kappa

isoldo-------faktycznie , moze sie nie wypowiedzialam w sprawie kalendarza..... ale ja we wszystkich sprawach jestem zawsze na taaaaak----to jasne..

za ; Milego Dnia......

grazie!!!

nie sadze, aby te s o p l e---wisialy kiedykolwiek u mnie w ogrodzie.... a szkoda!!!!!

BUON ONOMASTICO!!! SIGNOR ANDREA!!!

dla igany i nie tylko.... http://www.youtube.com/watch?v=NDhHxIz83Ic u nas przywalilo gradem---jest szaro-bialo..kwiatki wcielo w doniczki.

alicjo--anam!!!!! jak sie ciesze, ze was znowu widze na monitorze!!!!!!

tylko sie nie udlaw.popij mlekiem!!!!!!!!

Rzym to Rzym, ma sie rozumiec...wieczny byl i bedzie... najpiekniejsze miasto na swiecie--- wspaniale zabytki, piekne ulice i sklepy, fontanny i muzea... nic tylko przyjechac , chodzic, zwiedzac, podziwiac...... nalezy do tego wszystkiego dodac oczywiscie; okropne korki, tlok ,samochody zaparkowane na chodnikach,smieci na kazdym kroku,drozyzne....zapchane autobusy i pare innych jeszcze ,jakze przyziemnych, rzeczy...... no bo co to jest w porownaniu z dzielami Michala Aniola, rzezbami i budowlami Berniniego, swietnymi malowidlami Rafaela czy Caravaggiego... albo lukiem tryumfalnym Septimusa severiusa.....czy najwieksza-zbroczona krwia- arena swiata; koloseum... no co to jest ? no nic. a obok---w eleganckim sklepie..super dlugie, zlote kozaki na szpilkach za jedyne...700euro...eh... dalej.. przed zamknietym juz duzym bankiem, pod arkadami, rozklada swoje tektury i gazety jeden z tysiecy clochardow... to jego lozko, w nocy przyjada wolontariusze , zaproponuja mu nocleg w schronisku, on odmowi, wiec dadza mu koce, gorace picie i talerz pasty... roma!!!sei bella!!!!

o...bardzo sie ciesze, ze wszystko poszlo jak z platka /rozy/.. czekalam na wiadomosci... a czy anam jeszcze trzezwieje??????? anam!!!!!!!!haloo!!!! gdzie jestes...?????

ze ten- eric pomaranczowy- rozsmieszyl mnie do lez.... to za malo powiedziane....super!!!

epopejo!!!! jesli chodzi o stosunki polsko-wloskie to, sprecyzuj o ktore konkretnie sie pytasz ;jak mi poszly? chetnie odpowiem ma lamach forum.

samona...a glodnemu zawsze chleb na mysli!!!!!

dome--- rozumiem cie...ja tez "musialam" zrezygnowac z pewnych kolezanek.. nie dalo rady z nimi rozmawiac....ani tak ani siak...czasami sie to zdarza..... i wtedy naprawde lepej sie grzecznie usunac.....niz meczyc sie nie wiadomo po co... buonanotte!!!!!

moja droga dollot. w sierpniu bylam na slubie corki mojej przyjaciolki w warszawie w, palacu slubow. mialo byc oryginalnie... wiec, moja koleznka zamowila aktorke z teatru, ktora w trakcie ceremonii recytowala okolicznosciowo-rozrywkowy tekst. slubu udzielala nasza kolezanka, ktora jako pierwsza wreczyla im bukiet i zlozyla zyczenia. bukiet byl przepiekny zrobiony z wloszczyzny, papryki,pomidorow i kartofli...super kompozycja..... jak oryginalnie to oryginalnie...... do slubu przyjechali stara warszawa, ktora nie chciala odpalic ale, zesmy ja popchali i jakos dojechali do knajpy. zamiast kwiatow , zazyczyli sobie oferty pieniezne na ratunek starych i chorych koni. Przy mlodej parze stali przedstawiciele organizacji i zbierali do puszki pieniadze.....

i zobaczycie, ze sie wkrece!!!!!!!!

no to....... brzdek...brzdek... i po lampce szampana!!!!!!musujacego

pewnie, ze kapusta wloska jest dobra na bigos-tez pytanie!!! bylam w teatrze, siedzialam w pierwszym rzedzie, kolo mnie na ziemi, lezal ogromny pies; skrzyzowanie owczarka niemieckiego z niedzwiedziem...za mna siedzieli niewidomi. zagadalam faceta od psa i opowiedzial mi /przed rozpoczeciem spektaklu--oczywiscie/ o tym jaki to wielki i oddany przyjaciel-ten pies... dziwme to zycie....

mialo byc; karpia po zydowsku, karpia w galarecie, karpia smazonego,karpia w sosie smietanowym i pstraga. ewentualnie krewetki, malze,kalamary, sepie i osmiornice... same pysznosci. acha jeszcze zapomnialam o; karpiu faszerowanym i o rybie po grecku.

buonasera dome!!! czy juz po kolacji? ja dzisiaj zrobilam lososia w sosie sojowym, chociaz, dla mnie to za tlusta ryba... wole KARPAI-pod kazda postacie--palce lizac.

skonczylam ciezki dzien..napracowalam sie, napisalam, namyslalam i teraz nie mam co robic... epopeju---zazdroszcze ci tego makijazu, ja tez zawsze chcialam sobie taki zrobic, ale nigdy nie mialam okazji... czy zrobilas sobie usta i oczy??????? /a bylby akurat na slub...../ bellka...no pokaz te kiecke.... jutro srana ide na kijki, wiec kawy nie zrobie...licze na was.

dome---zapomnialam, oczywiscie mnie wypikujesz z lotniska????

o...wstala..... robie kawe i biore sie za intelektualna robote--pisze referat.. stosunki polsko-wloskie... jest tego tyle, ze nie wiem co wyrzucic a co nie...o wszystkim sie nie da... przygotujcie jakies dobre ciasto..do kawy. do wesela jeszcze troche , tam to dopiero bedzie ...sie stol uginal...juz nie moge sie doczekac.. dome--jedziesz ze mna..? prasuj kiecke , te \"marlin\".. musimy ladnie wygladac... bellka---masz sie duzo smiac i usmiechac a kiedy trzeba to i lezke uronic... to tez i twoj wielki dzien!!!!!!

a ja...chce isc na slub!!!!! jak nie mozna ryzu to ja moge centami euro posypac albo ..mam jeszcze centy kanadyjskie....a co! kreacja tez w szafie wisi, w ameryce pln, juz ja widzieli tutaj jeszcze nie.. z prezentem to zaden problem/zaoszczedze i kupie/...mam super- pomysl ale wam nie powiem bo spapugujecie--znam was.. kwiaty piekne-biale kupie i pojde...... bellka!!!!! powiedz gdzie i kiedy!!!!!! czy moge podac nocna kawe????? goraca, dymiaca i pachnaca???? dla samony specjalnie zostawie w sloiku na rano. /na parapecie/

ha... patrze w kalendarz i nuda wieje---- ani urodzin, ani imienin... chrzscin tez nikt nie zapowida, w jedynej bellce nadzieja--porzadna dziewczyna, na slub nas pewnie zaprosi....... pobalujemy , popijemy, a i prezenty przyniesiemy.... zyczenia mlodym zlozymy-- ryzem obsypiemy, samochod pokolyszemy... /w kanadzie nam nie dali pokolysac 10-metrowej limuzyny!!! i ryzem tez nie mozna bylo sypac, bo sie pobrudzi....wszyscy mieli malutkie biale buteleczki do puszczania baniek mydlanych----ekologicznie..///// no bellka...kiedy ta impreza??????