Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

vanilam

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez vanilam

  1. Widzę, że sporo z Was ma psy w domu. Ja nigdy nie miałam żadnego zwierzaka i chyba tak zostanie, chyba że Szymon mnie przekabaci :) Mysz3 - nie ma jakiś konkretnych wskazań - po prostu przez cały dzień trzeba jeść surówki i nic poza tym. Ja np. robiłam sobie marchew+jabłko, póżniej seler, innym razem zieloną sałatę z ogórkiem i pomidorem, sampomidor w kawałki, co Ci tylko przyjdzie do głowy. Aha, ważne jest to, by skropić przed jedzeniem oliwą i nie używać żadnych majonezów. Dobry na opuchliznę jest też wywar z pietruszki - któraś dziewczyna tu na forum poleciła. Ja już drugi dzień nie mam nawet grama opuchlizny, więc chyba poskutkowało. Oby na długo. Pola40 - ja też się zbieram, żeby się spakować, ale moja gin powiedziałą mi żebym była gotowa od 15 sierpnia, więc bez paniki. Choć ostatnio mam jakieś schizy w nocy, co by było gdyby mnie teraz złapało, a ja przecież nie jestem gotowa. Ale tak podobno mają ekonomistki, że lubią mieć wszystko dopięte na ostatni guzik i zaplanowane :) Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie lepsza Grako96 - moja gin kazała mi właśnie pić więcej (2-2,5l dziennie), ale tylko wody mineralnej niegazowanej niskosodowej, bo to oczyszcza organizm i poprawia pracę nerek. Ksemma - no, mam nadzieję, że nie pokusi Cię i nie weźmiesz się sama za porządki :) Wsółczuję z hemoroidami. Lukrecja* - my zdecydowaliśmy się na zielony, ale mamy sponsorów - teściowie się zaoferowali, to się nie sprzeciwialiśmy :) Katusia Konwalia10 - zazdroszczę tych rybek. Hmmm..... A dla pozosałych ciężaróweczek
  2. Mysza3 - ta dieta surówkowa to właśnie na opuchliznę. Pierwszy raz stosuje się ją trzy dni, a póżniej raz w tygodniu do końca ciąży. Mi poleciła ją moja gin, jak zobaczyła moje stopy. Dla pewności zapytaj się może swojego lekarza, czy nie masz jakiś przeciwwskazań. Grako96 - cieszę się, że Twojej bratanicy się udało Lukrecja* - ja się już zdecydowałam na Bolder 4 Implasta, ale zamówię go chyba za jakieś dwa tygodnie. Shiva24, ***niunia*** i oczywiście pozostałe wrześnióweczki -
  3. Witam wszystkie! Ja leżę sobie od 7.00, ale nie chciało mi się iść po komputer. Współczuję wszystkim dziewczynom z problemami cukrowymi . Ja miałam tylko trzy dni diety (surówkowej) i ciężko ją zniosłam. Ale pomogła - dawno nie widziałam kostki swojej prawej nogi, a teraz to mam stópki jak sprzed ciąży. Ja wczoraj zaszalałam z zakupami na allegro. Kupiłam osłonki na piersi, muszle laktacyjne i dwa komplety pościeli :) I irysku kupiłam ten rozmiar 120x90, ale nie myślę, że te 10 cm robi jakąś dużą różnicę. Pościel Ferretti bardzo mi się podoba, ale jej cena jest konkretna. Wczoraj kupiłam też w skepie pieluchy Pampersa (44 szt.), także zostały już pojedyncze ciuszki, łóżeczko, fotelik, wózek i stanik laktacyjny. Boże, jaką mam zgagę. Wypiłam zaraz po wstaniu łyka Pepsi (wiem, że nie powinnam) i teraz mam za swoje :( Dzisiaj będę trochę działać w kuchni, bo jutro robimy grilla u dziadków. U sierpniówek jedna z dziewczyn podała przepis na ciasto z gruszkami i mam zamiar je upiec :) Dobra zmykam, pozdrawiam wszystkie dziewczyny z wszelkimi dolegliwościami - trzymajcie się i te, które czują się fantastycznie. Mój Szymon przed chwilą dostał takiej czkawki, że aż cały brzuch mi skakał :) A wczoraj to był taki aktywny wieczorem, że mój brzuch przyjmował przeróżne kształty. Ale to penwie dlatego, że oglądaliśmy mecz naszych siatkarek :) Postaram się zajrzeć później
  4. Peppetti - dzięki za pomoc Na razie chyba się po prostu wstrzymam, bo w komplecie z laktatorem mam 2 butelki do przechowywania pokarmu, a jak mam kupić te woreczki i do tego spacjalną butelkę, to na to samo wyjdzie, a te pojemniki będą chyba wygodniejsze. Zobaczę jeszcze. Aniołekjg -
  5. Justme - współczuję, ale nie martw się. Już nie raz dziewczyny opowiadały o miłych, starszych paniach. Ja wczoraj w zisue stałam w kolosalnej kolejce - 5 kobitej i jeden facet, który był na samym początku. Podszedł do mnie i powiedział, żebym weszła przed nim. Reakcji tych pań chyba nie muszę Wam opisywać. Nie poszłam, bo chyba by mnie zlinczowały :) Poza tym pewnie w podobnej sytucji też bym zappomniała języka w buzi, a należałby się takiej babie niezły opier..... Trzymaj się
  6. Peppetti - pomęczę Cię jeszcze, a co myślisz o woreczkach na pokarm?http://allegro.pl/item221621777_woreczki_torebki_na_pokarm_do_but_avent_i_canpol.html Może na początek by były ok. Po prostu próbuję na czymś zaoszczędzić, ale nie wiem, czy warto :)
  7. No, ja już po śniadanku. Trochę lepiej, ale coś mam dzisiaj brzuch napięty, chyba przez te stresy nocne. Irysek - daj znać, co się dowiedziałaś u gin Peppetti - jakie pojemniki na mleko zamówiłaś, bo chcę dzisiaj zamówić kilka rzeczy, a najlepiej za jednym zamachem? Ja też zastanawiałam się nad rozmiarem pościeli. W końcu dzisiaj chyba zamówię :) Ja wczoraj wyprałam białe ubranka, które dostałam od koleżanek i pieluchy. Został mi tylko kolor. A z oddychaniem też mam problemy, ale moja gin powiedziała, że jeszcze tydzień będzie najgorszy, bo do 36. tc dziecko jest najwyżej położone i uciska. Ja do tego mam stosunkowo krótki tułów, więc w ogóle Szymon jak się rusza, to tracę dech w piersiach. Ale już bliżej niż dalej. Aneta76 - ja też lubię mieć wszystko gotowe, ale dzisiaj w nocy dużo myślałam o tym, że jestem jeszcze w polu. A jakby rzeczywiście coś zaczęło się dziać? Kaja72 - ja teoretycznie jestem na zwolnieniu, ale cały czas pomagam teściowej w biurze. Tylko, że to nic ciężkiego. Papierkowa robota, do tego w domu, bo od tygodnia moja siostra jest na stażu w biurze i wszystko mi donosi, jak jest coś do wyjaśnienia. Mam nadzieję, że Ty nie przemęczasz się fizycznie? Mysza3 - ten wynik BPD rzeczywiście może oznaczać większą główkę, ale niekoniecznie, ponieważ (pisałam o tym wczoraj) bardzo trudno jest lekarzowi w tak zaawansowanej ciąży podać precyzyjny pomiar. U mnie też upławy się nasiliły - to chyba normalne. A krew z nosa to wynik większego ukrwienia wszystkich narządów. Ja mam problem z dziąsłami. Non stop mi kwawią. A teraz allegrowe zakupki - znowu :)
  8. Boże, dziewczyny, ale miałam noc :( Połowę spędziłam w toalecie. Dostałam takich rewolucji jelitowych, że szok. Przy tej mojej diecie surówkowej pozwoliłam sobie wczoraj wypić wieczorkiem jogurt. I biegunka gotowa. Dostałam takich strasznych boleści, że myślałam, że się zaczęło. Oczywiście od wyjścia męża do pracy już nie śpię, bo cały brzuch mam obolały i boję się, że mały też się przez to wszystko umęczył. Anja2525 - dobrze, że się odezwałaś, bo się trochę martwiłyśmy A jeśli chodzi o panikę, to ja chyba biję rekordy :) Najgorsze są te niespodziewane wydatki. Ja też już miałam wszystko rozplanowane, jeśli chodzi o finanse, a tu ten stomatolog i już się część rozejdzie. Ach te nasze biusty - ja mam małe I(malutkie) B :( Ja u dentysty, to biorę znieczulenie już po przekroczeniu progu gabinetu :) Konwalia10 - coś czuję, że urodzimy w małych odstępach, bo ja z ostatniego usg mam termin na 1.09. Ja właśnie teraz oglądam \"Magdę M\". Azazella - oszczędzaj się Niunia - zaraz muszę zajrzeć na blooga :) Kasiak* - spory chłopak z tego Twojego synka :) Pościel śliczna. Podoba mi się ten rodzaj wykonania baldachimu. Katusia - powodzenia na wizycie, odezwij się po Czuję się, jakby ktoś przekręcił mnie przez maszynkę. Do tego za oknem leje i w ogóle humor do d....... Uciekam. Odezwę się później.
  9. A ja nadal wybieram pościel :) No niby mąż mi pomógł, tylko, że mam upatrzone dwa komplety na zmianę i chciałabym wszystko u jednego sprzedającego, i nie mogę na takiego trafić. Dodałam też swoje zdjęcie z brzuszkiem do naszej galerii. A na dodatek ukruszyłam sobie zęba :( Na 17.30 mam wizytę. Całe szczęście, że mnie jeszcze wcisnęła, bo od jutra idzie na urlop. Kurde, a tu kasa tak potrzebna. No cóż trzeba jakoś przeżyć. Uściski dla Was wszystkich
  10. Ziarnko_piasku - odzywaj się jak najczęściej Powiem Ci, że ja nie mam pamięci do imion, a co za tym idzie do nicków i zazwyczaj odpisuję dziewczynom, które się ostatnio odzywały. Mam nadzieję, że z Tobą będę miała jeszcze okazję wymienić kilka zdań :) Peppetti - to jesteśmy umówione :)
  11. Peppetti - jakie osłonki kupowałaś, tzn. jakiej firmy. Na aukcjach zauważyłam, że są różne rozmiary i nie mam pojęcia jakie wziąść. Mam mały biust, ale po porodzie może trochę przybyć :) A pościel fantastyczna - mój pierwszy wybór. Ale oczywiście moja mama mnie skrytykowała, że jest za smutna. Mówię Ci czasami można się wykończyć. Ja już mam Bephanten, ale myślałam, żeby kupić jeszscze ten drugi. Chyba trochę przesadzam, co? Ksemma - ważne, że odnotowałaś 10 ruchów. Może mała ma gorszy dzień.
  12. No ja już wszystko pozałatwiałam. Okazało się, że przy zmianie rodzaju świadczenia trzeba w zusie złożyć druk z-3. W banku nie miałam problemu, bo oni od ręki sami to robią, ale z biura musiałam to zrobić sama, bo dziewczyny są na urlopie. Na szczęście szybko się uwinęłam. Podjechałam jeszcze na rynek po świeże warzywka, ale zrobiło mi się tak słabo, że szok. Także dokąd nie wróci mężulek, to nie ruszę się z domku. Może wezmę się za pranie ubranek, któe dostałam od koleżanek. Miśka_26 - no z tą pościelą, to rzeczywiście mam tak jak Ty. Będzie chłopak, więc najlepiek byłoby niebieską. Z kolei najbardziej podobają mi się w groszkowym kolorze. Do pokoiku Szymona pasowałaby idealnie, ale do różowej sypialni nie bardzo. Zdecyduję się więc chyba na brzoskwiniową. Ale my kobitki mamy problemy. Mój mąż to tylko chodzi i się ze mnie śmieje :) Aneta76 - nawet nie wiedziałam, że dzisiaj pełnia, a ja też raczej nie mogę spać podczas niej. Dzisiaj jednak nie miałam problemów. Dotex82 - ja już któryś miesiąc z kolei ywbieram się na basen, a teraz to chyba już sobie odpuszczę, bo woda mogłaby wystąpić z brzegów :) Katusia - ja dzisiaj drugi dzień dieta sałatkowa i szczerze współczuję wszystkim dziewczynom, które muszą ograniczać pewne produkty, tym bardziej, że są to zazwyczaj rzeczy na które ma się teraz największą ochotę. Oliwia06 - dzięki za rady A czy przydały Ci się osłonki na piersi i muszle laktacyjne, bo zastanawiam się, czy kupować? Konwalia10 - rzeczywiście te dwa stany też były omawiane, ale oczywiście zapomniałam o nich napisać :) Ja kupiłam laktator avent isis, ale go na razie nie rozpakowuję. W razie by się nie przydał, to może znajdę kupca. Peppetti - mam do Ciebie pytanko, nie wiesz może gdzie można u nas kupić maść medeli Purelan 100? A teraz znowu pobuszuję na alegro. Chyba już się uzależniłam: po pierwsze od Was, a po drugie od allegro.
  13. Witam śpioszki! :) Ja już nie śpię godzinę. Obudziłam się, jak zadzwonił budzik męża i po spaniu. A w nocy, to miałam chyba z 10 kursów do wc. Nie pamiętam, która z Was poleciła mi wywar z pietruszki na obrzęki, ale muszę powiedzieć, źe chyba zadziałało. Jeśli chodzi o wczorajszą szkołę rodzenia, to główny nacisk był położony na ćwiczenia. Uczyłyśmy się rozluźniać mięśnie, bo to bardzo ważne po ustaniu skurczu. Oczywiście ćwiczyłyśmy też trzy fazy oddychania przeponowego. Z teorii pojawił się temat stanów przejściowych i mówiąć szczerze, to pierwszy raz słyszałam takie pojęcie, choć dość sporo czytam. A więc do typowych stanów przejściowych należą: żółtaczka fizjologiczna, stolec przejściowy, spadek masy ciała, podwyższenie temperatury ciała. Żółtaczka fizjologiczna zaczyna się w drugiej dobie i trwa na ogół do 10 doby. Kiedy przybiera ona postać żółtaczki chorobowej lekarze zalecają naświetlania (nie jest to nic groźnego dla maleństwa, ale warto wiedzieć otym, żeby nie wpaść w panikę w razie takiego zalecenia). Stolec przejściowy to zielono-żółta maź, która występuje po pojawieniu się smółki, czyli pierwszego stolca. Często mamy panikują, że ich dziecko ma biegunkę, a to po prostu czysto fizjologiczny stan. Jeśli chodzi o wagę, to dopuszczalny jest ubytek wagi na poziomie 10% masy ciała. Może to wynikać ze złego przystawiania dziecka do piersi lub złej jakości mleka. Nie powinnyśmy się więc martwić, gdy lekarz pediatra zaleci dokarmianie. To częsta sytuacja i nie powinna też nas niepokoić. To chyba wszystko pokrótce. Zaraz wstaję, bo muszę jeszcze podjechać do zusu, bo znowy zażyczyli sobie jakieś papiery. Mam zamiar też dzisiaj wybrać jakąś pościel dla maluszka, ale coś niemogę się zdecydować. Mamy sypialnię w kolorze brudnego różu, a ja lubię mieć wszystko dopasowane. Jednak nie wezmę przecież różowej pościeli dla Szymonka :) Podoba mi się w kolorze zielonym i chyba taką wezmę. Cieszę się, że moja wyprawka zmierza ku końcowi. Idę zrobić sobie jakieś surówkowe śniadanko :) Odezwę się później. Pozdrowionka dla Was wszystkich
  14. Hello wrześnióweczki Eve81 - koniecznie musisz nam przesłać zdjęcie na bloga w tej sukience :) Laura_26 - mój brzuch też wygląda jak przyklejona piłka - trochę śmiesznie :) Grako96 - mi również brakuje tych samych rzeczy, co Tobie, z tą tylko różnicą, że u mnie jest zero seksiku od ponad 2 miesięcy. A z tym położeniem maleństwa to Ci zazdroszczę, bo u mnie w 30 tc Szymon był ułożony główką do góry i nie wiem, czy się obrócił, czy nie. Chyba dla pewności zrobię sobie usg po 36 tc. Lukrecja* - damy radę Malagocha333 - to ja mam właśnie te same majteczki Daria123 - ja też dzisiaj miałam jakiś nędzny dzień. Nawet zaczęłam łapać jakiegoś doła, ale na szczęście mąż wrócił z pracy i mnie rozweselił. Mam nadzieję, że nie dopadnie Cię to drapanko :) Aneteczka1976 - ja też chciałam, żeby mama mi uszyła pościel, ale stwierdziła, że jest taki wybór, że się kupi gotowe. Tylko kosztowo różnica jest kolosalna. Ja nie robiłam żadnych innych badań oprócz tych zleconych przez moją gin. Musisz wytłumaczyć swojej kruszynce, żeby poczekała na tatę :) Wm102 - Anja2525 - uważaj z tą kąpielą, żebyś nie zemdlała w wannie. To podobno często zdarza się w ciąży. Dlatego ja korzystam z wanny tylko pod okiem męża. Justme - nie martw się. Jak powiedziałam wczoraj mojej gin, że zaczynam się pwowoli bać, to powiedziała, że to normalne i to właśnie raczej jest strach, by poród przebiegł pomyślnie i żeby z naszymi maleństwami było wszystko ok. Irysek - mój puls nie spada poniżej 100 uderzeń na min, a czasami mam aż 120-130, dlatego moja gin bała się podac fenoterol. Mi ostatnio przeszło trochę twardnienie - sporo leżałam i w miarę potrzeb brałam nospę i to pomogło. A dołkami psychicznymi się nie przejmuj - widzisz, że wiele dziewczyn przeżywa teraz jakiś kryzys. Może to jakieś hormony znowu w nas buzują. Katusia - olej wszystko, myśl tylko o sobie i dzidziusiu. Jesteśmy z Tobą Dzisiaj miałam szkołę rodzenia, ale napiszę coś więcej innym razem, bo dzisiaj padam z nóg. Pozdrowionka dla Was wszystkich
  15. Aniołekjg - ja dopiero dzisiaj kończę 35 tc, także jeszcze trochę muszę uważać. A wegetarianizm mi nie grozi, bo odkąd jestem w ciązy, to mięso jest dla mnie na pierwszym miejscu :) Nie wiem, jak ja przeżyje te trzy dni na surówkach :( Nawet mężowi zapowiedziałam, że do końca tygodnia nie gotuję obiadów, żeby mnie nie kusiło :) Iza Iza - z tego, co ja wiem, to ciąża donoszona, to ta trwająca 37 tygodni. Wtedy to wszystykie narządy są już prawidłowo ukształtowane. Miśka_26 - uważaj na siebie Oliwia06 - to Twój szkrab niedługo skończy roczek. U mnie to pierwsze dziecko, więc nawet nie wiem o co pytać i czego się spodziewać. Jedno jest pewne - boję się coraz bardziej. Wierzę jednak, że wszystko będzie ok.
  16. Witajcie wszystkie wrześnióweczki Konwalia10 - niestety nie mogę brać fenoterolu, ponieważ mam za wysoki puls, a ten lek ma to do siebie, że jeszcze przyspiesza pracę serca. Pozostaje mi więć oszczędzanie się, ale czasami to trudne, tym bardziej, że ja nie potrafię wysiedzieć w miejscu więcej niż 5 minut :) Moja ulubiona pozycja do spania też była na brzuchu, ale teraz musimy sobie odpuścić :) Anja2525 - ja uwielbiam to podskakiwanie brzuszka w czasie czkawki. Zauważyłam, że mały dostaje jej, jak zjem coś dobrego :) Sisterone - może Twoje maleństwo leży w poprzek, dlatego czujesz kopniaczki niżej. U mnie bywa różnie, chociaż na ostatnim usg był główką do góry. grako96 witaj i pisz jak najczęściej. Pozazdrościć takiego porodu :) lea76 - zawsze z nami możesz porozmawiać o kruszynce. Wiem, że to nie to samo, ale wiesz przecież, że jesteśmy z Tobą. Kasiak* - niestety niektóre mamy tak mają. Moja też cały czas ma jakieś wyrzuty do mnie. Albo, że nic nie robię, a to że za wcześnie wszystko kupuję, innym znowu razem, że o siebie nie dbam. Spięcia są przeciętnie raz w tygodniu. Wiem, że się o mnie martwi, ale czasami nie potrafi tego okazać. Miśka_26 - kurcze, to niedobrze, że ten brzuszek Cię cały czas boli. Wiem, że na Twoim miejscu pewnie bym się bardzo martwiła. Dzięki za radę z tą pietruszką. Muszę dzisiaj zrobić. Jak na razie zaczęłąm dietę surówkową i ..... umieram z głodu :) Żartuję, ale powiem Wam, że trudno najeść się surówkami. aneta76 - współczuję tej sytuacji, ale trzymaj się. Co nas nie zabije, to nas wzmocni :) Mysza3 - u mnie też czasami mam wrażenie, że Szymonek ma wszystko w d....... Tak się wypina, że mój brzuch wygląda jak piramida. Peppetti - już się martwiłam. Napisze do Ciebie na maila co do spotkania. Dzisiaj dla Ciebie ciężki dzień, ale od rana myślałąm już o Tobie. Trzymaj się Tristeza - jak mogłybyśmy o Tobie zapomnieć. Odzywaj się do nas częściej Irysek - ja kupiłam jakieś majtki z firmy horizon, ale powiem szczerze, że jeszcze ich nie oglądałam. Iza iza - to miałaś ostatni test przed narodzinami maleństwa. Taka ekipka to dała Ci pewnie niezłą szkołę :) Aniołekjg - oszczędzaj się. Moja gin powiedziała, że prace w ogródku wskazane są po 36. tc :) Dobra, a teraz idę wciąć kolejną surówkę :( Trzymajcie się dziewczyny. Pa
  17. Anja, mój Szymon ma czkawkę kilka razy dziennie. Ale to dobrze, bo podobno wtedy prawidłowo rozwijaja się pęcherzyki płucne. Ja zmykam spać, bo coś dzisiaj padnięta jestem. Dobrej nocki
  18. Anja, mój Szymon ma czkawkę kilka razy dziennie. Ale to dobrze, bo podobno wtedy prawidłowo rozwijaja się pęcherzyki płucne. Ja zmykam spać, bo coś dzisiaj padnięta jestem. Dobrej nocki
  19. Anja, mój Szymon ma czkawkę kilka razy dziennie. Ale to dobrze, bo podobno wtedy prawidłowo rozwijaja się pęcherzyki płucne. Ja zmykam spać, bo coś dzisiaj padnięta jestem. Dobrej nocki
  20. Ja już po wizycie. Waga +11 kg, a obwód brzuszka 105 cm. Niby wszystko ok, ale mam się oszczędzać do 15.08. Później mogę robić już wszystko. Niestety mam spore obrzęki i od jutra trzy dni muszę żyć na samych surówkach. Później muszę powtarzać tą diętę raz w tygodniu do końca ciąży. Moja gin zmartwiła mnie tym ,że jeśli nie trafię na jej dyżur, to niestety nie będzie mogła dojechać na mój poród, bo któryś lekarz narozrabiał i teraz mają bezwzględny zakaz. Jednocześnie jednak pocieszyła mnie, że jak do końca sierpnia nie urodzę, to umówi się ze mną na konkretny dzień i wywoła mi poród. To by było na tyle. Teraz zmykam położyć się z nóżkami do góry, bo znowu mam niezłe bańki. Trzymajcie się cieplutko
  21. Cześć dziewczyny No rzeczywiście każda z nas ma swoją własną niezwykłą historię. Możnaby napisać książkę \"Wrześniówki 2007 - poczęcia zwykłe i niezwykłe\". Ja dzisiaj obudziłam się o 9.30, ale do tej pory leżę w łóżeczku, bo mam wielkiego lenia. Wstałąm tylko na śniadanko, połknęłam tabletki i z powrotem do wyrka :) Dzisiaj zauważyłąm, że zaczyna mi się robić kreseczka na brzuchu. Zaraz muszę wstawać, bo mam trochę spraw do załatwienia. Zajrzę do Was później. Miłego dzionka życzę
  22. No właśnie wróciłam od babci :) Ale zaraz zmykam spać, bo mój brzuszek znowu jest twardy :( Dzisiaj znowu wzięło mnie na śledzie. Przed chwilą zjadłam cztery :) Jutro dowiem się, ile mam do przodu kg. Miesiąc temy było +8 kg. Jutro też zmierzę sobie brzuszek, bo mam wrażenie, że rośnie on w oczach. Peppetti - jak tam z Twoim wolnym czasem? Daj znać na maila, kiedy będziesz miała czas się spotkać Trzymajcie się dziewczyny Życzę Wam wszystkim przyjemnej, a przede wszystkim przespanej nocki :)
  23. Witam! Ale tu ruch, a pkmyśleć, że kiedyś bałyśmy się, że nasz topik może umrzeć. Nie ma szans :) Mój numer telefonu wyślę, jak tylko dostanę się do laptopa, bo tam mam skrzynkę, a dzisiaj mąż przejął sprzęt na własny użytek. Kasiak* - mamy te same terminy. Ja na razie brzuszek mam wysoko, ale coś dwa ostatnie dni gorzej się czuję. Mam mdłości, duszności i w ogóle jakaś nieswoja jestem. Jutro mam wizytę, więc zobaczę co powie moja gin. Przypomniało mi się, że był poruszany temat siary - u mnie pojawiła się z miesiąc temu, a poznałam to po tym, że codziennie rano miałam poplamioną koszule, aż byłasz w szoku. Teraz ustało. Właśnie dostałąm przesyłkę - wanienkę i laktator (u nas też jest wymagany w szpitalu). Wanienka superowa. W sumie, to spodziewałam się, że jest trochę mniejsza, bo słyszałam opinie, że dziecko bardzo szybko z niej wyrasta. Laktator kupiłam avent isis w zestawie. Od środy mam zamiar wziąść się za pranie ubranek, które dostałam od koleżanek. Kupione mam na razie pojedyncze. Myślę, że za 1-2 tygodnie wybierzemy się z mężem na jakieś większe zakupy. Odnośnie kikutka, to nie jestem doświadczona, ale u nas w szpitalu preferują, aby niemowlę ubierać tylko w kaftanik wiązany lub zapinanay na boczku oraz pieluszkę. Jak jest chłodno, to położna zawija maleństwo w rożek. Chodzi o to, aby do rany był dopływ tlenu. A jeśli chodzi o wspomnień czar, to my zastanawialiśmy się, czy nie zacząć się starać przed naszym weselm, które odbyło się pod koniec lipca ub. roku. Bałam się jedank, że mogę się źle czuć i wtedy nici z zabawy na najważniejszej imprezie w moim życiu :) Odstawiłam więc plasterki po weselu i wzieliśmy się ostro do roboty. Podróż poślubną w dużej mnierze spędziliśmy w łóżku, ale akurat to nie były płodne dni, więc nie nastawialiśmy się na jakieś efekty. We wrześniu z kolei przeżyliśmy chwile grozy, bo okazało się, że zachorowałam na wiatrówkę i pierwsze co, to musiałam pędzić do gonekologa upewnić się, że nikt jeszcze w środku nie zamieszkał. Okazało się, że jednak ktoś tam na górze czuwał nad nami. Leczenie trwało 2 miesiące. Miałam liczne powikłania, a jak już wróciłam do świata żywych, to znowu trzeba było zrobić przerwę, bo jednak wirus narobił szkód w organizmie. Starania zaczeliśmy 20 listopada i fakt, że dostałąm okres 29.11 bardzo mnie zawiódł. Choć szanse na zapłodnienie były znikome. Nawet nie wyobrażam sobie co musiału czuć te z Was, których starania trwały miesiącami. Kolejny miesiąc, czyli grudzień to okres intensywnych prac :) Święta były wspaniałe, a to może dlatego, że był już we mnie nasz syneczek, chociaż my nic o tym jeszcze nie wiedzieliśmy. Oczywiście nie było osoby, która by nam nie życzyła potomka. Kulminacja szczęścia nadeszła jednak dzień przed sylwestrem. To była sobota. Już w tygodniu zrobiłam test, ale wyszedł negatywnie. Postanowiłam go powtórzyć, bo okres nadal się nie pojawiał. Byłam zawiedziona, bo pojawiła się jedna kreseczka. Zamyśliłam się chwilę patrząc w okno i gdy nagla odwróciłam głowę zobaczyłam drugą jaśniejszą linie. Boże jaka ja byłam szczęścliwa. Od razu zadzwoniłam do męża, bo był w pracy i powiedziałąm mu, że musze z nim poważnie porozmawiać (nie chciałam mu mówić przez telefon, ale jednocześnie nie mogłam się powstrzymać, żeby w tym momencie do niego nie zadzwonić). Przestarszył się, że coś się stało. Nie minęła minuta i oddzownił do mnie z zapytaniem, czy ja przypadkiem nie jestem w ciąży :) Oboje płakaliśmy ze szczęścia. Ale się rozpisałam - wybaczcie :) Ale to takie wspaniałe chwile, że nie mogłam się powstrzymać. Zaraz jadę do babci, bo przyjechała moja chrzestna (jest zakonnicą i nieczęsto ją widuję). Odezwę się wieczorkiem lub rano. Całuski
  24. Cześć dziewczyny Dziękuję za życzenia. Dzionek minął superowo. Wszystko się udało, a ja nawet całkiem dobrze ssię czułam przez cały dzień. Dostałam od męża piękny bukiet róż, a na prezent kupiliśmy sobie roślinę bonsai - drzewko szczęścia. Stwierdziliśmy, że nie będziemy kupować sobie osobnych prezentów, bo to przecież nasze wspólne święto. Niestety muszę Was na tydzień opuścić :( Mam nadzieję, że dam radę nadrobić zaległości i szybko do Was wrócę :) Gorące (no może chłodne:)) pozdrowionka
  25. No w końcu znalazłam chwilkę :) Nie dosyć, że jutro mamy roczniće ślubu (pierwszą), to jeszcze w poniedziałek wyjeżdzamy - niby blisko, ale na tydzień, więc trzeba poczynić trochę przygotowań. Jutro zabieramy rodziców na obiad do restauracji, bo przy tych upałach mąż zabronił mi gotowania :) Dopiero po pbiadku przyjedziemy do nas na torta. Dlatego też pół dnia dzisiaj sprzątaliśmy. Ja wykonywałam oczywiście lekkie czynności, a reszta na głowie małżonka. W trakcie był trzy razy pod prysznicem, bo po porstu pot lał mu się po ciele. A wczoraj byliśmy w Częstochowie pooglądać wózki. Zrobiliśmy 60 km po mieście, bo nie mogliśmy nigdzie trafić :( Na szczęście udało nam się trafić do sklepu, w którym mieli Implasta Bolder 4. No i na 99,99% jestem przekonana. Łatwy montaż, ładne kolorki i waga do zaakceptowania: z gondolą niecałe 14 kg, a ze spacerówką 12 kg. Fajnie się prowadzi i ogólnie bardzo mi się spodobał (w sumie to utwierdziłam się w swoim wyborze). A teraz uwagi do Was: Katusia Aneta76 - boże, kiedy ja się zapomnę z mężem ? :) :) Miśka_26 - ja wczoraj też poczyniłam spore zakupki dla Szymonka - rożek, ręcznik kąpielowy, kocyk, butelki i inne akcesoria. Oczywiście od razu zaczęłam wszystko układać w pokoiku choć padałm z nóg. Wniosek - syndrom wicia gniazdka dotyka coraz więcej z nas :) Mojej mamy nie udało się wciągnąć w wir zakupów :( Czeka na wnusia i wtedy może nadrobi :) Konwalia10 - odnośnie podmywania to nam położna poleciła mydło dla dzieci, np. bobas, bo kosmetyki dla niemowląt są najdelikatniejsze. Tantum rosa ma tylko przyspieszyć gojenie rany. Majtki jednorazowe mamy sobie kupić, ale jak najwięcej czasu leżeć bez, bo wtedy jest łatwy dopływ pojetrza. Z kolei jeśli chodzi o oddychanie przeponą, to rzeczywiście masz rację. Może nie napisałam dokładnie, ale kazała nam ćwiczyć nie więcej niż raz dziennie, bo zbyt duża dawka tlenu dla maleństwa może spowodować jego nadpobudliwość. Ale pewnie w każdej szkole preferuje się inne metody, także musimy wyważyć wszystkie rady :) Irysek - cieszę się, że moja relacja się spodobała Ja robiłam badania wczoraj: mocz, morfologię i Hbs, ale wyniki będę miała dopiero w poniedziałek. Mam nadzieję, że żelazo przyniosło jakiś skutek. Lea76 - przykro mi, ale mam nadzieję, że młodość jest u niego atutem, bo ma o co walczyć - całe życie przed nim. Ja z dwojga złego wolałabym rodzić naturalnie, ale wszystko zależy od tego, czy mój Szymonek się odwróci. Kaska0110 - Zielony_talerzyk - z tą wodą zauważyłam podobne odruchy maleństwa, jak Ty :) Fajnie wyglądałaś :) Shiva24 - dobrze, że z kruszynką wszystko ok - a skoro maleństwo się rozwija, to ta jedna tętnica widocznie mu wystarcza. Masz szansę poznać jeszcze płeć, czy to było Twoje ostatnie usg przed porodem? Syska - gratuluję dziewczynki A teraz prosze tylko odpoczywać :) Peppetti - rzeczywiście zaszalałaś z tymi zakupami. A ztym mailem tak myślałam, bo zawsze odpisujesz, a tu cisza. Pisałam Ci, że nasze spotkanie przełożymy na początek sierpnia, jak już wrócę z Wawrzkowizny, bo przez te upały w tym tygodniu, to niemal nie ruszałam się z domu. Jak wrócę, to napiszę maila i się umówimy :) Chyba, że wybierzesz się któregoś dnia zabierzesz Kamilka i odwiedzicie nas na Wawrzkowiźnie :) Malagocha333 - ja znam podobną wersję jak Peppetti, tzn. od momentu kiedy dostajesz decyzję z zus o przyznaniu świadczenia, to nie musisz już brać zwolnienia. Daria123 - udanego weseliska :) Ninka78 - mnie jakoś nie chcą docenić :( Ale po macierzyńskim trzeba się będzie upomnieć o swoje :) Niezła wyprawka Ci się trafiła :) Dobra zmykam, bo znowy prawa nóżka przybrała dziwny kształt w wyniku opuchlizny :( Pozdrowionka
×