Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasika8303

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasika8303

  1. Goldberg to teraz dałaś mi do myślenia, muszę gina spytać o tą niezgodność.
  2. Dali zastrzyk i przy następnej ciąży to nie będzie już zagrożeniem. No najgorsza opcja jest jak 2 rodziców ma RH -
  3. Dorjana ale Twój mąż ma RH + a mój i Mimi RH - tak jak my. Wiesz jest też 98% przypadków, nie 100% że ciąże stracisz. Nie każda dziewczyna z tego powodu straci ale szanse są bardzo duże że się tak stanie.3 ginekologów mówi, że w moim przypadku to RH - był przyczyną.
  4. Fasolka no to region taki sam obieram. Mało by brakowało abyśmy razem leciały, bo miałam lecieć 24 lutego, ale w pracy kupa roboty to przesunęłam urlop o miesiąc. Mimi rh- mój mąż też ma, tu nie chodzi o konflikt serologiczny. Konfliktu nie macie, tak jak my nie mamy. Jeśli kobieta ma RH- to nie ma prawie żadnych szans na donoszenie ciąży. Ja tylko jestem w szoku że medycyna jest bezradna w tym temacie. Zastrzyk ten który dostaniesz to są przeciwciała + aby przy następnej ciąży już - nie zagrażał. Nasza krew - nie wytwarza przeciwciał tak jak krew + i nie dostarcza maluszkowi tlenu i pokarmu i dochodzi do uduszenia.Te przeciwciała które dostałyśmy w zastrzykach spowodują że następna ciąża będzie wysokie ryzyka ale nie będzie zagrożona.
  5. Mimi Co do macierzyńskiego- nikt w szpitalu sam Ci nie powie. Musisz się dopominać a i tak nie chcą wystawiać. Weź od razu w razie co receptę na coś przeciw bólowego, w razie co aby mieć.
  6. Mimi to mamy tak samo, ja też mam RH -, w badaniach dlatego nic nie wyjdzie- to jest powód poronienia. 98 % kobiet z rh - porania :-( Medycyna w naszych wypadkach jest bezradna. Pocieszające jest to że po zastrzykach jest już na ok 10 lat spokój. Następne zastrzyki czekają nas przed porodem. Fasolka ja lecę za miesiąc :-) Byłam już na 3 wyspach i ta jest ostatnia która mi została ;-) Narazie wygrywa Teneryfka zdecydowanie. Jak wrócisz daj znać, jak z pogodą itp? A jaki rejon wybrałaś?
  7. Mimi no z tym pochówkiem to masakra jest, u mnie trochę inaczej było- maluszek miał serduszko :-( ale ledwo weszłam na oddział a kazano mi podjąć decyzję o pochówku- najgorszy moment w moim życiu. Nikomu nie życzę podpisywania tych papierów :-( Czas nie leczy ran Mimi, ale powrót do normalnego życia pomaga. 2 razy w tyg. jestem na cmentarzu przy grobie dziecka nienarodzonego, a maluszek nawet tam nie leży, jak go tam pochowają to będę chyba co dzień jeździć :-( Uważam z 1 strony że takie miejsca powinny być z 2 nie. Z jednej strony cieszę się że mam gdzie odwiedzać maleństwo z drugiej tym sposobem jest trudniej :-( Mimi zrobili Ci badanie histopatologiczne? Najważniejsze to teraz powrót do zdrówka. Trzymaj się.
  8. Marysia- spoko w sensie nic się nie stało, urazy nie mam. Nie spoko w sensie, abyś odchodziła :-) Mogło zabrzmieć dwu-znacznie.
  9. Lenka, niczym mnie nie uraziłaś, masz rację tak samo jak i ja ją mam. Z betą tak uważam od miesiąca, sama na nią latałam co chwilę, pięknie rosła a i tak się nie udało. napisałam o niej Mimi bo pamiętam jak przeczytałam Mimi wypowiedź ile wynosi jej beta, do męża powiedziałam " popatrz jak u nas". Jeszcze raz napiszę- Mimi nie gniewaj się że się wtedy nie odezwałam, ale wychodziłam z założenia że nie jestem lekarzem i nie chciałam Cie denerwować. To że tak było u mnie, nie znaczyło że tak będzie u Ciebie. Ale jednak było- i stąd moje zdanie na temat bety. Lenka tak jak piszesz- chyba stratę dziecka się czuje dopiero jak się to przeżyje. Ja w kółko słyszę, co się martwisz- będzie 2. Wiem że sama tak nie jednej lasce mówiłam, a teraz wiem że to nie pomaga. Kiedyś powiedziałabym że przez 9 tyg. nie jest człowiek w stanie aż tak pokochać dziecka, teraz wiem że jest. Po starcie jest mega mega tęsknota i ona jest najgorsza. Pozostaje czekać aż organizm dojdzie do siebie i starać się o 2 dziecko, chociaż na razie nie jestem w stanie nawet myśleć o 2 dziecku. Co do błędów- racja zdarzają się, niestety medycyna jest bezradna w nawet tak błachych tematach jakich jest krew maleństwa. Marysia- spoko.
  10. A nigdy nie zapomnę Karoli, Mimi, Melulce, Niebieskiemy Kwiatowi i Kruszynce tego co dla mnie tu na forum zrobiły. nigdy nie zapomnę Niebieskiemy Kwiatowi tego, że przysłala mi leki pocztą, bo nie miałam a jej zostały. Tym było kiedyś to forum a teraz jest agresją i to jest moje zdanie, do którego mam prawo.
  11. Lenka miałam nie pisać, ale muszę się usprawiedliwić, spędziłam tu dużo czasu i muszę to napisać: chciałam tylko pomóc Mimi a wyszło że pokazuję swoją mądrość i złość. napisałam tylko: "Mimi miałaś podobną sytuację jak ja. Jak zobaczyłam Twoją małą betę to już wiedziałam, że będzie ciężko Mam nadzieję, że się nie pogniewasz za to co piszę, a jak napisałaś, że plamisz to już wiedziałam- sytuacja jak u mnie. Nie pisałam nic, bo najgorsze by było abyś się denerwowała, a wiadomo lekarzem też nie jestem. Przykro mi, bo wiem co czujesz i nie zgodzę się z tym co piszecie dziewczyny, zajdziesz niedługo będzie ok- NIE BĘDZIE. Nawet jak zajdę w 2 ciążę, to nie zapomnę o maleństwie które nosiłam w brzuszku. Na przyszłość wiem jedno, nigdy nie będę już robiła bety, nie jest ona do niczego potrzebna a tylko przysparza nerwów, mi rosła książkowo do końca a i tak się nie udało. Mimi tulę Cię bardzo mocno, wiem co czujesz......... Trzymaj się kochana." Moje mądrowanie i złość widzę tylko w zdaniu że się nie zgodziłam, że 2 dziecko pomaga, że ktoś napisał że tak jest. Jestem miesiąc po poronieniu i tak nie uważam, nigdy 2 dziecko nie zastąpi tego bólu który teraz przeżywam. Następne dziecko będzie moim 2 dzieckiem, pierwsze zawsze będzie na cmentarzu. Stąd wyszło co wyszło, nie uważam, że napisałam coś złego. Każda z nas utratę dziecka przezywa inaczej, innym pomaga myślenie o następnej ciąży, a mnie to niszczy psychicznie. Nie ma dnia abym nie płakała za maleństwem które nie przeżyło. Co do bety- uważam że też nie napisałam niczego złego, na moim przykładzie widać, że z nią może być różnie, więc nie będę jej więcej robić. W którym momencie wyrzuciłam swoją złość, czy pokazałam mądrości- NIE WIEM. Chciałam Mimi tylko pomóc, bo jesteśmy w identycznej sytuacji, te same objawy po których nastąpiło poronienie. Lekarze, lekarzami ale doświadczenie innych dziewczyn też dużo robi, ja przyczynę swojego poronienia znam, może Mimi mieć to samo,dlatego chciałam tylko pomóc, a widzę że pomoc odbierana jest jako złość i mądrowanie się, to po co mi to?
  12. Kruszynka- odezwałam i więcej nie będę. Nie widzę sensu udzielania się na tym forum. Czuje się w miarę, ból jest niesamowity, ale trzeba żyć dalej. Mimi jak coś jestem na ovu, 3maj się.
  13. "bo ci sie nie udało to będziesz pokazywaac swoje madrosci i złości,zostawie to bez komentarza -( " " Bo Ci sie nie udało to będziesz pokazywaac swoje madrosci i złości" - ból takich słów zrozumie tylko matka, która straciła dziecko. Mnie to obraziło i zabolało. Gość, dokładnie. Ja już jestem na innym forum, napisałam tylko do Mimi, nie wiedziałam że tu takie agresje są.
  14. Goldberg no i tak chyba zrobimy........
  15. Hmmm gościu dzięki, ale się nie zalogowałaś :-) nie wiem komu dziękować :-) Niestety na forum są już osoby na które się uwagi nie zwraca, nie to co kiedyś :-) Pozdrawiam, Melulkę, Niebieskiego Kwiata, Kruszynkę, Mimi i wszystkie laski ze starej ekipy :-)
  16. Marysia i Klempa nie życzę sobie abyście robiły mi uwagi odnośnie tego co myślę. Przeczytajcie poniżej wpisy Mimi i przemyślcie swoje wpisy. Napisałam tylko że pocieszenia typu będzie 2 dziecko nie ułatwiają sprawy. Marysia nie życzę sobie, abyś mnie tu wyzywała. Idź w taką piękną pogodę na spacer i ochłoń! Witam stare dobre towarzystwo na forum: Mimi, Kruszynka witajcie :-) Niebieski Kwiatku, a jak tam u Ciebie? :-) Mimi nie odzywałam się i nie odzywam bo wiem, że nikt nie rozumie i nie zrozumie, a jeszcze wyzwie, więc jest mi to forum naprawdę nie potrzebne. Wiem, że Karola Cię kiedyś pytała o owufriend, ja bynajmniej nie mogę Cię na nim znaleźć kurcze :-( Kruszynka tak samo, Ciebie system też nie wynajduje.
  17. No niestety się nie udało :-( Straciłam dziś maleństwo, jutro idę do szpitala na zabieg :-( Boli jak diabli ale muszę żyć dalej.
  18. Kruszynka gratuluję chłopa :-) A ja jutro mam wizytę u gina.Stresuję się jak przed egzaminem na prawko albo maturą. Ile ja bym dała, aby zobaczyć serduszko. Jak nie będzie to chyba nie mam już się czym łudzić :-(
  19. Klaudia tylko beta Ci na takim etapie cyklu wykaże ciążę. Mnie 1 jajnik bolał. Lenka dzięki :-). Ps: Ja Cie lubię kochana :-) :-) :-) Nie reaguj
  20. Fasolka tak chodzę i na NFZ i prywatnie. Niebieski Kwiat nie, nie ma jeszcze niestety serduszka :-( Może 09.01 się pojawi albo 14.01 ( wtedy mam USG). Zdecydowałam z ginem zrobić badania prenatalne. Skoro się tak powolutku rozwija, to lepiej je zrobić. Szkoda tylko, że trzeba tyle za to wszystko płacić. No ale cóż.....
  21. Uffff jest zarodek :-) 6,4 mm. Lekarza nadal martwi, że jest za mały. Wychodzi na to, że jestem w 6 tc a nie w 8. Mam przyjść za tydzień, zobaczyć ile urośnie i wtedy dostanę skierowanie na badania. Jeśli urośnie do ok 12 mm to będzie ok a jak nie to znaczy, że nie rozwija się prawidłowo :-( Orientujecie się dziewczyny, ile rośnie zarodek dziennie?
  22. Fasolka kończy się 8 tc. Dziewczyny trzymajcie kciuki za czwartek, abym zobaczyła piękny zarodek w końcu!!!! Kończy mi się 8 tc więc ja nie wiem na co ten maluszek czeka? Dziewczyny Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2014 Roku!!!! :-)
  23. U mnie plamienie ustały. Uffff mam nadzieję, że już się nie pojawią. I mam nadzieję, że to faktycznie była nadżerka tylko. Dziś bardzo mnie krzyż boli :-( Fasolka ja 2 tyg. chora byłam teraz, leż dużo bo to żartów nie ma. Mi pomogło mleko z miodem i czosnkiem- od razu po tym przeszło. A jak u Was dziewczyny?
  24. Wylądowałam wczoraj w szpitalu :-( - PLAMIENIE!!!! Wykończę się nerwowo. Prawdopodobnie spowodowane są nadżerką. W szpitalu zbadali mnie dokładnie, szyjka macicy zamknięta więc ustalili że te plamienia nie są spowodowane niczym złym. Ale czym- nie wiedzą. Dostałam luteinę i tyle. Trzeba czekać. Pojechałam do gina prywatnie i też zbadał mnie i nie wie skąd te plamienie. Trzeba czekać, jak to się rozwinie. Najgorsze są te Święta. Nie chcę ich w tym roku. Jedyny plus, że pojawia się zarodek, serduszka nie ma ale puste jajo już nie jest. Dziewczynki życzę Wam Zdrowych Wesołych i Pogodnych Świąt!!!!
  25. Dziewczyny wróciłam załamana z USG na NFZ- usłyszałam puste jajo :-( Z mężem i rodzicami postanowiliśmy jechać do gina prywatnego, tego co mi pomógł zajść w ciążę. Przyjął mnie mimo kolejki, zobaczyli taka zaryczaną to od razu do gabinetu. Zrobił USG i jest dość duże jajo, powiedział, że jest wszystko ok, po prostu nie jestem w 6 tc a 4. Spojrzał na wykres temperatury z ovufriend i powiedział, że zagnieżdżenie było 3 grudnia, więc spokojnie dlatego nic nie widać jeszcze. I jak na 3-4 tc to jajo jest książkowych rozmiarów. Mam czekać. Teraz kazał mi przyjść 14 stycznia z badaniami, które zlecił. Boże proszę, aby zarodek się jeszcze pojawił Przede mną najgorsze Święta w życiu. A i powiedział jeszcze, że po CLO bardzo często owulka się opóźnia i stąd taka wczesna ciąża. Betę miałam 6 grudnia tylko 89, a 8 grudnia 160- powiedział i to kolejny dowód na to że to wczesna ciąża. Martwi mnie, że pojawiły się plamienia- gin mówił że mogą wystąpić bo mam nadżerkę, ale i tak się martwię :-( Oszaleje dziś
×