Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Neit

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Neit

  1. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Oczywiście że Cię wesprę :) Już się bałam (tfu tfu odpukać) że poległaś w tym zdrowym odchudzaniu, ale bardzo się cieszę że moje obawy były bezpodstawne. Ja też bywam tu w kratkę, ale to głównie dlatego że czasem hmm... drażni mnie to co się na tym forum dzieje. W zasadzie to mnie bardzo niektórzy śmieszą (takie zmutowane poczucie humoru) ale nie zmienia to faktu że mi czasem ręce opadają. Od początku tygodnia przyłożyłam się bardziej do diety, nadal się leczę (zatoki) ale już się czuję na tyle dobrze że mogę działać. Odstawiłam lekarstwa, teraz tylko zabrałam się za świecowanie uszu (polecam). I co najważniejsze zaczęłam regularnie jeździć na rowerku :) Zaczęłam od 10 minut dziennie, bo mi tyłek odpadał, ale już dobiłam do 30 z czego jestem ogromnie dumna :) A tak w ogóle to ostatnio bywam na tym forum: http://twoja-dieta.pl/index.php?option=com_simpleboard&Itemid=26 tam panuję na prawdę świetna atmosfera i nie trzeba się użerać z \"inteligentnymi inaczej\" i zawsze można liczyć na wsparcie :)
  2. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Ja zaglądam, chociaż ten temat tak spada że mam problem z odnalezieniem go :( Jak już pisałam zdrowe odchudzanie nie jest w modzie na tym forum :(
  3. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Hej Dziewczynki!!! Nie mówcie że poległyście ze zdrowym odżywianiem :(
  4. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Cicho wszędzie.... głucho wszędzie....
  5. Neit

    jesteś tym, co jesz

    No trochę mi lepiej (PUK! PUK! żeby nie zapeszyć). Co prawda mam zapchane zatoki i cała jestem jakaś zaklejona, ale przynajmniej mój żołądek lepiej się czuje. No i udało mi sie wreszcie ehem... załatwić. No i trochę energii odzyskałam, co mam szczery zamiar wykorzystać na ćwiczenia. Za to dzisiaj mi się chce kawy (daaaawno już nie piłam) i chyba sobie zrobię. Trzeba słuchać organizmu :P (to nic że czasem głupoty gada). I kaszy mi się chce, takiej grubej... teraz muszę wymyślić coś na obiad z kaszą :) Kodus---->miłego czytania, ale kuracji oczyszczania wątroby tej z olejem i cytryną szczerze nie polecam :)
  6. Moja mama też nie miała od razu, tylko po jakimś czasie, chyba właśnie po jakimś miesiącu jak nie później. Na początku przede wszystkim była koszmarnie zła i upierdliwa. A potem usiłowała mi wmówić że nie może rzucać bo jej szkodzi :) Po prostu organizm się nie oczyszcza od razu tylko teraz Ci to wszystko z komórek wyłazi. Ale zobaczysz już niedługo będzie lepiej :) Polecam spacery, albo jakąś lekką gimnastykę (ja mamę na jogę namówiłam) żeby się dotlenić i żeby szybciej świństwo się ulotniło. Tai chi było by idealne :) Trzymam kciuki za Ciebie!
  7. Neit

    kto jezdzi na rowerze stacjonarnym

    Niestety poduszka nie pomaga :( Gniecie mnie w tyłek. Pozostaje się zahartować...
  8. Nie pamiętam dokładnie bo już z 5 lat nie pali :) Ale kilka dni to trwało, potem już było łatwiej. Owszem ciągnęło ją, zwłaszcza w sytuacjach które jej się zawsze z paleniem wiązało, np picie kawy, piwko itd, ale się nie dała :)
  9. Moja mama też tak miała, to minie, nie masz wyjścia jak tylko przetrzymać. Możesz sobie kupić jakieś ziołowe tabletki na ciśnienie. Po prostu organizm się oczyszcza. Potem będziesz miała same pozytywne skutki :)
  10. Neit

    kto jezdzi na rowerze stacjonarnym

    Ja sobie kupiłam rowerek, ale moje szlachetne cztery litery nie wytrzymują dłuższej jazdy. Tak na moje oko (nie tyłek) to siodełko jest super wygodne i wszyscy inni którzy się na nie pchają to potwierdzają. A mnie na absolutnie każdym rowerku (nawet zwykłym) siedzenie odpada. I kurcze mam tam tłuszczyk więc powinno wygodnie być. Macie pomysł jak sobie z tym poradzić?
  11. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Umieram.... Znowu dopadło mnie zapalenie gardła, katar, i rozmaite boleści. Coś mi się zdaje że mnie znowu antybiotyki czekają... A w dodatku po tym oczyszczaniu dostałam okres o 2 tygodnie za wcześnie. No cóż sama sobie chciałam. Muszę popracować nad swoją odpornością. Chociaż mnóstwo czasu nie chorowałam a teraz mnie jakoś złośliwie dopadło. No dobra ponarzekałam, może mi się polepszy :) Chciałam tylko dać znać że jestem i o Was pamiętam :) PS. Mam nadzieję że nie pozarażam Was wirtualnie.
  12. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Jestem :) Ledwo żywa, ale jednak :) Ogólnie po tym oczyszczaniu czuję się.... gorzej niż przed. Mam nadzieję że to chwilowe. Co ja wczoraj przeżyłam to moje. Zwłaszcza jak wypity olej i sok cytrynowy postanowiły (wbrew temu co powinny) wrócić ta samą droga co wyszły.... ale dość obrzydliwych szczegółów. Na razie bolą mnie stawy, mam uderzenia gorąca, boli mnie gardło, mam straszną chrypkę i czuję wszystkie wnętrzności. A moja energia jest na poziomie niższym niż zero. Jak a razie dobroczynnych wyników nie widzę. Ale może trzeba poczekać. Podobno takie oczyszczania powinny być 4 w roku, ale obecnie to żadna siła mnie nie nakłoni do powtórki. No chyba że później dopatrzę się jakichś super zmian, ale po tym cierpieniu to one na prawdę super muszą być. Jedyny chwilowy pozytyw to taki że w 2 dni straciłam 4 kilo. Oczywiście zdaję sobie sprawę że to głównie odwodnienie i pewnie zaraz wróci, ale to miło jak waga mniej pokazuje :) Teraz wracam do grzecznego odżywiania i lewatyw co jakiś czas :)
  13. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Pewnie że się nie dam :) Ale jak jutro znowu kurier do mnie nie dotrze to mu zrobię coś złego :) Na to oczyszczanie wątroby się bardzo nastawiłam. Wcześniej już planowałam, ale najpierw ie miałam tego baniaka do lewatywy, a potem były święta itd. Teraz też dziwnie bo pojutrze mam rocznicę ślubu, a będę na oleju i cytrynach. Ale co mi tam, ile można odkładać. Mam nadzieję że potem będzie mi się lepiej chudło :) U mnie dzisiaj nawet mocno słońce świeciło, ale fakt że ta zima to juz mi obrzydła. Co prawda gorącego lata też nie lubię :) Chyba najlepiej mi służy wiosna i jesień :) Nie pozostaje mi nic innego jak poczekać. A tak w ogóle to obawiam się że jak chcesz duży ruch mieć w temacie to musisz założyć nowy typu: \"20-30 kilo w miesiąc\" :) Ale na to jesteś za mądra :)
  14. Neit

    jesteś tym, co jesz

    No właśnie tez mnie to zawsze intryguje :) Ja tam wolę być kurczakiem niż burakiem :)
  15. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Lewatywę jak najbardziej polecam. Ja zaczęłam sobie robić, bo się czułam jakaś taka zatruta, zwłaszcza po antybiotykach. Ciągle bolała mnie głowa, rano budziłam się jak na ciężkim kacu, oczy zapuchnięte i w ogóle. Kupiłam sobie ten \"przyrząd\" do lewatywy na allegro. Podobno go można dostać w aptece ale ja obleciałam chyba z 10 i się na mnie patrzyli jak na wariatkę. Kompletnie nie wiedzieli o co mi chodzi. Zaczęłam robić sobie lewatywę z wody z sokiem cytrynowym, wg tego planu że w 1 tygodniu codziennie, 2 co drugi dzień itd. Bardzo szybko przeszły mi bóle głowy i inne objawy. Przyznaję że nie zaglądałam co się ze mnie wypłukuje, wierzę na słowo że tam jakieś paskudztwa są, nie będę oglądać bo mi się jeszcze przyśnią. Na początku to miałam wrażenie że nic się tam ze mnie nie wypłukuje, ale po jakimś tygodniu jak sobie robiłam lewatywę coś mi głośno bulgnęło jakoś tak wyrzej we wnętrznościach i jak się potem załatwiałam to miałam takie odczucie że z woda jakieś hmmm... kulki wydalam. Podejrzewam że to właśnie te kamienie. Do dzisiaj jeszcze się \"ze mnie wyłażą\" więc chyba sporo tego. Darujcie obrzydliwe szczegóły, ale chcę dokładnie opisać i szczerze. Ogólnie bardzo mi się poprawiło samopoczucie, zniknęło zmęczenie i nawet skóra mi się jakaś bardziej nawilżona zrobiła. Co do technicznego itd aspektu... To wcale nie jest jakieś nieprzyjemne, tylko takie dziwne. Ale i to się tylko na początku zauważa. Tą końcówkę trzeba olejem jadalnym nasmarować wtedy gładko i bezboleśnie wchodzi wiadomo gdzie. Polecam tez powieszenie tego baniaka dosyć wysoko, żeby woda dosyć szybko spływała,bo jak za wolno to człowiek zaczyna się wiercić i wtedy bardziej goni :) Samego wlewania wody też za bardzo nie czuć, a już na pewno nie jest to bolesne. Na pewno nie ma się co bać :) I takie moje obserwacje: przede wszystkim rozbieramy się na golasa, bo jak np człowiek ma biustonosz to bardziej ściśnięty jest i ta woda gorzej się rozprowadza w jelitach. Tak samo dobrze jak w pomieszczeniu nie jest za zimno bo człowiek jakoś się bardziej napina i też trudniej jest. Ja nie mam wanny więc sobie robię w łazience, przywiązuję baniak do kaloryfera, i \"klękam\" na podłodze. Jeśli będziecie robić tak samo to radze sobie coś pod kolana podłożyć żeby było możliwie jak najwygodniej bo inaczej się człowiek wierci i znowu gorzej to idzie. Mi, mimo że kawał ze mnie baby nie udało się jeszcze wlać w siebie 2 litrów na raz, ale nie ma się co przejmować. Co jeszcze? Radzę sobie wziąć coś do czytania bo troszkę czasu się w kibelku spędza :) A odnośnie medytacji to ja polecam tai chi, czyli medytację w ruchu :) Bo ja tak siedzieć i nie myśleć tez nie umiem i zazdroszczę tym co umieją. Ale tai chi.... CUDO!
  16. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Oj nie dziwcie się że tak mało tu ludzi :) To jest forum na którym preferuje się diety typu 500 kcal, chałwowa czy inne cuda. Tematy o zdrowym odżywianiu zwykle spadają. Normalka, Pewnie jak co niektórzy kilka razy się \"przejadą\" na głupich dietach to w końcu wezmą się za zdrowsze jedzenie (oby!). Ja się miałam wziąć za oczyszczanie na weekend, ale jak to u mnie bywa kiedy się zmobilizuje goście mi się wprosili. A nie będę przecież roić lewatyw jak ma stado ludzi w domu. Co prawda kusi mnie nakarmienie ich jakimś \"obrzydliwie\" zdrowym jedzeniem, albo soczkami.... :D No ale szkoda zachodu i... kasy :D No i nie chce mi się wysłuchiwać dziwnych teorii na temat żywienia (też tak macie że zawsze Was ktoś przekonuje że nie macie racji co do żywienia?). Dlatego oczyszczanie od poniedziałku. Warzywa, owoce, twarożek itd już czekają :) Chyba sobie jeszcze kiełki \"nastawię\" do wyrośnięcia.
  17. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Skleroza, o linku zapomniałam do książki http://rapidshare.com/files/34687736/Malachow.G.P.-Oczyszczanie.organizmu.i.prawidlowe.odzywianie.rar :)
  18. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Gillian ty sama sobie robisz soczki? Czy z kupnych korzystasz? o ja się na oczyszczanie wątroby wg Tombaka czaję i wypadało by sobie soczki zrobić i tak się zastanawiam z czego żeby smaczne były :) No i żeby mnie zgaga nie męczyła :) A przy okazji gdyby ktoś chciał sobie poczytać to tu jest ebook Małachowa \"Oczyszczanie organizmu i prawidłowe odżywianie\". Chyba sobie do Was pozaglądam mimo, że na nieco innej diecie jestem, oczywiście jeśli nie przeszkadzam :)
  19. Neit

    jesteś tym, co jesz

    Gillian--->masz rację :) Dlatego ogólnie dietę polecam :) Ale faktem jest że co niektórzy popadają w przesadę jak nie w jedną stronę to drugą. Sama cenię naturalne smaki, ale uważam że jak zjem czasem jakiegoś \"śmiecia \" to nic się nie stanie :) Zresztą jak by sie tak ograniczać to pewnie nic by nam nie pozostało :) Hehe! Zgodnie z teorią Twojego męża to ostatnio bardzo zdrowe rzodkiewki zjadłam :)
  20. Neit

    jesteś tym, co jesz

    A mnie to zastanawia, mimo że czuję do tej babeczki duża sympatię to wieczne chwalenie że ona tak pięknie wygląda. Ciekawa byłam ile ona ma lat, ale nigdzie nie znalazłam informacji. Bo prawdę mówiąc ona dla mnie strasznie wygląda i to jeszcze staro, a w książce jeszcze gorzej. Nie brzmi to dla mnie zachęcająco :) Może nie jestem obiektywna, ale jak mam tak wyglądać to dziękuję nie skorzystam :) No chyba że ma ponad 90 lat to mogę uznać że młodo wygląda :) Ogólnie dieta sensowna, ale strasznie skomplikowana. Po za tym ja sobie nie umiem wmówić, że jakieś warzywka+pestki+orzeszki mi mięso zastąpią :) Może i smaczne, może i podobnie wartościowe, ale jakoś w smaku nijak mi się do kurczaka pieczonego z chrupiącą skórką nie umywa :) No ale ja wybredna jestem :) Mogę te jej przepisy stosować jako dodatek, nie jako podstawę tym bardziej że ja się ogólnie zdrowo odżywiam. Tak swoją droga znacie kogoś kto by takie świństwa żarł jak ludzie w jej programach? Bo ja znam różnych zwolenników śmieciowego żarcia, ale tym z jej programów to do pięt nie sięgają :) Nic dziwnego, że ma potem takie ekstra wyniki :) Ale ogólnie dietę polecam zwłaszcza tym co teraz jedzą paskudztwa i tym co lubią się bawić najpierw w ganianie po sklepach żeby te składniki kupić (w mojej okolicy to połowy nie ma co najmniej) a potem żeby to przyrządzić :) W ogóle to uwielbiam stwierdzenia że z ekologicznej uprawy. Spróbujcie kupić niepryskane pomarańcze. Raz w życiu kupiłam i kurcze robaki w nich były, takie wielkie w czerwono-czarne paski. Bleee! Chyba już wolę pryskane, Tym bardziej że jem je raz kiedyś.
  21. Ja mam hantle, ławeczkę skośną do brzuszków, rowerek i wiosła. Wiosła najlepsze :)
  22. To nie jest opłata za oglądanie tylko za posiadanie odbiornika. Możecie sobie nawet nie włączać ale płacić za samo posiadanie trzeba. Wiem że to kretyństwo tym bardziej że przecież się kupuje tv w sklepie, a nie dają go gratis. Tak więc kablówka nie dubluje opłaty bo kablówce płacimy za oglądanie programów, a abonament za posiadanie odbiornika. Zawsze coś wymyślą żeby kasę od człowieka wyciągnąć :(
  23. Neit

    Klub Milosnikow Kotkow

    A ja mam i jamnika i kotke :) Oba cudowne i kochane :) I powiem Wam, że jamnik to taki troche koto-pies (nawet mój weterynarz tak twierdzi). Maja mnóstwo podobnych cech i nawet zachowań. Z tym, że moja kotka przychodzi do łóżaczka na wołanie :) Co do zakopywania michy, to wiele kotków tak robi . Najczęściej są dwie przyczyny: albo jedzonko uznają za mało atrakcyjne i wtedy usiłuja go sie pozbyć (najczęsciej zakopują wtedy przed jedzeniem) albo jedzonko okazało sie pyszne i zakopuja na później, żeby im nikt nie zażarł :) Byc może sa inne przyczyny, w końcu kotki to indywidualiści :) Co do siatek na balkonie, to ja też sie po nie wyberam w najblizszym czasie. Mieszkam na 1 piętrze, ale i tak się boje o tą moją kicie kochaną. Nie tylko o sam upadek, ale również o to, że sie przestraszy i gdzieś zgubi (kicia nie wychodząca, dwór to dla niej nowość). No i niestety wiem , że moja koleżanka nie upilnowała swojego kiciusia i mimo, ze spadł tylko z parteru i upadek mu nie zaszkodził, to niestety spanikowany pognał przed siebie i.... wpadł prosto pod samochód:( Tak więc jeszcze jeden argument do zabezpieczenia balkonów i/lub okien PS. Pomiziajcie Wasze kiciusie ode mnie :).
  24. Neit

    Klub Milosnikow Kotkow

    A ja juz wkrótce będę \"zakocona\". Razem z mężem postanowiliśmy zaadoptować śliczna Kiciunię i teraz na nią czekamy :)
×