Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Libra47

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Libra47

  1. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    No cóz - Belvuś - mucha to mały pikuś.Kiedyś dewotki spowiadały się z tego,że w piątek przypadkiem zjadły mięsko.A Ty nie masz grzechu bo wyplułaś. No....zastanawiam się,czy nie zepsuję Wam apetytu na Sniadanie,ale mi coś takiego też się przytrafiło. Zemsty na mie dokonał - tak niszczony przeze mnie - ślimaczek,plułam i myłam zęby - oraz całą jamę gębową przez co najmniej pół dnia.Fuj ................. Zaplątało się toto w liściu sałaty z mojego dzikiego ogrodu.A tak dokładnie je myłam. Dzisiaj śniadania jeszcze nie jadłam,sałaty na szczęscie już nie ma.
  2. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Ja też Wasza rownolatka.Zauważcie,że moje wpisy ciągle dotyczą przeszłości - 47 przy moim nicku to rok urodzenia.No,może niema soę czym chwalić,ale jak pomyśle ile ludzi tych lat nie dożylo to ho...ho.A ile jeszcze przed nami!!!!!! Jesteśmy przeszłością - nic na to nie poradzimy. Przerabiałam już wszystko,dom rodzinny który już od 30 lat nie istnieje,szkoły,znajomych - teraz jakbym się już trochę z tym uporała.Tak naprawdę ,to postarałam się z tym pogodzić,że to wszystko minęło. Nic nie pomogły wyjazdy do mojej uroczej wioseczki nad rzeczką,już jest nie tak. Rzeczka zarosła,mały młyn wodny mojego Taty - rozbudowano i sprzedano w obce ręce,na łąkach rosną lasy - znajomych ludzi coraz mniej...... Smutne - wolę myśleć ,że nic się nie zmieniło i Mama i Tata czekają na mnie na progu naszego starego domu. NARA.
  3. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    No.... co do tego jęczmienia, mam nadzieję,że mieli z sobą jakiś gruby koc.Jęczmień ma niezłe kłujące plewy,wiem coś o tym.. bom młynarz. A propo jęczmienia .. dawno....dawno temu moja Cioteczka brała udział w młocce jęczmienia.Wszystko byloby dobrze,gdyby nie to,Ze do oka wleciał jej taki jęczmienny szpikulec.Okazało sie toto tak paskudne,że w te pędy zawieziono ją do lekarza.Chyba bezpieczniej z pszenicą. Mój MM wrócił właśnie z klubowego sklepiku - jakos dzisiaj krótko w nim był - wszedł i pyta mnie - CO TAM ..... To nara.
  4. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Tak to już jest z tymi gościnami. Wszystko zależy od wyczucia gości.Ja też robiłabym tak jak Ty. Dlatego lubię gości takich jak moja siostra - luz,bluz.Zal jak wyjezdżała po 10 dniach - a wczoraj wieczorem dowiedziałam się,że jest w szpitalu - coś z sercem. Jest mi jej żal.10 dni bez rozwydrzonych bliżniaków,odpoczynek i spokój należny już naszemu pokoleniu - a tu powrót i szok.przez telefon nie mogłam z nią rozmawiać - taki robili u niej wrzask,córeczka obecnie na urlopie,musiała iść do sauny i fryzjera-zadowolona,że mama wrociła i dawaju się urywać. ot życie.... Podobno cierpiała już 4 dni,ale dopiero w czasie wizyty u lekarza domowego,wezwał karetkę. Dzisiaj dowiem się czegoś więcej. Belvuś - nie dokończyłaś \"opowiadania\" - skończyłaś na deszczu....
  5. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Szarooka - no...no. Fajnie z pewnością spotkać się tak po latach. Nie wiem , patrząc na zdjęcia znajomych sprzed lat w naszej klasie,czy poznałabym wiele osób i czy mnie by rozpoznano. Pewnego sylwestrowego wieczora,znalazłam w informacji nr telefonu,mojego niegdysiejszego lubego(tego w wojsku) i prawie po 40 latach - zadzwonilam. Ale było zdziwienie,sztuczna gadka - wiem,że ma 2 synów - na wnuki czekał. Ale miałam radochę z jego zażenowania.Wyobrażcie sobie - pamiętał mnie jeszcze. Pewnie tego telefonu nigdy bym nie wykonała,gdyby nie noworoczny szampan.Ha...ha... - jeszcze dzisiaj chce mi się śmiać.Pozdrawiam.
  6. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Propozycja innych topiców - może i szczera,ale tam są znajome sobie panie,a ja już nie lubię się narzucać. Pomarańczowa \"przyjaciółko\" - kim jesteś? Moderatorką której zależy na zamknięciu topicu? a może byłą bywalczynią? Jest,jak jest.Nie lubię zmian,a już zmieniałam jeden topic na ten. Po wyjezdzie siostry,nie mogę sobie znależć miejsca.Fajnie było przez 10 dni. Zmiany pogody,samotnośc we dwoje z olimpiadą w tle,cholera to wszystko nie to. Zastanawiam się,czy jeszcze będę miała ochotę na jakąś pasję,chociażby na moje ulubione zbieranie kamieni,jak na razie - noool. W moim dzikim ogrodzie smutno - tylko po deszczu powyłaziło sporo wstrętnych ślimaków.Widziałyście takie? Długie,brązowe,bez skorup za to mają okropne niebieskie oczy - fuj...... Walczę z nimi - podobno to jakię afrykanusy,oj zmienia nam się klimat,zmienia.trzymajcie się - u nas już dzisiaj znowu cieplo.
  7. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    nasz TOPIC TEŻ PRZEMIJA.......................
  8. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Gdzieś Panie pouciekały???? Może to wina trąby powietrznej?? Tak jakoby przez nasz topic taka trąba przeleciała. Jak na razie to ja się melduję,jestem na posterunku z moim wiernym psem i Mm.
  9. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Witajcie babeczki. Zosiu - dla Ciebie z mojego dzikiego ogrodu zrywam najpiękniejszą różę.Wszelkiej pomyślnoći. A tak ogólnie,to mam wrażenie,że mój dziki ogród w tym roku wypoczywa po zeszłorocznym szaleństwie. Owoców bardzo mało - urodzaj też słabiutki.Susza...susza była u nas okropna.Podlewałam roślinki - jednak to nie to samo,jak z nieba popada.Z koleii krzewy i drzewa tak bardzo się rozrosły,że mam wrażenie mieszkania w gęstym lesie.Będzie jesienią co przycinać. A właściwie jesień już za progiem.Ot życie... Winogrona nie zawiodły - będzie cmok...cmok..
  10. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Tak to już w naszym kochanym Kraju jest. nieraz cieszę się,że jestem stara - bo tak o naszym wieku się mówi. Jest tak fajnie - tylko dlaczego jest tak żle.Zal mi mlodych ludzi,co ich czeka w tym cudownym EUROKOŁCHOZIE. Całe pokolenia naszej młodzieży zasuwa za granicami za służbę dla tych nadludzi - traktujących nas z poniżeniem. Globusik - nie płacz,tak mi się zdaje,że obecny nasz Swiat nie jest dla ludzi wrażliwych i uczciwych - ale też coraz bardziej ich cenię,bądżcie sobą.Kiedyś życie temu pracodawcy zapłaci - znajdzie się na niego ktoś cwańszy.Pozdrów MM.Nara.
  11. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Witam Was moje drogie Panie - szczególnie cieszę się,że dołaczyła do nas nowa koleżanka - Globus. Pisałam ostatnio,że oczekuję gości - wierzcie mi,albo nie - ale tyle miałyśmy do pogadania z siostrą,Ze dopiero po jej wyjezdzie weszłam na nasz topic. Ale było fajnie,nawet moja nerwica ustąpiła na czas jej pobytu. Bliżniaki niestety były bardzo krótko,wyjechały z rodzicami następnego dnia.Przeczytałam zaległości.Zofinko - przecież nie o Ciebie mi chodziło,dobrze Belvunia to zinterretowała. Znowu jesteśmy sami z MM - jednak nie ma to jak koleżanka-siostra,miałam z kim polatać po sklepach,poplotkować - oraz wyjaśnić sobie wiele narosłych niedomówień. Cholercia - naprzeciwko jest suka z cieczką - moj biedny pies nie ma chwili spokoju, a psów się nazbierała cała masa.Ot życie.. Wasza L.
  12. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Tak,tak - spokój. Bardzo lubię spokój i cenię go.
  13. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Musze jeszcze coś dopisać - zauważam jaby zanik instynktu macierzyskiego u młodych kobiet, facet - ojciec - zawsze był potrzebny - ale niekoniecznie ciota. Mnie nikt nie uczył - moje dzieci wiedziały,że są najważniejsze na świecie - nie musiałam powtarzać im po 100 razy na dzień -oklepanego"kocham cię". Normalna kobieta - macierzyństwo ma w genach,przekazane przez miliony pokoleń przed nami. Obecna polityka - europejskopoprawna - w rezultacie te naturalne,stare instynkty potrafiła młodym z głowy wybić.
  14. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Belvuś - nazwano by to libacją alkoholową.Siedziałby,bo wykryliby alkohol w jego krwi. Nie oglądasz naszej telewizji? My nie miałyśmy wiele czasu dla dzieci - praca była po 3,5 m-ca od porodu obowiązkowa.Ja moich dzieci nie biłam - rzadko był i klaps. Obserwuję sąsiadów, babcia i dziadek - ok.50-ki wychowują wnuka,maytka dziecka w wieku 27 lat i jej mąż są dzieckiem bardezo mało zainteresowani - za to robią pieniądze. Dzieciak rozwydrzony,ciągle wrzeszczy. Widzę jak ci moi sąsiedzi są zmęczeni.Pewnie jako dziadkowie,inaczej też podchodzą do wnuka,nie mają wpływu na jego posłuszeństwo - a rodzice zastanawiają się nad tym,że jak im tak fajnie idzie - to czy nie zrobić im drugiego dziecka do pilnowania. Ale co tam.Nie pamiętam już nieprzespanyc nocy,obowiązków, poświęcenia - wszystko szło - człowiek był młody i sprawny. Potrafiłam uwijać się jak w ukropie. Patrzę teraz na zmęczoną młodzież - i już nic nie rozumiem.
  15. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Moje drogie - my wychowywałyśmy dzieci,w czasach,że tak się wyrażę, NORMALNYCH. To co dzieje się teraz - jakaś ogólna histeria,robiona przede wszystkim przez media - to dla mnie coś strasznego. Nasze dzieci biegały z kluczami na szyi, i nikt się nimi nie przejmował - oprócz nas rodziców. Mój syn w wieku 6 lat w obecności z 10 osób - w moje imieniny,przeleciał przez szybę w drzwiach,strasznie się skaleczył,na szczęście zasłonił szyję ręką. Wszyscy byliśmy trzeżwi - po małym kielichu,ja nie piłam wtenczas wogóle,bo żle się czułam. Biegał z kuzynem o 5 lat starszym,tamten zamknął mu drzwi przed nosem. WYPADEK - teraz wszyscy bylibyśmy na policji - nie dość,że tragedia to jeszcze stress dochodzeniowo medialny,areszt,badanie krwi.Stary mój na pewno by siedział.Nikt nie oskarżyłby s-ni,która wstawiała szyby prawie na całą powierzchnie drzwi,żle przyciętą,naprężoną i nie uzbrojoną.Sterczały w niej same ostrza. Nie zazdroszę obecnym matkom,ani babciom. Wcale się nie dziwię,że coraz mniej kobiet chce mieć dzieci. Ciekawe,jak przez te tysiące lat ludzie wychowywali dzieci bez głupich programów telewizyjnych - ich mądrych rad i przemądrzałych \"nianiek\". Wg mnie to wszystko po to,aby było mniej ludzi,ciekawe jednak,że nie dotyczy to arabów - brzuchami zdobywają świat. Rodzina jest rozbijana - mężczyżni mają robic za matki, wcale się nie dziwię,że rodziny się rozlatują. Zawsze kraj był mocny - kiedy jego podstawą była rodzina,nie ma rodziny - nie ma więzów - samolubstwo,wygodnictwo,komercjalizm,nic nikogo nie obchodzi,oprócz tego co mam i kim jestem - jaki jestem bogaty. Jak tu mówić o ojczyżnie. Mamy to co mamy. Jak się nie zgadzacie, napiszcie - podyskutujmy.
  16. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    O tej porze nie ma jeszcze upału,więc żal mi spać - przeleżę pewnie najgorętsze godziny dnia. Mendelku - przepraszam,że tak nieumiejętnie, tą kartkę Ci wysłałam,w takim razie wszystkie są dla Ciebie. Masz gości - do mnie w piątek też przyjezdżają. Przyjezdża siostra -nie widziałyśmy się od lat - zważywszy,że czas tak szybko leci - wydaje mi się że i tak widziałyśmy się \"wczoraj\". Zajęta jest bardzo,pomaga ćórce wychowywać bliżniaki - 2 chlopców. Jestem trochę w panice - bo jej córka z mężem i dziećmi ją przywożą. Zostaną chyba przez 2 dni,a potem sistra posiedzi sobie z tydzień - ma wypocząć. Panikuję - bo chłopaki mają niecałe 4 lata - podobno ruchliwe,łobuziakowatei juz \"widzę\"co muszę przed nimi usunąć. teraz swobodnie leżą sobie leki,balkony mam takie,że mogą wyskoczyć,lubię kamienie - więc muszę usunąć z półek moje zbieractwo,żeby czasami nie zaczęli nimi rzucać ha...ha...,ot życie. Trzymajcie się.
  17. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Dołączam się z życzeniami Imieninowym dla Ani - wszelkiej pomyślności. javascript:void(0); Dzisiaj upalny kolejny dzień. Mój kudłaty piesek cierpi tak jak ja, za to nocą nie chce wracać do domu .Odreagowuje za cały dzień.Pozdrawiam Was i nara.
  18. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Wychowałam się na wsi pośród lasów - grzyby o.. tak,ale jagód nigdy nie lubiłam zbierać.Jeść owszem.Zawsze byłam strasznym wiercipiętą,więc jagody nie pasowały do mojego charakteru.Teraz też bym na nie nie poszła - strzyka w kolanach i krzyżu. Wczoraj nawiązałam - odnowiłam właściwie - znajomość z moją koleżanką sprzed laty.Smieszne,bo obie mieszkamy w tym samym mieście,nie widziałyśmy się od lat - a razem w latach 60-tych,podjęłyśmy w tym \"moim\" mieście pracę. Pomogła \"nasza klasa\".- gadałśmy przez telefon z godzinę. Ona mniej izoluje się od ludzi niż ja, - pewnie dlatego,że wdowa - żaden MM jej nie ogranicza. No cóż - najwięcej wieści niestety o odejściu wspólnych znajomych. Po tym telefonie,mojawrażliwość na życie i refleksje nad nim znowu mnie dopadły. No,ale co tam.. belvuś - potrafisz zaintrygować. Ja o moim MM też podałam tylko wstęp - przedstawił mi go kolega po wyjściu z kościoła.Zrobił On na mnie wrażenie negatywno-fascynujące. Zobaczyłam \"dziwnego\" typa - jak na lata 60 - te.W jakiś sposób niezależnego. Wielka kręcona czupryna,wąziutkie spodnie sztruksowe,buty jakieś wielkie - z czubami i głupia gadka.Po moim zawodzie miłosnym - który właśnie przeżywałam - spotkałam zupełne przeciwieństwo mojej \"Wielkiej Miłości w wojsku\". No na teraz starczy....
  19. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Coś dzisiaj mam kiepski poranek - to pewnie wpływ pogody,moj znerwicowany organizm bardzo na to wyczulony. Nie mam więc weny do długiego pisania. witam Was ,podpisuję listę obecności. Wieczorkiem mój Mm okupuje kompa,nie mam sumienia go przeganiać. Teraz słucha jedynej słusznej stacji w tv,więc spokojnie mogę tutaj posiedzieć i do Was się odezwać. nadal nie odpowiedziałyście na moje pytanie - jak poznałyście swoje drugie połowy???? Wraca upał - oj nie lubię... nie lubię... Nara.
  20. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Szarooka - masz urodziny? Wszystkiego,wszystkiego naj.......... a przede wszystkim WOKÓŁ LUDZI O ZŁOTYM SERCU. Smutno,że tak długo nie widziałaś się z Bratem - ale tak myślę,że masz Go bliżej, niż ja swoje rodzeństo.A może pamietasz,że jest nas ośmioro. Nie będę tutaj się rozpisywała o całej sytuacji - bo po co. Od lat próbuję zrozumieć i uwolnić się psychicznie od nich. Tylu nas - a jakoby nikogo. Jedyne wytłumaczenie, ludzka natura - odrzucająca to co straszne. A moje życie i moich dzieci takie było.Ale co tam.. Posiedziałam dzisiaj sobie w \"naszej klasie\" - sporo nowych zdjęć wkleiły moje dzieci,przybyła też mi nowa koleżanka sprzed lat. Jak to na tym forum widać upływ czasu - nasze dzieci - mają swoje,nie ma żadnej próżni - tylko moje pokolenie coraz bardziej na marginesie.Próżni jednak nie ma - nazwiska te same co przed laty,tylko ludzie inni - ale jakby ciąg dalszy nas. Nie wiem czy współczuć im lat walki o byt - który my przeszliśmy,czy zazdrościć mlodości i zdrowia? Chyba jednak bardziej czuję współczucie - tym bardziej w obecnej rzeczywistości.Pozdrawiam i nara.
  21. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    cdn... Wysłałam tamten wpis,tyle się napisałam i jeszcze czasami by mi go wcięło. Kontynuuję: Znamy go wiEc potulnie milczymy,aby nie doprowadzić do większej furii. Potulnie pytam - co się stało? Jak dostałem ten telefon to spanikowałem,szybko pozamykałem wszystkie okna,zamknąłem od wewnatrz drzwi,zostawiłem z kluczem,a potem wyszedłem przez garaż i odruchowo zatrzasnąłem w nim bramę - a klucza do niego nie mam przy sobie. W środku został tylko nasz kochany piesek. Jedziemydo domu,siedzimy cicho, w końcu żeby rozładować sytuację no i też z dziwactwa całej sytuacji - zaczynamy z c.się śmiać. Myślę na trzeżwo - w końcu mamy sąsiadów - pewnie pomogą. Dojechaliśmy do domu - mój MM łapie za kamień (które nieopatrznie sama zbieram) i zamierza się do najbliższego okna. Wyrywam mu go z ręki - szyba solidna -pewnie droga,jak wszystko teraz. U sąsiadów świecą światła - idę do najbliższego - dzwonię przez dłuższą chwilę - nikto nie reaguje. Następny - nawet nie próbuje zareagować,dopiero taki najmniej zamożny,prosty facio w trzeciej chacie wyszedł. Przyniósł wiertarkę - lampę i daaawaj wiercenie, 24 00 w nocy,pies wariuje w domu,wiertarka łomocze - jednym słowem wśród nocnej ciszy,cały łomot. Zamek został rozwiercony - jesteśmy w domu. Moi drodzy - nie w tym rzecz,że to się przytrafiło. Chodzi bardziej o reakcję sąsiadów.Gdyby to bylo włamanie do naszej chaty - to jak widać,że nikogo by to nie obchodzilo. smutna refleksja - ale taka jest prawda. A podobno jesteśmy przyjacielscy,życzliwi - przynajmniej tak się słyszy. Mój MM kupił temu faciowi 1/2 dobrej wódki, należało mu się. No to nara.
  22. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Nic z tego nie rozumiem.ktoś nas podgląda? Podaje się za Ciebie Szarooka?,czy Twoje wpisy się nie ukazują?. W końcu ten topik nie jest zastrzeżony,pewnie niejedna osoba tu zagląda i czyta. Już wiem dziewczyny - ZAŁOŻONO NAM PODSŁUCHY. Puki co się nie przejmujmy,fajnie jest popisać sobie bzdety. co do spotkania po latach - zaryzykowałabym na Twoim miejscu,a co tam. Wzruszenia murowane. Opiszę Wam teraz jak ostatnio mój MM,odebrał mnie i córcię ze stacji z pociągu. Byłam u syna z 10 dni,dołączyła Córcia - razem wracałyśmy do domu pociągiem. Wg.rozkładu - pociąg miał dojechać o 23 00 - POŚPIESZNY,DROGI,JAK ZWYKLE PKP. Uprzedziłyśmy MM o ktorej będziemy - wiedziałam,że jest w letargu-więc odpowiednio wcześnie go uprzedziłam. Dwie stacje przed naszym dojazdem - zorientowałyśmy się,że będziemy pól godziny wcześniej. Jakiś czort wymyślił komórki - więc Córcia złapala za nią i dzwoni do Tatusia - \" wyjedż wcześniej bo już dojezdżamy\". I to był błąd - pociąg nie wiadomo czego,stał sobie nadal na tej stacji całe pół godziny.Nic nas nie mijało-pewnie musiał dojechać o czasie Wysiadamy - na peronie go niema,czeka pod stacją i wita nas wrzaskami - tyle czasu tu sterczę,po jaką cholerę dzwoniłyście,i oświadcza - a teraz w domu musimy wybić okno bo inaczej nie wejdziemy. Biedaczysko,po telefonie zerwał się z nerwami - przecież na dojście do siebie miałby jeszcze 0,5 godziny, a tak to musiał działać na śpiąco. cdn...
  23. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Szarooka - nie piszesz o SPOTKANIU. Odbyło się? Zdjęcia i Ty piękna.No cóż właśnie przypomniałam sobie,że jakiś czas po ślubie moim z MM, zajżałam do moich zdjęć. okazało się,że żadnego z moim\"wojakiem\" nie mam. Zazdrośnik wszystkie mi zniszczył.Przeoczył tylko jedno grupowe,z wycieczki zakładowej. Za to po latach,po kątach w szafkach zaczęłam znajdować jakieś \"dziwne\" zdjęcia - nieznanych mi pań - często w towarzystwie mojego MM. Dzisiaj to mnie to bawi - kiedyś jednak bolało. Przeznaczenie,jednak przeznaczeniem.Cholerka - żadna nie uwiodła Go na tyle,aby do niej poszedł na dobre. Tkwił przy mnie - jak kij przy pomidorach w moim dzikim ogrodzie. Warzywa w ogrodzie -ze smutkiem muszę donieść,że to chyba już nie te lata,nie ta pogoda,nie te nasiona. siedzą zapyziałe - nie wiadomo czy mają chęć rosnąć,czy zwiać z ogrodu.Zastanawiam się,czy jest sens wogóle się tym bawić. Kiedyś tak,działka była bardzo ważna w naszym życiu komunistyczno-kolejkowym.Zbiory też zawsze były dobre. A teraz chyba wiedzą,że ustrój się zmienił - obok są markety,po kij nam działki. To nara.
  24. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    http://www.youtube.com/watch?v=PqcsfYzw9Iw&feature=related
  25. Libra47

    Klub pan po 50-60-tce...

    Szarooka - uważaj. Niedawno oglądałam film - nie pamiętam tytułu - tematem byla przeszłość i licealna milość z niej. Syndrom tzw.\"miłości z gimnazjum\" - powrót dawnych uczuć podobno na 99%. przy spotkaniu po latach. A może to być fajne - aż mi też ciary po plecach przeszły,koniecznie napisz co i jak sie odbylo - czy wzruszenia wróciły,czy rozczarowanie??? Zyczę fajnych chwil.
×