzenia..... i co? mam sie wycofac...bo chyba on mi juz nie odpusci? wziac zwierza nie moge, bo wiem co to znaczy.../bylam pare razy szczesliwym posiadaczem psow i kotow/ my wszyscy w rodzinie podrozujemy, wyjezdzamy....przemieszczamy sie caly czas... madry pies, zaczal rozumiec, ze ktos powinien w koncu poczuc sie odpowiedzialna osoba i stac sie jego panem....a nie traktowac go tylko jako maskotke....
-
ajjjjj... samona!!!! jakie to ladne..... ja tez mam zoltodzioba w ogrodzie. lazi , lazi i sie na mnie gapi. dome, czy ja jeszcze widze piekno italii????? ja jeszcze wszystkiego nie widzialam i ciagle cos nowego mnie zachwyca... ostatnio , wieczorem stalam na placu kwirynalu, gdzie znajduje sie palac prezydenta--dawany palac krolewski. pieknie oswietlony, z obeliskiem posrodku, obok stajnie-obecnie sale wystawowe i tak sobie myslalam, ze 150 lat temu, w tym samym miejscu walczyl garibaldi, kiedy zdobywal rzym./poniosl kleseke/ widzialam to na rycinach. ostatnio zajmuje sie tlumaczeniem starych dokumentow dot. walk o zjednoczenie wloch-----i dlatego mam takie skojarzenia. ha, ha....... zebyscie widzialy to pismo...reczne, kaligrafia, rozszyfrowac to....to dopiero impreza...a potem jeszcze zrozumiec ; co autor mial na mysli...bo niebardzo umial pisac...jak to zolnierz... ciezka sprawa.... a jakie historie wychodza na jaw.... jedem zasztyletowal kolege, drugi uciekl z panna, trzeciego w koncu awansuja...ale.......
-
melisso!!!! ja czasami robie ciasto na pizze.-wyrabiam przez pol godziny, wyrasta przez godzine, cala kuchna w mace.... i wtedy wychodzi twarde, suche itd....ale wszyscy mowia, ze dobre!!! znalazlam wiec pyszna pizze mrozona, ktora doprawiam albo szynka, albo tunczykiem a na koniec mozzarella , przecierem i oliwa z oliwek, ktora wlasnie dostalam od znajomych....i jest super---mucha nie siada....komar nie kuca..... a oscar sam sobie ja robi jak chce......wrzuca do piekarnika i czesc. dziewczyny nie kuscie mnie ta biedronka///isolda//...bo kupie bilet i dollecem... polllecam zydowska knajpe \"spiewajacych kelmerow\" w warszawie na ulicy smoczej.jest tam taki kacik, gdzie dobrze wychodza takie spotkania grupowe.....
-
dome--kochanie, jezdzilam wiele razy samochodem na trasie 2 stolic.... uwazam, ze prosciej, taniej, latwiej i bezpieczniej ---jest samo---lllotem. nalezy wziac pod uwage, ze podroz trwa 2 dni...czyli nocleg,jedzenie, oplata za autostrady---z 80 euro w jedna strone, benzyna.....nie ,nie, nie warto. szkoda czasu i energii, lepiej zuzyc ja w inny sposob. chyba, ze ...masz jakiegos mlodego kierowce, bo zuzia sie raczej pogubi....