Uliczka7
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Uliczka7
-
Ja też potrzebuję kopniaka na opamiętanie!!!!!!!! Dwa dni fajnej dietki, a wczoraj rzuciłam się na placki ziemniaczane jak zgłodniały zwierz!!!!!!! Kurcze a bal coraz bliżej- teraz to już tylko gorset może pomóc. Dziś gdyby nie kilka pralinek byłoby całkiem nieźle. Ale człowiek jest jednak słaby- żeby nie móc odmówić sobie tego co ewidentnie mu szkodzi- to znaczy z czego tyje. Ja palenie rzuciłam dokładnie 19 stycznia rok temu- bardzo jestem z siebie dumna , bo paliłam z krótkimi p[rzerwami na 3 ciąże i karmienie przez 20 lat. Szkoda zdrowia- teraz żałuję tych lat. No cóż czasu nie cofnę, więc cieszę sie chwilą obecną :) Pozdrawiam was serdecznie
-
Witajcie dziewczyny! Miałam problem z internetem- sory! Nadrobiłam zaległości w czytaniu. Staram się jak mogę odzwyczaić żołądek od świątecznej rozpusty- wiecznie jestem głodna!!!!!!! Głód oszukuję owocami, choć doskonale wiem ,że one też mają kalorie. Jednak zapewne mniej niż inne produkty. Wiaterku czy ty jeszcze wspomagasz się herbalifem? Za tydzień idę na bal karnawałowy- pełna gala musi być!!!!!!! Kupiłam na allegro gorset, jeszcze nie doszedł- mam nadzieję, że pomoże mi w osiagnięciu zgrabniejszej sylwetki:) Czy któraś z was korzysta z tego sposobu na szybkie wyszczuplenie optyczne? Pozdrawiam serdecznie
-
Oj myshaa masz rację- miałam ci ja przyjemność ze zjedzenia tego ciacha- ale okazja też była ku temu konkretna :) Teraz spokojnie, raczę się herbatkami i jest ok. Jutro niestety wracam do pracy- skończyła sie opieka na dziecko. Jutro babcia przejmie opiekę nad wnuczkiem- zbyt dużo traci się kasy będąc na L-4. Takie głupie czasy, ale mój synek kocha babcię bardzo i nie ma nic przeciwko takiej niani. A ja byłam z nim gdy czuł sie źle, teraz idzie ku lepszemu. Pozdrawiam
-
Hej! Ale dziś wstrętna pogoda- zimno, wieje, wilgotno- wszystko co najgorsze. Dziś zgrzeszyłam i to jak!!!!!!!!!! Zjadłam ogromne ciacho z kremem- dawno takiego nie jadłam- nie żałuję- było pyszne- ale na tym koniec. Tak się zastanawiam jak ja jeszcze pół roku temu mogłam bez skrupułów zjadać takie kaloryczne rzeczy. Zdarzało mi sie czasami pochłonąć w jeden wieczór pudełko ptasiego mleczka. Nie zrobiłabym tego teraz. Wniosek z tego ,że świadomość moja wzrosła. I to jest dobry znak. Wiemy co nas zabija, a znając wroga nauczymy się z nim walczyć. Więc walczmy wszystkie!!!!!! :) :) :) :)
-
Hej! Witaj myshaa i wszystkie \"stare\" odchudzaczki. No więc pomierzyłam sie solidnie i tak jak myślałam - bez zmian. Ale to wcale nie znaczy ,że jest źle. Nie przytyłam - to też sie liczy jako sukces- no nie? ;) Moje wymiary: waga 64 kg biodra 98 talia 85 biust 101 udo 51 łydka 36 Zabieram się dziś za 6 Weidera- to jedyna szansa,żeby stracić coś w talii. Gratuluję wam dziewczyny - wszystkim i trzymajmy tak dalej.:)
-
Wietrze zmian!!!!!!!!!! Jestem w szoku!!!!!!!! Gratuluję ci to ogggggrrrrrrroooommmnnyyyyyyyyyyyy sukces!!!!!!! Idę się zmierzyć choć nie spodziewam się jakiejkolwiek zmiany- waga stoi jak zaklęta- 64 kg i ani grama mniej. Jednak idę się pomierzyć- tak z czystej ciekawości! Do poczytania później!!!:)
-
Cześć dziewczyny! ja na chwilkę, bo w domu mam istny szpital. I córka i syn chorzy od wczoraj. To jakiś paskudny wirus. Oboje juz 2 dzień maja po 39 stopni goraczki , która nie bardzo chce spadać nawet po lekach. Agro - nie wiem co się dzieje z tym chlebkiem. Mi się jeszcze nie zdarzyło żeby się nie udał, a pieke co 3 dni od prawie 2 miesięcy. Spróbuj użyć tylko mąki pszennej na początek- bez dodatku innej maki. Foremki mam 2- zwykłą i teflonową- udaje się w obu- bez różnicy. Pa - wołaja mnie dzieci. do jutra
-
Bardzo to męczące- bo wiesz ja to jestem straszny leniuch- szybko mi sie nudzi choć tym razem motywację mam dosyć konkretną!
-
Ej, no co to jeszcze nikogo dziś nie było tu? Zważyłam sie dziś rano- jestem po prostu wściekła. Po tylu dniach solidnej diety 0,5 kg mniej. Spodziewałam sie kilograma albo nawet 1,5. Tak sobie myślę, że to chudnięcie tak mozolnie idzie przez tabletki antykoncepcyjne. Strach sie bać co by było gdybym nie była na diecie!!!!!!!!! Czy wy dziewczyny bierzecie tabletki? Może macie podobne spostrzeżenia?
-
Witaj kawusia i wszystkie stare bywalczynie! Strasznie zalatana dziś byłam, więc czasu na jedzenie i myślenie o nim nie miałam. Zjadłam dziś: Rano koktajl, a w pracy kawka nawet bez mleka, bo zapomniałam z domu zabrać. W domu porcja makaronu- rozsadna z odrobina oliwy z oliwek, bazylia i czosnkiem. Teraz kawka i jeden herbatnik oraz kilka winogron. Jutro sie zważę- rano przed śniadaniem. Jesli nie straciłam na wadze to chyba dostanę wścieklizny :) Na razie
-
Ja siemię lniane i otręby dodaję do pieczenia chleba- dla mnie tylko w takiej postaci sa zjadliwe! Melduę,że dietka przebiega zgodnie z planem. Idę zrobić sobie koktajl, a potem to juz tylko herbatki.
-
No wreszcie udało mi się dorwać do komputera. Pogoda okropna, pada, wieje brrrrr........ Siedzę więc sobie w przytulnym domku i popijam herbatki- wypiłam ich dzisiaj chyba morze!!!!!!! Dietka zgodnie z planem :) Na obiad zjadłam miseczkę fasolki po bretońsku i kromeczkę mojego chlebka. Do przyrządzenia jej użyłam bardzo chudziutkiej kiełbasy z drobiu i tylko 1 łyżkę oleju więc myślę ,że jak na fasolkę nie była tak bardzo kaloryczna. Teraz na kolację wypiłam koktajl na mleku 0,5 % i mam w planie zjeść jeszcze jabłko. Wiecie co? Najgorsze w odchudzaniu są zastoje spadku wagi. To jest takie demotywujące ( czy wogóle jest takie słowo?) Ważnym jest chyba żeby nie ważyć się zbyt często, a ja mam z tym problem. Musiałam wynieść z łazienki wagę, bo mnie kusiła. Będę się wazyła 1 raz w tygodniu- zawsze w sobotę. Dziewczyny -wszystkim życzę powodzenia nie tylko w odchudzaniu
-
Kuleczko trzymam za ciebie kciuki! A może powiesz dokładnie o której- będę trzymać ze zdwojoną siłą:) Melduję, że dziś dietka zgodnie z planem. Byłam też na siłowni i wylewałam siódme poty przez równą godzinę :) 20 minut na rowerze, 10 na orbitreku, 100 brzuszków i masaż pasem elektrycznym . Według wskaźników na przyrządach spaliłam jakieś 400 kalorii. Nie wiem czy można im ufać, ale nieźle się spociłam- czyli coś tam się spalało ;)
-
Dobranoc wszystkim :) I proszę mi od rana dietke trzymać ;)
-
No to faktycznie masz co robić!!!!!!! I masz prawo mieć brzuszek!!!!! Ja mam troje dzieci- ale u mnie to zupełnie inna para kaloszy:) Mam 20 letnia córke, 17 letnią córkę i 5 letniego syna.
-
Dzięki Gruby Misiu! Może się nawet skuszę i kupię sobie? A ty masz jekieś doswiadczenia z twisterem? Jeśli chodzi o skakankę to ja nie moge sobie pozwolić- boli mnie od skakania kręgosłup- Starość nie radość;) Sportowcy skakanie na skakance stosuja, że by szybko zbić wagę. Na pewno dla wszystkich którzy moga to niezły sposób.
-
A co to jest twister?
-
Acha dziewczyny- czy któraś przypomniała sobie jakiś sposób na odchudzenie talii?
-
Witajcie dziewczyny \" stare\" i \"nowa\". Ja dziś zgodnie z postanowieniem. Udało się, choć nie lubię chwalić dnia przed zachodem słońca:) Gotowane warzywa sa super- mozna sie nimi fajnie najeść nie dostarczajac zbyt wielu kalorii. Ja robię sobie często na obiad omlet np. z brokułami albo kalafiorem . Danie pyszne , nietuczące a na dosyć długo zasyci. Bepsi ja tez przytyłam po rzuceniu palenia- prawie 10 miesięcy temu- przybyło mi 5 kilo, ale sie szybko zmobilizowałam i do dnia dzisiejszego tych kilogramów już sie pozbyłam. Ale warto było przytyć, teraz zrzucić ,a w efekcie NIE PALIĆ. Co dziś zjadłam? Rano koktajl na wodzie- mleka zabrakło w poniedziałkowy poranek W pracy pomidor, 2 kawy z mlekiem bez cukru Na obiad o 16 kasza gryczana z sadzonym jajkiem i surówka z kapusty pekińskiej i innych warzyw. Teraz przed chwilą jabłko i kilka orzeszków pistacjowych. Wypiłam też 1 litr wody mineralnej i 1 litr czerwonej herbaty. Przede mna jeszcze dzbanek herbatki zielonej. Zważę się dopiero w sobotę, żeby sie nie zniechęcić zbyt szybko.
-
No ja dziś też całkiem nieźle- nie było rewelacyjnie, ale napewno lepiej niż w ciagu ostatnich dni. Będzie dobrze :)
-
Kuleczko, ale talię masz fajną! Chciałabym bardzo taka mieć. :)
-
Ja mam 167 cm. Najlepiej czuję się gdy ważę 60 kilogramów i do takiej wagi dążę. Ale ostatnio to mi jakoś nie wychodzi. Dziś też ni e trzymałam diety- w końcu dzień świateczny! Każdy pretekst jest dobry ;)
-
Sory! To oczywiście nie było 15 placuszków- tak wynika z tego co napisałam- obiad był koło 15, a placuszków kilka- może 5 lub 6 :)
-
Witajcie! Kuleczko ja też niestety mam od niedzieli taki sam problem :( Rano jest ok- problem zaczyna się po powrocie z pracy. Fakt,że jem mniej niż przed początkiem diety ( początek sierpnia), ale znacznie więcej niż jeszcze 2 tygodnie temu. U mnie niestety główna role odgrywa pogoda i coraz niższe temperatury- gdy nie jem brakuje mi energii- ni i oczywiście silnej woli. Rano wypiłam koktajl, w pracy 2 kawy i 2 ziołowe herbatki. PO powrocie do domu około 15 kilka małych placuszków z pomidorkiem. I byłoby całkiem nieźle gdyby nie przyszła moja mama z szarlotką- zjadłam z czystego łakomstwa - teraz mi wstyd :( A jak już zjadłam kawałek, to przed chwilą dojadłam resztki, które zostały w kuchni- głupia baba ze mnie i już.
-
U nas niestety czary nie zadziałały:( Cały dzień był ponury i taaaki melancholijny. Do tego wszystkiego popołudniu zaczął padać drobny deszcz- brrrr...... ohyda!!!!!!! Jestem niestety wrażliwa i to bardzo na pogodę. Czuję się jak zbity pies :( Chyba przeprowadzę sie w tropiki- upały i to najwieksze to dla mnie raj. Byle do lata- jakoś to trzeba przetrwać. Dietka nieźle- choć bywało lepiej. Zjadłam: -Rano koktajl na chudym mleku - w pracy maluśka kanapeczka z papryka i 3 kawy - o 16 obiad- omlet z 2 jajek z warzywami -popołudniowa kawka i 2 owsiane ciasteczka( maciupkie) -na kolację pół puszki tuńczyka z cebulką i pomodor -Mały grzeszek - kilka orzeszków pistacjowych Wydaje sie dużo, ale gdyby obliczyć kalorie powinno zmieścić sie w 1250 kaloriach. Co u was? Jak sobie radzicie z jesienną szarugą?