oskarka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez oskarka
-
Meg ---> u mnie wcale nie lepiej. Pogoda piękna, ale humor taki sobie. Wczoraj umyłam dwa okna, a dzisiaj ja zrobiłam jedno a mąż drugie. Co prawda już przejżałam jak to zrobil, i jutro jak będzie w pracy to poprawię po nim. On myśli, że okna to tylko szyby, a ram jakby wcale dla niego nie było. Wczoraj dieta ok. Na obiad łyżka kaszy z plasterkiem karkówki. Kolacji wcale nie jadłam, bo nie byłam głodna. Wieczorem zjadłam 1 jabłko. Dziś na śniadanie bułka z serkiem twarogowym, herbata. Wypiłam już też kawę ze słodzikiem. Po tych tabletkach strasznie mnie suszy, wiec znowu zrobiłam sobie kubek herbaty. Na obiad zostało jeszcze po kawałeczku karkówki, do tego surówka z kapusty pekińskiej. Nie wiem, czy znacie, ale babeczka w sklepie z firanami dała mi fajny sposób na wybielenie firanek. Najpierw zamoczyć farankę w wodzie z proszkiem, a potem potrzymać z pól godzinki w wodzie z domestosem. Można tak wybielać wszystkie firanki, nawet te z gipiurami. Sama wypróbowałam i firanki bielusieńskie jak nowe. Ja robię roztwór wody z domestosem na oko.
-
Ja jestem. Wczoraj niestety grzybki były silniejsze. Za to dzisiaj się ograniczam. śniadanko - 1 mała bułka z wędliną obiad - plaster chudziutkiej karkówki ze śliwkami, dużo surówki kolacji - planuję wcale ( mój idzie na nockę, to nie będzie mnie kusił żadnym jedzeniem ) Na wadze ciagle 84kg, chyba kiedyś ją rozwalę, jak nie pokaże mniej.
-
Dzisiaj taka piekna pogoda, ze musiałam wykorzystać i poprałam pościel i koce. Ja w piatek byłam na grzybach. Razem z męzem uzbieraliśmy duży kosz i pół reklamówki. Potem to przerabialiśmy . Tym razem wiekszość poszła na suszenie, do zamrażalnika tylko dwa woreczki. Reszta została na dzisiaj. Na śniadanko były grzybki smażone z jajkiem. Na kolację mój robi zapiekani, nie chcę sie skusić, ale pewnie grzybki będą silniejsze niż ja. A tak w ogóle to w domku sie bardzo dobrze czuję, tylko ciągle widzę, że coś trzeba zrobić. Dzisiaj ogarnęłam chałupkę , łącznie z dokładnym sprzątaniem łazienki ( wszystkie póleczki , lustro itp.) Przydałoby sie też pomyć okna , tym bardziej, że mam nowe firanki do kuchni. A przecież nie zawieszę ich na te brudne okna. Może jutro namówie mojego i razem troszkę przemyjemy. Teraz lecę na kawkę , bo już mam podaną.
-
Pewnie dziwicie się , że ja o tej porze klikam. Jestem na zwolnieniu do 3 października. Potem zobaczymy, jak będą efekty, to będzie dalej, a jak nie to wracam do pracy. Wczoraj dostałam nowy lek i jak go wziełam po południe to spałam do 10 rana. Nawet nie słyszałam, jak mąż wrócił z nocki. Chyba ta lekarka wiedziała, że biorąc ten lek , nie dam rady chodzić do pracy. A tak ogólnie to jestem bardzo wyciszona, oby tak dalej. Jak tak dobrze będzie , to może wkońcu uwolnię się od uzależnienia od tego mojego paskudnego leku. Bo wiecie z lekami tak jak z alkoholem. Cały czas trzeba sie pilnowac, żeby nie zacząć brać na nowo. Alekxandrio --> dzieki , że opisałaś jak zaczynałaś, bo mi jakoś nie wychodzi, a teraz ściągnę wiele pomysłów od Ciebie ( chyba sie nie obrazisz ) Ja co prawda jeszcze nie kicham i nie psikam, dlatego mam zamiar iśc się zaszczepić na grypkę. Mi te szczepienia dużo dają, bo potrafię przechodzić jesień, zimę i wiosne nawet bez kataru. Wiec chyba warto wydać te 30 zł na szczepionkę. Teraz macie mnie na głowie przez 2 tydodnie, będe do Was częściej zagladać.
-
Mam 33 Pewnie !!! Wszyscy mile widziani. Tylko zaczernij nicka.
-
Ja dzisiaj od 12 miałam nerwa w pracy. Zadzoniła teściowa, że była u mojego psa i na klatce sasiadka z dołu wywiesiła kartkę, że mój pies wyje całymi dniami, co oczywiście jest nieprwadą. Wiem , że trochę skomli około 10 minut jak zostaje sam w domu, ale napewno nie wyje od 7 do 16. Zresztą teściowa też jak przyszła , to nie słyszała na klatce wycia psa. No cóż starsza kobieta , wszystko jej przeszkadza. Jak sprzątam balkon, to jej przeszkadza, bo kurzę, jak podlewam kwiaty, to podobno zalewam jej balkon ( chyba widze jak podlewam), jak pijemy kawę na balkonie, to też źle, bo jest za głośno itp. Do tego nastraszyła mnie, że mam robaki - francuzy w domu. Szybko po pracy pojechałam kupić specjalne kostki na na prusaki i karaluchy. Sprawdzam , a to kilka robaczków schowało się w starej kości psa. A tu zaraz afera , że francuzy, Jakoś ja nigdy nie zauważyłam żadnego insekta w domu. Jak już kupiłam te kostki to powymywam dzisiaj za zlewem i pod zmywarka i na wszelki wypadek powkładam kilka kostek. Ale co dobre , to przy okazji kupiłam sobie śliczne seksowne majteczki szorty z koronki czarno- brązowe i czarno -czerwone. Do tego trafiłam na sliczne welurowe dresy w bordowym kolorze. Za cały dres zapłaciłam 60 zł. Chyba nie tak drogo? Uciekam do kuchni przygotować obiad , bo mój zaraz wraca z pracy.
-
stokrotka ----> może najpierw zadzwoń do tej ksiegarni. Po co masz biegać po całym mieście. Jutro mam dyżur w pracy. Szkoda , że nie mam tam netu, bo bym mogła tam pisać przez całe 6 godzin. Nie wiem , po co jeszcze utrzymują te dyżury w sobotę , bo siedzimy 6 godzin i odbierzemy ze 4 telefony i to wszystko. aleksandria ---> dobrze robisz, nie przejmuj sie koleżankami i dyrekcją. Rób swoje , uważaj na swoje zdrówko i swojej rodziny. Ja byłam dzisiaj na kontroli w innym oddziałe i jak przyszłam dowiedziałam się , że mamy sie przygotować na jakąś dodatkową pracę. Pewnie będą chcieli, żeby siedzieć po godzinach. Zaczyna mnie dopadać już znowu zmęczenie tą praca i gorzej się czuję, że chyba jednak od czwartku wyląduje na zwolnieniu. Zobaczymy w poniedziałek, co nam wymyślili i jak chcą to zoorganizować. Jak dodatkowo po godzinach, to ja nie mam już siły na siedzenie w pracy od rana do wieczora. Uciekam do wanny i do łóżeczka, bo jutro pobudka o 5.40
-
Życzę wszystkim miłej nocki. Pa pa . Dzisiaj zgaszę światło.
-
Wczoraj nie miałam internetu. Dzisiaj na chwilkę do Was zaglądam. Mój nazbierał dzisiaj pełną michę grzybów i teraz je obrabiam. Dobrze, że na razie chciał tylko mrożone, wiec nie mam za wiele pracy, tylko pogotować, ostudzić, w woreczki i do zamrażarki. Chociaż dobrze, że jak przyszłam z pracy, to już je poczyścił, pokroił i wypłukał. K-rysiu --> dobrze , że zaczynasz widzieć światełko, teraz już będzie z górki. Tylko uważaj na alkohol. Jeżeli chodzi o kurteczkę to przejdź się na stadion, a na pewno coś fajnego sobie znajdziesz. Ja szukałam dwa dni, aż znalazłam taką jaką chciałam. alexandrio---> jak chcesz to podziel sie z nami problemami w pracy. Wiesz, że my też czasami narzekałyśmy tutaj. katinka ---> ja też poproszę o fotkę na: asiam1919@tlen.pl, oczywiście odwzajemnię sie moją. stokrotka ---> Ty jesteś z Bydgoszczy? Bo pisałaś, że szukałaś w Bydgoszczy podręczników. Największa księgarnia z podręcznikami jest na 3-Maja. Kiedyś dużo podręczników było też w księgarni na Broniewskiego na Błoniu. Nie wiem, czy ona nadal tam jest, ale możesz się zoorientować. meg--> no gratulacje, niedługo nam napiszesz, ze już nosisz nawet mini. Tak trzymaj. Fajnie jest jak ludzie nas chwalą, aż się ma większą motywację. kropelka----> jak będziesz tak biegać po takich schodach, to będziesz miała najseksowniejszy tyłeczek, czego z całego serducha Ci życzę. Aha , na wagę nie wchodzę, bo mam @@@@. Zważę się w niedzielę. Teraz lecę pakować te grzybki w woreczki. Pa . Obiecuję zajrzę późno wieczorem.
-
Ciężko było, ale znalazłam wenę i poprasowałam, nałozyłam farbę na włosy, zrobiłam porzadek w szafie ( powyciagałam już cieplejsze rzeczy ), zrobiłam nóżki. Na jutro zostawiłam sobie podcięcie włosów u fryzjera, sprzątnięcie łazienki i zrobienie pazurków u rąk. Chyba dobry wynik jak na dzisiejszy dzień. Uciekam na popatrzeć na taniec z gwiazdami. :D Zajrzę późnym wieczorkiem.
-
No to jest nasze lenistwo. Od piątku przekładam sprzatnięcie łazienki. Tez zaplanowałam sobie na dzisiaj położyć farbe na włosy, zrobić nóżki, rączki. A zamiast się zabrać za coś , to siedzę przy kompie. I jeszcze pies, leży na wycieraczce, pewnie by chciał wyjśc na spacer, a na dworzu pada, wiec po spacerze, obowiazkowa kapiel psa.
-
Ja już drugą niedzielę siedzę sama w domciu. Mąż w pracy. Poszłam sobie na giełdę kupić jakąs przejściową kurkę, bo ta co mam to już wisi na mnie i chyba 7 -miesięczną ciążę bym w nią zmieściła. :D A tam załamka, albo takie króciutkie przed pempek dla nastolatek, albo jakieś bezkształtne dla babci. A jak już coś mi się spodobało, to nie było mojego rozmiaru ( wszystkie za duże ) Jak byłam gruba , to nic nie mogłam dostać, bo wszystko było za małe, a teraz na odwrót. Nie wiem, czy teraz szyją tylko wieksze rozmiary? Łaziłam prawie dwie godziny, aż upolowałam u jednego mój rozmiar i fajny kolor i ładny dopasowany krój. Wczoraj wybralismy się na car-schow w hali Luczniczki u nas i powiem Wam , że bylismy rozczarowani. Miało być takie widowisko, a oni poustawiali te samochody w hali i można je było tylko ogladać. Nastawiliśmy sie na jakieś pokazy, a tu niespodzianka. W dodatku wszystkie te tiuningowane samochody, to wygladały jak jakieś przerobione graty. Pogoda u mnie wstrętna, całą noc padało, teraz też zaczęło znowu, Pranie nie chce schnąć. Na śniadanko zjadłam 1 zwykłą bułkę z serem. ( niedaleko mnie odkryłam w sklepie ser o zawartości tłuszczu tylko 24% ) Na obiad chyba będzie gorący kubek z paczki, a dopiero na 18 podgrzeję rosól i ugotuję trochę makaronu. Chyba przewidziałam ta pogodę, bo wczoraj go gotowałam. Nawet dobrze, że mojego dzisiaj nie ma, przynajmnie w spokoju sobie pochodzę na stepperze i nikt mi nie będzie marudził. Alexandria ---> dzisiaj mnie czeka kupa parsowania. Oby jeszcze ta reszta mi wyschła, bo nie lubie takiej pracy na raty.
-
Ja dzisiaj chude sniadanko - sama sobie przygotowałam (wędlinka drobiowa i ogórek ) Na obiadek troszeczkę grochówki od wczoraj. Mój już poszedł na nockę , to nie będzie mnie kusił niczym wieczorem, wiec pewnie zjem tylko nektarynkę albo jabłko. U mnie dzisiaj piekna pogoda, świeci słoneczko, na termometrze 22 stopnie. Nawet po powrocie z pracy wybrałam się na długi spacer z psem, potem zrobiłam małe pranie ręcznie. Zaraz wyciagam stepper i ćwiczę. Potem jeszcze brzuszki na ławeczce. Wieczorkiem zafunduję sobie jeszcze raz długi spacerek z pieskiem, potem kapiel i zmykam spać. Dobrze, że jutro już piątek. Mam 3 dni wolnego. Dopiero we wtorek do pracy.
-
Ach, mam ochotę wyciagnąć mój stepper z szafy. Słyszę jak moja sąsiadka z góry ćwiczy i widzę jej efekty. Młoda dziewczyna, może ma z 16 lat, ale jak wyszczuplała przez wakacje. Aż mnie skręca z zazdrości. ;)
-
Ja też zmykam, teraz ranki chłodne, muszę sobie przyszyć guzik do marynarki, bo jutro nie będe miała co ubrać. A nie chcę marznąc jak dzisiaj. Może zajrzę jeszcze po 21.30
-
Ja też się bałam, ale najpierw poszły moje dwie koleżanki, dopiero ja się zdecydowałam. Pewnie , że się bałam, byłam zimna i nawet drzałam, już nie wiem, czy z zimna , czy ze strachu, że coś złego mi powie.
-
meg---> nie było Ci szkoda ciepłej słonecznej pogody? Co Cię skusiło na powrót do Polski? Tylko rodzina?
-
U tej wróżki byłam jakieś dwa lata temu i powiedziała mi dużo prawdy, o której na pewno nie wiedziała. Skad mogła wiedzieć, że moi rodzice nie zyją. W ogóle to trochę skoplikowana sprawa z nią i moimi rodzicami.
-
Ja jestem z Bydgoszczy i jedyna rodzina w Niemczech mieszka w Stuttgarcie ( nie wiem , czy dobrze napisałam )
-
A wiecie co jest najciekawsze. Kiedyś byłam u wrózki i ona sama mi powiedziała, że mam prawo jazdy, ale nie jeżdżę samochodem, bo w poprzednim wcieleniu byłam świadkiem wypadku w którym zginął mały chłopiec. Stąd ta niechęc do prowadzenie samochodu.
-
katinka --> gdzie mieszkasz?
-
To mi jest wstyd. Ja zrobiłam prawko 19 lat temu i nie jeżdżę. Po prostu nie czuję się za kólkiem. Mój się wkurza, bo wszędzie musi mnie wozić, a co najśmieszniejsze na parterze w moim bloku mieszka facet, który prowadzi kursy i już parę razy mnie namawiał, że może mnie podszkolić trochę. Płaciłabym tylko za paliwo, albo nawet możemy jeździć moim samochodem.
-
Ja też się melduję. Alexandrio ---> szybkiego powrotu do zdrowia. Powiedz co to za tajemnicze choróbsko złapałas w tym szpitalu. Krysiu---->dla Ciebie życzenia jak najbolesniejszego przejścia przez to wszystko. Wypłacz się, pospaceruj i wracaj do nas. Jest mi przykro , że musisz walczyć o swoją wolnośc, ale Cię rozumniem. :( Moja koleżanka z pracy też ma sprawę rozwodową 17 września, wiec jestem troszkę w temacie. Tylko oni nie mieszkają ze sobą już od roku.
-
Hej. Zajrzałam przed pracą. Piję właśnie kawkę. Gdzie Was wszystkie wywiało. Pewnie jesteście albo w pracy, albo na zakupach szkolnych. Dzisiaj pewnie znowu zajrze późnym wieczorem, bo idę z mężem do dentysty na 20. ( musze iśc z nim, bo sam sie boi ) I tak wywalczyłam, bo myślałam, że juz nigdy nie pójdzie. Wkońcu trafił na fajna lekarkę z poczuciem humoru i nawet bez oporów idzie. Tylko ja musze iśc z nim, tak dla jego lepszego samopoczucia. Dzisiaj ma rwane dwa zęby. No i czeka go proteza. Cena szok 2.600 za dolna i górną szczękę. Co prawda wybralismy wariant lepszej protezy, ale to wkońcu na całe życie. Oby tylko potem nosił.
-
Hej ja tylko na chwileczkę. Po pracy poszłam jeszcze do dentysty. Strasznie się bałam, a było bardzo przyjemnie. Miałam tylko dwa małe ubytki. Już mam wszystko zrobione. Na jutro umówiłam się na usuniecie kamienia. Przy okazji mąz idzie ze mną i też zrobi sobie dwa ząbki. On ma wiecej do roboty i troszke dłużej to będzie u niego trwało. Dietaka tak sobie, mogłoby być lepiej, ale na popołudniówkach trudno jest mi pilnować dietki. Dzisiaj zjadłam przez cały dzień dwie bułeczki i zupkę z paczki. Odezwę sie jutro, albo pojutrze, zalezy o której wrócimy od dentysty.