do happynurse 1986
Witam cie serdecznie twój opis świetnie pasuje do pracy która własnie zakończyłam . 24 rezydentów leki które kończyłam na rano już musiałam zacząć na 12 . Mało tego miałam tak mi się zdawało pomocna dłoń w Polce która tam pracowała miała mnie szkolić , ale znikała na całe dnie pokazywała się na chwile i znów znikała . Dużo by opowiadać. Co najlepsze mój pracodawca wiedziała ze mój angielski nie jest za dobry wiec , na rozmowie można powiedzieć wyciągną pomocna dłoń ze będę pracowała na noce , druga pielęgniarka która jest na pietrze będzie odbierać telefony. Myślałam bajka super podszkolę język ,a oni chcą dobra pielęgniarkę. Pewnego dnia szala goryczy się przelała przeszłam na carera bo nie było pracowników, nic by w tym nie było strasznego tylko moja pielęgniarka poganiała mnie z opatrunkami , a cererci z pacjentami tak mną pomiatały , ze aż przykro sobie przypominać.I tak oto zakończyłam prace po 3 tyg . na koniec " Polski BOS" do mnie mówi ze wypowiedzenie muszę napisać i jeszcze 2 tyg. przepracować, a jak tego nie zrobię to główny menadżer nie da mi dobrych referencji. Sprawdziłam w umowie , nic pisać nie muszę i przychodzić tez nie. .