oskarka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez oskarka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11
-
Kropelka - mam nadzieje , że wróciłaś wypoczęta i zrelaksowana. Ja się wczoraj złamałam na kawałek ciasta. Potraktowałam to jako nagrodę za trzymanie dietki i nie mam wyrzutów sumienia. Baju - witam i życzę powodzenia. Dobrze wykombinowałaś z tymi otrębami. Mój patent to surówki. Niby dużo , ale małokaloryczne. Tak trzymaj i dużo pedałuj na rowerku.
-
Mam pytanie do Pana Janka. Mam pralkę Siemens Siwamat XS 440 od 8 lat. Nie mogę na nia narzekać. Dobrze pierze i ani razu się nie popsuła. Ostatnio jednak zauważyłam, że po skończeniu prania ma problemy z przejściem na cykl: KONIEC i odblokowaniem drzwiczek. Właściwie nie wiem jak to opisać, ale wydaje odgłosy jakby co jakiś czas rzucała bębnem z praniem. Zadnego ruchu bębna nie widać. Czasami te kilka uderzeń trwa 1 minutę , czasami 3, czasami wcale. Co może być powodem takiego zachowania pralki i czy to groźne. Własciwie mi to nie przeszkadza, czy pranie wyłączy mi sie zaraz czy za minutę ale obawiam sie o pralkę. Dodam że zachowuje się tak tylko czasami.
-
Alex - Ale się z Ciebie laska zrobiła. Gratulacje. :D No i gratuluję takiego zdolnego syna. Ja dzisiaj zaczęłam te nasze trudne kobiece dni. W związku z czym omijam wagę z daleka. Co do dietki to nadal mi dobrze wychodzi, tylko waga coraz wolniej zaczyna spadać. ( teraz nie sprawdzam od 2 dni). Nadal udaje mi się żyć bez chleba, cukru, białej mąki. Ale najważniejsze, że nie chodzę głodna. Chyba powoli mi się kurczy żoładek. I oby tak dalej.
-
Dzisiaj waga 83,8 Odzyskałam już 2 pary spodni. Nawet robia się coraz luźniejsze. Oby tak dalej, to będzie dobrze. I jak zwykle: śniadanie - surówka Obiad - rosól z warzywami ( może skuszę się na troszkę makaronu) kolacja - pewnie maślanka albo kisiel. Alex - do końca stycznia jeszcze 2 tygodnie wiec może jeszcze waga spadnie. A pogoda u mnie też nieciekawa. Nawet pies nie chce chodzić na spacery tylko śpi.
-
Witaj Vanilla - Napisz nam coś wiecej o sobie co jesz, jaka dietę stosujesz. Meg - Jak tam zdrówko dzisiaj? Mam nadzieję , że lepiej. Napisz. A co się dzieje z Alexandrią? K-rysiu - po prostu mieszam ketchup z jogurtem. Można dodać przypraw, ziół wedle uznania. Zmieniam sosy do surówek, bo jak kilka dni jadłam z oliwą i fetą, to już jej miałam dość. W tem sposób urozmaicam sobie smaki. Gołąbki robiłam tradycyjne z karkówki. Dodałam troszkę ryżu (może z 3 łyżki) i też zawijałam w dwa liscie. W ten sposób oszukiwałam zołądek. Niby dużo na talerzu, ale wiecej kapusty. A sos pierwszy raz zrobiłam z przecieru z dodatkiem papryki ( Pudliszki ). Wyszedł pyszny, tylko ja mogłam sobie na niego popatrzeć. Dzisiaj na śniadanie surówka. Na obiad ugotowałam warzywa na parze i do tego sadzone jajko. Kolacja- szklanka maślanki Coś już zrzuciłam , bo widzę po spodniach.
-
Witaj meg. Chwal się każdym sukcesem. Mi to już sie totalnie w główce powaliło i ważę sie codziennie.
-
ojej nikt tu wczoraj nawet nie pomachał. Ja sobie wczoraj pozwoliłam na troszkę więcej jedzonka. śniadanie - jajecznica z jednego jajka obiad - gołąbek w międzyczasie - 1 kawałek chleba z twarogiem ( bez masła) kolacja - kubeczek jogurtu light wieczorkiem - 2 kostki czekolady ( musiałam) i jabłko. Dzisiaj już powróciłam do normalnego zwyczaju. Na śniadanko - miseczka surówki z małą ilością sosu jogurtowo - pomidorowego ( około 1 łyżki ) Zmieniłam też zasady ćwiczeń. Ćwiczę co drugi dzień po godzince co najmniej. Zauważyłam, że jak ćwiczę codziennie, to mieśnie nie mają dostatecznie czasu na odpoczynek. Za to włączyłam codziennie przynajmniej 1- 2 godzin spacerów. Dzisiaj rano waga 85,3 :D
-
Nastepny dzień zaliczony pozytywnie. Na obiad zjadłam gołąbka. Zaliczyłam godzinkę ćwiczeń. Kolacja - szklanka soku z marchewki. Dodatkowo godzinka spaceru.
-
No i nastepny dzień dietkowania. Wczorajszy plan wykonany tak jak sobie założyłam. :) Dzisiaj już po śniadanku - miseczka świerzych warzyw z oliwą. Teraz piję kawkę i czekam na pralkę, żeby rozwiesić pranie. Plan na obiad - gołąbki. Widziałam reklamę Carrefoura - rower rehabilitacyjny w cenie 99,-. Namawiam męża na kupno, może się zgodzi. No i zależy co to za rower, bo ta cena coś dziwnie niska.
-
K-rysiu ja bym chciała jeszcze szybciej, bo już mam prawie deprechę z powodu mojej wagi. Ale w tym roku musi sie udać. Do tego rzuciłam jeszcze fajki. Może dlatego jest mi tak źle?
-
Witajcie kobietki. Gratulacje dla Alexandrii, Katinki i K-rysi. Ja weszłam na wagę a a ona mi pokazuje 88 kg. Od 3 dni ostro wzięłam sie do roboty i już mam efekt. Dzisiaj rano 86,4 :) Całkowicie odstawiłam wszelkie pieczywo, ziemniaki, makaron, ryż i cukier. Dostałam od koleżnki przepis na mieszankę przypraw i tylko ja stosuję do wszystkiego. Codziennie ćwiczę 1 godz. (przede wszystkim brzuszki). Do tego ćwiczenia z hantlami i steper. Na śniadanie zjadłam porcje surówki ze świerzych warzyw z dodatkiem oliwy i fety. Dzisiaj na obiad przygotowałam kawałek piersi kurczaka z surówką z sałaty lodowej. Kolacja - sok z marchwi i jedno jabłko. W międzyczasie godzinka ćwiczeń na ławeczce i steperze. Zaplanowałam sobie na dzisiaj rozebranie ozdóbek światecznych na balkonie i rozebranie choinki. ( to tak w ramach dodatkowego ruchu) Dodatkowo jak jeszcze trochę zrzuce to będę chodzić na basen. ( na razie wstydzę się moich gabarytów) Myślałam też o bieganiu, ale odstrasza mnie trochę pogoda. Poza tym nie chcę za bardzo przesadzić. I tak zjechałam z dietą do 600kcal.
-
Niech Nowy Rok pozwoli zrealizować Wasze plany, dotrzymać podjęte zobowiązania, pokonać trudności i odnieść sukcesy zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym.
-
Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale miałam gości. www.platek.1k.pl
-
o przepraszam 3 kg. Właśnie gotuje mleko. Za godzinikę będe robić likier.
-
Pamietacie mnie? Dawno się nie odzywałam. Czytałam Was na bieżąco, ale nie miałam jakoś chęci na pisanie. Przewaliłam już całe mieszkanko. U mnie też już mogłyby być Świeta. Prezenty już kupione i zapakowane. Porządki zrobione. Jedzonko w zamrażarce. Jeszcze tylko drobne zakupy owoce, warzywa itp. No i trzeba jeszcze ubrać choinkę i przystroić balkon. Pogoda nie dopisuje , śniegu brak, to chociaż trzeba sobie klimat w domku zrobić. Na wadze nic wiecej, ani nic mniej. Przez to siedzenie w domku trudniej mi zrzucać kilogramy i do tego jeszcze Świeta. W pierwsze Świeto mam gości. Za to w drugie Świeto odpoczywam, jestem sama w domku, mój ma dyżur w pracy. Wczoraj upiekłam pierniczki i były tak pyszne, że wszystkie wydałam na posmakowanie znajomym i sąsiadom. Jutro z męzem piekę następną porcję pierniczków, teraz dla nas. Postaram się teraz częściej pisać.
-
-
Wczoraj lekarka mnie pochwaliła, że tak szybko sobie radzę z odstawianiem tabletek. Z 4 mg zeszłam do 0,75 mg. Proponuje mi pozostanie na zwolnieniu do połowy marca ( pól roku ). Troszkę inaczej też rozłożyła mi leki zastępcze i już dzisiaj nawet czuję , że jest lepiej. :D Byłam też dzisiaj w pracy. Pokazałam się szefowej. Cieszyła sie , że osobiście do niej przyszłam. Odwiedziłam też koleżanki. Szkoda mi ich. Totalny bałagan. dzisiaj muszą siedzieć w pracy cały dzień, bo ktoś mądry urzadził im szkolenie o 19. Tęsknię trochę za nimi, bo zawsze można się było pośmiać, pogadać itp. Ale jak zobaczyłam te wszystkie papiery porozwalane na 3 biurkach to jakoś nie widzę sie tam z powrotem. Jutro też muszę do nich podjechać, wypełnić jakieś druczki, bo od 1.12 przechodzimy pod Centrale w Warszawie. Za to z dietą dzisiaj dobrze. Pól bułki na śniadanie z polędwicą wędzoną i talerz zupki jarzynowej na obiad. :D kropelko - też lubię zapach Adidasa tego klasycznego. ( niektórzy mówią na niego : czarny adidas ) Jeżeli lubisz kupować na Allegro , to tam jest duży wybór i o wiele niższe ceny. Baju - dbaj o zdrówko, bo mamy tylko jedno. Mnie kiedyś bolały stawy w kolanach, ale jak schudłam 4 lata temu 25 kg, to bóle zniknęły. Czyli po prostu nogi nie dawały rady nosić takiego ciężaru. Poza tym przy nadwadze jesteśmy sklonniejsze do takich chorób jak: cukrzyca, nadciśnienie, wylewy. Zreszta tutaj expertem to jest Aleksandria bo pracuje w służbie zdrowia. Stokrotko - a jakbyś tak oglądała film i w tym czasie pedałowała sobie na rowerku albo steperze? Przyjemne z pożytecznym. Alexandrio - ale zrobiłaś mi smaku tym serniczkiem. Dobrze że u mnie w domku pusto, nawet nie ma żadnego wafelka.
-
Zrobiłam sobie kawkę, włączam kompa , a tutaj taka niemiła atmosfera sie robi. Baju - chyba nie sadzisz, że któraś z nas by robiła jakieś przytyki na pomarańczowo? Tym bardziej, że mogą one i mnie dotyczyć. Przecież też przez to siedzenie w domku trochę przytyłam. Najlepiej nie zwracać na to uwagi. Też mam już kupione wszystkie prezenty na świeta. Jeżeli chodzi o sylwestra , to na razie nic nie planuję. Nie wiem jak mąż będzie pracował. Wiem , że na pewno ma wolne w wigilię i świeta, wiec bardzo możliwe, że w sylwestra, albo w Nowy Rok może mieć jakiś dyżur. Zresztą nawet jak byśmy gdzieś poszli, to tylko do znajomych, więc nie potrzebuję żadnej kreacji. Po za tym problem z psem. Nie chcemy zostawić go samego, bo będzie się bał i pewnie spędzimy miły wieczór w domku. Zresztą ani ja, ani mój mąż nie lubimy wielkich imprez. Jesteśmy raczej domatorami i lubimy spedzać czas w swoim towarzystwie. Idę dzisiaj do lekarza, zobaczymy co mi powie. Ale czasami mam już dosyć. Są dni , że bardzo sie meczę psychicznie, ale tabletek nie biorę. Jak już podjęłam walkę , to muszę wytrwać. Jutro Wam napiszę co i jak. kropelko - właśnie dlaczego nie możemy żyć bez problemów?
-
Jutro jestem sama w domku cały dzień, to napiszę co u mnie słychać. Ogólnie ok.
-
Dziewczyny szok. Wczoraj mój pojechał do mechanika, wymienic jakiś płyn w chłodnicy i przy okazji kupił mi ostatni numer Shape z płytką, ten co reklamują - (striptiz - aerobic) Na razie przejrzałam i sa fajne ćwiczonka , w sam raz na jesienne wieczory. A mąż sie śmiał, że takie ćwiczenia to mogę sobie robić, przynajmniej będzie miał na co popatrzeć. Dzisiaj sam włączył płytke i ogladał. Powiedziałam mu , że od siedzenia na fotelu i ogladania to jeszcze nikt nie schudł. :D Baju - > mój mąż też nie jest gruby. Też właśnie ma brzuch i trochę na twarzy widac, że przytył. No i na wadze. KIedyś ważył 72 kg teraz 82. Niby jak na feceta niedużo , ale jest niski, ma 168 cm i ten brzuch już nawet jemu zaczyna przeszkadzać. Wczoraj zrobił pyszną dietetyczną kolację: rzodkiewki z ogóreczkiem i pomidorkiem polane jogurtem. Dzisiaj na śniadanko , dwie cieńkie parówki z indyka i po bułeczce grahamki. Oby tak wytrzymał to bedzie super. Uciekam powiesić pranie.
-
Dziewczyny mam pomoc w odchudzaniu. MÓJ MĄŻ TEŻ SIĘ ODCHUDZA !!! :D Wczoraj nie mógł dopiąć spodni. Dzisiaj zjedliśmy po małej grahamce z pomidorem na śniadanie. Na obiad rybka w zalewie ( bez ziemniaków) Pozbylismy się wszystkich słodyczy z domu, żeby nas nie kusiło. Alexandrio - > zastanów się czy nie lepiej będzie wziąść zwolnienie na kilka dni i porządnie się wyleczyć. A może uda Ci się zamienić zmiany w pracy, by mieć wolne do końca tygodnia. Potem najwyżej Ty popracujesz za kogoś. Takie leczenie po dzień lub dwa to nic nie daje , a czasami tylko może być gorzej. kropelko - hobby mojego męża to samochody. Też drogie hobby sobie wybrał. Dobrze, że tylko się tym interesuje, a nie wydaje na to pieniędzy bo byśmy chyba zbankrutowali. Chociaż nowy samochód by sie przydał. Nie wiem , co Ci poradzić co do lokowania pieniędzy. Lokaty są nisko oprocentowane i jak zerwiesz przed czasem , to dodatkowo tracisz procenty. Najlepsze są fudusze, ale tam warto zainwestować wieksze kwoty. Zreszta nawet w zależności od funduszu, są wymagane minimalne kwoty. Najczęście od 1000 w zwyż. Możesz spróbować w obligacje, odsetki są naliczane od czasu jak długo inwestujesz. W każdej chwili możesz część pieniędzy wycofać. Tylko pieniadze wpłyną Ci na konto dopiero po 5 dniach roboczych. Jeżeli masz takie sytuacje , że potrzebujesz kasę zaraz, to też trochę Ci to skomplikuje. Niektóre banki mają wysoko oprocentowane konta. Musisz poszukać w necie, albo pochodzić po bankach, co dla Ciebie jest korzystniejsze. No i zależy jakie kwoty chcesz wpłacać. Wiecie, ja ostatnio robiłam porządki w płytach i też znalazłam kilka fajnych perełek. ;) Też słuchałam kiedyś Universe, Moder Talking, Bad Boys Blue. Jak sobie przypomnę te dyskoteki, imprezki u znajomych. Ach jaki człowiek był młody, szczuplejszy. A jakie miał problemy, że aż teraz chce mi się śmiać z nich. Gdyby tak można było cofnąc czas to na pewno inaczej bym sobie ułożyła niektóre dziedziny życia. :O
-
Baju --pracowałaś w banku , to wiesz co tam się obecnie dzieje. Ja już nie wyrabiałam tempa i brałam leki na uspokojenie żeby iść do pracy. Do tego ciągle kogoś zwalniani i ciągle żyłam w strachu, że mnie też zwolnią i tak kółko sie nakręcało. Teraz jestem na takim domowym odwyku. Zaczynam wychodzić z uzależnienia od leków i nie przejmuję sie już zwolnieniem a nawet chcę żeby mnie zwolnili. Przecież mogę pracować gdzie indziej i być szczęśliwą. To tak po krótce co u mnie. Napisz co u Ciebie, jak szkoła , praca. I kiedy wracasz do nas?
-
Całe miasto zakorkowane. Dopiero wróciliśmy. Zrobilismy tylko małe zakupy sporzywczo - chemiczne i zajrzeliśmy do jednego sklepu z wyposarzeniem wnetrz, bo chciałam kupić nowe poduszki do sypialni. kropelko - fajnie , że kupiłas sobie skórzanną kurteczkę. Skóra jest ponadczasowa i zawsze bedziesz wyglądać sportowo - elegancko. Ja w zeszłym roku kupiłam kurteczkę skórzanną. Wybrałam sobie taki dopasowany fasonik i facet mi załatwił, że firma mi uszyła na wymiar. Kupowałam w Marbecie. ( maja nawet swoją strone internetową) Zdradż co mąż sobie kupił, bo ja nie mam pomysłu na prezent dla mojego na gwiazdkę. Co prawda w tym roku robimy sobie symboliczne prezenty, bo prawie 5.000 mąż zostawił u dentysty, a ja jak coś potrzebuję to kupuję sobie na bieżąco. A sąsiedkę naprawdę mam fajną. To takie starsze małżeństwo już na emeryturach i tak jakoś zawsze sie czymś wymieniamy. My zrobiliśmy w sobotę sałatke , to też zanieśliśmy im półmisek. Oni nam zawsze przynoszą pierogi, krokiety itp. Jezeli chodzi o wymiary , to ja nie mam się czym chwalić. pas - 96 biodra -110 biust 104 Mam bardziej męską budowe ciała , bo mam małe różnice pomiędzy pasem i biodrami. Znów się rozpisałam. Starczy na dzisiaj.
-
Poobliczałam sobie wskażniki i czas najwyższy zabrac się za siebie. Prawie wszystkie testy, które robiłam wypadły źle. Dzisiaj sąsiadka przyniosła mi krokiety. Nawet troche byłam zła, bo jak mam trzymać dietę, jak podrzuca mi takie obiadki. Ale powstrzymałam się. Zjadłam jednego na obiad, dwa wpakowałam mężowi i jeszcze mi 2 zostały. Jutro mój je dostanie na obiad a ja zrobię sobie coś dietetycznego z mojej dietki. kropelko - jeżeli chodzi o moje zwolnienie to poszłam do szefowej i szczerze powiedziałam co mi jest. Szefowa mnie zrozumiała i sama poradziła , że powinnam iść na zwolnienie. Jeszcze prawie 2 miesiace pracowałam , wyporzadkowałam wszystkie swoje sprawy i dopiero zdecydowałam się wziąść chorobowe. Jezeli chodzi o Allegro , to czasami coś tam jeszcze kupuję. Ostatnio kupiłam mężowi świetne skórzane paski, bo marudził, że mu sie wszystkie porozwalały. Przymierzam się do zakupów prezentów światecznych, bo teraz jeszcze nie szaleją z cenami i wiadomo w grudniu ma się dodatkowe wydatki na urzadzenie świąt. Co prawda nie szaleję z zakupami na świeta, ale to zawsze i tak pochłania wiecej pieniędzy niż w innym miesiącu. Dlatego prezenty, chcę kupić teraz. Dla teściowej planuję jakieś dobre kremy. Dla meża jeszcze nie mam pomysłu. Z tym , że nie zawsze waga odzwierciedla nasz wyglad to masz rację. Niektóre kobitki ważą 70 kg i wygladaja szczupło, a niektóre 55 i widać u nich fałdki. Mam taka koleżankę, ważyła 47 i koniecznie chciała przytyć. Teraz waży 52 i się odchudza, bo wszystko jej poszło w brzuch. Kazdy ma inna budowe ciała i nic na to nie poradzimy. Uciekam. Wyciagam męża do marketu na zakupy.
-
Jestem. Staram się mniej jeśc, właściwie nawet bardzo mało. Zobaczymy, może się uda. kropelko - jestem na zwolnieniu dopiero od 20 września. Oczywiście mam dokąd wrócić. Cały czas moje miejsce jest wolne i czeka na mnie. Spodziewam sie tego , że jak wrócę , dostanę wypowiedzenie. Mam tylko nadzieję, że dostanę z powodu likwidacji stanowiska, co jest dla mnie bardzo korzystne, bo dostanę 13 - miesięczną odprawę ( takie mamy porozumienie zakładu z związkami zawodowymi) . Potem będe sobie szukać coś innego. Nie opłaca mi się odchodzić na własną prośbę , bo tracę wtedy odprawę. Jak sobie przeliczyłam to bym dostała około 24 tys. Jak nie dostanę wypowiedzenia, to pewnie będę tam pracować. Co prawda niedługo , bo i tak jest przewidziana redukcja etatów, wiec myślę , że się załapię. A poza tym , to zdrowie jest teraz dla mnie ważniejsze. Szkoda, że dopiero po tylu latach to zrozumiałam. Przejrzę zaraz tego linka co podałaś. Jestem ciekawa co się dowiem o sobie.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11