zatrzymana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zatrzymana
-
och alex jak sie cieszę, że jesteś :D jeszcze Tola i będzie git! ja zamykam drugi dzień fazy pierwszej, jakas jakby mniej nadęta się czuję :)
-
o matko dziewczyny, byle byście nie znikły, ja już się tłumaczę - w pracy nie mam jak zajrzeć, w domu remon i wszystkie gniazda wcyciągnięte więc dostępu do netu też nie miałam przez kilka dobrych dni, ale pamiętam o Was, chociaż idzie mi nijak, to znaczy nie idzie wcale, znów tłusto jakoś się czuję, wszystko fajnie w pracy, ale moment powrotu do domu niweczy moje wysiłki przedpołudniowe, dziś chcę wytrwac na jedynce, może uda się to pociągnąć i zgubić wałeczki na bokach wracajcie dziewczyny!!
-
wczoraj jedynka mi nie wyszła, dziś juz tak :) jestem zadowolona jak na razie, mam nadzieję dziś juz nic nie jeśc, dziś zjadłam serek wiejski w pracy, pół papryki żółtej i jedną czerwoną, potem jajecznicę z dwóch jajek z plasterkiem chudej szynki teraz popijam herbatę, jeść mi sie nie chce bo jestem po zaklejaniu kanałów zębowych, brrrrr :D jeszcze mi nie zeszlo znieczulenie :D
-
Tolu, Twoje dziecko jest pierwszy sezon w przedszkolu? Moja córa tak strasznie chorowała w ubiegłym roku, a tez płaciliśmy słono, jakby chodziła normalnie, więc wszędzie tak właśnie jest, teraz infekcje zdarzają się jej rzadziej, ale są oczywiście, aki sezon paskudny, bezmroźny to i mikrobów cała masa, dzieci się muszą wychorowac tak czy inaczej, co niestety okupione jest naszymi nerwami ponieważ pracuję w nauce dziewczyny, ostatnio mamy na topie wpływ fruktozy ;) nie jest to dobra alternatywa za bardzo, co prawda nie wywołuje skoków insulinowych ale spożywana za często, może doprowadzic do insulinooporności i cukrzycy, oczywiście jedzona w ilości symbolicznej nie powinna zaszkodzić, ale ja jakoś juz nie jestem tak pozytywnie nastawiona do takiej alternatywy słodzenia jedzenia jedynka się w sumie dziś udała mąż mnie usiłuje na drinka namówić, ale chyba sie oprę :D
-
udało sie dziś jedynkowo zaraz tylkojeszcze zaparzę sobie dobrej herbaty :) zjadłam dziś serek wiejski, paprykę żółtą, naturalny jogurt danone bez cukru, 4 plasterki szynki konserwowej, kawałek kiełbaski drobiowej, na obiad pierś z kurczaka w warzywach i to właściwie wszystko, cieszę się zwłaszcza dlatego, że opanowałam dziś chęc na słodycze, miałam moment zawahania po południu ale jakoś przeszło ;)
-
poza tym Kika, z powodzeniem możesz jeść według drugiej fazy w czasie karmienia, dziecku to na pewno nie zaszkodzi, a Tobie z dnia na dzien będzie ubywało
-
Tolu widzę, że nie tylko ja muszę sie opamietać :)bo to równia pochyła jest, nie da sie skubac tylko trochę, bo jak sie zacznie to potem już samo leci - i wtedy się człowiek rzuca na wszystko co mu woadnie w ręce, u mnie wczoraj zaczęło sie niewinie, od jednego ferrero roche, potem poszły następne dwa, potem princessa kokosowa i m&msy z orzechami, a potem jeszcze pajdka białego chleba z pastą z łososia, więc to jak jakas lawina jest jem właśnie śniadanie - żółta papryka, pomidor, serek wiejski i kawa, mocna kawa z rana musi mnie jakoś na nogi postawić, zanim w tą śniezycę wsiądę w auto i pojadę na zakupy, u was też tyle śniegu jest?? matko jedyna już sie odzwyczaiłam od takiego widoku :D
-
no musiałam tolu, po prostu musiałam, zjadłam tez kilka kopytek i dwa ptasie mleczka, na tym zakońzę swoja węglowodanową działalność a dlaczego musiałam? nie wiem, jakoś tak dzis bez cukru fiksowałam, ale właśnie dostałam @ więc z mi przejdzie lada moment, teraz popiję kawą te slodkości i oby do jutrzejszego dnia, mam nadzieję że już dziś nie będę ze sobą walczyć zważę się za około 2 dni
-
a co tu tak pusto dziś? ja na pierwszej fazie wytrwałam, chociaż mogłam zjeść mniej, jednak lepsze to przed @ niż najeść się cukierków ;)
-
w pracy mam przeważnie zestaw standardowy, czyli wiejski serek, pomidora, paprykę, czasem też naturalny jogurt danone bez cukru do którego dorzucam siemię lniane, dzis mamuśka zrobiła miłą odmianę w postaci sałatki którą dostałam w słoiczku
-
wino pewnie i owszem ;) oczywiście czerwone oczywiście że wrodzona grzeczność, bo cóż innego mnie hamuje przed skomentowaniem jej zachowań?:D zrób te zakupy, bo naprawdę jak sie ma same rzeczy których jeśc nie wolno, to sie je w końcu zje, ja dzis zrobiłam zapas warzyw - pomidorów i papryki, oraz wiejskich serków, jogurtu naturalnego i chudej wędliny z drobiu, zapomniałam o twarogu więc na razie z sernika nici :D
-
ja dziś według piwerszej fazy, jest dziś u mojego dziecka mama, w związku z czym dostałam wyprawkę do pracy - sałątkę z fety i żółtej papryki, pół jaja w majonezie light (zostało od wczoraj ;)) i oddzielnie pół papryki żółtej do serka wiejskiego który sobie zakupiłam i zjadłam z nią na śniadanie mamy to jednak anioły, w przeciwieństwie do teściowych :D
-
Alex, świetne efekty !! u mnie pierwszofazowo, właśnie przygotowuje obiad, zadowolę sie kawałkiem kurczaka i zółtą fasolką, na sniadanie zjadłam serek wiejski i pół żółtej papryki, później plaster żółtego sera, bo mnie ssało, jak na razie jest ok po mojej piatkowej wpadce dziecko dochodzi do siebie, od wczoraj nie gorączkuje i nadrabia zaległości w codziennej diecie ;)
-
ja wczoraj niestety popłynęłam, aż wstyd opowiadać dziś pierwsza faza :)
-
zjadłam jabłko i cienką parówkę, nożesz kurwa mać córka jest na antybiotyku, ma zapalenie gardła jakieś ostre i zawalone zatoki i górne drogi oddechowe, gorączkuje dośc mocno przez cały czas i jest wynędzniała, wymiotuje od czasu do czasu od tej gorączki, jesteśmy po trzeciej dawce antybiotyku, na razie nie widać poprawy ale może to jeszcze za wcześnie zjesz jutro tego ciasta?;)
-
Tolu a jak z jedzeniem? nie jesz późno na przykład? a mierzyłaś się? bo wiesz, czasem waga niewiele mówi a obwody są mniejsze u mnie dietetycznie ok, dzis prawie jedynkowo, jestem zadowolona, aczkolwiek muszę uważac na grzeszki typu kotlet w panierce bo nie było innego
-
no jakos w domu nie ma mowy żebym sie zmotywowała, muszę iśc do jakiegos klubu i wykupic karnet, wtedy bedę miała bata :D
-
nie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, jakas chandra mnie dopadła, kisiłam sie cały dzien w domu o co pokłóciłam się z mężem i zjadłam kawałek gofra które upiekłam dla rodziny, poza tym gofrem posiłki według pierwszej fazy, plus lampka czerwonego wina, jutro według jedynki mimo tego gofra jest jeden plus - odmówiłam alpejskiego ptasiego mleczka ;)
-
jedną skończyłam właśnie
-
oj, daj mi się połudzić że nie sięgnę po drugą
-
tolu, piwo zawiera maltozę - cukier o najwyższym znanym spośród innych cukrów indeksie glikemicznym, lepiej sie chyba napić wódki :D ja dziś poprosiłam męża o zakupienie czerwonego wina, pozwolę sobie na lampke wieczorem bo nie piję już trzeci tydzień :D
-
Tolu, z pewnością nie będzie to zgodne z zaleceniami SB, ale z dwojga złego myślę, że lepiej wybrac tą właśnie opcję, niz nadak jeśc słodycze i buły, najwyżej schudniesz odrobinę mniej niz schudłabys nie pijąc tego alkoholu, ile to może być, pół kilo? Zabierz sie za pierwszą fazę juz teraz, to Cię weźmie w jedzeniowe karby i pozwoli wrócic do zdrowych nawków :)
-
a powiedz, tak szczerze ile teraz ważysz, że tak strasznie sie ze sobą męczysz?
-
pierwszy raz w zyciu rosół wyszedl m klarowny, mąż sie ucieszy :D Tolu, przejdź na pierwszą fazę juz teraz, na imprezę z gośćmi zrobisz jakieś żarcie które będziesz mogła zjeść a jak wypijesz alkohol to trudno, najwyżej przedłżysz jedynkę o 2-3 dni i już, lepiej zacząć już teraz niż odkładać to na kolejny tydzień, bo następne 7 dni ze słodyczami i rozbestwieniem jedzeniowym to prawdopodobnie kolejny kilogram do przodu
-
Tolu, ja na sama myśl o prszennym chlebie dostaje wiekszą dupę, to też niesprawiedliwe, bo inne mogą wpierniczac całe pajdy i nic, ale co poradzisz ?:D Alex jestes bardzo dzielna, tak jak Ty sie trzymasz kobieto, to dla mnie jakis niedościgniony wzór :D