kika83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kika83
-
Rudi Aphtin na pleśniewki bez recepyt w aptece. na kolki dziewczny dają sab simlex ale nie można go dostać w Plsce. Na wzdęcia daj plantex niektóre dziewczyny też. Wiecie mojej mamie raz powiedziałam i starczyło. Za każdym razem myje ręce. Ale rodzice mojego:( Zamiast smażonym pachną:) dymem- i też muszę wietrzyć! No właśnie o tej ospie myślę podobnie że to nie jest błaha sprawa, gdyby tak było nikt by nas nie szczepił. Katar to tragedia u maluszka a co dopiero dalej... Dagmarka ja kąpie codzinnie małego polubił kąpiele i przestał płakać. Olusia używałam oliatum kilka razy bo mały miał bardzo zmaserowaną skórkę po porodzie i też nie błam zadowolona z tego produktu. Przeszłam na mydełko i oliwkę nivea. i szybko było widać poprawę. A w ogóle to nie mam od was żadnych zdjęć:(
-
Znowu sie na nich wkurzyłam. mieli kolędę i powiedzieli oKubie (nie ślubny wnuk) ale dobili mnie z jaką dumą mówili o siostrze mojkego że jest w ciąży termin ma na sierpień no ale jak to podkreślili ślub był w pażdzierniku!Na który nie dali złotówki!A na około popowiadają że wydali ostatnią córkę za mąż. Co za popaprańcy przecież w dużej mierze to przez nich nie mamy ślubu! bo do teraz nie oddali kasy, którą na ten ślub mieliśmy.
-
Ametyst ja się bałam smażonego ale tak sobie pomyślałam że w szpitalu po porodzie leżałam 7 dni, i posiłki nie były dostosowane dla matk karmiących mimo że szpital kładzie na to straszny nacisk. Smażone klopsy też były, nawet zupa ogórkowa, i kakao:) ale tego nie spróbowałam bo bałam się że małego będzie brzuszek bolał. Chociaż kolezanki z pokoju jadły nawet czekoladę i ich dzieciom nic nie było. A tylko biszkopty i ewentualnie paluszki. Jesli idzie o palenie to jedni dziadkowie to mego porażka. Żadko wietrzą mieszkanie a palą jeden za drugim i to takie super ekstra mocne fajki. Ja tam chyba nigdy nie pójdę z Kubusiem. A oni już czekają kiedy mały bedzie u nich nocował! U mnie w domu wcale się nie pali. Mój wychodzi na dwór. Nawet wyjście na balkon zastawiłam:) moja mama też pali ale jak jechałam do niej w niedzielę to od rana wietrzyła mieszkanie, paliła w piecu, i wychodziła na dwór polić. Mimo że poli super lighty. Dla mnie to nie ma znaczenia. Do póki magę chronić moje dziecko przed dymem to będę to robić niech się na mnie wszyscy obrażają.. lepszy numer! Tego to chyba nitk nie przebije! Siostrzeniec mojego ma ospę, małym zajmuję się rodzice mojego. jak byłam w szpitalu, już podejrzewali ospę i nie przychodzili. jak wyszłam ze szpitala to oni zaczęli przychodzić bo lekarz powiedział że to nie ospa. Jak się okazało parę dni póxniej to jednak ospa. Między czasie przyjechał ich drugii wnuk (ten pierwszy jeszcze zarażał , nie był jeszcze wysypany). Więc mogł się zarazić ale jeszcze nie ma objawów. Dziadkowie nie byli u nas chyba już 2 tygodnie:)) i teraz po kontroli lekarz powiedział że mały nie zaraża. i wybierają się do mnie w sobotę. A ja im mówię że jeszcze ten drugii może być zarażony i roznosić ospę a oni jak grochem o ścianę. Oni też przebywają z małym po min 10 godzin dziennie i tez mają na sobie zarazki. I nie potrafią zrozumieć że masz mały nie ma odporności na walkę z ospą w dodatku jeszcze nie był na nią szczepiony. masakra!
-
Pleśniawkic chyba zaczęły odchodzić:) ale smarowałam Aphtinem co 4-5 godzin wczoraj a lekarka kazała 4 razy dziennie. Mi się wydaję że lepiej małemu jak mu posmaruję, jakby go znieczulało. Olusia, nie martw sie na zapas. Bo maluszek to czuje że jesteś spięta. Najpierw niech go specjalista obejrzy. Kerbi cieszę się że CRP jest dobre. Mały miał po urodzeniu 10,8 dostawał antybiotyk. Augumentin i Amikin. spadło do 1,15 po 5 dniach. Ale mi zapomnieli powiedzieć że amikin jest lekiem ototoksycznym co może upośledzać słuch. Dowiedziałam się jak wypisywali mnie do domu, jak lekarka mówiła innej mamie o tym leku. Wizytę kontrolną mamy za pół roku teraz sie nie martwię. Wydaje mi sie że słuch ma coraz lepszy. Od rano próbuję małego zapisać na badanie bioderek i nie mogę się dodzwonić , chyba w poniedziałek tam pojadę! Byłam załatwić becikowe. I teraz się okazuje że chyba jednego nie dostanę bo przekroczylismy dochód. Bo wlicza sie też dochód nieopodatkowany.Rewelka! Teraz intensywnie poszukuje wózka. Bo wkońcu bedę mogła go kupić. i jestem w szoku jak widzę to co jest na allegro. Jak tani to cholernie ciężki, jak lekki to za drogi. Ania jak sprawuje sie twój wózio? pamietam że nie był strasznie drogi, miał dużo bajerów;) widziałam na allegro że są w ofercie. Co do chusteczek to te dzidzusie jak dla mnie są za słabo nawilżone. Ale nie są żłe . Mi bardzo pasują pampersy sensitiv. Tak jak Dagmarce:) plantex można podawać przez 14 dni.tak pisze na ulotce .
-
Chusteczki pampersa kupiła sensitiv i nie śmierdzą . A te fresh nie są przypadkiem lawendowe? miała też chusteczki dzidziuś- moim zdaniem słabo nawilżone. Pamper lepszy. Łącznie zużyłam już 4 paczki teraz leci 5. Ale za waszą radę chyba będę używać na przemian z ciepłą wodą z mydłem.
-
witam! oczywiście nie mam kiedy was doczytać:( Byłam dziś z małym u lekarza, a pani w rejestracji mówi mi że zapisze że pediatra ma porzyjsć na wizytę, a ja stoję przy okienku z Kubą na rękach:) Okazało się ze nikt nie zgłośił że Kuba się urodził, kartoteki tez nie było. to po jasną cholereta położna była u mnie i kazała wypisywać masę papierów? Powiedziałam jej że teraz jestem z dzieckiem i chcę żeby lekarz go zobaczył! Lekarka zważyła malego przez 7 dni przybrał 400g ,bałam się że przez to ulewanie traci na wadze. Też już się zastanawiam czy można przekarmić piersią. Niestety ma pleśniawki, straszne uczucie jak lekarz mi to powiedział, poczułam sie jakbym się nie myła i nie odświeżała w dzień, karmiąc piersią. Ale uspokoiła mnie bo pleśniawki mogą też powstać po tych antybiotykach które dostawał w szpitalu. Kontrolę mamy we wtorek. Lekarka odradziła mi szczepienie na pneumokoki, podobno ta szczepionka nie chroni przed wszystkimi szczepami. Chociaż i tak nie brałam tej szczepionki pod uwagę niestety dla mnie za droga. Natomiast myślę o tej 5w1. Po tych przejściach w szpitalu aż żal mi małego kłuć tyle razy. Chyba sie zdecyduję. Nawet jak teraz będę musiała pożyczyć, to reszte szczepień zrobię z becikowego.
-
nic nie przeczytałam, normalnie od wczoraj nie moge ujechać z mały. Narzarłam sie chruścików i dostał jakichś wzdęć. Brzuszek go bolał. płakał. Naszczęście pomógł masaż brzuszka. A dziś od rana jak sie tylko obudził o 8 co zje to ulewa, ale w takich ilościach że już myślę ze to wymioty, Od tego to go chyba boli przełyk, Chodzę cała obrzygana. Jak wstał o 8 to do 13 walczyliśmy żeby zasnął, już był taki zmęczony. Pospał do po 15 i teraz udało mi się go ululać przed 18. Teraz pewnie nauczy się usypiać na rękach. A do tej pory tylko po kąpieli pozwalałam mu na to . W dzień to zasypiał sam. Bydgoszcz-Anka o ile dobrze pamiętam pisałaś mi że twoja mała przy ulewaniu wręcz płacze. Pytałas pediatrę o to? Napisz mi kochana co ci powiedział. Jutro jak mu nioe minię to pojadę do przychodni. Aga nie za szybko z brzuszkami startujesz? Ja teŻ bym chciała, ale poczekam jeszcze chociaż z dwa tygodnie. Poczytam co naskrobałyście bo mam zaległości, I wiecie najgorsze że przez pobyt w szpitalu (2 tygodnie) nie mogę się wbić w temat. jakbym tu nigdy nie zaglądała:( masakra.
-
Poprawiłam stopkę:)
-
Rudi naprawde kochana z ciebie babeczka Sama nie wiem skąd się biora takie zainteresowane matki. Żal tej małej dziewczynki:( Jak leżałam na patologii to była tam też babka w 29 tc. od 26 tc walczyli żeby utrzymać ciążę bo odchodziły jej wody. Miała leżeć, ewentualnie na siku do toalety iść. A ona łaziła całe dnie. Ja zabrałam ze sobą książkę W oczekiwaniu na dziecko i ona się zainteresowała wcześniakami. Jak przeczytała co tam piszą , zaczęła więcej czasu spędzać w łóżku, wypytywać lekarzy itd. Dziewczyny z sali mówił że w końcu sie zainteresowała, bo wcześniej to chyba robiła wszystko żeby nie utrzymać dzieciaczka. Urodziła 16 .01 malutka leży w inkubatorze. I szczerze to z moich obserwacji wyglądało to tak że ojcu dzicka bardziej zależy niż mamuście! Widzę ze nie które z was narzekają na mężów. No ja nie mogę narzekać na świeżo upieczonego tatusia:) Chętnie pomaga przy kąpaniu, przewija, nawet w nocy przynosi mi małego na karmienie:) Często nawet jeszcze go troszkę przytrzymuje żebym sobie pospała. Już nie wiem czy z moim mały wszystko ok. Często stęka wierzga nóżkami, jakby nie mógł kupki zrobić, ale robi. Brzuch ma miękki. Więc to raczej nie kolki. Nosek też ma zatkany i w dodatku nie mogę mu go oczyścić. Zaraz polecę p[o sól fizjologiczną to może wykicha zawartość nochala. I od czoraj budzi sie cały zlany potem. Nie wiem czy za grubo go nie ubieram, ale tak samo od powrotu ze szpitala. Koszulka i śpioszki, albo kaftanik i pajac, Już sama nie wiem. Czekam na pediatrę z przychodni i już nie wiem czy sie doczekam. W poniedziałek chyba sama się wybiorę! W sobotę jestem umówiona z położną żeby zobaczyła moje szwy. Jeden mi się rozlazł. Na zwenątrz chyba się zagoilo bo nie boli. Ale jak zobaczyłam jak to wygląda to szczęka mi opadła. Powiem szczerze ze nie byłam świadoma że takie koszt ciąży poniesie moje ciało. Fakt że gdyby nie było komplikacji to może bym nie była nacięta. Nacięta byłam dość mocno bo nawet dren miałam zakładany. \\Nogi całe z rozstępach, po ciąży pojawiły sie na brzuchu, po bokach brzucha zrobiły mi sie jeszcze w ciąży i jak dodam do tego rozlazłą dupę to jestem przeszczęśliwa. Normalnie wyć mi się chcę jak widże ten koszmar w lustrze. Zrobili by mi cesarkę to przynajmniej tyłek bym miała cały! Spadam bo chyba jakaś deprech mnie dopada
-
witam! Elizabetta - rówinież mogę polecić sab simplex , siostry mojego stosowały dla swoich pociech, i kropelki te spisały się rewelacyjnie. Pisałam wam że w polsce jest dostępny ten produkt pod inną nazwą ma zaledwie 2-3 mg mniej tej substancji. Byliśmy dziś na kontroli, wszystko dobrze, zważyli go - Kuba rośnie jak na drożdżach- 4060g :) przy wypisie było 3550. Na szczęście nie będziemy musieli już pokazywać się w poradni patologii noworodka. Teraz gdyby ewentualnie coś sie działo to do przychodni. I całe szczęście bo nie mam zaufania do tych szpitalnych lekarzy. Co do wit k powiedzieli mi dzisiaj, że trzeba dawać w celu podtrzymania tej jednorazowej dawki. Jak dla mnie to nadal jakaś abstrakcja. Chyba Elizabetta pisała że Kapi nie dostawał. więc ten hit z wit K jest jakimś nowym trendem. Zaczekam na pedietrę z przychodni. niech ona sie wypowie. A właśnie zaraz skończą sie styczniowe ciążówki. Będą już tylko styczniowe mamuśki:)
-
To się magred nacierpiała:( ale dobrze zę już po:) Ale akcja z tym ulaniem mleka:( dobrze że chciałaś zmienić kanał. Ale że monitor nie zadziałał? hmm ciekawe. Kubusiowi kupiłam nan z żelazem jakbym musiała wyjśc żeby go opiekunowie podkarmili. Chociaż mały ładnie śpi, i jak zaśnie to mam ok 2-3 godzin na wyprawę. Modyfikowane kupiłam tak na wszelki wypadek. Pediatra jeszcze u nas nie był, jutro mamy kontrolę w szpitalu. Aż sie boję co wynajdą. Witaminy k nie daję, czekam na lekarkę z przychodni. Bo co lekarz to opinia, na ulotce wit k wyczytałam że nie zastępuje podania jednorazowej dawki podawanej w szpitalu- więc jak dla mnie wygląda to na jakiś chwyt farmaceutyczny. W dodatku tanie te witamink nie są. Tego na odporność też nie daję. Bo mleko matki dostarcza najwięcej dobrych przeciwciał a nie sztucze witaminki. Tak sobie wymyśliłam. Daję na razie wit. d3. Resztę wprowadzę po rozmowie z lekarzem pediatrą bo do tych lekarzy w szpitalu nie mam zaufania. Szperałam na temat SAB SIMLPEXU , mój jeszcze kolek nie ma, ale sprawdzałam tak na wszelki wypadek i wieciec jest w Polsce dostępny lek oczywiście zapomniałam jak sie nazywa, który tej substancji aktywnej (co w sab simlexie) ma 66 mg. nie wiele mniej niż w produkcie niemieckim, a dostępne w naszych aptekach. Była dziś u mnie położna drugii raz, i chciała ściągać szwy, ale była zdziwiona jak mówiłam że nie chce:) idę w tym tygodniu do swojej, tej która odbierała poród.
-
Kubuś jak na razie mało płacze. Jak sie obsika, zrobi kupkę- nie przeszkadza mu to. Nawet nie lubi zmieniać pieluszki. wyje jakby go ze skóry obdzierali. Mój lubi go ponosić. Ale ja mu nie pozwalam bo z czasem nie ujadę, jak on będzie w pracy a synek będzie chciał na rękach spędzać całe dnie. W nocy jak sie obudzi na jedzonko, zmieniam mu pieluszkę, karmię i nie odzywam sie do niego. Wtedy zjada i dalej śpi. Tatuś za to zaczyna prowadzić z nim dialog i tak zajmuje mi to wtedy nawet 2 godziny. Wczoraj zanim mnie obudził to zabawiał małego i dopiero jak już nie dawał rady zapytał czy go nakarmię:)) Nie przyniósł go odrazu tylko czekał bo ja zawsze patrzę na zegarek:)) Ale ja patrzę żeby wiedzieć ile śpi, a nie co ile go mam nakarmić. W kwestii i płaczu kolek nie pomogę.
-
Monia gratulacje! Dagmarka Tobie życzę szybszego postępu. Komputer mi siada i nie mam jak do was zajrzeć. Mimo że na czas nie mogę póki co narzekać. Kuba je i śpi. Chociaż ma już dłuższe czasy czuwania. To po jedzonku śpi ok 3-4 godzin. Któraś pisała że nie karmi piersią bo nie ma pokarmu. Leżałam z dziewczyną która też nie miała, a dziś mi napisała że musi ściągać bo teraz ma za dużo:) Szew faktycznie puścił:( Kurcze tak nie chciałam być nacinana a teraz mam jeszcze poprutą dupę:) Jak leżałam po porodzie w szpitalu to studentka robiła ankiete do pracy dyplomowej na temat wpływu sportu na przebieg porodu. I wiecie powiedziała mi ze z jej obserwacji wynika że mimo uprawiania sportu ( tak jak radzą popradniki dla ciężarnych) krocze nie jest podatne i najczęściej jest nacinane:( Dzisiaj przyszła położna- bo rodzice poszli do przychodni- szpital nie zgłosił:) I co osoba to teoria- jedni karzą małego wybudzać na jedzenie, drudzy nie. Już głupia od tego jestem. W szpitalu nie wybudzałam a zdarzało się że spał 6 godzin i na wadze przybierał. Więc teraz nie wybudzam, no chyba ze czuję że musi mi opróżnić zbiorniki:))
-
Poprawiałam w końcu stopkę, bo jeszcze Antosia miałam. A jest Kuba!
-
nick WIEK MIEJSCOWOŚĆ ..ost.@ t. PORODU PŁEĆ sylwia z-g........ 29..Zielona Góra........06.04.......13.01 córeńka olusia..............29..wielkopolskie........14.04...... 19.01 synek Dobrosia.... ....21..poznań................15.01........23.01 córeczka Tośka26..........26..Wrocław..............20.04.......25 .01 synuś kiniu..............26..lubuskie...............18.04... ....25.01 Amelka Dagmarka24.....24..Wieden...............23.04..... ..25.01 Coreczka magrad26........25.Bolesławiec............22.04. .....29.01 synuś ***Monika*** .....31.Warszawa.............22.04.......29.01Antek NASZE URODZONE DZIECI Nick............Wiek .....Imie ........Data porodu ....Waga .....Dlugosc Rudi 26.........26 ........Patrycja ......17.10.07-26tc ..770........35cm Bydgoszczanka 28 ....Weronika.......17.12.07-37tc...2580.......50cm Karen-80....... 27........ Maja.........18.12.07-38tc....2880 .....52 cm Kiedyś......................Piotruś.......18.12.07 ..........3540......53 cm Krolcia.......... 27...... Wojtuś........19.12. 07......... 3400..... 55 cm Jamilka.................. Tymoteusz......21.12.07-38tc... 3850.... 58 cm Karolina................... Iga.............25.12.07...37tc...2770.....49cm Maya25....................Nikola..........28.12.07-38t.c ..3260.....55cm Antoś ...........26......Szymon.........28.12.07-36 tc....2350.....48cm Msztuka ..................Igor............01.01.08. .........2450.....51cm Elizabetta.................Jan ..........02.01.08 ..........3600..... 55 cm Segal.......................Bartosz........02.01.08.. .........3500....56cm Monic..................córeczka........03.01.08......... ....2420....50cm Ametyst................Pawełek.........05.01.08......... ...3870.....55cm Malwa..................Emma.............07.01.08........ ....2960.....52cm Malwa..................Mila...............07.01.08...... ......3510......55cm Zuzawka.............Borys..............08.01.08......... ....4050....62cm Madzia28................Krzyś...........09.01.08........ .....3600....59cm Liptonka...............Adrianek........10.01.08..(41tc) ...3500.....54cm Agnieszka.............Amelka...........10.01.08......... ....3740.....57cm Martyn--ia..............Lenka.............10.01.08...... .....3000....52cm Bydziubelka...........Emilia..........11.01.08.......... ...3800. .....57cm Paula..................Bartosz...........12.01.08....... .....3900....54cm Jennny...............synek...............14.01.08....... .....3600...49cm Kika83.................Kubuś............14.01.08..(42).. ....3650..59cm Ania20................Natalka...........15.01.08........ ......3425...53cm Madalena............Maciuś.............14.01.08......... .....3000...55cm Dagmarynka........Łukasz.............18.01.08........... ...3750...58cm Kerbi................Anetka..............20.01.2008..... ......3420...58cm AnaPaula............Marysia............21.01.2008....... ....3770...54cm MoniaAnia..........Synek...............23.01.2008....... .....3900...58cm Gratulacje dla nowych mamuś:) dopisałam się do tabelki. Jeden szew mi poszedł, ale to przez to że tylko na siedząco karmię. i chyba sie odmoczył. Teraz czekam na wizytę pani położnej z przychodni. Może wkońcu dowiem sie czy dobrze robię z tym pępkiem. boję sie tego kikuta:( Kubuś bardzo ładnie je, i śpi. W nocy nawet po 6 godzin:) I mimo że nie byłam za bardzo za naturalnym karmieniem to teraz mi żal przejśc na modyfikowane. Zdjęcia mam w opisie na gg. Ametyst - pani od laktacji w szpitalu powiedziała że jak mały się nie najada z jednej pierś to przystawiać do drugiej. i jak najczęściej przystawiać. Kazała też robić okłady z ciep[łej wody- pobudza laktacje. Poczytam jeszcze chwilkę, ale nie obiecuję że zajrzę:( przez te szew nie za bardzo mogę siedzic:(
-
Witam was kochane po długim pobycie w szpitalu Jak się domyślacie nawet nie próbowałam was doczytać, tych 2 tygodni nie dam rady nadrobić:( Dziękuję za gratulacje:) skrót z pobytu ze szpitala: Jak wam pisałam położna miała mi załatwić miejsce na patologii, bo nie mają miejsc w szpitalu na porodówce. Pojechałam w niedzielę wieczorem, zapis ktg wykazał jakieś spadki tętna małego, ale ja myślałam że to taki pic dla lekarza, bo przekładała mnie przy badaniu z boku na plecy i znowu na bok. Jak lekarz zobaczył wydruk to powiedział ,nie patologia a porodówka- ja serce w gardle.Bo rodzić to ja jeszcze nie szłam. Zbadał mnie, szyjka twarda, rozwarcie może na palec:( Położna na pytanie co teraz, ona zrobimy test oksy, jak będzie dobry to obserwacja jak nie top cesarka- ja serce jeszcze wyżej. Podpisuje dokumenty przyjęcia do szpitala- a tam- obserwacja z powodu niedotlenienia dziecka.Test wyszedł ok. to na patologię. W środę lekarz proponuj mi cewnik voleja- Z tego co wiem to Aga chyba dała sobie założyć. Ja się nie zgodziłam. Miałam mieć wywołanie w czwartek, nie było miejsca na porodówce, poszłam w piątek rano- ale nic nie ruszyło.Z niedzieli na poniedziałak odeszły mi wody. i sie zaczęło. Dali mi papaweryne w tyłek bo szyjka twarda i na porodówkę. Tam między skórczami przysypiałam, i zaczeły sie komplikacje spadło tętno małego, dali mi fenoterol dostałam takiej trząsawy na tym łóżku że szok- później jeszcze raz spadło tętno kolejny fenoterol dla mnie, później mały nie chciał wejśc w kanał, przekładali mnie z lewej na prwa wkońcu wszedł. Dali mi wtedy ok 30 minut bo przedłużała sie 2 faza, i zagrozili cesarką, wkońcu jak wszedł, mały w kanał kolejna dawka feno dla mnie, groźba kleszczami bo synek już był mocno zmęczony i parte, chuda baba na moim brzuchu, mój trzymała mi głowę bo sama bym jej nie utrzymała ja dałam radę trzymać nogi. Zachowywałam sie jakny mnie temat nie dotyczył i co ja tam robię, dopiero poźniej dotarło do mnie że popłożnej z trudem udało się pomóc mi urodzić samej bez cięcia. Kuba był mocno owinięty pępowiną. Mam dużo szwów. Niestety nie umiem karmić na leżąco i od siedzienia coś się rozpuściło. jutro jadę do szpitala żeby moja położna zobaczyła co i jak bo ledwo na tyłku siedzę. Synek noce przesypiał w szpitalu. ciekawe jak będzie dzisiaj w domku. Ślicznie je, właśnie wysłałam mojego po mleko w proszku, bo jak pojadę jutro do szpitala to mały zostanie z dziadkami. Jak bedzie potrzeba to dadzą małemu strzykawką. Gratuluje mamusią najświeższym
-
Matko ale tu dziś pusto! Śliczne te wasze maluszki, ja jakoś nie widzę jeszcze siebie z moim maleństwem. Jakaś zdziwaczała jestem chyba:( Zaczynam przeżywać ten szpital, myślałam że jak pojadę to ze skurczami co 5 minut, albo jak odejdę wody:) A tu mam czekać, jeszcze mogę połudzić się że nie bedzie dziś miejsca na patologi. Idę poleżakować. Daga- Maja jest fajniusia:)
-
Dzień dobry Ametyst- GRATULACJE!!!!!!! Ale nam ją wymęczyli:( Ja byłam w piątek u lekarza, szyjka sie skraca, biorę antybiotyk na paciorkowca bo się znalazł:( Dostałam skierowanie na ktg- wszystko ok, zero skurczy:( Wg szpitala to liczy się data OM, wiec dziś jestem już 8 dzień po terminie:) Umówiłam się z położną , na dziś wieczór na ktg. Na porodówce chwilowe przepełnienie i żebym mogła rodzić w tym szpitalu szuka dla mnie miejsca na patologii. Jak będzie to dziś mnie zatrzymają:( I tam chyba poczekam na miejsce na porodówce;) ale wakacje:) Wczoraj też zidentyfikowałam czopa:D A tak chciałam żeby wszystko samo sie zaczęło:( Ciekawe kiedy zaczną mi coś robić, tak sobie pomyślałam że jak bedzie dziś miejsce to zaczną już dzisiaj, bo moja położna ma nockę. Cholera jestem nie gotowa jeszcze na takie cyrki:)
-
Antoś moje gratulacje! Ale co tak wcześnie? Dobra jestem: dwa ręczniki do szpitala ale bez mydła, pasty i szczotki- to po co mi te ręczniki:D Dziś sie spakuje! Obiecuję:) Śłicznie wyglądacie kobitki, i nie płaczcie mi tu że tyle przytyłyście ja mam jakieś 25 na plusie- razem 95:( Ale co tam, dałam sobie czas do czerwca, żeby wrócić przynajmniuej do wagi z przed ciąży:) Myślę co mam przygotowac na wyjście ze szpitala dla synka. I nie wiem. Mam welurkowego pajaca, ale co pod niego?
-
Olusia masz racje w tym ze faceci powinnizapoznać sie z tą stroną życia poporodowego:) A może to moje wieczne zmęczenie od 3 dni to zapowiedź porodu? Teraz dla odmiany boję sie tych dni po porodzie w szpitalu. W moim to aż 2 doby:( I podobno położne na tym odziale są bardzo nie miłe. Nie zbyt chętne do pomocy. A najgorzej rodzic w weekend jak doradca laktacyjny nie pracuje. Bo chociaż znam zalety naturalnego karmienia to jeszcze sie nie zdecydowałam. Nawet sie śmiałam ostatnio że w tej mojej zakręconej sytuacji to najtańsza opcja :) W szpitalu naciskają na naturalne karmienie i te małpy w weekend nie dośc że nie chcę pomagac to jeszcze głupie hasła rzucają. Jakby co to kim im pogrozić: ordynatorem czy przełożoną pielęgniarek czy położnych? Bo postanowiłam że jak będę mnie źle to napewno złożę skargę. Co mam spakowac do torby? (pamiętam o : papuciach, klapkach, 2 koszule, koszulka do porodu, szlafrok, podkłady,majtochy dla babć:) butelka wody, tantum rosa, dwa ręczniki) oczywiście dokumenty. Coś jeszcze? Musze pomysleć:D A co z rostępami? mam na udach:( pobokach w talii:) i zaczęły sie pojawiać na cyckach:( z boku:( Cholera ja na lato nie mam żadnej bluzki bez dekoltu- wszystkie na maksa powycinane:(
-
Ania życzę żeby sie poukładało jamilka - monia ma rację nie ukrywaj sie z tym ze ci źle. Bo to wszystko te hormony, Od jakiegoś czasu mówię do mojego że jakoiś nie widzę tego wszystkiego w różowych barwach, a on mi że teraz to troszkę za późno na zamartwianie sie. Ma rację- oczywiście. Tylko że mi chodzi o to, że jak pomyślę że będzie mnie bolał tyłek, cycki, zostanę sama z dzieckiem, płaczącym, srającym, zamknięta w czterech ścianach to normalnie mam łzy w oczach. Jeszcze nie urodziłam a już strasznie boję sie depresji... We wszystkich poradnikach, gazetach piszą o macierzyństwie jak o cudownej bajce- ale zanim poznamy sie z naszymi maluszkami troszkę czasu i bólu musi minąć. Mam nadzieję że wiecie mniej wiecej o co mi chodzi.
-
Bydziu ja też nie mam zdjęć:( poproszę:)
-
Ja jeszcze nic nieokupuję :D msztuka, elizabetta, segal- moje ogromne gratulacje Od poniedziałku jestem jakaś wykończona, zmęczona, W dodatku wyglądam jakbym wcale nie spała tylko ostro balowała:( Po drzemce jest jeszcze gorzej:) Ametyst- kochana trzymamy za ciebie kciuki, i mocno Ci kibicujemy:D Chyba wkońcu czas spakować torbe, ale nadal mi sie nie chce. Zresztą wrzuciłam do pralki wszyskie ciązowe spodnie- więc nawet nie mam w czym jechać rodzić- może zaczekam do jutra:) Zaczęłam sie martwić, bo nie wiem jaką datą mam sie kierować z OM mam 29.12- czyli już jestem po terminie. Z usg 10.01- więc właściwie jeszcze mam czas.Stresuje sie czy łożysko jeszcze na tyle dobrze funkcjonuje i daj maluszkowi wszytko czego mu potrzeba. Ale mnie naszły schizy:O No właśnie gdzie Ania i Dagmarka? Meldowac sie tu kochane- szybciutko!
-
Dziewczyny- w pełni zgadzam się z dagą i Msztuką i przyłączam sie do Noworocznych życzeń. Ja coś dzisiaj bez siłki:( wyglądam jakbym całą nac nie spała, zaliczyłam juz dwie drzemki. I nadal czuję się zmęczona:( Teraz czekam na sałatkę - moją ulubioną z kurczakiem, mój poszedł po sernik do mamusi:) Robi przepyszny.I po klopsiki bo jak byliśmy u nich rano to nie chciałam a teraz mam na nie ochotę. Żeby było zabawniej to mam mega zgagę:( ale wrąbałam chyba z 20 mini pączusiów wypieku mamusi mojego - ale pychota. Synek coś sie napina w brzusiu, czasami robi mi sie twardy, ale nie boli albo nie czuję. Elizabetta trzymaj się kochana byle do jutra , żebyś chociaż nie miała problemu z dziećmi. Pozdrawiam was cieplutko
-
Dzien dobry Jeszcze wczoraj pytałam czy można karmic piersią przy zółtaczce? ale nikt nie zauważył mojego pytania:( Mojej znajomej córeczka miała żółtaczkę, znajoma dostała jakieś tabletki, które miały powodować obniżanie tej bilirubiny, a ona mądra uznała że nie bedzie brać tabletek jak karmi:) mała miała chyba przez 5 miesięcy podwyższoną bilirubinę, już zaczeła jeździć z nią po przeróżnych lekarzach i nagle sie wydało. A to dorosła babka troszkę po 30, ma już dwójkę dorosłych dzieci. Bardzo mnie zainteresowało jak Bydgoszcz-anka napisała że ona zaraz jak przyszli z małą do domu zauważyła ze coś jest nie tak, a mąż nic nie podejrzewał. Ten instynkt to faktycznie jakaś ogromna magia:D