Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agula2121

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agula2121

  1. Balbinka-2 bardzo sie ciesze, że Nueva jest z nami, chciałabym byc tak mądra jak Ona. A z naszego spotkania nici:( bo zadzwonili do mnie o 22 zebym przyszła do pracy i jestem. nastepnym razem sie uda:) Lola u Nie uraziłaś mnie. On chce być twardy. Z tymi koleżankami tak to bywa. Zaraz wpisze się do tabelki:)
  2. Chłopa nie ma w domu więc piszę. Dzięki za pocieszenie że to nic groźnego, dostałam Gynalgin mam brać przez 10 dni. Jak byłam na wizycie u gina pod koniec kwietnia to właśnie mówił że jest zaczerwienienie i się potwierdziło. Mam 21 lat i to była moja pierwsza cytologia. Mam przyjść na kolejną wizytę za 9-10 miesięcy. Chyba że będę w ciąży :) Płyny do higieny intymnej uzywam już parę lat. nueva Bardzo chętnie bym chciała się z tobą spotkać, jeśli byś chciała. Ja mieszkam na wichurze czyli Ursusie :) A ty na jakiej dzielnicy?? Tylko ze ja pracuję do 17, ale teraz cały tydzień mam wolny. Pozdrawiam Was kochane
  3. Cześć dziewczyny właśnie dowiedziałam sie o wyniki badań z cytologii niestety mam II grupę - stan zapalny, ale tak naprawdę nic mnie nie boli. Dostałam jakieś globulki, o rany :-( a już myślałam że będzie dobrze. Załamka!! To do jutra bo zaraz wychodzę z pracy chyba że napiszę jeszcze z domu jak nie będzie mojego.
  4. Balbinka-2 Myślę że to bardzo dobry pomysł z tą nową tabelką
  5. Nueva Bardzo Ci dziękuję za te słowa, po prostu dostałam sił na dalszą walkę o moje przyszłe (kiedyś) maleństwo :-) Czasami potrzebuję takiego jak napisałaś uderzenia w twarz żeby się otrząsnąć. Jeżeli chodzi o badania to już zrobiłam toksoplazmozę i dzisiaj odbieram wyniki z cytologi. W toksoplazmozie wyszły IgM - ujemne i IgG - ujemne, czyli nie byłam jeszcze na to chora. Miałam zrobić sobie badania na cytomegalię, ale jakoś czasu nie miałam, wiem że to głupie tłumaczenie, ale zrobię na pewno w przyszłym tygodniu bo będę mieć wolne w pracy. W czasie ciąży(chociaż jeszcze nie wiedziałam że jestem) byłam przeziębiona. Brałam syropy na gardło i strepsils intensiv oraz tamtum verde i oczywiście mój facet robił mi piwo grzane z jajkiem. Obawiam się, że to mogło być przyczyną, ale nie chcę nikogo obwiniać. Lekarz powiedział, że jak byłam przeziębiona to mogło to być od tego ale nie koniecznie bo jeszcze dosyć często źle coś tam dopasowują się chromosomy. ten lekarz do którego teraz chodzę on mnie nie widział w ciąży tylko już po, więc raczej nie powie mi czy to była wczesna ciąża czy zarodek źle się rozwijał. To najwyżej mogą mi powiedzieć w szpitalu gdzie byłam, a byłam w szpitalu św.Zofii w Warszawie i nie chcę tam wracać. A poza tym minęło już 2 miesiące to nie wiem czy by nawet pamiętały. Babka w szpitalu stwierdziła że to wczesna ciąża, kazała mi przyjść za tydzień na usg, żeby zobaczyć czy serduszko będzie już bić, ale niestety nie doczekałam się Oczywiście ja się zgadzam dopisać wiek. Lola u Dziękuję bardzo za twoje słowa. Mój facet (wydaje mi się) nie chce ze mną o tym rozmawiać bo po pierwsze: - nie lubi jak ja płaczę i się zamartwiam - stracił ojca jak był dzieckiem (o nim też nie mówi i nie chce rozmawiać) - mieliśmy poważne problemy w naszym związku(straszne!!!) - ma kłopoty z mamą bo jest chora - dziecko było nie planowane, więc (jego zdaniem) jeden problem z głowy. Myślę, że należy do grupy facetów, którzy kochają swoje dzieci dopiero po urodzeniu gdy je zobaczą to dopiero odzywa się w nich ojcowska miłość. Poza tym mieszkamy w Warszawie. ja pracuję i studiuję, on pracuje, wynajmujemy mieszkanie i po prostu dla niego to był problem(oczywiście finansowy). Dla mnie to nie był żaden problem i powód żeby tak myśleć. A ta Twoja koleżanka to naprawdę jakaś konkretna debilka. Wiem coś o tym, gdyż u mnie w szkole w jednej grupie byłam z taką koleżanką i trafiło się że prawie w jednym czasie zaszłyśmy w ciążę (one tydzień wcześniej). A teraz już nie chodzimy do jednej grupy ale widzimy się na wykładach, to oczywiście co robi? głaska swój brzuszek, chce żeby dziewczyny go dotykały, opowiada wszystko o tej ciąży, tak żebym słyszała, pyta się mnie jak u mnie taka zadowolona i pełna energii. Sorki bardzo, ale rzygać mi sie chce jak to widzę. niestety są ludzie i parapety. Balbinka-2 Tak masz rację zostawię tu po sobie dużo więcej:-) oby to były szczęśliwe scenariusze Daga_p_11 Będę sobie tutaj rozmawiać, tu jest tak cieplutko i milutko i nie wiem co powiedzieć, po prostu kochane jesteście Ew Bardzo ci współczuję tego co przeżyłaś, tym bardziej że to jest jeszcze świeże. Ale czas goi rany nawet te głębokie, mam taką nadzieję i wierze w to. Ty też się nie poddawaj. Dziewczyny bardzo Was kocham wszystkie po kolei za to że jesteście, wspieracie, dodajecie otuchy i w ogóle jesteście suuuuuppppeeeerrrrrrrrrr
  6. Balbinka-2 Dziękuję Ci jesteś kochana Widzę że byłabym blisko Ciebie (gdyby nie poronienie) bo termin porodu miałam na 22.10.07
  7. Dziękuje że mogę się wpisać do tabelki, zostawię po sobie jakiś ślad :-) STARAJĄCE SIĘ Nick ......dł.cyklu.......następna @....... starania od.....miejscowość lola u......28-31dni......ok.18.05............wrzesień \'06....ok. Rzeszowa Madusia_3...34..........01.06.07............marzec 07.......Świnoujście Daga_p_11...27-31...... ?...................marzec07.......Częstochowa MAMUSIE ANIOŁKÓW Nick............data straty....... tydzień ciązy Balbinka.......1.07.2006...........8tc lola u...........18.04.2006.............11/12 tc Madusia_3....26.06.06.................20 tc Daga_p_11....17.12.06...............6tc3dc nueva............11.08.1996...........11 tc Agula2121.......6.03.2007.............7 tc ZACIĄZONE Nick......tydzien ciązy......t. porodu.......dł. starania ..... miejscowosć Balbinka.......16tc..........20.10.2007....dluuuugo...Ka towice,Ruda Śl. Frania........11tc...........30.11.2007....W pierwszym cyklu sie udalo.....Oosterhout
  8. cześć dziewczyny! Ja też straciłam dzieciątko w 7 tygodniu :-( w niedzielę minęło już 2 miesiące i jestem w trakcie drugiego okresu. O staraniach narazie nie myślę bo nie mogę przynajmniej mam czekać do 6 czerwca, a jak już będzie po 6 czerwca to kto wie może znowu się uda tylko z lepszym skutkiem:-). A tak w ogóle to moja historia była taka: w sobotę 3 marca byłam u gin na pierwszej wizycie stwierdził że coś tam widzi jakieś zaczerwienienie czy coś takiego, ale pęcherzyk już był widoczny na usg miał 8 mm. Dostałam luteinę i przyjechałam do domu. Wieczorem dostałam po tej luteinie plamień i pojechałam do szpitala. Tam lekarka stwierdziła że jest pęcherzyk ale w środku nie ma dzidziusia ale potem jak z moim facetem patrzyła to jednak sie pokazał.Powiedziała jeszcze że to wczesna ciąża. Wróciłam do domu, oczywiście cały czas leżałam. Wieczorem znowu to samo tylko jeszcze doszły bóle brzucha. Tym razem lekarz stwierdził że ciąża jest zagrożona i nie mogę zostać w szpitalu bo nie ma takiej potrzeby(co za palant!!!) przepisał mi tylko duphaston. W nocy w domu obudziłam się z wielkim bólem brzucha lekarz kazał wziąć nospe jak tak się stanie, więc wzięłam brzuch przestał boleć, ale obudziłam się cała we krwi wraz z wielkimi skrzepami. Następnego dnia popołudniu poszłam się przemyć i wyleciało coś ze mnie wzięłam, to na rękę i już wiedziałam że to moja dzidzia. Pojechałam znowu do tego samego szpitala i potwierdziło się najgorsze już było pusto u mnie w brzuszku. Nie miałam robionego zabiegu. samo się oczyściło. Teraz jak patrze na zdjęcia dzieci jeszcze w brzuszku to moje dziecko na badaniu usg wyglądało jak by miało dopiero ze 2 tygodnie jakaś kreseczka i tyle, nie była to typowa fasolka. dziecko w 7 tyg powinno mieć już zaczątki rączek i nóżek a moje tego w ogóle nie miało:-( Tydzień po poronieniu byłam u gin stwierdził że wszystko dobrze i byłam teraz pod koniec kwietnia na wizycie i stwierdził że bardzo ładnie wszystko wróciło do normy. Poprosiłam go o zrobienie cytologi. Wyniki mają być jutro, boję się, chociaż nic mi nie dolega jak narazie. Najgorsze jest to ze nie mam z kim pogadać o tym, a już tym bardziej ze swoim facetem, on się strasznie na mnie wkurza jak ja coś wspomnę o tym, nawet go denerwuje że czytam sobie to forum. Tak bardzo chciałam mieć to dziecko, tak je pokochałam nad życie, wcale się nie spodziewałam że coś takiego mnie spotka i tak już w życiu dostałam po dupie :-( czasami mi sie wydaje że już wszystko jest dobrze ale to nie prawda są jeszcze takie dni kiedy siedzę w kącie i ryczę jak dziecko, a wiem ze tych dni będzie jeszcze bardzo wiele. Każdy 6 dzień miesiąca boli jak 6 marzec :-( czasami sama nie rozumiem dlaczego tak się zachowuję to mnie przerasta ale nikt z bliskich nie chce o tym ze mną rozmawiać, a ja bym bardzo chciała to by mi na pewno pomogło. A może oni myślą że już zapomniałam???Nie wiem, jest mi naprawdę przykro z tego powodu jak oni mnie traktują. Madusia_3 Gratuluję ślubu Nueva Bardzo mi przykro z tego co przeżyłaś, ale musimy wierzyć że Bóg nas jeszcze wynagrodzi za te cierpienia, trzeba być dobrej myśli. Dziękuje dziewczyny że jesteście
×