Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kappa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kappa

  1. kappa

    DESSA

    insza allah!!! +rozana!!! uwazaj tam w tych ciemnych,przepastnych piramidach i nie modl sie za duzo na drodze krzyzowej.....a poza tym wszystko dozwolone... pozdrow sfinksa,totenhamona,ramzesa...nie placz za bardzo pod sciana placzu.. nie wydawaj pieniedzy na pamiatki...nie wlocz sie po muzeach...lepiej po knajpach, sprobuj ; homs bi tahina i wspaniale arabskie ciasteczka....wejdz do meczetu...zatrzymaj sie 5 razy dziennie i przysiadz na dywaniku....wysluchaj spiewu muezzinow... naucz sie chociaz 5 slowek arabskich, jak wrocisz to cie przepytam... allahu akbar!!!!! samona!!!!!jak pstrag...to tylko w galarecie i z chrzanem!!!! isoldo...czy podzielilas sie pomidorowa z epopeja i koza? i czy koza nie chodzi glodna? pewnie juz wam pol lozka wsunela... alicjo!!!ach te krokiety...zapewne juz ich nie ma??? malisso--lataj , lataj...tylko uwazaj, zeby nie zderzyc sie z dollotem....
  2. kappa

    DESSA

    ooo..... dla nocnej zmiany zostawiam pomidorowa z ryzem do podgrzania.. chleba juz nie ma.
  3. kappa

    DESSA

    samona, ty tez zmykaj pod kolderke... buonanotte!!! a tutti.
  4. kappa

    DESSA

    anam...do lozka!!!
  5. kappa

    DESSA

    no nie..... myslalam, ze juz spicie , ze nikogo nie ma....a tu nagle...cap!!! nie, nie droga samono!!! trzeba troszke poczekac... moze pojutrze...jak dobrze pojdzie.. dzisiaj tak mnie wpienil O., ze o malo go nie zatluklam . Zeby tego nie dokonac, rzucilam sie na ogrodek i wypielilam prawie caly.... az sasiad krzyczal; nie, nie ,mnie nie musisz tych chwastow wyrywac...bo tak sie zapedzilam, ze sie przestraszyl......ze przez plot przeskocze i wszystko co tylko pod reka powyrywam....porozrywam....
  6. kappa

    DESSA

    buonasera, czy... kochane kolezanki, moze byc tym razem...o diamentach , oczywiscie,na czarnym ladzie? rosana..a ty gdzie sie wybierasz z tymi walizami????
  7. kappa

    DESSA

    WOW!!! ale fajna ta szklana galeria....i tematycznie wyjatkowo mi bliska... ja \"obstawiam \" pijana butelczyne nr. 1 i pijany bluszcz nr.13 poza tym , wszystkie pomysly bardzo artystyczne i oryginalne!!!!!
  8. kappa

    DESSA

    Na specjalne zyczenie..tych, co wyczyscili ,wilonczele, kijki,strzelby,desskiitd.... i czekaja na grubego zwierza.... Nie bedzie safari na statku, zmienialm plany ,napisze o safari z samolotu.... Tak, tak i wiecie co? Bylo wygodnie, szybko i wszystko bylo widac jak na dloni... Wyjechalismy z Gaborone /stolicy Botswany/ wczesnie rano i wygodna dwupasmowka udalismy sie na Pln. Do Delty Okavango. Okavango, to rzeka, ktora jako jedyna na swiecie ma swoje ujscie nie w morzu czy oceanie ale na ladzie...rozgalezia sie na dziesiatki odplywow, znika pod ziemia , tworzac ogromne mokradla i rozlewiska----czyli raj dla zwiarzat. W Maun-malym –duzym jak na te okolice miasteczku, naszej bazie, ze wzgledu na bardzo ograniczony czas/wszyscy pracowalismy/ posatnowilismy zrobic samolotowe safari. Idziemy do knajpy-baru-piwiarni dla cudzoziemcow.”The Duth” Lokal raczej dziwny, niby przypadkowy garaz przysposobiony do konsumpcji piwa-narodowego trunku w tym kraju. Spotykaja sie tam zapalency przygod,milosnicy afryki,dziennkarze, kanciarze, inne dziwne typy i miejscowi biali... my. Rozmawiamy z pilotem ,ktory wynajmuje swoj maly samolot turystom..dobijamy targu. Nasz znajomy, widzac pilota i samolot, wycofuje sie z calej imprezy... stoi na boku i patrzac na nas kreci kolko na czole... i mowi , ze on nigdy i nigdzie by takim czyms nie polecial.....zostaje na ziemi caly szczesliwy. Ladujemy sie do srodka w piec osob. Moje corki natychmiast po starcie szukaja wszelkich plastykowych torebek w wiadomym celu...zaraz potem zasypiaja!!!!! Patrze sie na nie i mysle.../cholera!/ za tyle pieniedzy.... Lecimy , w dole pod nami zaczyna sie spektakl natury; ciemno-blekitna woda poplatana z zielonym ladem, biegnace-sploszone zyrafy---one kiedy biegna wydaje sie, ze robia to w zwolnionym tempie.....a kiedy jedza to musza szeroko rozstawic przednie nogi, zeby za krotka szyja moc siegnac na dol po liscie... Antylopy...zdziwione podnosza do gory glowy i nie wiedza czy uciekac, czy zostac... Wypatrujemy gorliwie co sie dzieje na dole i co chwila krzyczymy...o!! O!! Lwy...tam, tam. a to biale...to ..strusie..!! Widzicie!!! Krzyczy pilot, slonie , cala wyspa sloni.../moje dzieci spia nadal/ Nadlatuje nisko nad drzewami i pokazuje „niewidzialne” dla nas krokodyle schodzace do wody..jest ich cale mnostwo. A tu!!!! Te czarne z rozowa paszcza, ciagle otwarta, to hipopotamy!!!! I wiecie co? Jeden z nich, pewnej nocy, wpakowal sie do basenu mojej kolezanki Polki, mieszkajacej w Maun. Przy okazji, rozwalil cala zelazna brame i poprostu wlazl do wody.... Po godzinie , szczesliwie ladujemy....na plycie czaka na nas wyluzowany i zadowolony kolega... jedziemy do hotelu.. ..trafilismy na okres wylegu zab.. na drodze, drozkach, przed naszymi domkami jest cale morze skaczacych , rechoczacych zab....brrr.. trzeba uwazac, zeby ktorejs nie zmiazdzyc. Ledwo udaje sie nam otworzyc drzwi....i szybko zamknac... The End. nastepnym razem...w przyszlosci napisze wam o tym jak odkrylam wodospady Wiktorii a Zimbabwe i to,ze na starych butach mozna zrobic zloty interes... ale teraz ...znikam na pare dni.....ciao
  9. kappa

    DESSA

    samona---nawet malp sie czepiasz!!!zostaw je w spokoju...dadza sobie same rade..bez twojego transparentu!!! przeciez one pisac umieja...nie wiesz? isoldo!!! to moze ty te strzelbe bedziesz mi nosic? ale jak znam zycie, to bys sie potknela...i byloby kula w plot i..same straty...
  10. kappa

    DESSA

    samona...ales sie przyczepila do tego safari. i do sloni i do krokodyli.... a inne desski tez nie chca strzelac....to kto pojedzie na to safari? musimy zrobic casting....ktora najlepiej wyglada ze strzelba... wy to tylko do zooo byscie chodzily...... isoldo...tak tobie najblizej...moze sie dogadamy...bo widze, zes odwazna ... wiecie , ja na safari bylam kiedys w Chobe Park....w Botswanie.. no i.....zaczelismy od dobrego drinka w naszym luksusowym hotelu... a wieczorem...na kolacje dziarsko wsunelismy rozne wyszukane dania z bawolego miesa, strogonoffa ze strusia i cos tam jeszcze ze slonia.. po powrocie do naszego apartamentu z tarasem, ktory znajdowal sie na parterze....pan pokojowy uprzedzil nas, zeby nie wychodzic na zewnatrz , poniewaz krokodyle z pobliskiej rzeki Zambezi czesto podchodza pod sam hotel....... pokoje byly pieknie urzadzone w stylu kolonialnym...no i ten taras...taki romantyczny...tuz nad brzegiem rzeki....haaam!! na drugi dzien jeepem pojechalismy na lowy.... piwerwsze zwierze to byly gazele, czyli roznego rodzaju sprigboksy i stainbeki z pieknymi, dlugimi rogami-- pozywienie lwow, hien i tygrysow....cale stada...berdzo czujne i ciagle uciekajace... nastepnie pokazaly sie slonie...i slonie a zaraz potem tez slonie.... okazalo sie, ze w tej okolicy jest wiecej sloni niz mieszkancow...czyli kilkadziesiat tysiecy. ogladalismy rozne slady zwierzat..prowadzace do roznych kryjowek..wsrod nich tez lapy pumy.....ktora w koncu wypatrzyla na drzewie moja corka......piekna czarna, dluga, dostojna, rozciagnieta na galezi....czekajaca na koniec dnia, kiedy w koncu nie bedzie juz tych intruzow turystow... jedziemy dalej...slonie i slonie...jeden maly-a wlasciwie mlody..przebiega nagle przed jeepem...przestraszony spoglada na nas i chowa sie szybko w krzakach..robie mu zdjecie. zdjecie to, powiekszone, wisi u mnie w mieszkaniu... wjezdzamy na obszar na ktorym rzadza malpy...gapia sie na nas, robia glupie miny, biegna kolo samochodu z dziecmi przyczepionymi na plecach.... strasznie smieszne i natretne...sa ich \"tlumy\" dojezdzamy do krolestwa lwow...duze mokradla, rozlewiska. liczna sloniowa rodzina przechadza sie i najstarszy slon bacznie nam sie przyglada, zebysmy przypadkiem za blisko nie podjechali..... stajemy....przed nami.. kilkanascie sloni...male , mniejsze, duze i wielki--przywodca..kapia sie w blocie, blyszcza w sloncu--pstrykam zdjecie... to tez..powiekszone wisi u mnie w domu... jedziemy troszke dalej..w cieniu drzew leza 2 lwy..leniwe..bo sa najedzone i maja pelne brzuchy...laskawie daja na siebie popatrzec.. niektorym osobom w jeepie puszczaja nerwy i mowia do kierowcy, zeby w koncu juz odjechal...a on do nas, zebysmy siedzieli cicho to nic nam sie nie stanie. dalej widze 2 lwice..tez spokojne, bo najedzone...ziewaja... no jedzmy juz..slysze glosy. wracamy do hotelu, na horyzoncie za rzeka, to juz terytorium Angoli, widac dlugi czarny cien...plame..pytam sie co tam jest. przewodnik mowi, ze to bawoly.,..stoja i czekaja...maja sjeste...moga tak stac nieruchomo godzinami, poki jeden sie nie ruszy i ie poprowadzi calego stada. byly ich setki.. miesiac wczesniej , te bawoly czegos sie wysrtaszyly i w panice , tratujac sie wpadly do rzeki.. bardzo duzo ich wtedy zginelo a martwe zwierzaki dlugo jeszcze splywaly rzeka... w hotelu..wszyscy zmeczeni ledwo dopadlismy barku...i tam dzielnie doczekalismy do kolacji... na nastepny dzien zaplanowane bylo safari rzeka. obfitujaca w hipopotamy..wsrod tajemniczych rozlewisk pelnych krokodyli , nosorozcow i ....sloni... ale o tym jutro.......
  11. kappa

    DESSA

    rozana---ja i oscar bedziemy, przyjedziemy, jakze by inaczej???? napisz mi tylko jaka tam jest najblizsza stacja kolejowa, bo nie wiem jak my tam dojedziemy??? kawowy---ja chodze z kijkami jako samouk, szukalam trenera, tu i tam..ale nic z tego nie wyszlo. chodze sama, bo tudno jest na kogos \"liczyc\", udaje, ze wszystko wiem i umiem, ide rownym rytmicznym krokiem z obojetna mina.... nadal jestem jedyna osoba z kijami...ale sie tym nie przejmuje... w koncu przychodza tam biegac i chodzic sami "prawie zawodowcy" i zapalency.... samona...przypomnialas mi /cholera/, ze musze jechac na safari a wcale mi sie nie chce... moze ktoras z was pojechalaby za mnie? termin, zwierzyna itp. do uzgodnienia, strzelby, namioty i transport zalatwione na miejscu. czekam na zgloszenia. Ja uwazam, ze podrozowanie po afryce, krajach arabskich itp. samemu i po nieturystycznych trasach, to wielkie ryzyko. ja widzialm wiele tragicznych wypadkow, kiedy ludzie , nieswiadomi , powedrowali sobie ogladac tubylcow.. i.. roznie sie dzialo.. Taki jest nasz swiat, obcy, to obcy...najpierw wzbudza ciekawosc, a potem jak wlezie gdzie nie trzeba to wzbudza i agresje.... U nas w polsce Murzyn tez nie poszedlby sam na Prage...a w jakiejs przasnej wsi moglby byc bawet potarmoszony przez wyrostkow...... acha...na to safari trzeba sie zatargac az do zambii...
  12. kappa

    DESSA

    rozano!!! marcel odmlodzil desse!!!!! gratulacje.
  13. kappa

    DESSA

    wszystko pod scisla kontrola!!! dla tych co przyjda pozniej; zafiry, rozany, mastaby , dollota i jagaji jest odlozone w misce i stoi w kredensie... tylko prosze nie podjadac!!! ja wszystko widze....
  14. kappa

    DESSA

    kawowy--to dla ciebie na deser.... http://www.tate.org.uk/britain/explore/large_img.jsp?workid=43720 sofka!!!! ale dobre...zimne.... to pifko!!!!
  15. kappa

    DESSA

    anam...tobie dam w menazke, to wezmiesz sobie do pracy.. melisso...moze ci w sloik naloze? tez bedziesz miala na drugie sniadanie... zeglarzu!!!nasz...dla ciebie...elegancko przy stoliku , obok ciezarowki... emem...jak sie pospieszysz to dam ci to co najlepsze..z samego dna... allora!!! serviti tutti????
  16. kappa

    DESSA

    |^^^^^^^^^^^^^^^ ||......|\"\\\\ | LECZO ||......||\'\"\"|\"\"\\\\__,_ | _____________ ||__..|I__|__I___ |) |(@)|(@)\"\"\"**|(@)(@)********* |(@) HO, HO...ALE ZE MNIE PORZADNA FIRMA... macie! jeszcze gorace , tylko powoli prosze!!! dla wszystkich starczy....prosze sie nie pchac!!!! zidane!!!do kolejki samona!ty juz jadlas ..daj i innym pojesc. isolda!! nie moge ci dac podwojnej porcji... sofka!! no i co tak plujesz ta papryka? dome...a ty co ? tak wybrzydzasz? jedz i juz. epopejo!!!chodz. dla ciebie sa 2 talerze, bo duzo pracujesz i po nocach nie wiadomo gdzie chodzisz...musisz miec sile. alicjo.....wlasciwie, to moglas zrobic leczo na urodziny...nie pomyslalas? he?
  17. kappa

    DESSA

    japonczycy, to chodza grzecznie, rowno i maja sluchawki w uszach,przewodnika, ktory dokladnie objasnia a oni uwieczniaja wszystko kamerami i aparatami najnowszej generacji..wodzac oczami z gory na dol...po calej naszej europejskiej historii. na lotnisku , natomiast, charakteryzuja sie niesamowita iloscia duzych i kolorowych walizek... jedza zawsze w najlepszych restauracjach i..wykupuja co sie da w eleganckich sklepach, przede wszystkim Gucci i Fendi, na najdrozszej ulicy w rzymie ; via condotti. oglonie...lubie japonczykow, bo mam ciotke japonke....Kay
  18. kappa

    DESSA

    o rany!!!! samona!!! ales mnie zaskoczyla, ja juz myslalam, ze jutro bede musial czekac na ciebie z zakupami az wstaniesz....a tu.... trzask-prask i wiem juz co mam wpisac na liste.... to bedzie moje pierwsze w zyciu leczo..... mam nawet treme.....czy dam rade????? isoldo!! a ty tylko po plazy lazisz... tobie to dobrze!!! a czy juz mozna sie kapac? pewnie turysci juz siedza w wodzie... u nas w rzymie zawsze amerykanie lataja w krotkich spodenkach i w klapkach juz w marcu, kiedy to wszyscy jeszcze chodza w paltach na zimowo...
  19. kappa

    DESSA

    samona!!jutro jak juz laskawie wstaniesz o normalnej , mam nadzieje, porze.... to napisz mi co mam kupic , zeby zrobic te twoje leczo... jak to po kolei leci...ta cala robota-gotowanie... z gory dziekuje.
  20. kappa

    DESSA

    a ja bylam na wystawie obrazow, prawdziwych podroznikow z calego swiata, malujacych okolice rzymu i sam rzym....w 18 wieku. rzeczy niesamowite, koloseum ...wsrod pagorkow , lak i pasacych sie krow, tereme di caracalla..okolice wycieczek gawiedzi....piazza del popolo...piaszczyzte drogi i lesne sciezki....ha, ha., to ci dopiero atrakcje...albo panteon...wsrod bezdrozy---a nie jak teraz otoczony kawiarniami, stolikami ,Mc donaldsem... i tlumem zagubionych i zdezorientowianych turystow. eeh.......povera roma!!!! jak mawiala moja tesciowa...../biedny rzym/ acha...jeszcze forum romanum...zabudowane domami, ulicami,sklepikami..w sredniowieczu.,,i potem , nagle odkopane i odzyskane w calej swej swietnosci..... musicie to zobaczyc... zaskakujaca zagadki starozytnosci....
  21. kappa

    DESSA

    dome...no nie prowokuj...idzcie w koncu do tego chlopa i zalatwcie agro-biedronke!!!
  22. kappa

    DESSA

    isoldo , ja reflektuje na alcatraz , ale tylko za steve mcqeenem...
  23. kappa

    DESSA

    samona---ja wiem, ze ty wiesz...ale czasami...potrzebna jest szklana kula i ...tu jest pies pogrzebany... --anam--moj blok tez mial przejscia w piwnicach i byla super zabawa. a jak chcialysmy adrenaliny to wchodzilysmy na dach na 8 pietrze i sie wychylalysmy ....kto bardziej. isolda--pewnie,ze znam odpowiedz, najlepiej idz na plaze i olej... zidane-----nie wkurzaj sie, ze pomylilam m jak milosc z plebania.... melisso----czekalam na ciebie!!!!!!!ty jedyna wiesz, co to sa widoczki, bo wychowalysmy sie w tej samej dzielnicy....w warszawie...ale to byly czasy..... wiesz, kiedys wykrylam widoczek zrobiony z dna butelki i ze sztucznej rozy......bomba... zidane...jagniecie je sie tylko z ....cykoria...cicoria...i musi byc upieczone w rozmarynie...!!!! z kartofelkami i z winkiem...
  24. kappa

    DESSA

    oscar dziekuje . jest pod prysznicem....
  25. kappa

    DESSA

    isolda---con'o...spokojnie i nie dolewajcie juz mnie. pisze posta...
×