pinokio

Loteria:) psychologiczny, bo w wiekszości przypadków otyłość bierze się właśnie z problemów natury psycho :D :D :D No prawie juz spałam, mąż musi rano wstawać, a mówi, że rzekomo beze mnie nie może zasnąć :( Ja jestem nocny marek, ale z rana to o 7mej jestem nieprzytomna. No to będziemy sobie gadać i nawet nie zauważymy, że już schudłyśmy ;) Fajnie jest się mieć komu wygadać, a czasami nie mamy kogoś takiego albo nie umie dotrzymać tajemnicy, albo wstydzimy się powiedzieć, a tu najwyżej mogą sie coś dowiedzieć tylko ci co zaglądają ( jestem ciekawa ilu ich jest?) Ranny spacer z psem ( wg. kolejki) wyglądał jak przedzieranie się przez dżunglę - Żarówka:) a Ty to dajesz radę wychodzić z domu, nie zawiało Was? Tak musimy pamietać jak bardzo to co robimy i mówimy kształtuje nasze dzieci :D :D :D Żarówka:) weź te pinokia i do pieca na rozpałkę...będzie tańsze opalanie domku :P, za tyle to nie powinnaś nawet d**** podnieść z łóżka :D I Loteria:) co to znaczy \" w sumie niezbyt akrakcyjna\" ?!!!!!!!!! Cały czas to za mną łaziło :P Rozumiem trzeźwe spojrzenie na świat i siebie... niech inni gadaja co chcą, TY mów o sobie najlepiej, trochę samozachwytu nie zaszkodzi ;) I pamiętaj o dzisiejszych punkcikach ( sobie też to mówię)

I gratulacje dla LOterii:) za 19 p

Żarówka:) tylko mi tu ładny nosek wymalować Mój mąż się śmieje, że wzięłam nick \"pinokio\", bo długi nos mu się robił jak oszukiwał i niby, że ja ciągle oszukuję siebie :P ...może trochę ma rację, ale tylko trochę ;) Uważam, że za PINOKIO to co najmniej dyszka od sztuki :D Sally:) za aktywność fizyczną można sobie policzyć 12 p bonusowych tygodniowo (możesz je zjeść bez wyrzutów sumienia, że oto właśnie zawalasz całą swoją dietę i wysiłek :D), czyli szykuje Ci się imprezka, proszony obiad, to masz o te 12 p więcej do zeżarcia albo w tygodniu zjadłaś w sumie więcej p to nie musisz sobie \"pluć w brodę\" ;), ale resztę ćwiczysz, sprzątasz, pływasz itp. za friko, dla szczupłości, zgrabności :P A jak nie musisz to nie doliczaj, szybciej schudniesz :D :D :D Tosia:) Loteria:) Kiedyś w czasie wypadu do miasta na zakupy byłam taka zdołowana moim odbiciem w szybach i lustrach w przymierzalni, szłam zgarbiona - taka kupka nieszczęścia , aż chłopak wymijający mnie powiedział \" nie smuć się tak\"...nawet na ulicy, wśród obcych nie możemy sie ukryć :( Tak!!!!!!!!! Jaki by tu medal przyznać naszej Żarówce-Mrówce - bo chyba nie kartoflany;) ?

Zawsze możesz powiedzieć, że oglądałaś smutny film ( ja tam ryczę na prawie każdym) lub ryczałaś nad książką ;). Płacz, płacz, niech Ci pójdzie na zdrowie :D :D :D Wiem nie da się na forum, bo świat jest bardzo mały :P Dziś jestem porządną strażniczką (hura, hura, hura) ś: owsianka, orzechy, śliwki p: kawa o: pizza, lae malutki kawałeczek, coś nie miałam ochoty na nią p: 1 ferrero, ale jak zobaczyłam ile ma p to dałam se spokój, zreszta to było dziecka i tylko tyle dostałam :P , rządek czekolady gorzkiej 90% k: galaretka własnej roboty z owocami, tak dla podkręcenia przemiany I to by było na tyle :D :D :D, mam nadzieję, że jutro też będzie dobrze. Najważniejsze, że nie podjadałam między posiłkami :) tylko woda i herbata. Do ćwiczeń dołączyła moja koleżanka i teraz mam towarzystwo :( :) - nie wiem czy mam się cieszyć czy smucić?

MI się wydaje, że i to i to OJ, Żarówka, Żarówka !!!!!!!!! Skąd ja to znam? Moja mama całe prawie życie zajmowała sie domem, nami, opierunkiem, wiktem, a w podzięce od męża dostawała jedynie: \" idiotkę, k****, lenia itp.\" - a ja dziecko na to patrzyłam, patrzyłam i cierpiałam, czasami pytałam sie jej czemu nie zostawi taty, lepiej by nam bylo bez niego i postanowiłam, że ja sie tak nie dam. Miałam chłopaka, z którym chodziłam 3 lata, ale nie byłam szczęśliwa, w końcu dojrzałam do decyzji i go rzuciłam, a jak poznałam mego męża to po kilku rozmowach pomyślałam, że to jest czlowiek, z którym moge i chcę spędzic resztę swojego życia i sie nie pomyliłam:D :D :D Widzę jednak jak atmosfera z mojego rodzinnego domu ciązy nade mną i ile czasami muszę się natrudzić, by nie oceniać innych mężczyzn przez pryzmat mojego ojca i powiem, że jedżę do domu rzadko i tylko ze względu na mamę. Mam jeszcze wiele opowieści o moim ojcu i jego wybrykach, ale to już z innej\" bajki\". :P Jedno mogę powiedzieć, że dzięki mamie, jej subtelności, mądrości wyrośliśmy na porządnych ludzi ( ja i moje rodzeństwo), tylko czasami smutno, gdy widzę do czego dała się doprowadzić i jak dalej zatruwa jej życie. A przecież jak byliśmy mali to miała nas, a teraz została z nim sama. kurde Żarówka:) Tobie to należy sie porządny chłop :D :D :D

Jeszcze jedno Żarówka:) a ten Twój \"pan\" , to jakis schorowany staruszek, że nie wstyd mu przed całą wsią, że dźwigasz takie ciężary (i widocznie ma dużo forsy na leczenie Ciebie jakby co). A może po prostu POWIEDZ \" mie wolno mi dźwigać i nie będę !!!\" i koniec kropka.

Lecę myć ząbki

Żaróweczka:) Powiedzcie dziewczyny czy to normalne lubić kogoś kogo sie nawet nie widzialo na oczy, bo ilekroć tu zaglądam w moim serce płyną takie miodowe strumyczki :D :D :D

Gdy ja miałam początki migren, to starałam sie nie brac żadnych leków, bo wiedziałam, że z kazdym napadem będę ich potrzebowała więcej, pomagało mi położenie sie w ciszy i obejmowanie rękoma głowy, pospałam i przeważnie przechodziło. Czy wiecie, że według psychologów powodów migreny , bóli głowy trzeba szukać w naszych lękach ( tych seksualnych też), niedocenianiu siebie, niechęci do bycia kierowanym, samokrytycyzmie. Zawsze, gdy boli mnie łeb zastanawiam sie za co to siebie karzę :D :D :D A co z moim samopoczuciem? Myślałam, że będzie gorzej, ale wczoraj to już przeszłość i dzisiejszy dzien mogę zapisać na nowo :) O jedzonku napiszę wieczorem Co z tym naszym Plastusiem:) :( :( :( Loteria:) jeżeli Twoje smutki to przez faceta, to pamiętaj jak wielu ich chodzi po świecie i ten widocznie nie jest wart Ciebie :D Lepiej spędzic życie w samotności niż przepłakać wiekszość, niż pozwolic sobie odebrac radość, szacunek, miłość do siebie i na starość stać się zgorzkniałym, zchorowanym ( bo gdy dusza choruje to ciało tym bardziej)...wiem cos o tym bo mam przykład w domu, moja mama choc jeszcze nie stara wiekowo, to stara duchowo, bez chęci do życia, bez uśmiechu, roztrzęsiona, schorowana, a ojciec (tzw. wampir emocjonalny) zdrowy, zadowolony, nie przejmujący się niczym. Teraz to co przeżywasz może Ci sie wydawać okropne, ale to tylko ta chwila, a przed Tobą jeszcze tyle lat i tyle wspaniałych rzeczy może sie wydarzyć ( jeżeli dasz sobie szansę i na to pozwolisz)

zębów nie umyłam, czekoladki zjadłam WSZYSTKIE...tak jestem chora na zajo** ( no troszkę oddałam innym, ale i tak dla mnie wystarczyło :P )...teraz pinokio będzie taaaaaaaaaaki gruby niedobry pinokio, niedobry nie będzie szczuplutki, tylko jak prosiaczek - dobrze mu tak:P Fajnie, że jutro jest nowy dzien i z pustym pudełkiem łatwiej będzie :D :D :D ...no nie jeszcze Żaroweczki:) ptasie mleczko....nie chyba juz nie dam rady...huuuura I tak to wyglądało moje dzisiejsze zmaganie. Tylko, że to głupota przy problemach Tosi:) trzymam kciuki i nie poddawaj się, tak ładnie szło Ci zrzucanie kg ( na to masz wpływ, w odróżnieniu ode mnie) reszta w rękach dobrych lekarzy Czy mam sie powiesić, czy dajecie mi jeszcze szansę i cos z mojego odchudzanka wyjdzie?!

Ostatnio wyczytałam, że ludzie widzą to co chcą widzieć i pomyśleć, że na darmo nawpieprzałam sie tych czekoladek, a chciałam byc posłuszna ;) i co ja teraz zrobię . Wybitnie ten czas między świąteczny nie służy mojemu odchudzaniu :P Kurde zapomniałam umyc zębów :( i rozpoczęłam nastepną :( Tera umyję :D :D :D w końcu jeszcze troche dnia zostało i czekoladek też ;)

Acha, Sally:) pogratulować męża :D :D :D Ząbki umyte... niech teraz poczekają do obiadku ;)

Madach:) wpierniczam, wpierniczam, wedle rozkazu, zjadłam już trzy do kawki. Co ja na to poradzę, nie chciałam biżuterii, ciuchów ( te sobie sama kupuję :D), nic mi nie przyszło do głowy, to mojemu kochanemu przyszły czekoladki. Żarówka :) nas bab jest w domu 3 i każda dostała taki zestaw ( i jak Go nie kochać?! Chciał dobrze ). Przeżyję, sam mi pomógł wczoraj i dzis też dla niego coś zostawię ....resztę :P MI też dokuczają migreny, ale to po przejściu zapalenia opon mózgowych, na szczęście z roku na rok bóle głowy są coraz rzadsze. Od tej pory będę myła zęby za każdym razem, gdy mnie najdzie ochota na słodkości.... ach!!!! dziewczyny jak to dobrze, że jesteście Nie chcę czuć się źle przed i po zjedzeniu czegoś słodkiego, bo to jest wkurzające i męczące :P WIĘCEJ TAKICH DOBRYCH RAD PROSZĘ!!!!!!!!!! Madach:) gratuluje spadku wagi ...ziarko do ziarka i zbierze się miarka :D :D :D Lecę myc ząbki ....tup, tup, tup

Żarówka:) powiem więcej - mąż przyniósł dla mnie TRZY bomboniery, ale jedną oddałam dla teściowej. A ja się ODCHUDZAM!!!! Szkoda, że o tym zapomniał, może chciał zobaczyć czy wytrzymam i się nie dam:P Axel:) gdybym ja stosowała się do jednej z zasad, o których pisałeś: \"chcesz coś słodkiego to jedz\" to bym wyglądała jak baryłka :( A jedzonko dziś nie było dobre, więcej slodyczy niz innych rzeczy, gdybym pilnowała sie p to juz od południa nic nie powinnam jeść ;)... może trzeba bylo tak zrobić, ale jakoś się nie martwię, bo mam siłę i lubię się w takim właśnie stanie, pełna wiary w siebie

Loteria:) zmień słowo\" od jutra\" na \"od dzis\", \"od teraz\", \" od tej chwili\" i od tej pory używaj tylko tych, żebyś nie wiem co zjadła, o której, ile, bądź cierpliwa to zadziała :D :D :D( sprawdzam na sobie:) ) - afirmacje to dobra rzecz i tak niewiele trzeba z naszej strony :D :D :D Zima to dziś sobie poszalała huhuha, huhuha.... Myśle o tych czekoladkach, na razie mi sie ich nie chce, bo sie obżarłam, ale co będzie jutro

Dla przypomnienia nasza tabelka, bo niedługo trzeba ja będzie dłuuugo szukać:P nick..ropoczęcie odchudzanka...wzrost...waga wyjściowa...docelowa...aktualna Axel........17.02.2005..182.........93,70...........75................91,9 Pinokio....26.04.2004..175.........87,00..........61-65.............78 Tosia......14.02.2005...176.........86,00..........70.................80,9 Madach....05.01.2005..169.........76,30............65...............72,8 Żarówka...15.01.2004..162.........80,00............60...............63 Milka........22.11.2004..166.........75,00............55...............65,5 Plastuś......01.10.2004..165.........83,00..........55-60.. ..........69,5 Kaśka W....01.12.2004..167.........86,00............63...............82 Tygrysek...20.12.2004..166.........60,00..........50-52.............57 Trusia.......03.01.2005..165.........75,00..........60-65............72,5 white.apple..02.01.2005..168........66,00............50..............66 iwonabiel.....03.01.2005..165........86,00............56..............86 Punkcik26…..15.02.2005..173........71,00.........63-65.............69 Sally2 ........17.02.2005...173.........81,9.............64..............78 Szkoda tylko, że nic nie moge w niej zmienić:( A dzis mój mąż przyniósł mi 2 wielkie bombonierki , a ja przecież się odchudzam i co mam teraz zrobić, znacie mnie - to dopiero wyzwanie dla mojego łakomstwa ( na razie zjadłam pięć sztuk, bo pomyślałam jak zjem je wszystkie dziś, to jutro juz nie będą mnie kusić - ale jestem porąbana). Żarówka:) ja jednak bym sie bała jeśc tak mało, bo to rozwala przemianę materii i potem okazuje się, że jedząc malutko nie chudniemy, a czasami nawet możemy przytyć. Straznicy bardzo zwracają na to uwagę: jedzenie systematyczne, stałe dostarczanie paliwka. Sally:) dzieki takiemu układowi chudniesz 1 kg na tydzień, jeżeli źle się czujesz i brakuje ci energii, spróbuj dodać np. 2 p do swego jadłospisu i zobaczyć przez 1-2 tyg. jak to wpływa na Ciebie i twoje chudnięcie - może sie okazać, że przy 22 p też będziesz ładnie chudła ( ale nie chodziła glodna i osłabiona:D ). WW jest bardzo elastyczna dietką, może masz większe zapotrzebowanie na kcal, przecież to zależy od tego co robimy

Loteria:) znam to, u mnie jest ( a raczej było:D ) podobnie, męczłam się z tym do czasu, aż wyczytałam, że to co przeżywamy nazywa się \"smutak ciała\" czy coś takiego. A ja jestem taka, że jak wiem co mi dolega to łatwiej mi przychodzi to leczyć, odrzucać, walczyć. Zrozumiałam, że podjadanie późnym popołudniem to nie moja wina ani moja słaba wola ... nie usprawiedliwiam się, tylko tak po prostu jest i teraz nie walczę ze sobą, łatwiej mi odmówić sobie i przede wszystkim nie oskarżam siebie, bo w moim przypadku, jak pisałam wcześniej słodycze stają sie czasami karą ( myślę sobie \" za to, że byłaś taka, to wpieprzysz jeszcze więcej i będziesz bardziej gruba i dobrze ci tak\" - taka pokręcona gadka:P ). Żarówka:) jak ty to robisz, że jesz tylko tyle i nie chce ci się więcej, mnie to od razu boli głowa i zbiera na wymity z głodu? Madach:) co tam u Ciebie, jesteś grzeczna?! U mnie wieczorem, w zimie to mąż chodzi z psem na spacery :D :D :D

Skończyłam właśnie dzisiejsze jedzonko galaretką własnej roboty( herbata owocowa, żelatyna, słodzik, jabłko). Punkty w miarę zachowane, ale jeszcze nie ideał, do którego dążę :) ś: bułeczka i kromka chleba z masłem i miodem ś2: owsianka, orzechy o: pierś z kurczaka z plasterkiem sera żółtego i pieczarką, surówka z czerwonej kapusty, eklerka, 2 kostki czekolady k: galaretka Do sklepu chodzę kilka razy, ale to nie umywa sie do Twojego wyczynu Żaróweczko . Milka:) wierzę, że my tez będziemy mogły tak sie cieszyć już niedługo :D (tylko czemu to tyle trwa ?)

No i zaczął sie kolejny poniedziałek i kolejny tydzień :P :D Ten co minął mi nie przyniósł upragnionego spadku kg. NIE kupiłam wczoraj snicersa, bo po podliczeniu p wyszło mi, że nie można :( - sama sie podziwiam jak mi sie ta sztuczka udała (żebym zawsze była taka roztropna). Niech mnie ktos pochwali !!!! Właśnie zajadam się owsianką, na śniadanie była bułeczka z miodem (ach, jak mi sie tego chciało). Ranny \"obrządek\" zaliczony. Żarówka:) na pocieszenia, kiedy zawsze idę do sklepu, to by skrócić sobie droge przechodzę pod barierką ( w ten sposób kilkla skłonów dziennie mam zaliczone:D ). Czy zrobiło Ci sie lepiej ;) Ludzie!!! Chcę, żeby bylo mnie 10 kg mniej (teraz, teraz, teraz !!!!)...na razie, a dalej sie zobaczy :P Mam przechlapane, tam gdzie jadę na święta to same chuderlaki

Axel :) wszystko ma swój czas, teraz cieszmy sie zimą i tym co nam daje, po młodych listkach na kwiatkach poznaję, że wiosna tuż, tuż:D Ludzie to lubią narzekać ( za zimno, za gorąco, pada, za sucho, wieje, duszno :P ), a przecież pogoda jest czymś co od nas w ogóle nie zależy, na co nie mamy wpływu i lepiej ją przyjąć taką jaka jest , po co tracić energię A i podziwiam Cię, że chciało Ci sie przeliczyć całą imprezkę na p :) Witaj Loteria:) dołączyłaś do nas w odpowiednim momencie dla siebie i dla nas :D Staram się dzielnie trzymać p, ale ciężko ( tylko dlaczego? muszę się nad tym spokojnie zastanowić ). Teraz nadszedł czas snikersowy :P Tweety:) miło, że zajrzałaś.

A ja przeczytałam dzis ciekawy artykuł na temat odchudzania. \"jak wytrwać w diecie\" : ( to coś przede wszystkim dla mnie, ale pomyślałam, że sie podzielę z Wami :) ) Warto spisać w punktach powody, które nas skłaniają do odchudzania, cel ostateczny i cele pośrednie. Do tych notatek zaglądajmy często i systematycznie. 1. NAGRODY: w poprawieniu nastroju mogą pomóc drobne nagrody, które przyznamy sobie po zakończeniu kolejnego etapu - za każde utracone 0,5kg wrzucamy do puszki jakąś kwotę i po 1 lub 2 m-cach kupukjemy sobie jakiś prenent :D -raz w tyg. pozwalamy sobie na drobne odstępstwo i zjadamy niewielką porcję ulubionej potrawy - to daje świadomośc, że podczas diety nie musimy rezygnować ze wszystkiego, a jednocześnie przyzwyczaja do umiarkowania w jedzeniu ulubionych dań :D -odnotowywanie kolejnych postepów (czyli np.nasza tabelka):D 2. IMPREZY, ŚWIĘTA - nie musimy wszystkim obwieszczać, że jesteśmy na diecie, są inne metody by nie zjeść za wiele: -jemy dietetyczny posiłek przed wyjściem, żebysmy nie byli glodni, -nakładamy niewielkie porcjei nie zjadamy do końca :D -gdy ktos nas namawia , nie odmawiamy, lecz zachowujemy się wymijająco-dziekuję, spróbuję za chwilę-lub nakładamy odrobinę i nie zjadamy :D -gdy jesteśmy gdzieś dłużej trzeba trzymać się ogólnych zasad diety, wybierając w miare mozliwości odpowiednie dania, a po powrocie powrócić do diety :D 3.WSPOMAGANIE ODCHUDZANIA -zaleca sie spożywania ok 3 łyżek otrąb dziennie (wiadomo po co :D) -dla intensywnie ćwiczących karnitynka :D -zwracać uwagę na produkty light, które moga byc tak samo kaloryczne jak inne ( dlatego ww jest pod tym względem super, bo zwraca na to uwagę), aby sie nie oszukać \" light, a więc mogę jeśc do woli\" :D 4.NUDNA DIETA -bardzo polecana grupa wsparcia dla strazników :D -dbanie o atrakcyjnośc potraw pod względem smaku i wyglądu :D -planowanie co będziemy jeść w ciągu 2-3 dni i robienie zakupów z listą potrzebnych rzeczy:D -modyfikowanie diety np. dzień owocowo-warzywny, jemy wówczas do oporu i taka odmiana wpływa ożywczo na nastrój i samopoczucie:D Trochę juz wiedziałam i trochę sie dowiedziałam, pomoże mi to w wytrwaniu w dietce. Axel:) a ja swoje kg zgubiłam na ww i tez nie jest tego mało :)ale jeszcze za mało:( Madach:) przecież góra surówek to nie \"żarcie\" ;) White:) :P Żarówka:) przecież 60tkę osiągniesz już na lato A JA JESTEM DZIS GRZECZNA!!!!!!!!!!!!! W RAMACH MOICH P ;)

Znalazłam w miarę ciekawą stronkę o callaneticsie, ze zdjęciami http://agk.20a.w.interia.pl/CALLANETICS.htm Chodzę cała podminowana i wiem czego mi brakuje:P ale postaram sie nie dać głupim zachciankom. Żarówka:) naprawdę byłabyś w stanie zostawić rodzinkę na dłuższy czas? A babeczki są ok. tego też czasami nam potrzeba, pomyśl o nich jako o nagrodzie, przyjemności, a nie o \"grzechu\"... bo chyba nie zamierzasz całe życie odmawiać sobie tych pyszności?!

Madach:) jak miło!!!!!!!!! Mój mąż taki zapracowany, że nie ma czasu na winko, ale ja nie przepadam za alkoholem - to skutek zatrucia alkoholem, które przeszłam ( nie posłużyła mi wódka rozrobiona z ruskiego spirytu) :( Z callaneticsem to nie jest tak łatwo, ja mam książkę i zawsze miałam tylko to, ale wiem, że są kasety, płyty, ale czy u nas w Polsce?! Tosia:) jak miło, że zaczęłaś częściej zaglądać, rób to dalej:D

Kiedys kupiłam z Vitą płytke \"Cwicz i chudnij\" była super, ćwiczenia nieźle dawały w kość, ale jak wiecie wróciłam do callaneticsu ( bo chciałam sobie ładnie ukształtować sylwetkę) , teraz niedawno też była płyta, ale przećwiczyłam raz i moje koski powiedziały \"dość, nigdy więcej\", nie dałam rady doćwiczyc do końca:( No i nie wiem co mam na tę kondychę robić, a naprawdę nie jest z nią dobrze, co dziwne jak chodziłam na aerobik tez nie pomagało, tyle wylanego potu, a jak przyszło podbiegnąć do autobusu, to nie wyglądało to za wspaniale, zadyszka totalna, ślinotok:( Z jedzonkiem do południa dobrze, potem gorzej, nie wiem co mam ze sobą lub sobie zrobić?!