

Libra47
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Libra47
-
Ja tu do cholery się produkuję,wysilam a jakiś MieciuŻul się wtrąca
-
cd. mamy z nią ubaw - idzie do którejś z corek - przepraszam - jezdzi na rowerze,za nią 2 psy,staje przy plocie,patrzy na ten ogród,lub podwórko,albo wejdzie do domu i puszcza jakiś fajny komentarz. Np oj L.. dostal Ci się najlepzy kawałek ziemi,taki u ciebie urodzaj,a jakie masz warzywa.Stoi o 1 m od tej urodzajnej ziemi,na nieurodzaju. Jest w ciagłym ruchu,rower i okolice odwiedzane w promieniach wielu km. Kiedyś jak robiliśmy remont - rzuciła tekst - no nareszcie nie marnuje się moja cięzka praca. Fajna postać - pożali się,pogada,obgada w sumie nieszkodliwa.
-
Dziewczyny,jak w 92 roku zamieniałam się z mieszkania w bloku,na ten prl-owski klocek - do wykończenia,nie wiedziałam z kim przyjdzie mi sąsiadować. Przeprowadzkę zrobiliśmy w 1-dniowym tępie,bo ta nasza zamienniczka,coś mi się nie podobała,Jak to mówi Hyrpuś - cuś jakby pod sufitką - nie tak. Jak już się przeprowadziliśmy,okazało się,że jest to dom - 1 z czterech,który postawiła matka rolniczka dzieciom. 3 corki + synuś.Synusia dom w samym srodku,najbardziej kochanego,wiadomo, a teraz w nim my. Sądziłam,że dopiero wpadlismy z deszczu pod... Ale okazało się,że ta ich synowa i szwagierka była taką zgagą,że zostaliśmy przyjęci z głęboką wdzięcznością do losu. Okazało się,że przestali bać sie wypuszczać z domu dzieci,aż tak było żle,nie licząc ciągnących się spraw po sądach. Potem opiszę Wam,co ja jeszcze z nią przeżyłam. Tak więc Matka tych wszystkich moich sąsiadów - jest przeze mnie nazywana Wielką WłaScicielką,tegoż osiedla,w końcu pola w koło,byly jej. Jak do tej pory,wchodząc na teren mojego dzikiego ogrodu,zawsze uważa się za prawowitą właścicielkę.Mnie to nie przezkadza. Jej dzieci w kolo porobily sobie niemieckie ogrody,a u mnie owooce, boli,zawsze z nią się dzielę,rozumiem ją i jej uczucia.
-
Jestem - po zagubionych - komp. obsiadł MM,te wierszyki mnie wzruszyły,przypomnialy przeszlość. Jest dzisiaj tutaj ktuś jeszcze - prócz tej baby w kalamarzu?
-
Odkurzacz odessał się ode mnie,czuję zmęczenie,teraz czas na gary - gotowanie opotem spanie.Wieczorem się odezwę. Babki - wytłumaczcie mi taki cud,że ja jak napiszę CUS na bardzo waznych i mądrych FORACH - to moje wpisy bardzo szybko znikją. przecież ja na nich piszę tylko to,co samodzielnie zauważyłam,moje własne-wydedukowane wnioski.Czyżbym była az tak glupia?,żeby się tych moich wpisów bac? Wyrażam się na nich grzecznie,po polsku - tylko przecież moją prawdę piszę - a o to chyba na tych forach chodzi. Wyciągam wniosek - jestem niebezpieczna dla społeczeństwa,lepiej pewnie,abym skupila się tylko na własnym podwórku i dzikim ogrodzie. Ciekawe ile aniołków musi być zatrudnionych aby te wszystkie przemyślenia śledzic.
-
Witajcie mi drogie moje Wy Mordki - ja cuś ostatnio nie w sosie,ten mój głupi charakter,jak tylko czyms się przejmę,od razu - bania boli,chęci do życia nijak nie widzę. Wcale nie dziwię się Lemowi,ze zamknąl się w 4 ścianach, i przez ostatnie lata nie pozwalał sobie na słuchanietv i radia,oraz nie pozwalał sobie mówić - co dzieje się na świecie. Wiem,bo widziałam w tymże TV,jak zezwolił na wywiad z sobą i był strasznie zdziwiony - bo po 2 latach dowiedział sie o ataku na te 2 wieże w USA - myślał,że jest nabierany - i ktoś mu wciska jakieś SF. A nam z MM doszedł jeszcze jeden dylemat - jeść,czy grzać,czy się udusić.Oboje - namiętni palacze,na pogadance politycznej corannej,siedząc o 1 m od siebie,prawie się nie widzimy. A może to już oczy nie te??
-
Hyrpuś - w nocy też bedzie spanko,ale ja rzkręcam się ok22 - myję gary,oglądam filmy - ok2 ide spać.poczytslam sobie o betankach na google,daje dużo do myślenia -zawsze na sprawę jeszcze trzeba spojrzeć na odwrót.
-
Dopiero co wstałam z wyra.Tak to jest - gotowanie,jedzenie,spacer z moherem,pod przymusem,spanko i po dniu.A więc dobry wieczór-cuś od pól chlodem zaczyna ciągnąć.Wiecie,że pomyślałam,że dzisiaj jest czwartek?- c orcia przyjedzie w piątek,więc z tej glupiej radoch o dzień podgonilam czas .50-tka z rana nas powitała,Wyciszona jak na kontrolę wpadła - tylko Hyrpuś niezawodna.
-
U mnie w domu rozchodzi się znowu zapach zacieru - już od tego jestem na %%% -MM klarował wino z winogron jak sobie pospałam. Więc z radościa nadstawiam YYYY na coś lepszego,za Twoje i nas wszystkch zdrówko.Kochana - puść sobie piosenkę ze strony 55- pt.Mieciu Zul - zobaczysz jak trafisz w klimat.
-
Juz przed tym podlym światem - stworzyłam sobie dziki ogród,tam takie dziadostwo - jak ta moja rodzina nie ma dostępu,wybieram sie tam teraz,razem z Tobą i Wami wszystkimi. Tam przy kopaniu grządek mi przejdzie.
-
Jedz-albo grzej - już mi w tm m-ilu napisane było jakoby cytat z biblii -Komu jest dane -ten będzie miał dane Komu zabrane - będzie zabierane. hyrpuś -tu nie ma cyskutować - bo z kim i oczym? On przeszedł niezłe przeszkolenie,a ja tylko glupi samouk,nie mam z nim szans.
-
Witojcie - za oknem ponuro,w moim sercu też.Fajnie,że takie ranne ptaszki tu zaglądają.Mam moralniaka psychicznego,do mojego niemieckiego brata wysłałam jak zwykle spontanicznie - czyli bez namysłu - meila z pewnymi przeżyciami z mojej przeszłści,wszystko to na jego głupie przysyłane do mnie m-ile obrazkowe,odnośinie naszej sytuacji politycznej. Jak juz sobie siedzi tam już przeszło 20 lat,nie zna mojego dylematu - jeść czy grzać - niech ie zabiera glosu,ani nie robi żadnej agitacji i to chamskiej w sprawie nadchodzących wyborów. Ciekawa jestem - to człowiek wyksztalcony,tu był na wysoim stanowisku - tam nie wiem kim jest - co pomyślał sobie o moim jak zwykle dla niego naiwnym Swiatopoglądzie, tak,tak, ta moja 8 osobowa rodzina(razem ze mną) - jest nadzwyczaj mądra. Jak tu się od nich uwolnić - no psychicznie,ciągle to samo. Co mi się zapomną - to się przypomną. Nara.
-
Witojcie - za oknem ponuro,w moim sercu też.Fajnie,że takie ranne ptaszki tu zaglądają.Mam moralniaka psychicznego,do mojego niemieckiego brata wysłałam jak zwykle spontanicznie - czyli bez namysłu - meila z pewnymi przeżyciami z mojej przeszłści,wszystko to na jego głupie przysyłane do mnie m-ile obrazkowe,odnośinie naszej sytuacji politycznej. Jak juz sobie siedzi tam już przeszło 20 lat,nie zna mojego dylematu - jeść czy grzać - niech ie zabiera glosu,ani nie robi żadnej agitacji i to chamskiej w sprawie nadchodzących wyborów. Ciekawa jestem - to człowiek wyksztalcony,tu był na wysoim stanowisku - tam nie wiem kim jest - co pomyślał sobie o moim jak zwykle dla niego naiwnym Swiatopoglądzie, tak,tak, ta moja 8 osobowa rodzina(razem ze mną) - jest nadzwyczaj mądra. Jak tu się od nich uwolnić - no psychicznie,ciągle to samo. Co mi się zapomną - to się przypomną. Nara.
-
HYRPUŚ -JESTES WIELKA. Ale nam zadałas zagadkę do rozwiązania,jeszcze sie hihram,już po Twojemu szłam lulu,ale cuś przygnalo mnie do tej maszyny magicznej. No to do jutrzni - śpiewa mi Grechuta.
-
Jak sadzisz? babeczki się zpowiadają,a potem nic.Ja tak sobie myślę,że wysoki poziom naszego topiku je przeraża. Czyzby nie miały nic ciekawego do powiedzenia?
-
Tak o ten wpis z 12,45 - napisała mi,że gratuluje,poleciała do lustra i tez odkryla to trzecie oko, no i że zasłużyłam na NOBLA. Sympatycznie,więc czego zwiała?
-
O nią - nie widziałaś jej wpisu,bo byłaś w pracy.Znalazłam w smietniku jej meila - ale jaja.
-
ten nasz topic jest chyba pod szczególną opieką - nawet trudno sie wpisać.
-
kononowicz wg mnie ocenzurowany,u Ciebie też do połowy?
-
Dobry wieczór - pewnie M-jak -M oglądacie,smutno mi bez Was,net kawały robi - niektóre usprawiedliwiami,ale reszta?A Nowe Panie? Jesteście lekiem na moją nerwicę i to skuteczną - piszcie.
-
Szarooka - biedulo a my dzisiaj z MM po schzboszczaku sobie pozwoliliśmy.co to za jakieś dziwadło na nasz topik wlazło. Przeczytałam toto - no i tak sobie myślę,że włączyłaś się niechcący do dyskusji wywołanej przez Pana Patrona.Tym młodym wyrastają dopiero ząbki mądrości - a tobie jak minie,to będziesz miała je już z głowy.Cuś dzisiaj na topik wejść nie mogłam,zapchał się chyba. moj MM dzisiaj cuś się żle czuje - przespał przedpołudnie,jak ugotowalam obiad,zaglądam -śpi twardo - więc najwyżej mu odgrzeję,nakładam na talerz dla siebie - te magiczne odglosy od razu na niego podziałay,slyszę,że przerzuca kanały.Oj,jak ja go znam. Idę lulu - do wieczorka babeczki.
-
MIETEK ZUL - ale mi radochę znowu zrobilyście,moje baniaki co prawda pełne - ale cuś zacierem jeszcze czuć. Witan nam nowa koleżanko,ja jestem starsza od Ciebie i mnie nie przegnaly,wić się nic a nic nie bój. jestem gotowa do akcjiiii - niedzielny wieczór,miotła jeszcze działa. Mój placek jakoś wyszdeł. nara puszczam jeszcze zula. Gdyby mój MM miał takie poczucie humoru- zeby rzucić tak jabłkiem. Przypomniałam sobie,jak to małolata,czytałam książkę - nawet tytuł pamiętam -\"Prosta droga łukasza\" - ale pisarz już nie. Otoz w tej powieści byla taka scena - oj,oj wrzeszczy Marynka- Lukasz się ze mną ożeni - bo rzucił we mnie krowim łajnem. Jak to się czasy zmieniły.
-
Szrooka - tak sobie myslałam,że tam utknęłaś. Jeszcze jedno - pomarańczowe mnie nie ruszaja i proponuję całkowitą ignorancję. O ile takie klimaty Cię interesują - to w nautilusie tego pełno,oczywiście z przymrużeniem oka na większość. A jak podobala Ci się moja opowieść na dobranoc? - przeczytałaś rano,ale przez telepatię dotarła do Ciebie w nocy.Spałaś spokojnie i bez bólu?
-
Frania - chyba poooszłłło. - dziekuje. Moja C mi tLumaczyla,nawet sobie zpisalam,ale cuś za bardzo mi nie wychodzilo. Hyrpuś - dzień jak co dzień - wstałam z rana,bo mój moherowy piesek ma swoje potrzeby,no i idzie do kibelka MM. wpadł w nocy w blędne koło - opowiada mi.Co wstał na sik,to pił wode,a potem znowu musiał wstawać,bo musił na sik,i tak przez całą noc. Najciekawsze doświadczenie po 37 atach wspolnych,mamy osobne pokoje,osobne łóżka i często zdarza nam się w nocy spotkać pod Lazienką w tej samej chwili. co to życie potrafi zrobic z człowieka.Nara
-
Co tu tak rano na nogach. Sądzę że z aprobatą powitamy nową koleżankę - jako nestorka tego topiku,co prawda nie gospodyni - pozwolę sobie Cię powitać. Prawda jest taka,że może nie znajdziesz tutaj - o ile lubisz- przesady kwiatków-sratków - przynajmniej z mojej strony,ale zapewniamy co możemy i lubimy.Wiec witaj,no widzisz już nie pamiętam twojego nicku - to przez tego niemca Alzcheimer sie nazywa. Frania - dziekuję - robię probę.O rezultatach napiszę.to nara