Ja byłam z nim miesiąc:)) było cudownie, ale musiałam zerwać dla jego dobra... mój pierwszy ex, ktory ma obsesję na moim punkcie groził, ze go pobije ze swoja bandą napakowanych indolentów, a nawet ze moga go zabić... no to cóż miałam zrobić? musiałam zerwać:) zrobiłam to, mimo ze łamało mi sie serce, przeplakałam wiele nocy. Nadal kocham mojego misiałka... utrzymujemy ze sobą kontakt, rozmawiamy ze sobą na gg, niedawno zaprosił mnie na imprezę. Do dzisiaj załuje ze na nia nie poszłam... moze cos by sie odmieniło na nasza korzyśc? Przedwczoraj troszkę pointrygowałam, wiem ze to nieładnie, ale zmieniając numer gg i podając sie za kogos innego, dowiedziałam sie ze on mnie nadal... kocha... przeczytałam też, że mimo tego, co czuje, nic juz sie nie da zrobic, bo nie wchodzi sie niby dwa razy do tej samej rzeki... I co wy na to?