

Libra47
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Libra47
-
Szarooka - opowiem Ci na dobranoc starą przypowieść. Dawno.. dawno temu płynęła sobie stworzona przez Najwyższego RZEKA.Nie była zbyt głeboka,ani zbyt szeroka.Na jednym brzegu Istota umieściła nas - ludzi,na drugim był ten świat - orek,piękna i szczęśliwości. Istota powiedziała - macie wybór - kto chce niech przejdzie rzekę,a kto chce,niech zostaje. No i ludziska szli... szli...szli.. Szpaler był długi,nie było widać końca. Najwyższy,popatrzyl,pomyślał i rzekę zamknął. Ludziom powiedział - NAJPIERW SOBIE NA TO PRZEJSCIE ZASŁUŻCIE. ot.... Zajżyj sobie w google na Akiane - dziecko Indygo.Jest tam galeria obrazów małej dziewczynki.Wrzucam sobie po koleii na pulpit. Działaja na mnie bardzo pozytywnie - cos chyba z tej czystości.
-
Szarooka - napisz głupiej babie jak wysłać m-ile synuśowi tego motyla ze strony 46 - nic mi nie wychodzi.
-
Szarooka - piosenki cudo - jestem już w twoim nastroju. Odpoczywajcie babeczki - miałyscie trudny dzień.Pa
-
nie ma was? ja niedawno wstalam,wcześniej jednak zlitowalam się nad odkurzaczem,przy okazji połapałam w niego Spiące na ścianach 4-ry komary. Dziewczyny - moja sycylijska rodzina się odezwała,dostałam parę fot od siostrzenicy.
-
Szarokoka - Hyrpa - cuś chyba telepatia dziala,żeby tak siąść do tego urządzenia o jednej porze.
-
Szarooka pewnie jeszcze śpi - więc śmieję sie po cichutku. Twój horror - to pewnie gdybym opisała swój o zakupach z Mm w sklepach typu tesco - pokrywałby się przynajmniej 99% - Hyrpuś. Znam to z obdukcji.Na wejściu,najczęściej,nieszczęsliwa mina i poszukiwanie kibla - bo akurat pewnie mu się zachce na sik. Potem,szybko bo nie lubi,gdzie łażę,musi mnie szukać i cały czas mruczenie,mruczenie... pod nosem.Ani chwili dla babskiej mojej przyjemności.On wybiera,wrzuca swoje ulubione żarcie,spogląda na mnie -i komentarz - no co o co ci chodzi. Ostatnio z nim nie jezdżę,chyb,że mus,w końcu i tak szybko zakupow w takim sklepie nie zrobisz,wychodzę kompletnie wykończona psychicznie - on zresztą też.Oj,jak tego nie cierpię. Zakupy z synem,czy corka - to lubię,ale z nim? WSpółczuję - kiedyś szukał mnie 1,5 godziny,a ja grzecznie czekałam (niby) na niego przy kasach.Cały cyrk. to nara.
-
ALE JA MAM DZISIAJ MORALNIAKA Ból głowy - to małe piwo,mój MM poszedł do klubu sklepikowego,pewnie cuś na kaca przyniesie.Gorzej z tym moralnym,takpo wódce się obnażyć - wstyd,wstyd. Ze wstydu pewnie z 2 godziny tu nie zajżę. Szarooka - ząbki brrr,trzymaj się. Hyrpuś - Ty przynajmniej nic nie pamiętasz, Wyciszona - w podróży,też ma czym innym zajętą głowę. Może to jakoś przeżyję.
-
No do cholery,co Ci napisać - bylo i bywa ok.Tylko baterie trzeba często wymieniać. Wracaj na ziemię - grochowe mam ugotowaną. Raz na ludowo - samo życie
-
Wyciszona - wstydu nie masz,o takie intymności mnie wypytywać.
-
Ja od dawna nie jestem samotna,gdy odkryłam forum,tylko nie wszędzie mozna usyskać klimat.Tutaj się udaje.Hyrpa-co zamilkłaś?
-
pewnie!
-
Szarooka - poooodziwiam,az mojego Mm zawołałam aby popatrzył,a co tam niech chlop sie cieszy.
-
Wyciszona - na miotle podskoczę i pożyczę Ci co trzeba,gdzieś tam w szafie siedzi.
-
opowiem wam jeszcze jak po pewnym balu,wrociliśmy do swojego pokoiku sluzbowego na strychu przy mlynie z MM,poczatek lat 70-tych.WC w korytarzu,styczeń,szybko wskoczylam do wyra i spie po %%,rano ktos sie dobija do drzwi - otwieram,a tam stoi MM w samych gatkach i krawacie.Ogladam się na łóżko - a tam jego nie ma. Okazalo się,że zamknęłam drzwi na zasuwę,a jego rozpaczliwego wolania,gdy wyszedł z tego przybytku - nie słyszalam. Mrozisko było tęgie,więc chlop ratując się przed niechybnym,poszedł do cieplutkiej portierni zakladowej i tam ubrany j.w.przeczekal do rana.Oczywiście po zakładzie szybko się rozeszł.o no i cały tabun pracujący na nocce - szczegolnie bab,przewinął się przez tą portiernię. Teraz to chyba zapadlabym się pod ziemię ze wstydu,ale wtedy to było co oglądać - oj życie,zycie
-
Hyrpa - czy mogą polać moje 2 teściowe? Ale bylyby zgorszone tym co tu sie dzieje. kiedyś mój kumpel uparł się,że tą która mieszka w tym samym miescie co ja - upije.Trafiła do nas na libację - strasznie byla zniesmaczona-początkowo,potem byly tańce - okazało się,że i toto mozna rozruszać.
-
Taki adapter mial przygrywać na moim przyjęciu Slubnym,no i sie zepsul, moje 3 teściowe o mało mi zębów nie wybiły.A potem załatwily faceta z akordeonem - wszystko byloby nieżle,gdyby nie to,że okazał się grajek moim kumplem z klasy.Aleee to sie działo.No i wódki zabraklo.Gdzie do cholery wtedy byłyście??
-
Mój smutny MM - już przestał reagowac się i dziwic odglosom jaki wydaję przy tym kompie.Chyba sąsiedzi zza drogi,co najwyżej sie dziwią.
-
Ale Wy jesteście zepsute - fuj
-
Już się pogubiłam,tak szybko ta moja stronka się zapełnila. Wyciszona - rozrabiaj z czym Ci pasuje,dostosujemy się,juz na tym etapie może być i fiolet.
-
Fajny Garu - wrazenie piorunujące - włosy wychodzące zza koszuli,mnie to rusza, a Was?
-
Ta miotła już nieco sterana,ale myślę że mam jeszcze w zapasie mopa i szruber - wiecie co to takiego?
-
Moje prośby co do zycia - staram sie już ich nie mieć,ale materializują sie na pewnym poziomie. Zamiatając chodnik przed domem,przypomniałam sobie,jak to kiedyś najlepsze do tego byly zwykle brzozowe drapaki. Wyobrażcie sobie,że na drugi dzień dzwonek,za płotem stoi facet i sprzedaje miotły z brzozy po parę zl. Oczywiście kupiłam,przecież nie mogłam odmowic Opaczności - spełnienia mojej potrzeby na tym poziomie. Moje bardziej wyrafinowane życzeniomyśli,niestety nie spełniaja sie. Może i dobrze.
-
TU 50 - ggggdddzzzziiiieee jeeeeeeesteś - wooooooooołłłłłaaaaaammmmmmmmmyyyyyyyyyyy.
-
Tez probowalam wejść w toto od Hyrpy- nie udało się.na googlach jest tego dużo - nie wiem o co chodzilo
-
Wyciszona - te 5 z rybakiem to obecnie bardzo poszukiwane i cenne pieniądze.Nikto ich nie ma.Mam w domu starą skarbonkę - waży ładne parę kg. szukałam tej 5-tki,niestety ,nie mam. Witaj Szarooka.