

kappa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kappa
-
melissa.. tak, to TEN zakiet.... a wy dziewczyny nie przesadzajcie,,, we wloszech pije sie tez kawe zimna, prosto z lodowki w wysokiej szklance lub mrozona z bita smietana... cos za dobrze wasz przyzwyczailam...za kare, jutro na sniadanie..herbatka jasminowa, lekka, dobra..chinski specjal. milego lyk-endu - zycze wszystkim, gotujacym, pioracym, sprzatajacym, bawiacym wnuczki, oby tak dalej!!!!!!!! ( a sobie milej zabawy)
-
sofka, ja dzisiaj mam wesele..wlasnie sie rychtuje. zrobilam manicure , brwi i fryzure.... dla wtajemniczonych podaje, ze zakupilam zakiet lniany...i razem ze spodnica wyglada OK. wszyscy tak mowia, a moze tylko tak mowia, a ja wygladam kiepsko ???? trudno, ale innej wesji nie ma i nie bedzie.
-
dziewczyny!!!!!kapp, kappp... kawa...pyszna , dymiaca, goraca.... epopejo!!!!! pozno juz a ty gdzie??????
-
kolo kiji...chodze i chodze, ogladam i spogladam, pytam i kalkuluje.... nie wiadomo jak je przetransportowac samolotem.... i wychodz na to, ze trza je dac na bagaz, bo jako bagaz podreczny jechac nie moga..... czyli jest ryzyko, ze sie polamia... czyli nalezy kupic teleskopowe i je zlozyc do walizki, ale one nie sa tak dobre jak te weglowe nie skladane, czyli jest problem...... dziewczyny, kupilam filet ze swiezego szczupaka i go wsuwam.......
-
ja jak pijawka, lubie swieza krew... po wlosku, to sie bardzo wdziecznie nazywa... sanguisuga.... i kaszanka nie pogardze... ale czerniny..nie...... nie rusze....
-
o kawa.... juz jest. buongiorno!!!! a gdzie nasz nowe kolezanki? belllllka sie odzywa a reszta? pisze w imieniu calej desssy. /sama sobie dalam takie upowaznienie/ tak liczylam na nowe twarze. moze sie odezwiecie? brakuje nam was!!!! moze na pierwszy rzut oka jestesmy troche zwariowane i lekkomyslne, ale w rzeczywistosci...tak nie jest. czekamy!!!
-
isolda!!!! jeszcze mam cale 4 dni.....na spakownie walizeczki.. ale juz niedlugo podziele twoj los...niestety... alicjo!!!!buonanotte!!!!!
-
prosto z chinatown..... --melduje sie z kaczka po seczaunsku pod pacha i smazonymi bananami.... jeszcze w ustach mam smak jasminowej/goracej/ herbatki..i krewetek z ananasem.... hmmmm...a wiecie jaka warszawa jest piekna by night?????? taka, ladna, oswietlona, bialo-granatowa..... az szkoda wyjezdzac i isc w slady isoldy.......
-
umylam glowe, ide do chinczyka.... samona, ten twoj koles z chin jest bardzo ok....a jaki sympatycny..i z poczuciem humoru.... do..kappa, moja ciocia nie ma sobie rownych, a ja niestety naleze do pierwszej grupy jesli chodzi o wszelkie op.....nie przy kazdej okazji...... ostatnio, kiedy u niej bylam, zrobilam obiad..oklady, termofory itd... na koniec ciocia wskazala reka na cos co mozna okreslic jako skrzyzowanie wazonu z talerzem i ciezko wzdychajac powiedziala : no to sobie to wez... myslalam, ze umre ze smiechu......ja z kolei....
-
chinczyk-typ orientalny....duzy...... kapelusz, same atrakcje...
-
IGA... A U G U R I !!!!! e 100 anni... z imprezy zostaly salatki, biszkopt z galaretka, i flaszka... kawe , wlasnie zrobilam.....kapp, kappp... co wy na to????
-
kappp, kappp. moze troche kawy???? impreza sie skonczyla....twarze sie zmienily, po 40 latach...niby te same,ale inne..... ale...charakterki sie ostaly....az dziw bierze, jacy zostalismy,przekorni, zadziorni, spokojni, tacy sami jak dawniej.....
-
ehhh...mozdzek.... nigdy go nie za duzo.... szkoda,ze cie ominie chinczyk.....mowie, ci taaaki gosc!!!!
-
o zagielek, jaki ranny ptaszek...ciao!!!! a ja ze slodkosci sniadaniowych, polecam konfiture z czarnych porzeczek, oczywiscie z lowicza... kappp, kappp--
-
no mozdzek....... ostatnio, moj kuzyn zabil cielaka i po znajomosci...laskawie dal mi morzdzek....i nerke.... pycha..... ale to mi sie zdarza raz do roku...... taka uczta... potem, oczywiscie, odchorowalam ten przysmak....
-
czasami zle sie to konczylo ...na starym miescie w jakiejs knajpie, np, w krokodylu, do bialego rana....
-
albo siedzielismy godzinami w harendzie , popijajac piwo.....lub herbate...
-
ja jadalam ,miedzy cwiczeniami i wykladami, grzanki z mozdzkiem w barku w bristolu, palce lizac....
-
moze kremowka, duza, pelna kremu...
-
reklama konrada wcale mi sie nie podoba, przegieli pale, nie powinien sie tak zblaznic....duzo stracil....malo smieszne i niesmaczne,