Moj były był strasznym skąpcem. Kiedy szliśmy do sklepu i on nie miał gotówki za wszystko płaciłam ja. A kiedy był po wypłacie połaciliśmy \"na spółkę\". Podobnie zdarzało sie w pubach. Nigdy za mnie nie zapłacił. Kiedy szliśmy na jakieś party urodzinowe, do jego lub moich znajomych, zawsze wysyłał mnie po prezent ( podobno dlatego \"bo ja mam gust\") i nigdy nie dołożyl sie do upominku. Nawet jak kupowalam \"wspolny\" prezent dla jego cioci. Ale najbardzie rozwalil mnie kiedy wreczył mi na urodziny paczuszke z prezentem. A tam metalowy krzyzyk na rzemyku. Powiedzial wtedy: \"Kiedy to zobaczyłem odrazu pomyślałem o Tobie. Jestes warta pięknej biżuterii\". Dwa dni pozniej robiac zakupy w supermarkecie zobaczyłam IDENTYCZY krzyżyk z identycznym rzemykiem jako dodatek do gazety typu \"Pani Domu\". Straciłam prz tym kolesiu czas i mnóstwo pieniędzy...
