Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oskarka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oskarka

  1. Ja te co kupiłam na razie są lekko zmarszczone, ale chodzę w nich po domu i już mi sie troszke rozciągnęły i wciagam je wyżej. Każda skórka się trochę wyciaga i dopasowuje. A płaszczyk kupiłam u siebie na rynku, ale jest bardzo ładnie odszyty i z porządnego materiału, dobrze ocieplony z kapturem. W centrum zapłaciłaby, za coś podobnego około 700 zł. Wiadomo centum miasta, albo firmowe sklepy, to zaraz ceny masakra. Ja też jestem zmarźlok i nie lubię zimy, bo stale jest mi zimno. A już w ogóle najgorzej ręce i stopy.
  2. meg---> ja też przechodziłam całe miasto i dostałam takie na grubszą łydkę. Co prawda były potwornie drogie, ale kupiłam. Ale zuważyłam , że w tym roku jest już wybór i na węższą łydkę i na szerszą. Na grubszą łydkę jest też wybór w Deichmanie. I cenowo też mają zrónicowane. Od 100 zł do 450 zł. W zeszłym roku kupiłam sobie tam oficerki za 80 zł i przechodziłam w nich całą zimę. Co prawda była bardzo łagodna zima. W tym roku zapowiadają mrozy nawet do - 20 stopni.
  3. Właśnie , jeżeli chodzi o przeziębienia to też muszę iśc do przychodni się zaszczepić przeciw grypie. Zauważyłam , że mi te szczepienia bardzo pomagają, bo czasami przez cały sezon nawet nie złapię kataru, a jak już to malutkie przeziębienie, że wyleczę w 2-3 dni. Koszt niewielki w stosunku do kosztu tego co miałabym wydać potem na lekarstwa.
  4. alexandria ---> ogladałam ten program o którym piszesz i też zaczełam stosować te rady. Dlatego jak pozwalam sobie na trochę frytek z surówką, to nie jem obiadu i kolacji. Dzisiaj mam do wieczora mężusia w domku ( idzie na nockę ). Sprzatanie zostawiłam sobie na poniedziałek, bo przy tej pogodzie nie ma sensu i tak po spacerze z psem muszę mu myć brzuszek, więc nie ma sensu sprzątać łazienki i myć paneli , bo zaraz wyglądały by tak samo. Zrobiłam już zakupy na weekend. Dziś na śniadanko zjadłam 10 dkg galaretki z kurczaka, kawałek chleba i herbata. Na obiad zostały mi jeszcze od wczoraj klopsiki. Na sobotę i niedzielę robię gulasz drobiowy z pieczarkami i papryką. Mąz mnie namówił i kupiłam na zimę fajny płaszczyk i kozaki na 7 cm obcasach. :D Ciekawe jak ja będę chodzić na takich obcasach, bo najwyższe jakie dotąd nosiłam to 5 cm. Dobrze, że w mam inne kozaczki z poprzednich sezonów, więc te będą pewnie tylko okazjonalnie do noszenia. Siedzę w domku i czekam na paczkę , co mieli mi wymienić te spodnie i marynarkę na mniejszy rozmiar. Odesłałam im w czwartek w zeszłym tygodniu. Trochę długo już to trwa i zaczyna mnie wkurzać to czekanie. Będe do Was dzisiaj zaglądać.
  5. Dzisiaj wybrałam się troszkę z mężem do centrum. Mielismy wolne 2 godzinki i trochę połaziłam sobie po sklepach. Oczywiście nic nie kupiłam. Szukam jakiejś fajnej ciepłej kurtki na zimę i czeronych kozaczków. Co prawda przeszliśmy tylko jedna ulicę, bo mój sie tak wlókł, że aż mnie wkurzał z tym swoim tempem. Ja w tym czasie bym miała obleciane całe miasto. Oczywiście później w domku się o to pokłóciliśmy. Jutro znowu muszę jechać do lekarza, bo źle mi wypisała zwolnienie i odesłali mi z kadr. A tak w ogóle to ja już bym chciała wrócić do pracy. Nudzi mi się w domku. Ile mogę ze scierką latać i sprzątać? Co do diety, to jest ok. Na śniadanko - 2 małe kawałki chleba, 2 parówki drobiowe herbata Obiad - kotlet i bruksela ( bez ziemniaków )- jeszcze część kotleta oddałam psu. kolacja - 4 krązki ryżowe. Jutro idę dalej na zakupy, bo coraz zimniej sie robi, a ja mam na zimę tylko futro z kóz i to w dodatku już za duże.
  6. Późno dzisiaj wstałam, wiec późno też zjadłam śniadanie, malutki galacik z kurczaka, jedna bułka grahamka, herbata. Teraz piję kawkę ze słodzikiem. Nawet nie wiem, co dzieje się u mnie w pracy - nie dzwonię do nich. Zresztą oni do mnie też nie dzownią. Dostałam dzisiaj @@@ i pobolewa mnie brzuch. Chyba zaraz wezmę coś przeciwbólowego i położę się trochę. Meg ---> dobrze że już jesteś po tych zawirowaniach. Przynajmniej skończyła sie niepewność i zagladaj teraz do nas częściej.
  7. Ja dzisiaj spalam kalorie. Od rana biegam z odkurzaczem, w międzyczasie robię obiad ( grochówka ) :D Już mam prawie wszystko posprzątane. Jeszcze mi zostało tylko pomycie paneli i szorowanie łazienki. Ostatnio zapuściłam trochę mieszkanko, wiec dziś muszę nadrobić. Ponieważ ciagle dzisiaj w biegu , wiec śniadanko bardzo skromne, kawałek chlebka z szynką i pęczek rzodkiewek na przegryzkę, herbata. Teraz zrobiłam sobie troche przerwy. Piję kawkę i dogladam zupki. No i wczoraj zamiast ciasteczek, zjadłam jabłko i zrezygnowałam z kolacji. Dla tych co mają wolne i dla tych co w pracy Miłego weekendu.
  8. Ale nas Alexandria zbeształa. Chyba pójdę na ten rynek, troche ruchu będzie. Potem obudzę mojego, bo ile można spać. I sprzatnę mieszkanie ( też trochę spalonych kalorii ) Dzisiaj wieczorem bez żadnych ciasteczek. Obiecuję.
  9. Fajnego masz tego psiaka. Ma takie fajne stojace uszy. W ogóle robi takie słodkie wrażenie. Ja w ogóle jestem psiarą , uwielbiam zwierzaki, choć czasami się wkurzam na mojego, żetyle bałagani, rozrabia i brudzi. Ma dopiero 13 miesiecy, wiec jeszcze czasami zachowuje się jak szczeniak.
  10. No i czeka mnie jeszcze jeden spacer na rynek. Nie ma w domu ziemniaków. Mi wystarczy ryba ale mój musi mieć ziemniaki.
  11. Stokrotka ---> tak sobie pomyślałam , że chyba powinnyśmy spotkać się z Alexsandrią, żeby kopnęła nas w tyłek z tym jedzeniem.
  12. Stokrotka --> bardzo miło. Tylko trochę się denerwuję , czy otrzymali paczke i kiedy ja dostanę nową. Mi się też nie chce wychodzić z domu. Rano w ramach spaceru z psem poszłam na rynek. Nie lubie deszczowej pogody, bo po spacerze muszę psa myć. Jamnik, to ma niskie zawieszenie i zaraz się pobrudzi nabrzuchu i łapkach.
  13. Wszyscy o jedzeniu , to ja też. Wczoraj mój chciał na obiad naleśniki, wiec zrobiłam i zamiast sobie odmówić , to nie - obżarłam sie nimi. Potem wieczorkiej jeszcze 3 ciasteczka. Dzisiaj na śniadanie 4 tosty. I jak tu chudnąć? Na obiad zaplanowałam rybkę i surówkę. Dzisiaj chcę ogarnąć trochę mieszkanko, ale mój wrócił z nocki i jeszcze śpi, wiec nie chcę hałasować odkurzaczem. Odesłałam marynarkę i spodnie, wymieniam na mniejszy rozmiar, bo ten sztruks zawiera sporo lyckry i się bardzo ciagnie, a oni podają wymiary bez rozciagania. Ciekawe jak długo będę czekać na wymianę? Pierwszy i ostatni raz kupiłam coś z ubrań na allegro. Nie ma to jak przymierzyć w sklepie i przynajmniej wiem jak leży.
  14. Katinko ---> musiałaś przypominac o prasowaniu. U mnie też leży i czeka aż się za nie zabiorę. ;) Kupiłam sobie dzisiaj ten zestaw kawowy do pięlegnacji ciała, co polecała kropelka. Peeling kupiłam inny, bo faktycznie w tym jest mało tych ziarenek. Mam dalej zwolnienie do 24 pażdziernika. Przyszła paczka ze spodniami i marynarką, spodnie dobre, ale marynarkę muszę wyprasować, bo jest tak pognieciona, że trudno ocenić, czy dobrze leży , czy nie. Teraz do tych spodni przydałyby się fajne czerwone kozaczki. Może mąz mi kupi w przypływie dobrego humoru. :)
  15. wyspiarka 7 ---> witaj w naszej paczce odchudzaczek Bardzo fajne zdjęcia. Ja też stosuję dietkę mniej jeśc i dodatkowo od 4 dni biorę rano tabletki na wypłukiwanie tłuszczu z organizmu. Wczoraj dietka utrzymana. Skończyło się na obiedzie o 15.30. Potem tylko 2 krążki ryżowe. :D Stokrotko----> kropelka się wczoraj odezwała. K-rysia --> chyba o nas zapomina. Bardzo rzadko ostatnio zaglada, ale to pewnie przez nawał obowiązków. Meg ----> pozdrowionka dla Ciebie. Niech wszystko się dobrze ułoży. I zagladaj do nas częściej. Ja też muszę wysłać dzisiaj totka. Oj jak by mi sie przydały te pieniadze. Już wiem , co bym z nimi zrobiła. Stokrotko ---> ja też chciałam się wybrać na poszukiwanie jakiś fajnych kozaczków , ale czekam za tymi spodniami co sobie zamówiłam. Muszę dopasować kozaczki tak , żeby spodnie przykrywały mi górę kozaczków. Bo one wcale nie sa takie długie jak na tej fotce. Zmieniłam dzisiaj stopkę, bo coś ruszyło sie na wadze. :D
  16. Przegladałam sobie na kafeterii Damską Torebkę i zdecydowałam , że kupię sobie albo Nivea- Balsam ujędrniający albo L`Oreal - nawilżanie 24 h plus ujędrnienie. Jeden i drugi jest zachwalany przez dziewczyny. Lubię 1 duży i stosuję go do całego ciała. Poza tym muszę zużyć, te co już są w łazience. katinko --> ja też mam tylko zwykłą wannę. Ale wegług mnie to chyba fajna rzecz na odprężenie , nie wiem na jakiej zaszadzie to działa i czy nie będziesz miała z tym roboty jeżeli chodzi o czyszczenie. Ja kupiłam sobie do wanny taki gumowy cieniutki materac i nie jest zbyt praktyczny. Praktycznie wszystki brud co zostaje po kąpieli zostawał na tym materacu. Wyjęłam go z wanny i nie używam.
  17. kropelka---->fajnie , że się odezwałaś. Też dużo dobrego słyszałam o tym pilingu z fusów kawowych. Chyba muszę spróbować. Kawa ma w ogóle dobre własciowści w spalaniu tłuszczu. Bardzo dużo kosmetyków zawiera jakieś wyciagi z kawy. W tych tabletkach co dają w Sabie podstawowym składnikiem jest też koffeina. Jak możesz, to skrobnij mi mniej wiecej jaka jest cena tego balsamu AA - kawowego. Bardzo lubię zapach kawy, wiec pewnie przypadnie mi do gustu. Zrobiłam dzisiaj wszystkie płatności na ten miesiąc- kurcze prawie 900 zł :( buu Co prawda mam w tym miesiacu prąd, dlatego tak dużo. I jak mają żyć ludzie z najniższych krajowych? Koszmar. Dobrze, że ja jeszcze mam z czego płacić.
  18. http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=247501771 Wkleiłam Wam linka do tych spodni. Resztę możecie sobie przejrzeć w innym przedmiotach użytkownika. Spodnie są z lyckrą, wiec sie sporo naciagają. Wcale nie wygladają tak wisząco jak na zdjęciu. Tam chyba ubrali tą modelkę w za duży rozmiar.
  19. Cieszę się, że mogłam Wam pomóc z tymi firankami. U mnie mąz pali, ja troche też ( boję się , że jak rzucę to przytyję ), wiec możecie sobie wyobrazić jak moje firanki wygladają jak ściągam je do prania. Już staram się prać je co miesiac, żeby ich tak mocno nie zapuścić. Najgorsze są firanki z kuchni. Tam pali się najwiecej i do tego jeszcze gotowanie, smażenie. Wczoraj poległam z dietą. Wieczorem ogladalismy \"taniec z gwiazdami\" i jakoś tak mnie naszło na kolację. Wszamałam galat, 3 kawałki chleba z wędlina i pomidorem, do tego dwa krążki ryżowe. Za to dzisiaj na śniadanko twaróg z szczypiorkiem, pomidor i mała papryka. Na obiad został mi jeszcze rosołek, więc zrobię na nim pomidorówkę. Dzoniłam dzisiaj do pracy, młyn straszny, stale przychodzą jakieś wydruki do nanoszenia poprawek w systemie. Tak wyczułam , że koleżanka jest trochę obrażona , że jestem na zwolnieniu, i że chyba będę miała dalsze. Cóż zdrowy nie zrozumie chorego, a dla mnie zdrowie jest teraz najważniejsze. Tym bardziej , że już widzę poprawę, więc szkoda by było to zaprzepaścić i wrócić do pracy. Alexandrio --> powiedz mi czy stosujesz jakis specjalny balsam albo krem na ciało, bo ja zauważyłam , że po spadku wagi ze 105 do 80 skórę na brzuchu mam jakby trochę pomarszoną i bardziej widać rozstępy. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem nastolatką i skóra nie jest już tak elastyczna. Do tego mam suchą skórę, więc najlepiej pomaga mi Garnier z syropem z klonu (ten czerwony), ale on nie ma żadnych składników ujędrniających. Zamówiłam sobie na allegro świetne spodnie 7/8 na zimę. Świtnie wygladają do kozaczków. W zeszłym roku miałam takie brązowe, teraz zamówiłam sobie czarne, do tego marynarkę. A w ogóle u tego sprzedawcy można sobie skompletować fajny zestaw składający się nawet z 5 części.
  20. Alexandria ---> fotki świetne. Syletka również. Wcale się nie dziwię , że dziewczyny w pracy zauważają, a nawet zazdroszczą. Wygladasz bosko U mnie dzisiaj tak sobie. Śniadanie - chyba troszkę za dużo, poszłam rano po chleb i były ciepłe bułki, więc skusiłam się i kupiłam na sniadanie. Zjadłam póltorej bułki z margaryną, galat, kawa ze słodzikiem. Na obiad rosół od wczoraj. Co będzie dalej zobaczymy. Mam nadzieję, że na nic się nie skuszę. No może na jabłko albo na wafle ryżowe. Znalazłam w Kauflandzie takie wafle fitness o obniżonej wartości kalorycznej i sa fajnie pakowane po 2 sztuki w folii. Kartonik ma 8 porcji po dwa wafle. Też dla wszystkich miłej niedzieli życzę. Zajrzę wieczorkiem. Pa
  21. Przeprowadziłam dzisiaj rozmowę z moim mężusiem. W końcu przekonałam go do mojego odchudzania.( bynajmniej tak sądzę ) Tak więc dzisiaj obyło się bez kłótni nad talerzami. Na śniadanko zjadłam kiełbaskę śląską na ciepło, do tego kubeczek galatu, herbata Potem wypiłam kawę. Na obiad kubek rosołu, włożyłam sobie trochę makaronu, żeby nie było kłotni. Na razie to wszystko. Od obiadu nic już nie jadłam. Wczoraj w aptece odebrałam te tabletki na odchudzanie, co miałam z SABY i od dzisiaj je biorę rano. Trzymajcie się pa.
  22. Ja dzisiaj prawie cały dzień spedziłam w kuchni. Najpierw przygotowywałam obiad, potem zrobiłam galat z biodrówki i piersi z kurczaka ( chudziutki ) I tak pewnie mój cały żerzre, dla mnie nic nie zostawi. A tak w ogóle, to pokóciłam się z nim. Powiedział mi, że nie będę się odchudzać, bo on mi zabrania. :( I codziennie kłócę się z nim o ziemniaki. Czasami mam już tak dosyć tej atmosfery w domu, że chętnie żarłabym te tabletki i wróciła do pracy. Tylko dlaczego ja mam ciagle poświecać siebie i swoje zdrowie, a on nie ma zamiaru zacząć zarabiać normalnych pieniedzy. Czy ja już do końca zycia mam go utrzymywać? Wiem o co mu chodzi z tym odchudzaniem, boi sie, że jak schudnę to znajdę sobie innego faceta. Oby się nie zdziwił, jak znajdę go sobie wcześniej, albo wypieprzę go do mamusi i będę nawet sama. Jakoś dam sobie radę. Chyba muszę przeprowadzić z nim poważną rozmowę, bo mam już dosyć tych kłotni przy talerzach. Ciągle widzi we mnie coś złego, a to że zamówiłam sobie spodnie 7/8 na zimę z allegro, a to o jedzenie, albo nawet kto pójdzie na spacer z psem. Chyba powinnam zacząc pisać na topicu o molestowaniu psychicznym przez partnera. Bynajmniej dzisiaj tak się czuję, że tam jest moje miejsce. Sorki, że się rozpisałam, ale przynajmniej jest mi troszke lżej.
  23. Niby jestem w domku, a ten czas tak szybko leci, że nawet nie zdążyłam do Was kliknąć wcześniej. Pojechałam sobie dzisiaj do centrum miasta i pochodziłam trochę po sklepach. Nic nie kupiłam, a zajęło mi to aż 2 godzinki. Za to dieta dzisiaj u mnie super. Na śniadanko bułka grahamka z serkiem grani, kawa ze słodzikiem. Na obiadek leczo. Na kolację planuję jabłko , bo jak na razie wcale nie jestem głodna. Krysiu ----> cieszę się że jest lepiej. Powoli wyjdziesz na prostą i wszystko się ułoży. Trzymam kciuki za otrzymanie dotacji. Bedzie ok. Zobaczysz. Powodzenia. :D Stokrotka ---> Ty już tak mało ważysz, więc dlatego mniej chudniesz. Z dużej wagi łatwiej się spada. A co do okien, dziękuję za zaproszenie, ale mam dosyć po umyciu swoich. Teraz jeszcze muszę doprowadzić paznokcie do porządku. Alexandrio----> myślę , że w nagrodę możesz zjeść trochę bigosu. Nawet powinnaś, bo katujesz się z nas najbardziej. ;)
  24. Alexanndrio ---> nie przejmuj się. To jej problem, że waży ponad 100. Tobie zazdrości, że Ci się udało, a jej nie. Wiem jak to jest ważyć ponad setkę, bo też kiedyś tyle ważyłam i nawet nie zdawałam sobie sprawy jak okropnie wygladam. Najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona, że nadal spada Ci waga i przyzwyczaiłaś się do dietki. A to bardzo dużo, bo słomiany zapał. to ma bardzo dużo osób, tylko nielicznym się udaje pilnować diety tak jak Tobie. Ja bym Ci dała medal, że tylko dietą zjechałaś tyle kg. na pocieszenie dla wszystkich , które maja dzisiaj gorszy dzień.
  25. Stokrotko ---> to dla Ciebie miał być ten wpis , że u mnie nie lepiej. Nawet dzisiaj pokłóciłam się z moim mężem. Też nie mam humoru, ale co zrobić. Jutro mam prawie cały dzień dla siebie, to będę wpadać częściej.
×