Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Libra47

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Libra47

  1. Witajcie mi z samego rańca - piesek biega po dzikich polach,zrobiłam dzbanek zbożowej kawusi - częstujcie się.No tak,tak,to samo zdrowie.Pamiętam,że mój Tata innej nie ruszył.Tylko,że takiej kawy to teraz nie wiem czy możnaby kupić.Parzyła ją moja Mama w wysoim dzbanku,potem nalewało się ją do ubków z dolewką mleczka - prosto od krowy.Ale smakowała z rańca z pajdą domowego chleba z masłem Dzieciństwo miałam przerąbane,od kiedy pamiętam zasuwałam przy gospodarstwie,ale były też uciechy których już od dawna nie ma. Swoboda,nikt nas nie pilnował - bo i po co?Kto miał żyć,to przeżył. Obok domu rzeka - więc cale lato w wodzie,zimą na lodzie. Jak ktoreś sie topiło - inne miało obowiązek je wyciągnąć. Mnie to przytrafiło sie tylko raz. Do dzisiaj jedna z moich najstarszych siostrzyczek wypomina,że niepotrzebnie wyciągnęła mnie z beczki z wodą.Podobno tylko moje nogi majtały.Ja teraz zresztą przyznaję jej rację. Ciekawe - jak ten Swiat się zmienił - to zaledwie pół wieku.Nara
  2. Pospalam sobie jak zwykle do 19 - teraz patrzę na stos garów do mycia i cieszę się,że jesteście. Dzisiaj sa urodziny mojego synusia - o jaki on juz jest stary,prawie mnie dogania, właśnie zadzwoniła do mnie jedna z moich siostrzyczek,przekazała trochę sensacji rodzinnych skrzętnie chowanych pod dywanem tylko przede mną - jako największą PLOTKARA.Sami sobie zaprzeczają - najpierw powinni informować mnie - a nie na końcu. Okazuje się,że rówieśnik mojego synusia,syn mojej siostry - zostawił żonę i 2 córki - wynajął mieszkanie,jest cały szczęśliwy,tylko pranie podrzuca mojej siostrze. Kiedyś właśnie jego i jego rodzię przez rok utrzymywałam. Dzieci ma juz spore,bo wcześnie zaczął - 16 i 13 lat. Bardzo lubię jego żonę,chociaż bardzo rzadko ją spotykam,pewnie odetchnęła z ulgą. Piękna z niej młoda kobieta - wkońcu ma tylko 35 lat - poradzi sobie bez bufona. Co teraz robicie? ja pogram w kulki i poczekam na Was.
  3. Hyrpuś - cały dzień zimno,mokro - wić jak zwykle dla mie dzień roboczy,trochę jabłek zerwałam,psa na spacer wzięłam w dzikie pola,- ale wiaaaaaało, no jak zwykle w taką pogodę - fajnie mi się pranko zrobiło. Jak jesteś gdzieś niedaleko to daj głos. Nie do wiary,ale już prawie pierwsza dekada listopada,ciekawe czy Wam też najszybciej lecą pierwsze dni miesiąca - póżniej jakby zwalniają. Z pokoju obok słychać o miłości -to Tusku tak mówi o swojej partii. Chyba się popłaczę,a po za tym słychać trzask łupanych orzechów. Czekam na Was - Nara
  4. Hyrpuś - cały dzień zimno,mokro - wić jak zwykle dla mie dzień roboczy,trochę jabłek zerwałam,psa na spacer wzięłam w dzikie pola,- ale wiaaaaaało, no jak zwykle w taką pogodę - fajnie mi się pranko zrobiło. Jak jesteś gdzieś niedaleko to daj głos. Nie do wiary,ale już prawie pierwsza dekada listopada,ciekawe czy Wam też najszybciej lecą pierwsze dni miesiąca - póżniej jakby zwalniają. Z pokoju obok słychać o miłości -to Tusku tak mówi o swojej partii. Chyba się popłaczę,a po za tym słychać trzask łupanych orzechów. Czekam na Was - Nara
  5. Oj Szarokoka - biczujesz mnie tymi widokami,pięknejmłodości,miłości,a najlepszy to ten z dolarem. Pustawo na naszym topicu - nostalgicznie.Dzisiaj nie było cmok.. cmok..,bo ileż mozna. Wlaściwie to dobrze,że jutro poniedziałek - koniec tych smętków,właśnie zadzwoniła jedna z moich siostrzyczek,zdała relację ze spotkań na grobach oich rodziców. Ja reż tam byłam - duchowo - ale żadna mnie nie widziała. Hyrpuś - zlazłaś z tej mojej jabłonki - a na niej jeszcze sporo jabłek zostało,nie ma komu ich zjeść. Ide chyba spać - dobrej nocy.
  6. Dzisiaj sąsiedzi moi dorwali się do piły lańcuchowej,jutro będę ogądała pogrom ostatnich drzew w ich niemieckim ogrodzie.Czereśnia - duża jak moja - wg logiki sąsiadów nie miala racji bytu - bo urosło toto wielkie - żal patrzeć jak szpaki wcinają owoce - te najładniejsze z samej góry,a oni tam nie dosięgną,bo mlodzi mają \"lęk wysokości\".Obok piękny orzech włoski został ogolony do absurdu.Piła pracowała długo,przynajmniej nie będzie liści a posieją trawkę. W kolo robi się corac puściej,same malutkie iglaczki. Wcale sę nie dziwię,że w moim dzikim ogrodzie zatrzęsienie ptaków. \"Wielka gospodyni\" znów skomentuje - trafił ci się najlepszy kawałek ziemi - tyle owoców,taki urodzaj a u moich - NIC.
  7. Witaj mi Hyrpuś,snutno bez topicu,po prostu nałóg? Jeżeli siedzisz w poblizu,to napisz cuś swoim wierszykiem. Wyciągam dzisiaj wężykkkiem flachę wina z winogron z dzikiego ogrodu.Jest już prawie całkiem klarowne - możemy spijać to na smutno lub wesolo,jak masz nastrój, bo moj - jak zwykle ponury.
  8. To jeszcze ja - Szarooka,Hyrpuś, i kto tam jeszcze zainteresowayn - wrzuććie w google - FRAKTALE - od dawna się nimi fascynuję,jaka piękna jest najnowsza geometriaTakie mam wrażenie,że matematyka jest jedną z najważniejszych dróg do Absolutu.
  9. Hyrpuś - my tu prowadzimy powazną rozmowę we 2. Opisałaś mnie,wypisz wymaluj, mojego Mm też - ale czy to znaczy,że cale zycie jestem w depresji? - a może to tylko mójidiotyczny charakter - nazywa się depresja.
  10. W integracje w nasze umysły,hyrpuś wierzę.
  11. Hej,hej - nowy dzień i nowa godzina. Jeszcze śpicie? Oj jak nie lubię,nie lubię tych zmian. Hyrpciu - trochę tam zajmujesz się magią - powiedz dobra wróżko,jak to właściwie jest. numerolodzy,czy ci od horoskopów,każą nam dkladnie podawać daty,a także godziny urodzin - bo to istotne dla prawdziwości wyniku takowoż horoskopu. Synkowie moi rodzili się w czasie zimowym - tym prawdziwym,a corcia w czasie letnim - tym sfałszowanym. podając więc godzinę swojego urodzenia wg.czasu letniego,podaje niezgodność do ukladu np.gwiazd.Wszystkie więc chyba są nieprawdziwe - o ile w takie by uwiarzyła? Wstałam aby wypuścić mojego pieska,lecę do Was, ale sobie jeszcze spijcie.Ja tez jeszcze to zrobię.Nara.
  12. Belvuni - zakwas jest robiony z mąki zytniej - przygotowuje się go jak np. zalewż do żurku.Tak,najprawdziwszy chleb polski jest na zakwasie i taki moja piekarenka produkowała.Ale u nas jest może jeszcze gdzię dostępna maka zytnia? - ostatnio wszystkie piekarnie stosują chemiczny proszek - nazywany zakwasem.Jak upił mi sie piekarz i spieprzył zakwas ten prawdziwy z maki zytniej,to też stosowalismy ten sztuczny. Do tej mojej piekarenki przyjezdali starsi ludzie z okolic i wykupowali ten chleb dla siebie i na tydzień. To wszystko było za mało,sąsiedzi z mojej ulicy - nie kupował nikt -wiadomo polska zawiść,pod sklepami stały nieraz bojówki z piekarń,które baly się,abyśmy ich nie \"wyrzucili\" z tego skepu,dając np.na sklep 1 kosz chleba.ale najbardziej wystraszeni byli sklepikarze,którzy nasz chleb brali np.przez parę dni - a potem nagle wycofywali się,obrzucając nas obrażliwie,że np.upiekliśmy krzwą bułkę.Niewidzialna ręka decydująca kto może a kto nie - dzialała nieustannie.Najgorsze jednak były kontrole,mierzące nam kibel,zarzucając np.brak na Scianach kafelek,bank zażądał od razu splaty całego kredytu.Na koniec przyjechł do nas do chaty urzędnik z S-pidu,starszy facet - który dopuścił nas do produkcji - i placząc,prosił abyśmy zamknęli tą piekarenkę,bo jego szef wyrzuca z pracy za nas. Siły nasze się wyczerpały.Piekarzy\"niewidzialna rączka\" podsyłała - samych pijaków,więc nauczyliśmy sie piec sami. pamiętam jak zupelnie nieprzytomna szłam piec ten chleb i płacząc formowałam te bochenki,a mój MM po baypasach stał przy gorącym piecu i robił wypieki.Mieszkamy za miastem,mieliśmy miejscowych fanów proszących o nie zamykanie tej piekarni. W końcu decyzja - pojechałam do znajomego faceta - dzieki mnie trafiła mu się w tej naszej s-ni oranżadowej piekarnia - przekazałam mu caly zbyt,zamknęliśmy toto i poszłam spać na tydzień. No wtedy dopiero zostaliśmy sami z kupą długów,komornikiem pod domem,chorą corcią, z wizją, sznura na szyii. Znaliśmy takich,którzy tak skończyli - po prostu nie ta partia. Zwrociłam się do znajomego wlaściciela piekarni,tego komu daliśmy nasz zbyt - o 500 zl za to,abym mogła pojechać do W-wy z córcią na kontrolę - wyśmiał mnie i spytał - Jak sobie to wyobrażasz? Mam wrażenie,że wszyscy mają OCZY SZEROKO ZAMKNIĘTE - a my jesteśmy tymi nieudacznikami,na ktorych teraz ci pracowici i obrotni muszą placić emerytury.Po co ja to piszę? Cuś mnie napadło. Teraz doskonale wiem kto kierował tą niewidzialną \"rączką\" i kieruje dalej - jeszcze 2 lata temu byłam \"Slepa\" - no oże szkoda,że te gały mi się otworzyły.Nara.
  13. Witajcie o póżnym poranku - Szarooka - masz rację,zapomnialam o tak oczywistej oczywistosci. sama kiedyś pracując w tzw.makaronach - produkowaliśmy makaron z maki sprowadzanej z Kanady - tzw.amberdurum.Jest to mąka tak wysoko glutenowa,że tzw.ciężka,o bardzo wysokim glutenie,nadająca się doskonale na makarony typu spagetti. W Polsce taka pszenica nie urosla.Po prostu sądziłam,że jest to tylko jeden z rodzajów chodowanej tam pszenicy. Ze zmartwieniem muszę stwierdzić,ze w naszych sklepach jest coraz więcęj maki tego typu.ostatnio wszystkie placki mi szlak trafiał.Robiłam starą probę laborat.z tej mąki - okazało się,że w niej jest prawie sam gluten. nasze mlyny zamknięto,kiedyś o tym pisałam,mąka jest więc skądś sprowadzana - czeka nas to samo. Wlaśnie MM zlewa wino,dal mi do spróbowania - d o o o bre. Częstujcie się - na zdrowie.
  14. Ale przyjemny kulinarny temat.Witam Was gorąco wszystkie,wieczorkiem,bigos wlaśnie rozpanoszył swoj zapach po calej chacie.Juz kiedyś naszły mnie posępne myśli,że to co ja jadlam jako dziecko,nie bylo już dostepne dla moich dzieci,a teraz kolejne pokolenia maja coraz gorzej. Moj Tata był z licznej rodziny -chyba bylo ich 12,ale wtedy tyle dzieci,to byla pestka.W wieku 10 lat - chlopak był wysylany do nauki zawodu,pracowali przy paniach majstrowych,potem przy majstrach,memu Tacie przypadł zawód mlynarza,a jeden z jedo braci został rzeżnikiem. Babki - jakie on robil wyroby - przyjezdżaldo nas na świniobicie. taką świnkę potrafil przerabiać i 3 dni.Wiadomo,lodowek nie bylo,więc sloiki z pasztetami,salcesony,dzone szynki i kielbasy a jaka kaszaaaanka! Ojciec z drugiej strony - to wegorze, świeże ryby wszelkiej maści, Matula - gospodarstwo - cudowne masło,pełne mleko,prawdziwe śmietany,gęsina,kaczki,kurki - no i prawdziwy smalec. nikt z nas nie był ani glodny,ani gruby.Jeszcze sama piekla chleb. Bylo nas 8-ro,ale to tylko pestka w porównaniu do gości którzy cągle u nas przebywali.kupa ciotek,kuzynostwa no i wszelkiej maści urzędasów - jak to u młynarza. Zauważcie - chlopaki w czasach moich rodziców - opuszczali dom szybko,dziweczyny w wieku 17 lat - to stare panny,więc szybko się uwijaly aby poderwać co pod ręką. Ja poszłam z domu - jak i wszyscy w wieku 18 lat,wszystkie \"połapałyśmy\" mężów w wieku ok.22 - 25 lat. Teraz syn siedzący przy rodzicach - 30 letni - to norma,dziewczyny 25-30 lat za mlode na matki.Szkoda mlodości,trzeba uzywać,to tylko takie glupie przemyślenia waszej weteranki.
  15. No dobra,już mi lepiej,co do nowin,to jedno będzie na pewno - chuch pifkowy.Witaj Szarooka,dawno nie pisałysmy,myślę,że będzie znowu wesolo.nie ma to jak w domu na starych hyr- oj co piszę - Cholerka - kaszle i patrzę,że fajek brakuje,ciekawe kiedy Mm doniesie.
  16. Ale stęsknilam się za Wami - musialam czasowo Was opuścić,ponieważ wybralam się na wycieczkę na bezludną wyspę zwaną - ISLANDBUBELLAND.Musialam odreagować wspokoju i doprowadzić do normy mój neurotyczny charakter. Na tej wyspie bylo cudownie,zadnych ptakow,takich pospolitych co to bywają w moim zielonym ogrodzie. Same pawie,papugi,koliberki,cudowne iglaste tuje - no i samotność i spokoj do myślenia. Moje drogie - na tej wyspie cofnęło mnie cuś do tyłu,zapomnialam jak się czyta,wiec wybaczcie,że nie przeczytam tego co działo się tutaj podczas mojej nieobecności.Wlaśnie obudzilam się po długiej podróży nieco zmeczona,ale juz jestem z Wami.piszcie Nara.
  17. Witam Was w nocy,pewnie śpicie,a mnie zmiana pogody powaliła spaniem.Aleporuszyłam tema rzekę.Zyczliwa nieznajomo - do neurologa,psychiatry,domowego - chodzę od lat.ciśnienieskacze mi jak chce,od 30lat,mam silnąnerwicę -wiem o tym,takie wizytzy 50zl i ipomoc - między bajki wlożyć,bo tylko na nie chodzę prywartnie i coraz mniej ktokolwiek wysili się,aby zapisać coś,co może pomóc,oprócz tego z jakią firmąfarmaceut,ma do czynienia. Pani neurolog - po pierwsze życzy sobie kompletbadań,które jakimś cudem mam jej dostarczyć - przy mojej nerwicy lękowej,kiedy nienadaję sie do chodzenia i czekania m-cami po przychodniach.Po cholerę mnie straszysz,ja mam świadomość ,co być może.Utrzymanie dobrtego ciśnienia - sprawa fajna- ale cozrobisz,gdywpewnychmomentach maszskok np,140 - 200 -górnew jednej sekundzie.Po cholerę się denerwuję.Tak sobie myślę,że lekarzy którzy leczyli mojedzieci - a nie wzięli pieniędzy,kiedyś kilku było,jestem im wdzięczna - a jak może pamiętacie,leczyłam je przez 30 lat.Patrzę teraz na córcię,pojechała ostatnio na wizytę kontrolną do Anina,tak się kłócili,ci sami codowni lekarze,że żaden jej nie przyjął.Wcale nie żałuję,że nie mam wnukówna tym podłym ze światów. Wyciszona - mogę w ciemno opisać Ci wynik tTwojego badania i co dalej.Ja nie poszłam,ale moją szwagierkę złapali w sieć mamgograficvzną - jest już ich ofiarą iprzepustką do wyciągania pienieędzy,zwielkiej akcji - mammografia. Moj szwagiertez ma przepuklinę międzykręgową - mówią,=.=,że zastary na pomoc - ma 64 lata. W końcu,czym tu się przejmować. Do jutra - może piosząca narózowo pani doktor napisze mi jak mam żyć,przylekachktóre nie wiem czy mniedobijają - bo kolejni mówią,na początek tak może być - czy pomagają? Psychiatrzy - pytający po co przyszłam? - dopiero bierze je pani m-c,póżniej będzie lepiej - kiedy póżniej? Najlepszym lekiem jesteście dla mnie Wy i mój dziki ogród.Syn chciał mipomóc - a lekarze biorąc kasę,wcale nie staraliby się mi pomóc. Opowiadała znajoma pieleniarka - Pani Zofio - czy dużo jeszcze tego bydła na korytarzu czeka???Pa do jutra. a
  18. Babeczki - ala jaja - już jestem z powrotem - w szpitalu byłam 10 min. Dzień wcześniej w przychodni przyszpitalnej - prywatnej-poszłam do internistki,uzgodnić coja mam w końcu z sobązrobić,bo jak kipnę - to kij,ale przy tym moim ciśnieniu tfu,tfu , czasami można przeżyć i dopiero być problemem. Uzgodniła ze mną,co mam przebadać,głównie chodziło mi o zawroty glowy,umówiła przy mnie neurologa,psychiatrę i miała, zgłosić się po 15.00 Synuś zawiozł mnie i kazałam mu odjechać,bo po co miał czekać.No i numer - w recepcji okazało się,że w kompie mam zlecenie przebadania brzucha,serca,płuc - zaden neurolog,ani psychiatra nie umówieni.Siostry wezwały internistę ze szpitala,popatrzył na to zlecenie,tej małpy oczywiście nie było,dopytał o co mi chodzi - podsumował: Co zlecila zrobić muszą,dodatkowe neurolog i ten drugi - badania itp.pobyt nie na 2 dni,ale nadłużej -koszty ok.5ooo zl. Moje kochane,od razu wyzdrowiałam.Wzięłam telefon - nawet już nie chcieli mi dać dzwonić - pamiętałam nr mojej siostry,zadzwoniłam,że do niej jadę,ma powiadomić mojego synka. Zła byłam,bo wściekly na mnie syn,przyjechał po mnie - co ja wyprawiam.Jak powiedziałam mu co i jak,przyznał mi rację. Lekarzy nienawidzę,jesteśmy dla nich bydłem do płacenia pieniedzy za nic,obojętnie czy to szpital prywatny,czy przyjmują nas za \"darmo\" .Rajem dlanich była komuna-żyli w niej do tej pory. Taxi musi mieć kasę fiskalną - a oni Swięte KROWY. Więc jestem z Wami jeszcze u syna,ale na kogo mam głosować,to już wiem na 100%. A takie krokodyle łzy pewnej pani - nie robią już na mnie żadnego wrażenia.Napiszę wieczorkiem Nara.
  19. ten mój ostatni wpis to do pomarańczki,nie do WAS,ale jakoś znikla.Cuś ten topik chorowity,po południu jadę na 2 dni do szpitala na przebadanie się,nie mogę sie z tym pogodzić,że niedawno ja miałam pod opieką dzieci,a teraz zamiast pomagać,sprawiam im kłopot.Piszcie,aby ten topic istniał,jesteście najżyczliwszymi dla mnie ludżmi zcałego mojego durnego życia.Trzymajcie się Nara.
  20. no widzisz hihihihihihihi - a dzisiaj gawno.
  21. Co to się stało,nikt na topiku nie jest.Wieczór,niedziela jestem u moich dzieci.Zabrały mnie na tydzień lub dlużej do siebie,komputer tutaj też jest,więc bez różnicy,jestem z Wami.Wzięły mnie z zaskoczenia,nie wiem czy dobrzezrobiłam,jak na razie to chyba trochę żałuję. Narobiłam się przez te dwa dni jak glupia,teraz lulałabym w swoim łóżeczku.Człowiek to jednak przewrota istota.Wszystko byłoby ok.gdyby nie ta cholerna polityka,różnice zdań,zauważam,ąz jakąś psychozę strachu. Podobno moderatorzy mają obowiązek przez 5 lat trzymać iniekasować np,naszych bzdur,które tu wypisujemy.Obawiam się,że mam żle pod deklem,nie wiem ale moje dzieci dały mi popalić.- i tak było nasze pokolenie przegrane- więc nie mamy przeszkadzać mlodym, Hyrpuś - prosiłam o wytłumaczenie snu- wygrane 2 mln.???? Takie teraz są sny -nie to co moje. A wogóle,to czemu tutaj nikogo nie ma?
  22. Dzieci,dziećmi,okazuje się,ze itak muszę do Was zajrzeć. Hyrpuś - synowa dojechała teraz i opowoada sen.Sniła,że wygrała 2 mln.Zadzwoniła do swojego ojca,że by wykpił totaka -to już na jawie. Posłuchałam sobie Miecia jeszcze raz. Wyciszona,co do włosów - je żeli ta Pani brała leki na depresję,nieraz przedawkowanie powoduje wypadanie włosów.Co do starości mojej - włosy są ok.a chyba jestem tu seniorką.Wpadłam powiedzieć,że jestem szczęsliwa,zmęczona,nie pospałam za dnia i pewnie pójdę juz lulu. Pozdrawiam Was do jutra. Ale słodkości w chacieaz przesada - pomóżcie. Alkoholu niet - tylko jeszcze cmok... Dzieci pobróbowały - już prawie jest ok.Niedługo Was zaproszę.Pa
  23. Moje drogie,corcia poszla lulu,ale i ja tez juz ide.Gdybyscie uslyszały o czym rozmawiamy,to uszy by Wam zwiedly. Ale tylko o zyciu.Nigdy nie myslalam,że kiedys tak fajnie bedę miala z kimś pogadać - no i w baaaardzo wielu sprawach sie zgadzamy. Wypiłam co mi zostawołyście i dobrej nocki.
  24. Hyrpuś,jak mi stąd uciekniesz,to Cie znajdę - jak mozesz przejmować się takim CUŚ. Zobacz,co to się dzieje w tv,ta to dopiero jest się czego wstydzić, a poza tym,będę niedlugo potrzebowała wielu mądrych głów do poradzenia mi w pewnej sprawie. Dzisiaj ma przyjechać moja Corcia,już się cieszę i myśę nad obiadem. Wykąpałam mojego moherowego psa i ma trzęsionkę,muszę go poganiać po chalupie. A za oknem mój ulubiony deszczyk.
×