oskarka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez oskarka
-
coś z nowu mam problem z nettem. K-rysia ---> przemyslałaś to sobie dobrze. I nie przejmuj się , że piszesz tutaj o swoich sprawach. Po to tutaj jesteśmy. Zobacz ile ja tutaj Wam sie wyżalałam. Przecież mamy się wspierać nie tylko w odchudzaniu. Wiem co czujesz , bo ja miałam taki kryzys 2 lata temu. Nawet spakowałam męza i wyrzuciłam z domu. Teraz mam inne podejście. Na niektóre rzeczy przymykam oko , a o niektóre walczę. Wiem , że taraz bym nie zrobiła tak jak 2 lata temu. Zresztą sama nie wiem co ze mną będzie. Nie wiem , czy iść na to zwolnienie , czy chodzić do pracy i dalej sie wykańczć psychicznie. Nie wiem, czy szybko znajdę inną pracę. A wiem , że rachunki trzeba płacic i z czegoś żyć. A niestety pensja mojego męza nie starczy na wszystko. Krysia mam nadzieję , że to przejściowe załamanie. Porozmawiajcie, zawsze warto rozmawiać. Rozstać się jest najprościej. Sama pisałaś , że wspierał Cię, gdy miałaś problemy w poprzedniej pracy i sam doradzał żebys zajęła się się spowrotem tym co lubisz robić.
-
ja też miałam dzisiaj problemy z netem, ale już naprawili i mogę do Was skrobnąć. Dzisiaj bylismy poza miastem na wycieczce. Pies sie wybiegał. my się troche poopalaliśmy. Zrobilismy trochę nowych zdjęć. Dzisiejsza waga już 83,2 Chyba sobie muszę wpisać w stopkę. Na śniadanie troszkę zgrzeszyłam, mój zrobił pyszną jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem i trochę podjadłam. Na obiad udko od wczoraj i mizeria. kolacja - nektarynka Od jutra cały tydzień popłudniówek, wiec będę sie pojawiała albo rano, albo dopiero po 21.
-
meg--> wcale nie musisz być w sukience. Wczoraj czytałam własnie taki poradnik, że jak sie czegos nie lubi, to też się w tym źle wyglada. Pewnie, że możesz mieć eleganckie spodnie i do tego elagancką tunikę. Możesz też pokombinować: spódnica, fajna bluzeczka, żakiecik. Zamiast spódniczki możesz mieć proste eleganckie spodnie i żakiet. Jak znajdziesz ładną seksowną bluzeczkę, to nawet nie musisz mieć żakietu. Wystarczą eleganckie spodnie na kant ( tylko nie z mankietami na dole) lub spódniczka. Poprzymierzaj i wybierz to w czym sie dobrze czujesz. Buty też nie muszą być na wysokim obcasie. Mągą być na słupku ok 4-5 cm. Ja dzisiaj na śniadanko zjadłam kubeczek twarogu, dwa kawałki chlebka i pomidora. Teraz piję kawkę , a potem obiadek połączony z kolacją. Wieczorkiem znowu brzuszki. alexandria ---> świetny pomysł z odchudzeniem naszej tabelki. U mnie już dzisiaj 85,2
-
To chyba ostatnia tabela: K-rysia....................41lat.......156cm.....(82,0 kg ) 76,8kg -> 60kg Elciamelcia..............42 lat.......162cm.....(87,0 kg ) 84,7 kg-> 68kg Stokrotka65..............37lat......162cm.....(66,2kg) 59 ,8kg -> 58kg Alexandria................36lat.......164cm.....(90,0kg) 77,0kg -> 68kg Baja70.....................36lat......172cm .....94,1kg -> 68kg Żona żołnierza...........33lat......173cm......(75,0kg) 72kg-> 60kg Oskarka...................36lat.......172cm.....(105kg)- >85,9kg-> 65kg -Kropelka-.................35lat......165cm.....(89,0kg) 77,5kg -> 68kg Meg12......................39lat......165cm.....(74,0kg) 63kg -> 60kg Bania.......................35lat.......170cm......(97,0 kg) 90kg -> 67kg Bebet37...................37lat.......158cm.....(87,5kg) -> 86kg → 65 kg Kasienka1973.............?.............?...........(86kg ) 78kg -> ? Ja już swoją poprawiłam.
-
Ale fajnie wpisałam się 5 razy. A ciagle mi pokazywało \"brak polączenia spróbuj później\" a potem się zapisało 5 razy. Wczoraj jak sprawdzałam było raz , a dzisiaj już 5. :D :D :D W piatek jadę na kontrolę na placówkę, wiec praktycznie mnie nie będzie w pracy. Fajny ten tydzień. Praca od wtorku do czwartku. Teraz lecę poćwiczyć troszkę brzuszków.;D Matko weszłam przed chwilą na wagę , a tu 85,9, kiedy ja to zrzucę i skąd to się wzieło? Chyba muszę się zważyć rano w sobotę. Trzeba walczyć . Uciekam ćwiczyć.
-
Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
-
Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
-
Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
-
Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
-
Witam !!! Ja też już po urlopie. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy. Niestety zamiast schudnąć przez urlop to przytyłam. :( Wyszły codzienne bułeczki na śniadanko. Rozłożyłam już ławeczkę do brzuszków i wyciagnęłam steper z szafy. Wkońcu trzeba zgubić te nadrobione kg. Zresztą u mnie jest podobnie jak u Was. Jakoś po wakacjach jest mi łatwiej się odchudzać. Nie ma już tylu pokus typu: grill, piwko, lody i człowiek zaczyna prowadzić jakieś unormowane życie. ;) No i postanowiłam się zmobilizować i chodzić na basen. Mam niedaleko, więc mam nadzieję , że na dobrych chęciach się nie skończy. No i już nie jadam kolacji. Dzisiaj na obiadek był talerz barszczu ukraińskiego, ale takiego domowego ze świeżych, tartych buraczków. Jeżeli chodzi o picie, to ja wypijam przeszło dwa litry dziennie, ale niestety nie zwykłej wody , tylko w postaci kaw, herbat, maślanek. Baju -----> gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu. Chciałam zajrzeć do Was wczoraj, ale mi też nie wskakiwała 114 strona. Uciekam dzisiaj wcześniej spać. Pa pa do jutra.
-
Dzisiaj byliśmy nad jeziorkiem. Jak jutro będzie ładna pogoda to tez wyjedziemy. meg----> u mnie też nie bardzo z dietą. Na śniadanie kiełbaski z grilla z pomidorkiem i ogórkiem. Na obiadek pałeczka z kurczaka też z grilla. Za to na kolacje tylko sałatka grecka. k-rysia ----> trzymaj się, jak wrócisz to czekamy na dietetyczne nowinki i będziemy razem jeść tą zieleninkę. alexandria ----> wytrwałosci. Jesteś najbardziej konsekwentną osobą chyba z nas wszystkich. kropelka -----> miłego wypoczynku, słonecznej pogody, w morzu cieplutkiej wody.
-
Wiem, że niektóre z Was juz po urlopach. A ja jestem szczęśliwa , bo już jutro nie idę do pracy. Urlopuję się do 20 sierpnia włącznie. Mam nadzieję na ładna pogodę. Właśnie przejrzałam portal pogodowy i najblizszy tydzień ma być bardzo ładny. :D :D :D
-
Krysiu musze uciekać, bo o 6 muszę wstać. Jeszcze 3 dni i tez idę na urlop. Zastanawiałam się też nad psychologią, ale doszłam do wniosku, że psychologiem nie może być osoba, która nie potrafi poradzić sobie z własna psychiką, a co dopiero pomagać i wspierac innych.
-
właśnie z informatykami najwięcej o tym rozmawiam. Mój kuzyn skończył 2- letnie technikum informatyczne i też mi to potwierdza. Ale co jest w zyciu łatwe? Lubię to. A przecież po studiach nie muszę pisać programów. No i lepsza szansa na znalezienie dobrej pracy. W obecnych czasach jest to zawód z przyszłością. Na razie też mam w planie tylko inż, potem zobaczymy, jak dam rade i finanse pozwolą to może zrobię magistra.
-
K-rysiu nie mam pytań. Odrabiam prace domową . Moją pasją jest informatyka. Tylko nie wiem czemu, wszyscy mi odradzaja, że jest ciężko i na studiach uczą tylko programowania.
-
Baja ----> przemyśl sobie , czy opłaca CI się iśc na 2 lata do pomaturalnej. ja bym wolała pomęczyć się jeszcze rok i masz już studia. Na magisterke przeciez nie musisz iśc. Mówię Ci tylko dlatego , ze ja też zrobiłam taki bląd. Teraz myślę o studiach. A w ogóle to ja już chyba za dużo myślę. K-rysiu ----> cieszę się , że sie odezwałaś. Powodzenia jutro na rozmowie. Krysiu znam ludzi dwulicowych, ale w razie czego zapewniłam sobie świadka tej rozmowy. Zresztą nie wiem , czy faktycznie pójdę na to zwolnienie. Zobaczę jak się będę czuła. Z jednej strony chciałabym iść , bo bym mogła korzystać z pomocy psychologów przez cały dzień. A chodząc do pracy nie będę mogła z takiej oferty skorzystać. Załatwiła mi to moja lekarka, wiec trochę głupio byłoby sie teraz wycofać.
-
Witam wieczorkiem. Spodnie są super, biodróweczki. Mam już jedne letnie 7/8 ( nie lubię 3/4 bo mam dosyć rozbudowane łydki ) Te są długie juz takie jesienne i kupiłam je z wyprzedaży z wiosny za 43 zł. Zresztą pogoda u mnie nieciekawa, to przydadzą się pewnie niebawem. Dzisiaj się nie objadałam. Tak jak planowałam, ja zjadłam gulasz z faolka szparagową, mąz dostał kaszę do gulaszu , bo nie chciał ziemniaków. Został mi sos z wołowiny, wiec pewnie jutro schabowy, dla mnie z surówką z kapusty pikińskiej, dla męża z ziemniakami. Ostatnio ogladałam program o dietach i zdrowym odzywianiu i mówili, że młode ziemniaki nie tuczą, bo mają mało węglowodanów, a dużo wody. Wiec może się skuszę na dwa ziemniaczki z koperkiem. Też uciekam spać, bo jeszcze 4 dni trzeba wstawać o 6, potem dwa tygodnie laby ( czyli urlop ). Oby tylko było troche ładnej pogody.
-
K-rysia wyjeżdża w sobotę 4 sierpnia. Bynajmniej tak pisała. Meg -----> ja nie robie zapraw, wiec Ci nie pomogę. Może poszukaszw necie na dom i ogród. Tam widziałam, że dziewczyny wymieniają sie przepisami na różne zaprawy.
-
Też się melduję. Jestem juz po rozmowie z szefową. Na razie mam iśc na zwolnienie L4. Potem postara się mi załatwić wypowiedzenie z tytułu redukcji etatu. Tym bardziej, że i tak przewidywała zredukowac mój etat i przenieśc mnie do innego zespołu. Ogólnie rozmowa była bardzo sympatyczna i szefowa również powiedziała, że najważniejsze jest moje zdrowie, a nie firma. Z radości kupiłam sobie dzinsy biodrówki o dziwo rozmiar 32. Na obiadek ja mam gulasz wołowy , a dla męża obiorę kilka ziemniaczków, albo ugotuje troche kaszy. Zależy co będzie chciał. Postaram się zajrzeć wieczorkiem. Najwazniejsze , że już mam rozowę za sobą, a tak się bałam.
-
świetny sposobik na schudniecie: http://www.maxior.pl/?p=index&id=64196&0
-
K-rysiu ----> nigdy w życiu w bankowości. Z tego co się zoorientowałam we wszystkich bankach jest wyścig szczurów. Ja już nie chcę w nim uczestniczyć. Wszystko zależy od niestety pieniedzy. Jeżeli mi się uda wyrwać tą odprawę. to myślę o swojej działalności. Jeżeli nie to interesuje mnie praca w systemie 12/24. Moja koleżanka jest z-ca kierownika na stacji benzynowej. Mogę przyjść do niej za taką samą pensję jak mam tu w banku. Bardzo szczegółowo jeszcze nie myślałam, na razie mam w główce taki ogólny zarys. Jeszcze nie wiem jaki będzie wynik rozmowy, więc za wiele nie myślę. Poczekam, zobaczę i jak ze mną będzie lepiej to będę intensywniej o tym myśleć i działać. No i mam jeszcze w międzyczasie dwa małe plany do zrealizowania: 1. schudnięcie do takiej wagi jak sobie wymarzyłam 2. rzucenie palenia. Jak na razie to stresy mnie zrzerają, co mi sie uda schudnąć 2-3 kilo, to po dwóch tygodniach mam to spowrotem. alexandrio ---> polecam basen. Ja też mam zamiar wykupić karnet od września. Naprawdę woda świetnie wyciaga i do tego odstresowuje.
-
hejka Witaj meg , fajnie , że się odezwałaś. Życzę Ci poprawy tej pogody i wypoczywaj na maksa, bo urlop jest raz w roku. alexandria ----> nie poddawaj się. Walcz. Jesteś dzielna i sobie poradzisz. Zobaczysz, jeszcze troszkę i będziesz wspominała te czasy jak się odchudzałaś. Oczywiście pozytywnie. K-rysia ---> nie odzywasz się. Napisz coś , albo chociaż pomachaj rączką, że jesteś z nami. Dobra , teraz co u mnie. Pracuję do końca sierpnia. Od 6 do 21 sierpnia idę na urlop. Od września albo pozwolą mi odejśc ,albo idę na chorobowe ( dzisiaj rozmawiałam z moją lekarką ) Postanowiłam powiedzieć jednak prawdę szefowej, zobaczymy jak zareaguje. Po prostu nie potrafię kłamać i nie będę jej oszukiwać. Może w czasie chorobowego znajdę nową pracę. Zaczynam optymistycznie patrzeć w przyszłość. Przecież kiedyś muszę być na wozie , a nie ciagle pod wozem. Teraz najważniejsze jest moje zdrowie, a nie sentymenty, co sobie szefowa pomysli. Niech myśli co chce. Pozdrowionka Trzymajcie się.
-
U mnie też w miarę. Kończy mi się @@@ i nawet nastrój trochę sie poprawia. Dzisiaj znowu instalowałam nowe programy na komuterze. Jeszcze 9 dni pracy i idę na urlop. Już odliczam dzionki do urlopu. Chyba jednak wyjedziemy nad morze, chcę zminić troche klimat.
-
W końcu zabrałam się za sprzątnięcie regału i biurka przy kompie. Wyniosłam cały wór śmieci. Teraz zabieram się za łazienkę, bo miałam ją zrobić wczoraj, ale jakoś nie wyszło. Potem wraca mój z pracy , zjemy późny obiad i jeszcze małe prasowanie mnie czeka. Od jutra nowy cięzki tydzień. Od śniadanie nic nie jadłam , tylko kawa i jedna herbata.
-
K-rysia ----> ja tą rozmowę będe miała chyba dopiero w przyszły poniedziałek. A chcę odejśc, bo już nie daję rady psychicznie. W tej chwili najważniejsze jest moje zdrowie. Mam nadzieję, że jak powiem prawdę dlaczego podjęłam taka decyzję to pójdą mi na rękę. Jeżeli nie to jestem zmuszona iśc na zwolnienie L4. A jak sama piszesz, zdaję sobie sprawę, że z czegoś trzeba żyć, tym bardziej , że przez jakis okres nie będe zdolna podjąć innej pracy, dlatego chcę zapewnić sobie środki na jakiś czas. Dlatego walczę o odejście z odprawą. Jak myslisz, chyba jak powiem szczerze prawdę, to lepiej niż jak mam kręcić, albo obrazić się na firmę i iśc na L4 bez rozmowy. Własciwie wszystko zależy teraz od mojej szefowej, czy zachowa się jak człowiek , czy jak bezduszny szef.