zatrzymana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zatrzymana
-
witam dzis dietetycznie ;) idzie mi calkiem nieźe :)
-
cześc dziewczynki, wczorajszy dzien nie był do końca taki jakim bym go chciała widzieć bo zdarzyło sie i ciasto i czekolada, ale dziś się nie łamię, dzis typowy dzień pierwszofazowy na śniadanie wiejski serek, pół pomidora i pół jajka na twardo, do tego oczywiście kawa z mlekiem, ale bez tego nie mogę zyć :D na obiad kotlet z piersi kurczaka, smażony na oleju z winogron, bez panierki oczywiście, do tego fasolka szparagowa z patelni, z koperkiem i solą czosnkową, oraz trochę czerwonej kapusty później godzinny spacer z dziecięciem w głębokim śniegu który dzis spadł, poliki obie miałyśmy czerwone jak jabłca, płuca przewentylowane, troche kalorii na śnieznych przepychankach spalone no i teraz zrobiłam sobie sałatke z połowy zielonej papryki, pomidora, do tego odrobina fety i pokrojonej w piórka czerwonej cebuli, zjadłam połowę, bo nie czuję sie juz głodna, resztę zjem za jakiś czas i to by było tyle na dziś
-
to z boczkami mam to samo, nie przybyło nic poza sadłem w pasie, w biodrach spodnie leżą luźno jak leżały, ale boki - maszkaron :D
-
cześć Alex, nie wchodź za często na tą wagę i tak idzie Ci świetnie a nie zapominaj, że im wolniej, tym na dłużej :) JA dziś na plasterku polędwicy i serku wiejskim, troche mnie już ssie, ale w sklepie nic nie było co mogłabym zjeść poza tym jak ja walczę dziś z czekoladowym cukierkiem :D nie zjadłam i nie zjem ;) zaraz wychodzę z pracy, dziś luz i laba, nikogo nie ma, więc mogę wyjść i wcześniej zacząć weekend
-
no na piersi niech on nie narzeka i tak masz spore :D po podliczeniu kaloryczności moich posiłków wyszło, że zmieściłam sie w 1200-1300 kcal, więc nie jest źle, a co najważniejsze, nawet nie tknęłam dziś słodyczy :) z niedozwolonych produktów które dzis zjadłam, to łyzka jarzynowej sałatki (a mówiłam mamie żeby mi jej nie pakowała:D) poza tym wiejski serek, kilka plasterków polędwicy sopockiej - chyba na nią się przerzucę, bo jest najmniej kaloryczna, sałatka z mieszanki róznych sałat, pomidora i fety, skropionej olejem winogronowym oraz gotowane mięso wieprzowe, cos a la gulasz, ale bez sosu, rodzinie dzis tez sosu nie zagęszczałam ani maką, ani śmietaną nie przypominam sobie żeby byo coś więcej, ani żadnych napojów, od których odzwyczaiłam się juz dawno, ani żadnych przekąsek w postaci sucharków czy innych takich chrupaczy-zapychaczy proponowanych przez koleżanki z pracy ;) muszę sobie poczytac pierwsze strony topiku, żeby odświeżyć sobie pewne przepisy pierwszofazowe, może do którychs dan wrócę
-
o Tolu jak milo Cie tu widziec :D co tak z rzadka zaglądasz? ;) zjadłam mój obiad jestem syta i chyba juz dziś więcej nic jeść nie będę, podliczę chyba jeszcze ile kalorii przyswoiłam
-
dietetycznie dziś pod kontrolą nie ustrzegłam się węglowodanów zupełnie, ale mam sie w ryzach, zaraz sobie przygtuje perwszofazowy posiłek - gotowane chude mięso i sałata z papryką i zobaczę co tam jeszcze jest w lodówce na dworze prawie minus 10 stopni, to pierwszy tak mroźny dzień w Gdańsku, ale śniegu nie ma prawie wcale, wszystko co białe to zamarznięta mgła i wilgoć
-
witam w Nowym Roku, wypoczęłam juz troche po szampanskiej imprezie, kalorii spaliłam na pewno mnogość :D od jutra pierwsza faza w ogóle bez żadnego ale ;)
-
Tolu myślę, że trzeba wziąć sie w garśc, mnie brakuje 2-3 kilo żebym znów była w samym punkcie wyjścia nie skończyłam ak jak planowałam na surówce wieczorem, ale jadłam rozsądnie- mały kawałek łososia pieczonego, do tego odrobina sałatki - i juz po sałatce, bo resztę wcisnęłam mężowi, żeby nie kusiła, zjadłam jednak dwa cukierki czekoladowe i dieta nie od nowego roku, zacznijmy juz teraz, ja robię tą przejściówkę, ponieważ radykalnie nie dam rady, a nie chcę sie nastawiać z kolei że od nowego roku, bo sie przez te pozostałe trzy dni nawtykam słodyczy po pachy i po co mi to? jutro jad e zakupić bielizne korygującą pod sukienkę sylwestrową, na dzień dzisiejszy nic innego nie pozostaje ;)
-
witam serdecznie moje panie ;) siedzę przy lampce wina, z zupełnie przestawionym na nocny tryb życia zegarem biologicznym, z brzuchem wydętym tak, że przypomina mi się siódmy miesiąc ciąży :D nawet nie mogę go wciągnąć, a wcale się nie przeżarłam, to chyba efekt mieszanki węglowodanowej ;) jutro robię sałatkę grecką z fetą i tym się chyba będę odżywiać :D na zielono-czerwono, bez zbędnej skrobii nie wiem ile ważę w tej chwili, nie mam odwagi wejść na wagę;) ale jest mnie więcej w pasie i brzuchu zdecydowanie, i nie mówie tak wcale przez to wzdęcie, chociaż efekt wizualny jest traumatyczny :Dw tyłku spodnie nadal luźne, ale w pasie zdecydowanie aż nadto dobre :D przymierzam się coraz bardziej do pierwszej fazy, na bank startujemy z jedynką z moją mamą od nowego roku, ale myślę, żeby przed sylwestrem też odstawić cukier, nie liczę co prawda na pięć kilo w dół w 3 dni, ale z pewnością brzuch się wstąpi trochęi może boczki się ułagodzą
-
u mnie jak na razie tytułowy zastój, ale skoro mam więcej na liczniku, to niech na razie nie rośnie dalej, a w Nowym Roku od początku dieta zakpy przedświąteczne juz prawie gotowe prezenty popakowane została mi tylko wizyta w mięsnym i trochę warzyw do kupienia obawiam sie też że kupione juz owoce nie dotrwają do świąt, bo mąż i córka żrą jak opętani :D co do kotów - samca należy wykastrować obowiązkowo, Alex ten kocurek jest juz duży, czy był kastrowany? bo jeśli nie a zamierzasz go trzymac w domu, to nie chciej żeby Ci nasikał gdzies znacząc teren, smród jest nie do wywabienia a co do kotek - moja kocica była w miarę spokojna u kotki nie ma typowej jak u suczki cieczki, nie plami, myje sie co chwila i to jest jedyna różnica, za to wiem, że niektóre kocice sa nie do wytrzymania wtedy, wyją i śpiewają, moja tylko tak gruchała, co i tak wprowadzało mnie czasami w szał zwłaszcza nocą, ale nie była bardzo uciążliwa z tego co wiem można kotkę albo wysterylizować, tylko to spora operacja jest, albo aplikować jej u weterynarza zastrzyki hormonalne, wtedy nie ma rujki
-
ja fryzjera mam w sobotę - cięcie, na sylwestra pójde juz tylko sie uczesać, bo jakbym miała ścinac w ten dzien włosy, to zapłaciłabym ze trzy razy więcej, potem faktycznie juz kuchnia zostanie zakupy zrobie ostatnie w piątek i oczywiście że dietkujemy, nie ma innej opcji!
-
Alex, z czystym sumieniem mogę ocenić, że jesteś szczupła :D Wyglądasz naprawdę świetnie! Kot jak będzie ciekawski to może po choince skakać, moja kocica tylko obwąchała i uznała, że sie nie będzie fatygować, ale może byc różnie ;) z pewnością będzie to jakaś dla zwierza atrakcja Przedświątecznych porządków prawie koniec, regały z książkami wczoraj powycierałam, przewaliłam kilka ton papieru :D, zosta ło mi jeszcze myce lamp, zmiana pościeli i jej pranie i prasowanie, naciągnięcie obic na krzesła, bo juz poschły, tylko rozkręcac krzesł mi się nie chce :D no i ostatnie zakupy w postaci wędlin, warzyw i jakiegos mięsa jeszcze, ryb nie kupuję, dostaniemy mase od mojej mamy-skarba juz gotowe, w sumie kulinarnie to sie bardzo nie napracuję
-
alex, ale malutkiego kotka wzięłaś? jak tak to masz nowe dziecko w domu :D moja kocica bardzo płakała pierwsze dwie noce i musiałam do niej wstawać i ja karmić, ech co to były za czasy :D Jem za dużo, zdecydowanie i efekt jest w postaci 66 kg na wadze, czyli przybrałam prawie 2 kilogramy po ciuchach tego za bardzo nie widać, bo wróciło mi tylko w okolicach brzucha, z tyłka spodnie jak zjeżdżały, tak zjeżdzają, ale brzuch zdecydowanie większy oby do wiosny a najpierw przetrwać swięta widocznie to że ograniczam pieczywo do maksymalnie jednej kromki dziennie i nie jadam ziemniaków nie wystarcza trzeba zacisnąc pasa, tylko mnie wkurza to moje trzeba zamiast zrobienia konkretów w tym kierunku
-
o matko, alex, marzę o kocie :D ale chyba nie spełnie tych marzeń, bo dokucza mi katar po kontakcie z puchaą sierścią, więc mam podstawy do tego żeby podejrzewać alergię ja tez w trakcie przygotowań, zostało mi jeszcze sporo rzeczy, jak dotąd rozmroziłam lodówke i posprzątałam pod nia i za nią :D jeszcze regały z książkami - no nie mam do tego weny, tyle tego że strach :D pranie obic krzeseł - tez nie mam weny, bo musze krzesła rozkręcać :D ale chyba sie zaraz za coś zabiorę pomimo niedzieli, bo jak nie teraz to kiedy?
-
Alex, no coś niesamowitego, zeszłaś o kilka rozmiarów!!! Jak ja Tobie zazdroszczę tego samozaparcia :) Z niecierpliwością oczekuję fot , bo trudno uwierzyć ;) Ja dzis z jedzeniem nie pierwszofazowo, ale nie było źle, staram się opanowac w momencie kiedy przychodzi ochota by coś podeżreć między posiłkami Ja dziś właśnie przed chwilą poprałam i poprasowałam firany, teraz jestem w trakcie szorowania łazienki, przed świętami tuż już tylko ją z grubsza przetrę kuchnię mam umytą juz jakiś czas temu, więc też tylko odświeżę pomyłam dziś domową zieleń, żeby pozbyć sie zasiedziałego kurzu jeszcze tylko zaległości w prasowaniu nadrobić, żeby na święta nie zostało no i poprzecierać regały z książkami, to już grubsza robota i upierdliwa, bo książek mam w domu bardzo dużo
-
oj Alex, super :D gratuluję ja dzis pierwszy dzień @, jak \"wysikam\" nadmiar wody to brzuch będzie znów płaski ;) juz pojutrze :D z jedzeniem w miare ok, nie chudnę co prawda, ale co tam ;) schudnę, poza tym cieszę się, że wraz z @ przeszła mi ochota na slodyczne
-
A cóż tu tak pusto? no cóż? Alex sie rzyzwoicie pojawia, ale Tola to juz przegina ja tez zreszą,wiem, ale zaglądam u mnie dziś ok, do tej pory kabanos drobiowy i wiejski serek, mam teraz trochę stresu w pracy, więc serka nie mogłam skończyć, tak mi sie zacisnął z nerwów żoładek w domu chwyciłam plasterek wędliny, żeby nie nawtykac sie czegoś innego zanim obiad się zrobi a obiad tuz tuż, pieczone skrzydełka plus zielone warzywa, może troche ogórkowej zupy tez zjem, w wersji bez zieniaków pozdrawiam
-
znalazłam odrobine motywacji kupiłam sobie na allegro śliczną spódniczkę, no po prostu cud, no i okazało się, że ma w pasie na szerokość 2cm mniej niż w opisie :D co daje jakieś 3-4 cm w obwodzie mniej, co wiąże się z tym, że... :D muszę zgubić troche brzucha :D nie będę jej reklamować, bo za bardzo mi sie podoba, więc pozostaje tylko schudnąć
-
witam Alex strasznie Cie podziwiam, o strasznie ja na razie nie mam żadnego samozaparcia na odchudzanie, może to przez gorsze i stresujące bardziej w pracy dni, może przez te ciemności egipskie listopadowe, nie wiem, nie chce mi się nic, jak zwykle zresztą o tej porze roku
-
o kurcze, przecież masz to w stopce :) juz niedługo w takim razie, trzymaj się!
-
Tolu juz zrzuciłaś te nadprogramowe 2 kilo?????? ;)
-
Alex, ja zaglądam, a nie odejde bez pożegnania ;) wiem, że już nie tak często, ale z pracy nie dam rady zajrzeć, a w domu nie zawsze jest na to ochota jak wrócę wykończona korkami na przykład, albo jak nie bardzo mam sie czym pochwalić :D dziś serek wiejski, żółta papryka, mały pomidor, banan pół wędzonej makreli (małej:D) dwa klopsiki z mielonego i łyżka gotowanego ryżu, niestety białego, do brązowego nie mam cierpliwości jakoś zaraz kawa z mlekiem i może uda sie juz nie zjeśc nic więcej dziś
-
Tolu waga stoi, aczkolwiek brzuch mam jakby pełniejszy w porównaniu z czasami, kiedy faktycznie sporo tłuszczu z tego miejsca mi zjechało jak na razie nie mam weny do drastycznego traktowania, aczkolwiek kontroluję poziom spożywanych węglowodanów słodycze tez czasami chwyce, ale to też bez porównania z ilościa jaka mogłam kiedyś chwycic tak po prostu do kawy ale dojrzewam znów do tego, żeby odtłuścic brzuch ;) chciałabym uzyskac taki stan ducha jak ma teraz Alex :D je żeby życ, a nie odwrotnie
-
Ty wiesz Alex, w sumie masz rację :D:D tyle że teraz jestem raczej po węglowodanowym śniadaniu w sumie nie wiem czy to co teraz robie można nazwać dietą, ograniczam cukier, to fakt, większość posiłków jem bezwęglowodanowych, ale jednak cukier jadam też, a mam ostatnio takie parcie na słodycze, że nie idzie sie powstrzymać, gdybym potem nie była tak głodna i nie siegała po cos konkretnego, byłoby ok, ale w moim przypadku zjedzenie kawałka czekolady zawsze zaowocuje głodem