pinokio

Jak miło, kiedy jest co czytać, bardzo sie cieszę, że tyle nas się narobiło:D Na mój gust, mogłam trochę lepiej sprawić się na sylwku i tyle nie obżerać, ale z moją silną zawsze nie było za dobrze, na szczęście KONIEC dni pełnych swobody i usprawiedliwienia ;) White_apple :) BARDZO się cieszę, że wróciłaś, Twoje posty zawsze mi dużo dawały. Najlepiej niech Kacha:) wprowadzi zmiany w tabelce, wyszła jej taka piękna Trusia:) witaj w naszym gronie, myślę, że pięknie ci też by bylo i w 50 kg :D :D Marcepanek:) już wiele razy pisałam, że mi to przy uczciwym liczeniu punktów spada nawet i 2 kg w tyg., ale to nie takie wazne... ważne jest to ile stracimy tak na stałe, na zawsze, bo co z tego, że ubędzie ileśtam w tygodniu, a potem przybędzie i tak w kółko :P :P :P Dlatego na nasze odchudzanko trzeba patrzec długofalowo, tak na powaznie traktowac siebie i swoje marzenia i cele.

Tak się cieszę, że odezwałyście się :D . JUtro wyjeżdżam na sylwka i tam gdzie jadę nie ma netu, tak więc zobaczymy się już w nowym roku, życzę szampańskiej zabawy i samych sukcesów w 2006, abysmy osiągnęły zamierzone cele. W poniedziałek biorę się poważnie ( bez narzekania i chlipania :P ) za siebie - 20p i ani, ani więcej :D:D:D. Mam dosyc swojego tłuszczyku i tego, że tak mało ciuchów dobrze na mnie leży, chcę się ładnie ubierać i dobrze czuć w swojej skórze-ale to juz chyba kiedys tam mówiłam, żeby człowiek umiał tyle robic ile sobie obiecuje;)

Myslę, że z tą tabelką i jej aktualnością to możemy sobie dać na razie spokój.Po sylwku proponuje by te co chcą podały swoje aktualne dane i ktoś jeden to wszystko wpisał- wtedy nie będzie bałaganu i \"dziesięciu \" tabelek na jednej stronce. Yohko:) Twoje dane są w tabelce na początku tej stronki, tylko nie wiem czy z dobrymi danymi:D

nick ( imię -dobrowolnie)... data rozpoczęcia odchudzanka...wzrost...waga wyjściowa....waga docelowa... waga aktualna Pinokio (Asia) ...26 kwietnia 2004............175..........87........61-65........76,5 Madach(Magda)...sierpień ..................169..........74,6........65.........72,5 Żarówka(Teresa)...styczeń.......162..........80...........60.........63 Milka (Karolina).........22.11.2004............166..........75...........60.........68,5 Plastuś (Monika)...początek pażdziernika 2004......165........83.......57-60........73 Kaśka W............grudzien 2004(?)..........167..........86..........63.........86 Tygrysekak(Asia)...koniec grudnia 20004....166.......60.......50-52......60 Jestem ciekawa czy wyjdzie w miarę równo, bo cos ciężko szło.

Witaj Tygrysekak:) trochę ciężki nick;), ale dojdę do wprawy.Fajnie, że do nas dołączasz, w większej grupie raźniej, łatwiej i milej:D Twój termin osiągnięcia wymarzonej wagi jest oki, na pewno się nam uda. Najniższa opcja to 0,5 kg na tyg, czyli na m-c 2kg i przede wszystkim bezpieczna dla skóry( bez wiotczenia i rozstępów), czyli pól roku i masz swoja upragnioną wagę, na twoje szczęście masz do zrzucenia tylko 10kg, a nie tak jak ja 25 :(, oczywiscie od początku mojego odchudzanka, bo już zwaliłam 10 :D No dziewczyny!!!! Chyba strasznie jesteście zajęte przygotowywaniami do sylwka, że nie macie odrobinki czasu dla swoich koleżanek

Plastuś:) Nie mam nic przeciwko:D :D :D Szkoda, że nikt się więcej nie odzywa, czyżbyście dziewczyny zapomniały o nas i dietce ;) :( nosy do góry, wiecie ile znaczą posty, jak podtrzymują na duchu, mobilizują, dopingują . Żarówka:) co tam z Tobą, już lepiej ? Madach:) Milka:) Kacha:)

Dziewczyny nie śpijcie!!! Trzeba raźnie kroczyć do przodu. Powoli zrzucam, trawię nadwyżkę świąteczną, która została we mnie:P.Jakieś mam dobre samopoczucie, jestem ciekawa dlaczego-prawdę mówiąc nie wiem,sadła ile było tyle jest, ale lubię jak dobrze się sprawuję i to chyba jest przyczyna mojego dobrego nastroju :D :D :D A jak tam u Was, moje drogie współtowarzyszki -strażniczki?

Dziewczyny nie dajmy się głupolom i ich głupocie!!!!!!!!! Nie ma to jak jedzonko dsb, od razu lepsze samopoczucie, gdy człowieka nie wypełnia po brzegi żarcie :D :D Lubię ten stan i cieszę się, że jeszcze tylko sylwek i wreszcie normalka

No tak, to jedzonko jest be...Już tak bolał brzusio, że powiedziałam dosyć, niech sie marnuje:P Dzisiaj było w porzo, jestem z siebie zadowolona, ale jak pisałam prawdziwe odchudzanko zaczynam po sylwku, oczywiście uważam na siebie i na to co jem i nie obżeram się, zdecydowanie wolę uczucie pustki jak przepełnienia, no i przede mna moje urodzinki, a w sierpniu mam bal, na którym chciałabym wystąpić w "nowych szatach". Będę konsekwentnie dążyć do celu. Na szczęście nadwaga to jest coś co da się zmienić w naszym życiu, na co mamy wpływ:D :D :D

cze wszystkim po świętach :D u nie też kiepściutko, tyle jadłam, aż mnie rozbolał brzuch, bo chyba ciutkę się skurczył i za dużo w niego pakowałam, aż nachodziły mniewymioty:P, ale to chyba idzie w dobrą stronę. Na powaznie i sumiennie zaczynam, a raczej kontynuujępo sylwku, bo tyle żarcia zostało do przejedzenia, ale nie będę żałować jak się coś popsuje. A mega i innymi dupkami to sie nie przejmujmy, tacy niestety byli, są i będą, jest na to sposób, pisanie zwięzłe i dobrze się czyta:D :D

Kasia:) oj, Kasia! Ty mały leniuszku, bez wysiłku to nici z ładnej figurki, bo mozna byc szczupłym, ale to nie gwarantuje ładnego ciałka ;) , ale wybór należy do ciebie..."jędruś lub flaczki". Tyle żarcia w domu, a jeszcze teść doniósł to czego nie zjedli, na samą mysl o tym dostaję gęsiej skórki brrrrrr, jak ja to przeżyję, nie pozostaje nic innego jak to dojeść, a punktowanie zacząc pięknie z nowym rokiem (oczywiście próbując zachować zdrowy rozsądek:P)

To Plastus:) była taka dzielna na święta, ja o sobie nie mogę tego powiedzieć.....tylko boli mnie brzuch, punktów nie liczyłam, nawet w przybliżeniu:P, ale też jutro jest poniedziałek, skończy się żarcie, a zacznie normalne jedzonko.Waga też skoczyła, ale jeszcze sie to wszystko nie przetrawiło, może nie będzie tak źle. Nie ćwiczyłam cały tamten tydzień, ale obejrzałam sobie nogi kuzynki i doszłam do wniosku, że callanetics robi wiele dobrego dla mojego ciała Kacha :) ja ćwiczę co drugi dzien skróconą wersję callaneticsu i zajmuje mi to ok. 20 min.....warto spróbować

To czego pragniemy, pogody ducha i siły, i wytrwałości w dążeniu do celu życzę wszystkim Strażniczkom Wagi. Jak będę mogła to zajrzę tutaj do nas, bo to miła odskocznia od świątecznego żarcia:D :D :D :D :D

Pozdrowionka i pogodnych świąt, abysmy sie wszystkie spotykały dalej i pomagały sobie nawzajem . Cały czas jestem z Wami i się nie poddaję :D :D :D

Pozdrowionka i pogodnych świąt, abysmy sie wszystkie spotykały dalej i pomagały sobie nawzajem . Cały czas jestem z Wami i się nie poddaję :D :D :D

Kaśka w :) to spróbuj fruktozę do słodzenia, to o wiele mniej p i troche mniejszy wpływ na naszą trzustkę:D

Madach:) jeszcze nie jestes babcią, co by się martwić wpadką:D fajny ten zwyczaj pisania kartek ( ale to tak ogólnie w waszym regionie, czy tylko w twojej rodzince?). Mój mąż to nigdy nie ma czasu, a jak już go ma to jest domatorem, ja zresztą też, tak naprawdę wieczorami to nigdy nie wychodzimy- no chyba, że z pieskiem. U mnie robótki świąteczne jeszcze w powijakach, bo zawsze mi się wydaje, że jeszcze za wcześnie na ciasto, pieczenie, gotowanie i w ten sposób wszystko robię w ostatniej chwili z językiem na brodzie i chodzę upieprzona po same uszy :P Kacha w:) mi \"smakuje\" słodzik tylko w proszku, bo taki w tabletkach to też ciężko przyjmowałam, a ten jakoś nie jest zły. Fajnie,że jesteś z nami, bo im nas więcej tym lepiej sobie radzimy Platuś:) Żarówka:) Milka:)

kacha w :) łatwo to zmienić, zamiast cukru (jeżeli musi być kawka na słodko:P) to słodzik 0p lub fruktoza 1p za łyżkę... proponuję słodzik, bo fruktoza podnosi poziom cukru we krwi i znów się chce slodkiego. Ja kiedys nie przepadałam za słodzikiem, ale jak bardzo chcę wypić słodki napój, to korzystam ze słodzika... po pewnym czasie człowiek przyzwyczaja się i on wystarcza. A mleko skondensowane zastąp mlekiem do 1% to tylko 1,5p za całą szklankę mleka, szybciej zabarwi kawę i też dobrze smakuje.....dla chcącego nie ma nic trudnego.Widzisz, ile da sie oszczędzić i zrobić dobrego dla siebie i swojej figury, bo inne żarcie u ciebie w porzo :D :D HEJ dziewczyny meldować mi sie tu Madach:) miała byc wpadka między garami i gdzie ona

Właśnie skończyłam \"ubieranie\" piernikowych misiów, wyszły przecudne, aż szkoda ich zjeść, ale cóż taki ich los, tylko tyle pracy w nie włożone ....będą pieknie wyglądały na choince. Oglądałam wagi-elektroniczne to drogachne, chyba kupię takie zwykłe, martwię się czy pokazują małe ciężary, ale ponieważ Plastuś:) zapewnia, że tak, to zaufam. Staram się nie obżerać, kumuluję p na święta, chciałabym za mocno nie przegiąć, ale wiem też, że jak zaczynam jeść, to czasami nie mogę przestać-podziwiam tych, którzy przy stole zjedzą ździebko i dalej siedzą z pustymi ustami, a ja ciągle coś młócę:P....macie na to jakąś radę, odejście odpada, bo nie ma za bardzo gdzie, a moje ręce mimowolnie sięgają na stół :P Madach:) co świętowałaś? Udane zakupki? Ja ostatnio zapowiedziałam wszystkim znajomym, że nie chadzam na imprezy, bo się odchudzam i niech nikt mnie nie zaprasza....parę mnie ominęło, ale nie żałuję, bo siebie znam i nie chcę kusić.

Milka:) ja to tam nie wiem jak to jest z tą waga w czasie lub po, nie zwracam na to uwagi, po co sie oszukiwać, chcę ważyć te moje 61-65kg i tylo to mnie interesuje, do tego dążę.Nie zamartwiaj się, już duzo osiągnęłaś, pierwsze kroki za tobą, zrzuciłaś pierwsze kg , a że ciuchy dalej takie same... pewnikiem przedtem ledwo sie dopinały, bo nie wierzę, że te 6 kilo nie widać po ubraniach.A waga spada etapami i czasmi trzeba poczekać, aż organizm przestawi sie na nowe tryby :D Plastusiu:) tylko,że ja chcę wagę dokładną, bo jak ważyć to dobrze, widziałam dzisiaj taką jedną, ale nie wydawała mi się za porządna, ale mam to w planie...jestem ciekawa ile się myliłam;) Moja waga stoi, ale sie nie dziwię, trzeba sie cieszyć, że nie wzrosła:P, ile ja sie najadłam w tamtym tyg. czekolady i innych bzdurek. Mogę normalnego jedzenia zjeść niewiele, ale słodycze mnie dobijają.Właśnie \"dzięki\" nim tak wyglądam (tzn. dzięki sobie). Dzisiaj nic nie kupiłam, ale co zabawne cała rodzinka przyzwyczajona, że zawsze jest czekoladka, zaglądała do szafki i miała bardzo zawiedzioną minę....widzę, że rozpasam innych, dlatego czas skończyć.

Plastusiu:) jej!!!!!!!!! ja też tak chcę, dzisiaj nawet mi się udało niewiele przekroczyć moje p. Swoją wagę podam w poniedziałek, bo zawsze z tego dnia liczę do tabelki. Z pizzą to jest właśnie tak -jeden kawałek 5p, kawałek 100g ( jestem ciekawa ile waży cała pizza, żeby tak mieć wagę w domu, kiedyś bywał u nas Pazurek i dostała wage w prezencie od rodziców....może sobie kupie pod choinkę). Jak pisałam wcześniej wiele wielkości produktów biorę na \"oko\", porównując, naprawdę przestrzegając punkty dzienne, jest tego tyle, że za bardzo nie da sie przegiąc, nawet nie za dokłanie ważąc. Wydaje mi się, że będząc na różnych dietach, jesteśmy nauczeni, że ciągle coś trzeba przestrzegać , liczyć, uważać na ilości , wszystko zbyt rygorystycznie i to powoduje, że się boimy, aby coś nie przekroczyć...a 1-2 p w ta lub tamtą stronę niewiele zmieniają w ogólnym rozrachunku punktowym;) Dziewczyny piszcie, bo to przyjemne mieć co poczytać:D :D :D

Madach:) że ci się tak chciało wypisywać :D. Z tymi p to nie jest tak źle, tylko zmiany dotyczą makaronu -teraz jest do woli 4p pierogi trochę mniej za 100g ( a myślę, że to ze 3 szt.zależy kto jakie robi, ja sobie biorę na porcję 3-4 szt i liczę jak za 100g) ruskie gotowane 3,5p z mięsem 4p, z serem 4,5p nalesniki tez troche mniej: z serem 4,5p, z kapustą i pieczarkami 3p, pieczarki 0p a 100g to tak na oko powierzchnia ręki bez palców (dotyczy kotletów, ryby itp) ziemniaki mają jednak kalorie i dlatego zaleca sie nie przesadzać, ponieważ większe ilości spowalniają proces odchudzania pizza za całą dużą 20p, ale zawsze można zjeśc 1/4 , a to juz tylko 5 p tak ogólnie to mozna przyjąć niedużą porcję na talerzu jako wyznacznik do ilości p a bułka barowa(90g), czyli większość dużych to mają 4p, ja zawsze liczę za połówkę 2p, kiedyś nawet poszłam do slepu i zważyłam bułki, teraz mniej więcej orientuję się w ich wadze W ogóle nie trzeba z tymi wagami produktów wpadać w paranoję, brać trochę na wyczucie, porównując. Na poczatku, gdy korzystałam tylko z listy z gazety, podane tam było, że 2 kromki tostowego mają 1p, jadłam więc zadowolona 2 tosty (2 kwadraty), liczyłam za to 2p( a bylo 4) i tak chudłam po 1,5-2 kg na tydzień:D Prenenty zakupione, popakowane, spowiedź odbyta, mogę spokojnie oczekiwać świąt.

Żarówka:) poratuj nowe strazniczki i podaj im co ci tam wysłała white_apple ( gdzie jesteś nasza przodowniczko?). Poczytajcie dziewczyny początki naszego tematu, tam jest trochę na temat punktów, przelicznik, a potrzebne dane mozna wziąć z jakichkolwiek tabel kaloryczno-tłuszczowych, to wszystko nie jest zbyt trudne i bądzcie z nami :D :D :D Plastusiu:) ja to zaczynam pieczonko w nastepnym tyg., potrzebne produkty już nabyłam, a dzisiejszy dzień to mogę sobie spisac na straty, czuję się jakbym stała się dwa razy grubsza :P,to moje niepohamowanie. Jutro będzie lepiej Przede wszystkim trzeba przestac żreć, a zacząć jeść najlepiej pilnując przeznaczonych nam punkcików.

No tak, pół dnia za nami, trochę prezentów zakupionych, jutro ruszam z mężem po resztę. Jakbym jadła tyle co ty Plastusiu:) to szybko bym schudła, ale dla mnie to za mało p , zaraz dostaję trzęsawki z zimna, bóle głowy, nie mówiąc o rozdrażnieniu i złym humorku. Taka jednak jest prawda, że nie bardzo się staram, ja to bym mogła jeśc codziennie ciacha, jeżeli bym to zrobiła w swoich p to i tak bym schudła, ale oprócz tego też coś tam \"przekąszę \" i wychodzi to co widac w naszej tabelce Zapachniało mi Madachawą:) kawą, idę więc uraczyc się swoją i robic obiad dla moich głodomorów.

Plastusiu:) zwycięstwo uskrzydla :D, to samo chciałam przekazac naszej kochanej Żarówce:), twój zapał i wytrwałość bardzo mi pomaga i przypomina, że też tak potrafię, a raczej potrafiłam:P Właśnie skończyłam malować ciasteczka z masy solnej, bo chcę aby chociaż atrapa powisiała dłużej na choince, wyglądają bardzo apetycznie, już było kilku chetnych na ich zjedzenie;) Powiedz mi jak ty to robisz, że jesz tak dużo za tak niewiele p :) muszę wyrzucić gorzką czekoladę z mojego jadłospisu i już będzie lepiej.Zobaczymy czy mi coś spadnie w tym tygodniu:(