Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oskarka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oskarka

  1. coś z nowu mam problem z nettem. K-rysia ---> przemyslałaś to sobie dobrze. I nie przejmuj się , że piszesz tutaj o swoich sprawach. Po to tutaj jesteśmy. Zobacz ile ja tutaj Wam sie wyżalałam. Przecież mamy się wspierać nie tylko w odchudzaniu. Wiem co czujesz , bo ja miałam taki kryzys 2 lata temu. Nawet spakowałam męza i wyrzuciłam z domu. Teraz mam inne podejście. Na niektóre rzeczy przymykam oko , a o niektóre walczę. Wiem , że taraz bym nie zrobiła tak jak 2 lata temu. Zresztą sama nie wiem co ze mną będzie. Nie wiem , czy iść na to zwolnienie , czy chodzić do pracy i dalej sie wykańczć psychicznie. Nie wiem, czy szybko znajdę inną pracę. A wiem , że rachunki trzeba płacic i z czegoś żyć. A niestety pensja mojego męza nie starczy na wszystko. Krysia mam nadzieję , że to przejściowe załamanie. Porozmawiajcie, zawsze warto rozmawiać. Rozstać się jest najprościej. Sama pisałaś , że wspierał Cię, gdy miałaś problemy w poprzedniej pracy i sam doradzał żebys zajęła się się spowrotem tym co lubisz robić.
  2. ja też miałam dzisiaj problemy z netem, ale już naprawili i mogę do Was skrobnąć. Dzisiaj bylismy poza miastem na wycieczce. Pies sie wybiegał. my się troche poopalaliśmy. Zrobilismy trochę nowych zdjęć. Dzisiejsza waga już 83,2 Chyba sobie muszę wpisać w stopkę. Na śniadanie troszkę zgrzeszyłam, mój zrobił pyszną jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem i trochę podjadłam. Na obiad udko od wczoraj i mizeria. kolacja - nektarynka Od jutra cały tydzień popłudniówek, wiec będę sie pojawiała albo rano, albo dopiero po 21.
  3. meg--> wcale nie musisz być w sukience. Wczoraj czytałam własnie taki poradnik, że jak sie czegos nie lubi, to też się w tym źle wyglada. Pewnie, że możesz mieć eleganckie spodnie i do tego elagancką tunikę. Możesz też pokombinować: spódnica, fajna bluzeczka, żakiecik. Zamiast spódniczki możesz mieć proste eleganckie spodnie i żakiet. Jak znajdziesz ładną seksowną bluzeczkę, to nawet nie musisz mieć żakietu. Wystarczą eleganckie spodnie na kant ( tylko nie z mankietami na dole) lub spódniczka. Poprzymierzaj i wybierz to w czym sie dobrze czujesz. Buty też nie muszą być na wysokim obcasie. Mągą być na słupku ok 4-5 cm. Ja dzisiaj na śniadanko zjadłam kubeczek twarogu, dwa kawałki chlebka i pomidora. Teraz piję kawkę , a potem obiadek połączony z kolacją. Wieczorkiem znowu brzuszki. alexandria ---> świetny pomysł z odchudzeniem naszej tabelki. U mnie już dzisiaj 85,2
  4. To chyba ostatnia tabela: K-rysia....................41lat.......156cm.....(82,0 kg ) 76,8kg -> 60kg Elciamelcia..............42 lat.......162cm.....(87,0 kg ) 84,7 kg-> 68kg Stokrotka65..............37lat......162cm.....(66,2kg) 59 ,8kg -> 58kg Alexandria................36lat.......164cm.....(90,0kg) 77,0kg -> 68kg Baja70.....................36lat......172cm .....94,1kg -> 68kg Żona żołnierza...........33lat......173cm......(75,0kg) 72kg-> 60kg Oskarka...................36lat.......172cm.....(105kg)- >85,9kg-> 65kg -Kropelka-.................35lat......165cm.....(89,0kg) 77,5kg -> 68kg Meg12......................39lat......165cm.....(74,0kg) 63kg -> 60kg Bania.......................35lat.......170cm......(97,0 kg) 90kg -> 67kg Bebet37...................37lat.......158cm.....(87,5kg) -> 86kg → 65 kg Kasienka1973.............?.............?...........(86kg ) 78kg -> ? Ja już swoją poprawiłam.
  5. Ale fajnie wpisałam się 5 razy. A ciagle mi pokazywało \"brak polączenia spróbuj później\" a potem się zapisało 5 razy. Wczoraj jak sprawdzałam było raz , a dzisiaj już 5. :D :D :D W piatek jadę na kontrolę na placówkę, wiec praktycznie mnie nie będzie w pracy. Fajny ten tydzień. Praca od wtorku do czwartku. Teraz lecę poćwiczyć troszkę brzuszków.;D Matko weszłam przed chwilą na wagę , a tu 85,9, kiedy ja to zrzucę i skąd to się wzieło? Chyba muszę się zważyć rano w sobotę. Trzeba walczyć . Uciekam ćwiczyć.
  6. Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
  7. Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
  8. Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
  9. Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
  10. Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
  11. Dzisiaj byliśmy nad jeziorkiem. Jak jutro będzie ładna pogoda to tez wyjedziemy. meg----> u mnie też nie bardzo z dietą. Na śniadanie kiełbaski z grilla z pomidorkiem i ogórkiem. Na obiadek pałeczka z kurczaka też z grilla. Za to na kolacje tylko sałatka grecka. k-rysia ----> trzymaj się, jak wrócisz to czekamy na dietetyczne nowinki i będziemy razem jeść tą zieleninkę. alexandria ----> wytrwałosci. Jesteś najbardziej konsekwentną osobą chyba z nas wszystkich. kropelka -----> miłego wypoczynku, słonecznej pogody, w morzu cieplutkiej wody.
  12. Wiem, że niektóre z Was juz po urlopach. A ja jestem szczęśliwa , bo już jutro nie idę do pracy. Urlopuję się do 20 sierpnia włącznie. Mam nadzieję na ładna pogodę. Właśnie przejrzałam portal pogodowy i najblizszy tydzień ma być bardzo ładny. :D :D :D
  13. Krysiu musze uciekać, bo o 6 muszę wstać. Jeszcze 3 dni i tez idę na urlop. Zastanawiałam się też nad psychologią, ale doszłam do wniosku, że psychologiem nie może być osoba, która nie potrafi poradzić sobie z własna psychiką, a co dopiero pomagać i wspierac innych.
  14. właśnie z informatykami najwięcej o tym rozmawiam. Mój kuzyn skończył 2- letnie technikum informatyczne i też mi to potwierdza. Ale co jest w zyciu łatwe? Lubię to. A przecież po studiach nie muszę pisać programów. No i lepsza szansa na znalezienie dobrej pracy. W obecnych czasach jest to zawód z przyszłością. Na razie też mam w planie tylko inż, potem zobaczymy, jak dam rade i finanse pozwolą to może zrobię magistra.
  15. K-rysiu nie mam pytań. Odrabiam prace domową . Moją pasją jest informatyka. Tylko nie wiem czemu, wszyscy mi odradzaja, że jest ciężko i na studiach uczą tylko programowania.
  16. Baja ----> przemyśl sobie , czy opłaca CI się iśc na 2 lata do pomaturalnej. ja bym wolała pomęczyć się jeszcze rok i masz już studia. Na magisterke przeciez nie musisz iśc. Mówię Ci tylko dlatego , ze ja też zrobiłam taki bląd. Teraz myślę o studiach. A w ogóle to ja już chyba za dużo myślę. K-rysiu ----> cieszę się , że sie odezwałaś. Powodzenia jutro na rozmowie. Krysiu znam ludzi dwulicowych, ale w razie czego zapewniłam sobie świadka tej rozmowy. Zresztą nie wiem , czy faktycznie pójdę na to zwolnienie. Zobaczę jak się będę czuła. Z jednej strony chciałabym iść , bo bym mogła korzystać z pomocy psychologów przez cały dzień. A chodząc do pracy nie będę mogła z takiej oferty skorzystać. Załatwiła mi to moja lekarka, wiec trochę głupio byłoby sie teraz wycofać.
  17. Witam wieczorkiem. Spodnie są super, biodróweczki. Mam już jedne letnie 7/8 ( nie lubię 3/4 bo mam dosyć rozbudowane łydki ) Te są długie juz takie jesienne i kupiłam je z wyprzedaży z wiosny za 43 zł. Zresztą pogoda u mnie nieciekawa, to przydadzą się pewnie niebawem. Dzisiaj się nie objadałam. Tak jak planowałam, ja zjadłam gulasz z faolka szparagową, mąz dostał kaszę do gulaszu , bo nie chciał ziemniaków. Został mi sos z wołowiny, wiec pewnie jutro schabowy, dla mnie z surówką z kapusty pikińskiej, dla męża z ziemniakami. Ostatnio ogladałam program o dietach i zdrowym odzywianiu i mówili, że młode ziemniaki nie tuczą, bo mają mało węglowodanów, a dużo wody. Wiec może się skuszę na dwa ziemniaczki z koperkiem. Też uciekam spać, bo jeszcze 4 dni trzeba wstawać o 6, potem dwa tygodnie laby ( czyli urlop ). Oby tylko było troche ładnej pogody.
  18. K-rysia wyjeżdża w sobotę 4 sierpnia. Bynajmniej tak pisała. Meg -----> ja nie robie zapraw, wiec Ci nie pomogę. Może poszukaszw necie na dom i ogród. Tam widziałam, że dziewczyny wymieniają sie przepisami na różne zaprawy.
  19. Też się melduję. Jestem juz po rozmowie z szefową. Na razie mam iśc na zwolnienie L4. Potem postara się mi załatwić wypowiedzenie z tytułu redukcji etatu. Tym bardziej, że i tak przewidywała zredukowac mój etat i przenieśc mnie do innego zespołu. Ogólnie rozmowa była bardzo sympatyczna i szefowa również powiedziała, że najważniejsze jest moje zdrowie, a nie firma. Z radości kupiłam sobie dzinsy biodrówki o dziwo rozmiar 32. Na obiadek ja mam gulasz wołowy , a dla męża obiorę kilka ziemniaczków, albo ugotuje troche kaszy. Zależy co będzie chciał. Postaram się zajrzeć wieczorkiem. Najwazniejsze , że już mam rozowę za sobą, a tak się bałam.
  20. świetny sposobik na schudniecie: http://www.maxior.pl/?p=index&id=64196&0
  21. K-rysiu ----> nigdy w życiu w bankowości. Z tego co się zoorientowałam we wszystkich bankach jest wyścig szczurów. Ja już nie chcę w nim uczestniczyć. Wszystko zależy od niestety pieniedzy. Jeżeli mi się uda wyrwać tą odprawę. to myślę o swojej działalności. Jeżeli nie to interesuje mnie praca w systemie 12/24. Moja koleżanka jest z-ca kierownika na stacji benzynowej. Mogę przyjść do niej za taką samą pensję jak mam tu w banku. Bardzo szczegółowo jeszcze nie myślałam, na razie mam w główce taki ogólny zarys. Jeszcze nie wiem jaki będzie wynik rozmowy, więc za wiele nie myślę. Poczekam, zobaczę i jak ze mną będzie lepiej to będę intensywniej o tym myśleć i działać. No i mam jeszcze w międzyczasie dwa małe plany do zrealizowania: 1. schudnięcie do takiej wagi jak sobie wymarzyłam 2. rzucenie palenia. Jak na razie to stresy mnie zrzerają, co mi sie uda schudnąć 2-3 kilo, to po dwóch tygodniach mam to spowrotem. alexandrio ---> polecam basen. Ja też mam zamiar wykupić karnet od września. Naprawdę woda świetnie wyciaga i do tego odstresowuje.
  22. hejka Witaj meg , fajnie , że się odezwałaś. Życzę Ci poprawy tej pogody i wypoczywaj na maksa, bo urlop jest raz w roku. alexandria ----> nie poddawaj się. Walcz. Jesteś dzielna i sobie poradzisz. Zobaczysz, jeszcze troszkę i będziesz wspominała te czasy jak się odchudzałaś. Oczywiście pozytywnie. K-rysia ---> nie odzywasz się. Napisz coś , albo chociaż pomachaj rączką, że jesteś z nami. Dobra , teraz co u mnie. Pracuję do końca sierpnia. Od 6 do 21 sierpnia idę na urlop. Od września albo pozwolą mi odejśc ,albo idę na chorobowe ( dzisiaj rozmawiałam z moją lekarką ) Postanowiłam powiedzieć jednak prawdę szefowej, zobaczymy jak zareaguje. Po prostu nie potrafię kłamać i nie będę jej oszukiwać. Może w czasie chorobowego znajdę nową pracę. Zaczynam optymistycznie patrzeć w przyszłość. Przecież kiedyś muszę być na wozie , a nie ciagle pod wozem. Teraz najważniejsze jest moje zdrowie, a nie sentymenty, co sobie szefowa pomysli. Niech myśli co chce. Pozdrowionka Trzymajcie się.
  23. U mnie też w miarę. Kończy mi się @@@ i nawet nastrój trochę sie poprawia. Dzisiaj znowu instalowałam nowe programy na komuterze. Jeszcze 9 dni pracy i idę na urlop. Już odliczam dzionki do urlopu. Chyba jednak wyjedziemy nad morze, chcę zminić troche klimat.
  24. W końcu zabrałam się za sprzątnięcie regału i biurka przy kompie. Wyniosłam cały wór śmieci. Teraz zabieram się za łazienkę, bo miałam ją zrobić wczoraj, ale jakoś nie wyszło. Potem wraca mój z pracy , zjemy późny obiad i jeszcze małe prasowanie mnie czeka. Od jutra nowy cięzki tydzień. Od śniadanie nic nie jadłam , tylko kawa i jedna herbata.
  25. K-rysia ----> ja tą rozmowę będe miała chyba dopiero w przyszły poniedziałek. A chcę odejśc, bo już nie daję rady psychicznie. W tej chwili najważniejsze jest moje zdrowie. Mam nadzieję, że jak powiem prawdę dlaczego podjęłam taka decyzję to pójdą mi na rękę. Jeżeli nie to jestem zmuszona iśc na zwolnienie L4. A jak sama piszesz, zdaję sobie sprawę, że z czegoś trzeba żyć, tym bardziej , że przez jakis okres nie będe zdolna podjąć innej pracy, dlatego chcę zapewnić sobie środki na jakiś czas. Dlatego walczę o odejście z odprawą. Jak myslisz, chyba jak powiem szczerze prawdę, to lepiej niż jak mam kręcić, albo obrazić się na firmę i iśc na L4 bez rozmowy. Własciwie wszystko zależy teraz od mojej szefowej, czy zachowa się jak człowiek , czy jak bezduszny szef.
×